To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Toasty...

Ate - Czw 01 Sty, 2009 15:52

:beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: po prostu nie czuje nog.
Jezu, ale mialam branie mowie Wam :lol: , wytanczylam sie za wszystkie te stracone na gnusnieniu lata. Boski, wspanialy Sylwester, szalenstwo mimo ze bez kropli alkoholu, toast wzniesiony woda mineralna, dostalam glupawki ze smiechu ale takiego serdecznego. Super, po prostu spedzilam niesamowita , piekna noc.

Moi Kochani WSZYSTKIM jeszcze raz Samych dobroci zycia w Nowym Roku!

Wiedźma - Czw 01 Sty, 2009 17:47

Ate napisał/a:
nie czuje nog.

Ano - czerwone pantofelki. Coś za coś ;P
Fajnie, Ate, że obolałe nogi są Twoim największym utrapieniem po Sylwestrze.
Obawiałam się o Ciebie po tym co onegdaj napisałaś o chęci pożegnania z alkoholem.
Cieszę się, że jesteś zadowolona.
I coś czuję przez skórę, że masz jeszcze jakiś inny powód do radości,
ale nie będę wypytywać, żeby nie zapeszyć :milczek:

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 18:07

wolf napisał/a:
a ja Wam nic nie zycze :D
bo te wszystkie zyczenia to jakies zabobony
i tyle
reszta to bzdety i nic znaczace formulki.

Atuś pozwoliłem sobie przypomnieć słowa wolfa
bo one prawdę głoszą
choć nie mam nic przeciwko życzeń,to radził bym się nad tym zastanowić
a głównie co za tym idzie to podnoszony toast
ja toastu nie zastępuję żadnymi zastępczymi rekwizytami czy to woda,lemoniadka,kawa czy herbata
po prostu ręce zwisają swobodnie w wzdłuż ciała i nic w nich nie trzymam
to moja rada na długo wieczność

stiff - Czw 01 Sty, 2009 18:20

Jacek napisał/a:
po prostu ręce zwisają swobodnie w wzdłuż ciała i nic w nich nie trzymam


Czyli postawa na bacznosc... :roll:
Zawsze zwarty i gotowy... :p

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 18:29

stiff napisał/a:
Czyli postawa na bacznosc.

tak stiff dokładnie tak
mam się na baczności co do toastów i alkoholu
a wiesz w czym jeszcze pomaga takie nietykanie się za zastępcze zwieracze
ano jak byłem na budowie w gronie najmłodszy,to mawiali ty młody lecisz
moja odpowiedz była krótka --alkoholu nie pijam i to w postaci toastów i zakupów

Wiedźma - Czw 01 Sty, 2009 18:34

Jacuś, wybaczmy tym razem Ate ten toast, bo jeszcze nie była na terapii
i niektórych rzeczy po prostu nie wie.
Ale już niedługo się tam wybiera i na najbliższym Sylwestrze już takiej zbrodni nie popełni 8)
prawda, Ate?

Ate - Czw 01 Sty, 2009 19:08

34dd no nie zartujcie, przeciez sylwka spedzalam z ludzmi z mojej grupy alkoholikow, 80 % z nich ma za soba terapie :shock: wszyscy wznieslismy toast za nowy rok wznoszac szklanki z woda mineralna
stiff - Czw 01 Sty, 2009 19:12

Ate napisał/a:
wszyscy wznieslismy toast za nowy rok wznoszac szklanki z woda mineralna

To wprawdzie wbrew zalecenia terapeutycznym,a przynajmniej na poczatku drogi...
Stare nawyki zwiazane z alko i ich eliminowanie to podstawa trzezwosci...

yuraa - Czw 01 Sty, 2009 19:16

a u mnie na balkonie stoi pól butelki "szampana"
widocznie żona z córką i zięciem zaszalały
a ja w tym czasie pracowac musiałem :x :/
a teraz pojechały do teściowej a ja sam na sam z tym wyzwalaczem :p :p
no i z psami
jak można nie wypić do dna napoczętej butelki, dziwne :shock: :shock:

rufio - Czw 01 Sty, 2009 19:18

Nie dajmy sie zwariowac - jezeli komus chce sie cos z czymś kojarzyc - to znak drogowy z oznaczeniem garb na drodze - bedzie sie kojarzył z biustem gołym a to juz poRnografia . Do sklepu tez nie wejde ba tam stoja butelki a skoro stoja tzn, że moge kupic - Na upartego każdy gest moze mIec dwojake znaczenie - szukac we wszystkim mozna ukrytego sensu tylko po co ? . Wazne jest jak ja do tego pocdchodze i co - poeta ma na myśli - . U mnie zabawa była przednia - wszystko na swoim miejscu - a ze nogi bola - bo to sie bawi - o nie?W karnawale mam zamiar przynajmniej raz to potórzyc a moze wiecej ? Zobaczymy . Najlepszego drggb 98l9i
taki ósmy - Czw 01 Sty, 2009 19:19

Ate napisał/a:
wszyscy wznieslismy toast za nowy rok wznoszac szklanki z woda mineralna

To niewyobrażalna głupota i brak rozsądku.

Na wielu z imprezowiczach ten brak odpowiedzialnych zachowań, w Nowym roku na pewno się zemsci :roll:
stiff napisał/a:
Stare nawyki zwiazane z alko i ich eliminowanie to podstawa trzezwosci...

