To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Nie wolno mi czy nie chcę?

Jacek - Nie 04 Sty, 2009 18:02
Temat postu: Nie wolno mi czy nie chcę?
a tak apropo to do niektórych jeszcze nie dotarło że do końca życia nam alkoholikom nie wolno
Ci niektórzy tak jeszcze myślą że im wolno g45g21 ja pierdziele
to wy jeszcze nie przerobiliście tego kroku
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
a jeśli myślicie że jest inaczej,to jesteście w błędzie -jeszcze wami kieruje alkohol
i to nie żart
uwierzcie że jesteście bezsilni wobec alkoholu i zaczynicie myśleć i kierować wy
ja jak miałem bardziej 4lata niż mniej tego trzeźwienia to przychodziły mnie takie myśli
że kiedyś sobie kupię i małymi łyczkami i to na kilka dni będę pociągał
ale również myślałem że kieruje swoim życiem
i wszystko grało --g***o nic nie grało bo nie zdawałem sobie sprawy że z takimi dwojakimi myślami siedzę na bombie
aż przyszedł czas że sam mnie podsuną szampana
a ja się nad nim zastanawiałem pociągnąć nie pociągnąć
i wygrał strach (wtenczas ten strach odkryłem że on sprzymierzeńcem)
strach że mnie wciągnie że bliscy poczują i stracę co zyskałem
i następnym razem jak mnie naszła głupawa myśl że kiedyś sobie kupię i małymi łyczkami to zrozumiałem że to muszę wyeliminować i zdać sobie sprawę że do końca życia nie wolno mnie ruszyć alkoholu
i dziś wiem że nie jestem wyleczony,ale z byle potknięcia nawet przez myśl nie przejdzie mi słowo "muszę się napić"
zaklnę ,naprawiam ,usuwam się ,przepraszam (bo znam takie słowo)ale nie uciekam w świat którym nie potrafię kierować

Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 18:29

Jacek napisał/a:
a tak apropo to do niektórych jeszcze nie dotarło że do końca życia nam alkoholikom nie wolno
Ci niektórzy tak jeszcze myślą że im wolno



Jacuś .... alkoholikowi też wolno...
Wszystko wolno....
Pić też ...
Ja nie piję - BO NIE CHCĘ .
W TYM jest cały WIC.

Jacek - Nie 04 Sty, 2009 18:56

Wiesiu czujesz się urażona,nie było to moim zamiarem
Monka napisał/a:
alkoholikowi też wolno...

tyleż że alkoholik to człowiek,a w świetle prawa nie ma takiego zakazu jak "nie wolno pić alkoholu"
więc człowiek sam ma wybór
a ja nadal twierdzę że nie wolno ,a pisząc to mam namyśli tych którzy zdali sobie sprawę że już nie chcą pić a wtenczas wiadomo że słowo "nie wolno"jest naj trafniejszym
a jak ja to będę przedstawiał w śród innych ludzi to już sprawa każdego osobista

Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 19:07

Jacek...no coś Ty ... nie czuję się urażona...
Próbuję Ci jedynie powiedzieć , że jesteśmy wolni...więc i pić nam wolno...
Tylko - czy chcemy ?
Wierzysz - nie wierzysz ,ale mnie przez te ponad osiem lat ,ani razu ,,nie tęskniło się ,,
za alkoholem. Wręcz przeciwnie. Odrzuca mnie od niego.
Ja się nie boję , że zapiję .
Po prostu się nie boję .
Chyba naprawdę wypiłam swój ostatni kieliszek.

Ate - Nie 04 Sty, 2009 19:36

Monka ja chyba jednak wybiore opcje nie wolno
Monka napisał/a:
,ale mnie przez te ponad osiem lat ,ani razu ,,nie tęskniło się ,,
to masz duzo, duzo szczescia, moze mialabys inne zdanie gdybys przechodzila glody alkohlowe co poniektorzy tutaj :oops:
Wtedy, gdy mam glod mowie sobie : nie wolno ci napic sie alkoholu a jesli powiem ze nie chce to oszukuje siebie, bo sam glod jest oznaka tego ze wlasnie mam potrzebe napicia sie, a wiec jednak chce, w najgorszym glodzie kazda komorka mojego ciala , mojego mozgu wrecz krzyczy : chce alkoholu ! i wtedy pomaga zakaz : NIE WOLNO.

stiff - Nie 04 Sty, 2009 19:48

Ate napisał/a:
nie wolno ci napic sie alkoholu a jesli powiem ze nie chce to oszukuje siebie, bo sam glod jest oznaka tego ze wlasnie mam potrzebe napicia sie, a wiec jednak chce, w najgorszym glodzie kazda komorka mojego ciala , mojego mozgu wrecz krzyczy : chce alkoholu ! i wtedy pomaga zakaz : NIE WOLNO.


Nawrot jest efektem braku pomyslu na radzenie sobie z glodem alkoholowym...
Tego kazdy z nas musi nauczyc sie sam,aby w pore dostrzegac objawy glodu i wypracowac sobie sposob na lagodzenie go i eliminowanie...
Wtedy nie ma juz miejsca na strach przed zapiciem jak sadze...

Ate - Nie 04 Sty, 2009 19:53

stiff napisał/a:
Nawrot jest efektem braku pomyslu na radzenie sobie z glodem alkoholowym...
nie tylko, nawrot czesto jest wynikem wyuczonej latami regulacji emocji alkoholem, zwlaszcza jest trudno gdy niespodziewnaie dopadnie kogos wielki stres. Czasami nie da sie "przygotowac". Pomysl radzenia sobie z glodem to nic innego jak odwrocenie uwagi od checi wypicia alkoholu, co nie zanczy ze ta chec przestala istniec. Klasycznym przykladem jest tu Andrzej, osobiscie znam rowniez osobe niepijaca 19lat ,ktorej ciagle jednak zdarzaja sie glody. Gdyby to wszystko bylo takie proste nie byloby alkoholikom tak trudno zachowac abstynencje.
Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 20:07

Ate napisał/a:
zwlaszcza jest trudno gdy niespodziewnaie dopadnie kogos wielki stres.



Ate.
Przeżyłam w okresie swego niepicia niejeden stres.
A nawet - dla mnie tragedię .
Do głowy mi nie przyszedł alkohol,mimo,że ryczałam kilka dni...z przerwą na drzemkę .
Ale fakt - masz prawo jeszcze nie wiedzieć , co ja czuję .
Sorki.

Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 20:08

Ate napisał/a:
Gdyby to wszystko bylo takie proste nie byloby alkoholikom tak trudno zachowac abstynencje.



Wbrew pozorom - to wcale nie jest takie trudne.
Takie jest moje zdanie.
Należy tylko naprawdę przemyśleć : - co załatwiam sobie wypiciem alkoholu?
Do czego mi on?Po co ?

stiff - Nie 04 Sty, 2