Brawo Stiff.Wyjąłeś mi to z ust :roll:

rufio - Czw 01 Sty, 2009 19:21

taki ósmy napisał/a:
To niewyobrażalna głupota i brak rozsądku.

:wysmiewacz: zrgvr no no

stiff - Czw 01 Sty, 2009 19:24

rufio napisał/a:
Do sklepu tez nie wejde ba tam stoja butelki a skoro stoja tzn, że moge kupic - Na upartego każdy gest moze mIec dwojake znaczenie

Dzisiaj masz prawo tak myslec,ale czy na poczatku byles taki sztywniak,bo ja nie...

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 19:25

Cytat:
jak można nie wypić do dna napoczętej butelki, dziwne

o rzesz ty --- kurde , no nie
ja znam dwie wersje albo szklanka w połowie pusta lub pełna
yuraa odkrył tę trzecią wersje "więcej niż szklanka mieści"

rufio - Czw 01 Sty, 2009 19:29

Pierwszy rok nigdzie nie chodziłem - a jak juz to tylko tam gdzie nie było zagrożen - wlasciwie to macie racje - na początku drogi to omijac co sie da - a jak nauczysz sie kontrolowac mysli to wtedy juz mozna - ale z czuciem
rufio - Czw 01 Sty, 2009 19:30

stiff napisał/a:
taki sztywniak

Jak to rozumiec ?

Ate - Czw 01 Sty, 2009 19:33

Sylwestra spedzalam wsrod ludzi, ktorzy ukonczyli terapie calkiem niedawno, a takze chtrzezwy od 20lat alkoholikow, rozny wiek, rozne doswiadczenia ale nikt nie potraktowal tego jako ewentualnego wyzwalacza, nie wiem, moze to inna szkola :)
Nie widze w tym nic zlego, no kurcze, nie wiem, ale wypicie wody mineralnej w formie toastu noworocznego, troche tu jestem zdania Rufia, jesli tak to w ogole nie powinnam chocby niczego co jest w butelkach kupowac, pozbyc sie tv bo az huczy od reklam alkoholu, zaszyc sie w 4ech scianach. Robiac zakupy 30 grudnia stojac w kolejce do kasy doslownie w kazdym wozku bylo przynajmnije jedno wino musujace, oprpcz mojego oczywiscie :D , to dopiero bylby wyzwalacz, no sami przyznajcie .Nie mozna chyba popadac ze skrajnosci w skrajnosc, znam osobe, ktora zjedzenie polowy ciastka przez Wiedzme nazwalaby ewidentnie nawrotem, to sa juz skrajne poglady do ktorych oby bylo mi jak najdalej.

Wiedźma - Czw 01 Sty, 2009 19:33

Ate napisał/a:
sylwka spedzalam z ludzmi z mojej grupy alkoholikow, 80 % z nich ma za soba terapie :shock: wszyscy wznieslismy toast za nowy rok wznoszac szklanki z woda mineralna

Ate, w dalekich stronach, w jakich jesteś to i AA inne niż u nas i terapia pewnie też... :roll:
U nas nauczają, że toastów czymkolwiek wogóle nie należy i basta! :evil:

Ate - Czw 01 Sty, 2009 19:39

W ogole zauwazylam ze jest ogromnie duzo roznic, nie wiem czy umialabym sie odnalzec w polskim AA 8| Tu jest duzo wiecej luzu , tak to odczuwam.
wolf - Czw 01 Sty, 2009 19:47

Ate napisał/a:
W ogole zauwazylam ze jest ogromnie duzo roznic, nie wiem czy umialabym sie odnalzec w polskim AA 8| Tu jest duzo wiecej luzu , tak to odczuwam.

niedlugo zauwazysz wiecej roznic
wiesz?...............taki juz sznyt tego narodu znad wisly
wszystko tam jest cudem, niepokalanym poczeciem, przedmurzem, zasciankiem itd etc

jak to pisal Mickiewicz?
" tak z pamieci i byle jak zacytuje: /rzeczy tyczy wybuchu powstania na Litwie /
"my z synowcem na przedzie
i jakos to bedzie........."
a wracajac do meritum
najwieksza roznica pomiedzy AA na swiecie ,a AA w polsce jest taka- ze pragmatyczni protestanci z hameryki-uznali ,ze abstynencja jest clou programu 12 krokow
w polsce natomiast postawiono na sile wyzsza , i jej cudowne wlascowosci w trakcie pielgrzymki do Lihcenia

hej hej
jest kilka innych roznic:
ale pomniejszych
jest kilka gatunkow trzexwosci wedlug polskiego AA
jest trzexwosc sucha
czynna
nieczynna

a normalnosc to przejaw pychy, braku pokory, iluzja nalogowo regulowana-wszelkie zas zainteresowania to szkodliwe kompulsje.........z sexem na czele
idealem trzexwego rodem z AA made in Jasna gora-----------jest impotent z rozancem w reku i telewizorem zamiast encyklopedii :wysmiewacz:

stiff - Czw 01 Sty, 2009 19:52

rufio napisał/a:
Jak to rozumiec ?

Po ukonczeniu terapii przetrzegalem pewnych zasad,aby nie prowokowac losu...Sadze ,ze Ty rowniez musiales zmienic wiele nawykow ,aby nie wrocic do picia.Na dzis chodze bez obaw na imprezy gdzie jest alko,ale to juz inny czas...

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 19:55

Ate napisał/a:
Tu jest duzo wiecej luzu , tak to odczuwam.

Kiedyś jechałem w pociągu do pracy,przez jakieś pół godziny
i w tym przedziale siedział facet a na przeciw dwie kobiety
i w czasie tego czasu pół godzinnego facet pociągną łyka piw i odstawił
kobitki nie pamiętam czy z gwinta,w każdym razie wyjęły flaszkę z torby i po sznapsie
ja w tej trasie nie raz zdążyłem wypić wino marki jabol
ja Polen oni mówili po niemiecku

wolf - Czw 01 Sty, 2009 19:56

Jacek napisał/a:
ja w tej trasie nie raz zdążyłem wypić wino marki jabol
ja Polen oni mówili po niemiecku

chyba to bylo wino marki :
kircheschow
lub :
tannebaumtrottel :wysmiewacz:

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:03

wolf napisał/a:
a normalnosc to przejaw pychy, braku pokory, iluzja nalogowo regulowana-wszelkie zas zainteresowania to szkodliwe kompulsje.........z sexem na czele

jeśli masz namyśli rożnego typu zakazy to się pod tym podpisuję
bo to wbrew myślą co by miał przynieś skutek takim nakazom
one więcej kuszą od skutek :wysmiewacz:

stiff - Czw 01 Sty, 2009 20:04

Jacek napisał/a:
ja w tej trasie nie raz zdążyłem wypić wino marki jabol
ja Polen oni mówili po niemiecku

Ja tez po paru jabolach vel. alpagach nie rozumialem czesto w jakim jezyku do mnie mowia... g45g21

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:07

wolf napisał/a:
chyba to bylo wino marki :
kircheschow
lub :
tannebaumtrottel

nie wolfie to była polska marka wina
a akcja ta na trasie Kościan-Poznań,wysiadałem w Mosinie

wolf - Czw 01 Sty, 2009 20:12

Jacek napisał/a:
a akcja ta na trasie Kościan-Poznań,wysiadałem w Mosinie

ale mam nadzieje ,ze po tannebaumtrottel nie jodlowales? :D

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:13

stiff napisał/a:
Ja tez po paru jabolach vel. alpagach nie rozumialem czesto w jakim jezyku do mnie mowia.

ja na odwrót rozwiązywał mi język i rozumiałem innych
tylko na drugi dzień się zastanawiałem skąd ja te wszystkie mądrości wyczasłem

wolf - Czw 01 Sty, 2009 20:15

Jacek napisał/a:
tylko na drugi dzień się zastanawiałem skąd ja te wszystkie mądrości wyczasłem

niejeden na kacu dochodzil do wniosku ,ze dzien wczesniej byl poliglota

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:16

wolf napisał/a:
ale mam nadzieje ,ze po tannebaumtrottel nie jodlowales?

widzisz wolfie dla muzyki coś zrobiłem
i wiozłem się się za malowanie

stiff - Czw 01 Sty, 2009 20:20

Jacek napisał/a:
tylko na drugi dzień się zastanawiałem

Ja nad takimi bzdetami nigdy sie nie zastanawiałem... :roll:
Bardziej bylem zainteresowany tym,aby nie dopuścić do kaca i zastanawiania sie... 8)

Ate - Czw 01 Sty, 2009 20:23

Jacku nie jest to powodem do dumy czy wywzszania sie to, ze akurat mieszkam za granica . i nie tak to mialo zabrzmiec. Wiadomo czy jest sie amerknaskim miliarderem czy Hindusem mieszkajacym w lepiance jesli chodzi o alkoholizm obaj koncza praktycznie identycznie, w rynsztoku umazani wlasnymi fekaliami.
Ale rzeczywiscie ta polska martyrologia troche mnie przeraza, moze wlasnie dlatego ze znam tylko te tutejsza, na luzie, spotkania na ktorych alkoholicy potrafia zasmiewac sie do lez, jest naprawde wyczuwalny luz i swoboda , gdzie nikt sie nie musi modlic, wiesz ja bym na polskim spotkaniu czula sie po prostu glupio w chwili takiej modlitwy, bo nawet jesli wierze w Boga to nigdy przenigdy nie poprzez wypowiadanie z pamieci formulek, ktore wydaja mi sie po prostu smieszne. Przepraszam, jesli urazilam czyjes uczucia religijne.

Nie znaczy to ze polskie AA jest dla mnie gorsze czy lepsze, ono jest po prostu inne.

wolf - Czw 01 Sty, 2009 20:23

stiff napisał/a:
Ja nad takimi bzdetami nigdy sie nie zastanawiałem...
Bardziej bylem zainteresowany tym,aby nie dopuścić do kaca i zastanawiania sie

to wresja soft
a wersja hard?

bo ja co prawda staralem sie mocno--------ale niestety-ekonomia swoje prawa ma-i kac bywa dokuczliwy wtedy

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:25

stiff napisał/a:
Bardziej bylem zainteresowany tym,aby nie dopuścić do kaca i zastanawiania sie..

Polak już tak ma
Francuz znowuż kłaki wydobywa z pomiędzy zębów po upojnej nocy
a rusek nad tym jak medalu po przepinać z piżamu na kufaju

stiff - Czw 01 Sty, 2009 20:26

Ate napisał/a:
Przepraszam, jesli urazilam czyjes uczucia religijne.

Ate daj na luz i nie bierz wszystkiego do siebie... :)

wolf - Czw 01 Sty, 2009 20:29

Ate napisał/a:
Wiadomo czy jest sie amerknaskim miliarderem czy Hindusem mieszkajacym w lepiance jesli chodzi o alkoholizm obaj koncza praktycznie identycznie, w rynsztoku umazani wlasnymi fekaliami.


ales teraz dala Ate

:wysmiewacz:
fekalia jak fekalia
ale pampersy to miloner ma nieuwierajace
a Hindus?.................ma turban :wysmiewacz:

wolf - Czw 01 Sty, 2009 20:30

jako ateista moge powiedziec tak:
zawsze mnie ciekawilo , czemu tyle sie mowi o uczuciach religijnych i ich ewentualnym urazaniu.
a czemu nikomu nie przyszlo do glowy by nie urazac moich uczuc niereligijnych?
................na przyklad? :D

Ate - Czw 01 Sty, 2009 20:31

:) Czy to przedstawianie sie za kazdym razem mimo ze ludzie sie znaja, wydaje mi sie po prostu nieprawdopodobnie pozbawione jakiegokolwiek sensu( jakby chodzilo tutaj o plawienie sie w wlasnym alkoholizmie - sorki ale tak to odbieram) to sa rzeczy, ktore mnie draznia ale moze dlatego, ze nie rozumiem ich sensu.
Ate - Czw 01 Sty, 2009 20:32

wolf napisał/a:
miloner ma nieuwierajace
jak milioner nie da rady znalezc swojej 8metrowej limuzyny to moze skonczyc jak Hindus :)
Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:35

Ate napisał/a:
Jacku nie jest to powodem do dumy czy wywzszania sie to, ze akurat mieszkam za granica

Atuś nic takiego nie mówiłem ani sugerowałem,widocznie usłyszałaś swoje myśli
ja po prostu chciałem odpowiedzieć na Twoje zapytanie czym się różnią AA w Polsce a w Niemczech
i pokazałem że to nie kraje a ludzie mają wpływ ,no i tak się spostrzega Polaka a tak Niemca

wolf - Czw 01 Sty, 2009 20:39

Ate napisał/a:
Czy to przedstawianie sie za kazdym razem mimo ze ludzie sie znaja, wydaje mi sie po prostu nieprawdopodobnie pozbawione jakiegokolwiek sensu( jakby chodzilo tutaj o plawienie sie w wlasnym alkoholizmie - sorki ale tak to odbieram) to sa rzeczy, ktore mnie draznia ale moze dlatego, ze nie rozumiem ich sensu.

szukaj sensu tam gdzie on jest
tam gdzie go nie ma---------nie trac czasu na szukanie go

rozumisz?
:D

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:44

wolf napisał/a:
a czemu nikomu nie przyszlo do glowy by nie urazac moich uczuc niereligijnych?

bo ja uważam że to Twoje,i g***o mnie do tego
a choć Ty najeżdżasz na inne wiary to też Twoje
a moje to to że jestem wierzący,ale nikogo nie nakłaniam ani odkłaniam
a i jeszcze nie jestem z tych co biegam co niedzielę do kościoła
bo uważam że kościół jeszcze z nikogo świętego nie zrobił

stiff - Czw 01 Sty, 2009 20:48

Ate napisał/a:
ktore mnie draznia ale moze dlatego, ze nie rozumiem ich sensu.

Sadze,ze to przedstawianie sie ma ukryty sens,abysmy przestali sie wstydzic przed samym soba,ze jestesmy alko...Jesli ten rytuał ci nie odpowiada,to przechodz obok tego obojetnie i skup sie na tym co Cie interesuje...

Klara - Czw 01 Sty, 2009 20:49

Jacek napisał/a:
wysiadałem w Mosinie

Jacek, mieszkasz w Mosinie 2fd2f :shock: :roll:

stiff - Czw 01 Sty, 2009 20:51

Jacek napisał/a:
bo uważam że kościół jeszcze z nikogo świętego nie zrobił

To skad sie biora ci swieci za posrednictwem ktorych KK ,nakazuje sie modlic...
Mysle,ze z kapelusza,ale to tylko moje odczucie...

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 20:54

Ate napisał/a:
Czy to przedstawianie sie za kazdym razem mimo ze ludzie sie znaja,

na początku to dla Ciebie--aby się przyzwyczaić
a zaś aby nowych wkręcić

wolf - Czw 01 Sty, 2009 20:57

Jacek napisał/a:
bo ja uważam że to Twoje,i g***o mnie do tego
a choć Ty najeżdżasz na inne wiary to też Twoje


nie chodzilo mi o ;tu i teraz"
to bylo pytanie z rodzaju ogolnych

ja zasadniczo kpie czy ktos o moich uczuciach niereligijnych wie lub nie wie
itd etc
ale pytalem z czystej logicznej ciekawosci
czemu uczucia niereligijne- nie sa pod opieka prawna?
w koncu to tez uczucia?..................
rozumiesz co mam na mysli?..........
wchodze do sadu....krzyz
wchodze do szkoly krzyz
ide na otwarcie nowego odcinka autstrady------ksiadz
itd etc

nawet symbolika swiat B.N. ---mimo komercjalizacji--------jest przepelniona religijnymi symbolami, ktore przeciez moga naruszac moje niereligijne uczucia
czaisz klimat Jacek?................gdzie mam sie schowac przed tymi wszystkimi zabobonami
wiem ,ze jest Madagaskar--------------ale lemurow tez nie lubie, bo wzbudzaja u mnie uczucie ............glupkowatej wesolosci z niczego.
:D

Ate - Czw 01 Sty, 2009 20:59

Jak do naszej grupy przychodzi ktos pierwszy raz to wtedy sie przedstawiamy w taki sposob , plus pare slow o sobie, jesli ktos chce oczywiscie, ale jesli od pol roku widze tych ludzi tydzien w tydzien ,to nie widze sensu powatrzac swojego imienia i tego ze jestem alkoholiczka, przeciez w koncu wiadomo dlaczego tam bywam:) Ale moze rzeczywiscie ma to sens o jakim mowi Stiff? Ty Jacek wyobraz sobie, przychodzisz do pracy np i sie przedstawiasz codziennie kumplom, tak mi sie teraz nieco glupio skojarzylo :lol: i mowisz np : Dziendobry, Heniek, spawacz hahahahahaha
Jacek - Czw 01 Sty, 2009 21:01

stiff napisał/a:
To skad sie biora ci swieci za posrednictwem ktorych KK ,nakazuje sie modlic...
Mysle,ze z kapelusza,ale to tylko moje odczucie...

jeśli mnie pytasz to nie wiem
widocznie tę mszę niedzielną opuściłem o czym już pisałem
no ale bez jajec pracuję z takim jednym i teraz między świętami a nowym rokiem opowiadał
niby to o czymś że widział jak z żoną do kościoła szedł a ile razy to do spowiedzi przed świętami się z pracy urywał
ale czy on nie wie że przebywa zemną i ja go znam też z tej lepszej strony

wolf - Czw 01 Sty, 2009 21:02

Ate napisał/a:
Dziendobry, Heniek, spawacz hahahahahaha


17 lat w zawodzie
fsdf43t

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 21:19

wolf napisał/a:
wchodze do szkoly krzyz

a Ty myślisz że ja myślę inaczej
powiem to moją wiarą --z jednej strony może i dobrze bo przypomina istnienie ,ale z drugiej
tak jak Ty mówisz odstrasza
ale moje zdanie jest jeszcze inne
czy ten kto ten krzyż wieszał to robi bo jemu kazali bo inni tak robią ???
ja mam na szyi malutki krzyżyk pod koszulką i on sobie wisi tam skryty a jak się wysunie to nie sięgam aby go wsunąć za koszulkę
to moje a inni niech robią co chcą,ale niech robią ze swoim przekonaniem
a nie bo inni to robią
a ilu leci do kościoła,a po za nim to ci nogę podkłada i co tu jego wiara się kończy
wolfie przed tym nie uciekniemy nawet na Madagaskar
podkreślam nie jestem rasistą ale dam taki przykład
jeśli ktoś nie lubi murzyna to po co w niego zaczyna

Jacek - Czw 01 Sty, 2009 21:23

Klaruś ja pisałem jak do pracy jechałem z K do M
mieszkam w Kościanie

stiff - Czw 01 Sty, 2009 21:24

Jacek napisał/a:
jeśli ktoś nie lubi murzyna to po co w niego zaczyna

Ja bardzo lubilem murzynka Bamao,ale dlatego,ze w Afryce mieszkal... :roll:

Klara - Czw 01 Sty, 2009 21:28

Jacek napisał/a:
mieszkam w Kościanie

Aha, kiepsko czytałam :oops:
Pytam, bo myślałam, że ode mnie masz rzut beretem :lol:

Anonymous - Pią 02 Sty, 2009 11:01

jesu no niech sobie wznosi toast nie przesadzajcie- ważne że to woda mineralna a nie wóda- nie przesadzajmy bo popadamy w skrajności

niech robi co chce byle nie pić- to chyba najważniejsze

Jacek - Pią 02 Sty, 2009 14:33

utopia napisał/a:
niech robi co chce byle nie pić- to chyba najważniejsze

jeśli będziesz odkładała i odkładała brudy do pranie,to i tak dobrze wiesz że kiedyś je musisz wyprać
tylko nie wiesz kiedy to nastąpi

rufio - Pią 02 Sty, 2009 14:46

"Religia to opium dla ludu " "A ile dywizji ma papiez "
stiff - Pią 02 Sty, 2009 15:02

utopia napisał/a:
ważne że to woda mineralna a nie wóda- nie przesadzajmy bo popadamy w skrajności

niech robi co chce byle nie pić- to chyba najważniejsze


Na początku ważne jest,aby wyzbyc sie pewnych nawykow zwiazanych z alko...
Aby trwale zaprzestac picia nie wystarczy skupic sie na samym niepiciu...
Dopiero kiedy zaczalem stosowac te zasady udalo mi sie trwale zaprzestac pic...

rufio - Pią 02 Sty, 2009 15:04

W zasadzie masz racje- tylko zdrowe wprowadzenia tych zasad ma sens - bo wprowadzac aby tylko wprowadzac to juz jest nieporozumienie
Ate - Pią 02 Sty, 2009 15:13

stiff napisał/a:
pewnych nawykow zwiazanych z alko...
Stiff, tak na logike, pilam nocami w pokoju, alkohol chowalam do szafy w sypialni, korzystalam z pewnych konkretnych naczyn, wyciagalam lod z lodowki , MUSIALABYM SIE WYPROWADZIC ABY ZMIENIC NAWYKI, bo jesli obiektywnie spojrzymy na te sytuacje to kazdy kat mojego domu MOZE mi sie kojarzyc z alkoholem moze ,ale NIE MUSI. Nie wiem czy chociaz raz zapilam wznoszac toast, nie przypominam sobie, ale za to co piatkowy wieczor siadalam i robilam sobie drina, bez specjalnej okazji. Czyli nalezy wykreslic piatki z mojego zycia?
W moim przypadku wznoszenie toastu woda mineralna nie ma absolutnie zadnego zwiazku z alkoholem, moze tylko ten ze swiadomie pije wode i wiem ze poprawiam swoje zycie. Dzis pojde na spotkanie z tymi ,ktorzy wznosili toast woda mineralna, jesli ktos za pil z tego powodu poinformuje Cie :)

stiff - Pią 02 Sty, 2009 15:22

rufio napisał/a:
W zasadzie masz racje- tylko zdrowe wprowadzenia tych zasad ma sens - bo wprowadzac aby tylko wprowadzac to juz jest nieporozumienie

Dokladnie to mam na mysli,ze nie mozna dac sie zwariowac...Ja na poczatku przestalem chodzic po knajpach,spotykac sie z kumplami od kieliszka,bo latwo moglem sie skusic i napic...Zostalem sam na jakis czas,bo innych znajomkow nie mialem...Dzis z tymi ktorzy jeszcze zostali spotykam sie przy kazdej okazji juz bez obawy,ze moge wrocic do picia...

Jacek - Pią 02 Sty, 2009 15:28

Cytat:
jesli ktos za pil z tego powodu poinformuje

rzecz w tym że to nie następuje od razu
ale siedzi w pod świadomości
i nie polega na tym że masz się pozbyć materialnie lodówki
tylko wprowadzić myśl że ta lodówka służy do czego innego przechowywania niż alkohol
to samo z dniem piątkowym Ty go nie przeskoczysz ani wyeliminujesz z kalendarza
ale możesz zaplanować coś innego na ten dzień
w tej chwili panujesz nad sytuacją ,ale jeśli tego nie odstawisz to w chwili zagrożenia nie zauważysz jak zadziała podświadomość

Ate - Pią 02 Sty, 2009 15:34

Jacek napisał/a:
i nie polega na tym że masz się pozbyć materialnie lodówki
tylko wprowadzić myśl że ta lodówka służy do czego innego przechowywania niż alkohol
i dokladnie to samo ma miejsce we wznoszeniu toastu za nowy rok, mozna wzniesc toast bez alkoholu , to nie ejst wyzwalaczem, od nas samych zalezty jak to potraktujemy, jesli to mialoby byc dla mnie wyzwalaczem to jak mowilam mam tysiace innych powodow, ktore mogalbym nazwac prawdziwymi wyzwalaczami.
stiff - Pią 02 Sty, 2009 15:40

Cytat:
w tej chwili panujesz nad sytuacją ,ale jeśli tego nie odstawisz to w chwili zagrożenia nie zauważysz jak zadziała podświadomość
_________________


Dokladnie to usiluje powiedziec tak,abym wlasciwie zostal zrozumiany... :/
Jesli ktos nie chce lub nie moze tego zrozumic ,to moze okazac sie ta droga do trzezwosci okazac trudna i wyboista... :/

Ate - Pią 02 Sty, 2009 15:47

Stiff, biore pod uwage rozne punkty widzenia i milo mi, ze sie o mnie troszczysz i dobrze mi zyczysz, oby sie okazalo ze ten sylwestrowy toast nie odniosl zadnych negatywnych skutkow, bo w sumie przeciez tylko o to chodzi, najwazniejsze byc trzezwym, i u nas , alkoholikow to jest celem nadrzednym.

Inna rzecz musze poszukac statystyk, jestem bardzo ciekawa jak to wyglada w praktyce, przeprowadzona terapia i procentowa ilosc nawrotow.

stiff - Pią 02 Sty, 2009 15:56

Ate napisał/a:
Stiff, biore pod uwage rozne punkty widzenia i milo mi, ze sie o mnie troszczysz i dobrze mi zyczysz, oby sie okazalo ze ten sylwestrowy toast nie odniosl zadnych negatywnych skutkow, bo w sumie przeciez tylko o to chodzi, najwazniejsze byc trzezwym, i u nas , alkoholikow to jest celem nadrzednym.

Inna rzecz musze poszukac statystyk, jestem bardzo ciekawa jak to wyglada w praktyce, przeprowadzona terapia i procentowa ilosc nawrotow.


Ten toast to juz bylo i pewnie nic sie nie wydarzy z tego powodu.Chodzi o to abys potrafila w przyszlosci eliminowac niektore zachowania towarzyszace spozyciu alko,bo nie ma znaczenia,ze w danej chwili pijesz cokolwiek innego...
Kazdemu nawrotowi towarzyszy wiele zdaezen pozornie wogole nie zwiazanych z alko...
Pozdrawian i dobrych wyborow zycze... :)

Jacek - Pią 02 Sty, 2009 17:07

Ate napisał/a:
dokladnie to samo ma miejsce we wznoszeniu toastu za nowy rok, mozna wzniesc toast bez alkoholu , to nie ejst wyzwalaczem,

To sobie porównaj to
Ate napisał/a:
ja przezywam caly czas te sama 8) Nawet jak bede miala 6 dych na karku to mam nadzieje ze sie bede czula mlodo, mlodosc to nie kwestia wieku ale stanu ducha.

kierowca może w danej chwili zastąpić alkohol wodą
ale dla alkoholika to STAN DUCHA

Ate - Pią 02 Sty, 2009 21:11

Jacku o co Ci chodzi? :)

A wiecie, zapila jedna osoba, ale akurat nie z tych co spedzala z nami Sylwestra, dzis odwiezlismy ja do kliniki,na detoks, jest na samym dnie :? :? :?

Wiedźma - Pią 02 Sty, 2009 21:17

No tak - musiała zacząć na długo przed Sylwestrem... :?
Ate - Pią 02 Sty, 2009 21:23

:| Okzalo sie, ze popijala od paru miesiecy, czadu dala dzien przed swietami do dzis wlacznie, ale tam wchodza w rachube jeszcze prochy :?
Jacek - Pią 02 Sty, 2009 21:23

gdy Ty podnosisz ten kieliszek,tę szklaneczkę i choć w niej jest woda
to tak jak z tym wiekiem "nawet jak będziesz miała 6 dych to będziesz czuła się młodo"
dobra jeśli trudno Ci to przyjąć to przyjmże to
Ci którzy o tym Tobie piszą,już to prześlij na własnej skórze
nie kiedy z doświadczeniem zapicia
a początki myślenia były podobne do Twoich

Ate - Pią 02 Sty, 2009 21:25

ok Jacus, ok, niech Wam bedzie :) W koncu macie o wiele dluzszy staz niz ja :)
Wiedźma - Pią 02 Sty, 2009 21:37

Ate, z tymi toastami chodzi o czysto behawioralny odruch, rozumiesz -
pełna miska, lampa błyska, ślina leci z pyska ;)
W wielu przypadków to po prostu działa niezależnie od tego,
jak bardzo irracjonalnym nam się to wydaje...
Znowu PODŚWIADOMOŚĆ!

Jacek - Pią 02 Sty, 2009 21:46

Ate napisał/a:
W koncu macie o wiele dluzszy staz niz ja

wiesz Ate nie najważniejszy tu jest staż,a wiesz co ?
wyeliminowanie myśli,i zdanie sobie z tego sprawy że do końca życia nam nie wolno wypić
a jeszcze dobrze to wspomóc takimi *p**** jak toasty,prezenty przyjmowane czy dawane zakupy choć by nie dla siebie itp...

Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 11:40

Cytat:
Aby trwale zaprzestac picia nie wystarczy skupic sie na samym niepiciu...


mam inne zdanie

uważam że na początku każdy powinien się skupić TYLKO na niepiciu- potem można wprowadzać różne zmiany *p**** aowskie i inne terapeutyczne terminy

ja na początku wprowadzałam zmiany od razu- szybko załapałam te wszystkie zalecenia i na siłę je wdrażałam w życiu- po pół roku byłam tak przejedzona tym wszystkim że miałam kryzys i o mały włos nie zapiłam- wtedy odstawiłam wszystkie książki przerwałam terapię przestałam latać na meetingi 5 razy w tygodniu - po prostu wyluzowałam bo byłam zmęczona - ciągle nie rób tego nie rób owego- szal można było dostać- rozmowy z ludźmi tylko o niepiciu- przejadło mi się to- odstawiłam książki aowskie zaczęłam czytać Kubusia Puchatka(zalecenie aowca z długim stażem) i odżyłam- i daj Boże jutro kończę 5 lat :)

wiem że nowicjusz może się poczuć z lekka zmęczony tymi zakazami więc dlatego tak rygorystycznie ja nie podchodzę- ważne że w szklance nie ma wódki- a na zmiany przyjdzie czas:)

Ate - Nie 04 Sty, 2009 12:12

Moglabym chodzic 5 razy w tygodniu na mitingi, moglabym gdybym sie tak bardzo, bardzo mocno uparla isc na terapie do dziennej kliniki, od pon do piatku (8:00 -16.00) i sob (8.00-13.00) tylko wtedy nie starczyloby mi czasu na normalne zycie, caly czas wierze ze dam rade w ten wlasnie sposob. Jesli chodzi o terapie zamknieta ona tez ma swoje wady, nie trudno byc trzezwym jesli jest sie w zupelnie innych warunkach, podaja ci wszystko pod nos, nagle wszystkie problemy dnia codziennego nikna, swiat jest gdzies oddalony za bramami szpitala. A ja chce i zyc i sie leczyc jednoczesnie.
Wiedźma - Nie 04 Sty, 2009 12:16

Ate napisał/a:
ja chce i zyc i sie leczyc jednoczesnie.

No to w końcu kiedy ten termin rozpoczęcie terapii,Ate?

Ate - Nie 04 Sty, 2009 12:17

Przeicez mowilam chyba u siebie w komentach 7 stycznia, w najblizsza srode :)
Wiedźma - Nie 04 Sty, 2009 12:33

Możliwe, że mówiłaś, ale ja mam dziury w mózgu i pamięć mi przez nie wycieka :?
Cieszę się, że wkrótce zaczynasz :)

sabatka - Nie 04 Sty, 2009 12:38

Wiedźma napisał/a:
dziury w mózgu

sklej je butaprenem będziesz miała jeszcze większe :mgreen:

rufio - Nie 04 Sty, 2009 13:05

Utopio lepiej nie mogłas powiedziec - tak ma byc . A reszte prosze dajcie se luz z tym toastem - było mineło - zaczynamy inna bajke .
A co dziur w mózgu ta najlepsza jest hausekeiza :wysmiewacz:

Wiedźma - Nie 04 Sty, 2009 13:07

sabatka napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
dziury w mózgu
sklej je butaprenem będziesz miała jeszcze większe :mgreen:

Akurat tego specyfiku szczęśliwie nie stosowałam.
Moje dziury są od czegoś innego i niekoniecznie li tylko od alkoholu :?

rufio napisał/a:
A co dziur w mózgu ta najlepsza jest hausekeiza :wysmiewacz:

:shock: :shock: :shock: Co takiego???

rufio - Nie 04 Sty, 2009 13:19

To taki ser domowy , może być z kminkiem - im bardziej pachnący tym lepszy w smaku i bardziej sie klei :wysmiewacz: śląska nazwa - troche z niemiecka tez
Jacek - Nie 04 Sty, 2009 15:20

rufio napisał/a:
To taki ser domowy

masz na myśli gzikę uleżałą ???

Jacek - Nie 04 Sty, 2009 15:26

utopia napisał/a:
uważam że na początku każdy powinien się skupić TYLKO na niepiciu

czyli na nie wiedzy -jak się za to zabrać
sorki Asiu ale tak to można odczytać

rufio - Nie 04 Sty, 2009 15:30

Jacek napisał/a:
gzikę uleżałą ???

Tak sie to nazywa

Wiedźma - Nie 04 Sty, 2009 15:36

I co - miałabym sobie tym serem dziury w mózgu zalepiać? :shock:
Janioł - Nie 04 Sty, 2009 15:39

jak Czesio z włatców móch
Bebetka - Nie 04 Sty, 2009 15:40

Wiedźma napisał/a:
Moje dziury są od czegoś innego i niekoniecznie li tylko od alkoholu

Tak, tablety robią ponoć gorsze dziury niż alkohol......a jeszcze jak to połączyć to dziury jak kratery :p Nawet serek nie pomoze już :/

Jacek - Nie 04 Sty, 2009 15:48

Bebetka napisał/a:
Nawet serek nie pomoze

ale za to jaka pycha
kurcze jak mnie go brakuje,moja Babunia go zawsze robiła
ale wolałem bez kminka

Bebetka - Nie 04 Sty, 2009 15:51

Jacek napisał/a:
ale za to jaka pycha

A że pycha w to nie wątpię :mniam:
Za serami wszelkiego rodzaju wprost przepadam.

rufio - Nie 04 Sty, 2009 16:03

Ja tam wolę tez bez kminka , ach babcie te to robiły te sery - u mnie jeszcze teściowa to potrafi - jak jej sie chce .
A jak jest lekko ciepły to wtedy jest bardzo plastyczny i wszystkie dziury nie tylko mózgowe idealnie zatyka

stiff - Nie 04 Sty, 2009 17:00

rufio napisał/a:
To taki ser domowy , może być z kminkiem - im bardziej pachnący tym lepszy w smaku i bardziej sie klei :wysmiewacz: śląska nazwa - troche z niemiecka tez

Jesli porownac ten zapach do fetoru sfatygowanych onuc,to moze i aromatyczny mozna o nim powiedziec... g45g21

Jacek - Nie 04 Sty, 2009 17:13

stiff napisał/a:
Jesli porownac ten zapach do fetoru sfatygowanych onuc,to moze i aromatyczny mozna o nim powiedziec...

i w taki oto sposób stiff nam okazał że zna takowy wyrób sera

stiff - Nie 04 Sty, 2009 17:15

Jacek napisał/a:
w taki oto sposób stiff nam okazał że zna takowy wyrób sera

Ktos kiedys chciał mnie czymś podobnym częstować... dsv5gh

Klara - Nie 04 Sty, 2009 17:17

Taki ser można jeszcze zrobić, jeżeli ma się dostęp do normalnego, gospodarskiego mleka, które kwaśnieje, a nie robi się gorzkie, jak te kupowane w sklepie.

(Ale offtopic się zrobił)

Jacek - Nie 04 Sty, 2009 17:21

stiff napisał/a:

Ktos kiedys chciał mnie czymś podobnym częstować..

mawiają młody to głupi,a ja za młodu na tym serku i szklance mleka się uchowałem
i co i zdrów byłem
a popatrz co się porobiło jak podrosłem i wydoroślałem to zamieniłem to na poważniejszy płyn i gdzie tu mądrość wieku dorosłego

stiff - Nie 04 Sty, 2009 17:35

Jacek napisał/a:
szklance mleka się uchowałem

Gdybys rzeczywiscie sie uchowal przed tym drugim ,to mialy by sens powyzsze slowa,
a tak... 8)

Jacek - Nie 04 Sty, 2009 18:22

stiff napisał/a:

Gdybys rzeczywiscie sie uchowal przed tym drugim

stiff mów tak jak przeczytasz
ja napisałem uchowałem na szklance a nie przed szklanką
a tak apropo jak grzecznie i kulturalnie pisałeś przez pobyt w Polsce

stiff - Nie 04 Sty, 2009 19:18

Jacek napisał/a:
stiff napisał/a:

Gdybys rzeczywiscie sie uchowal przed tym drugim

stiff mów tak jak przeczytasz
ja napisałem uchowałem na szklance a nie przed szklanką
a tak apropo jak grzecznie i kulturalnie pisałeś przez pobyt w Polsce

No przeciez tak przeczytalem ,jak napisalem... :roll:
Zawsze sie staram odpowiadac rzeczowo i kulturalnie... 8)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group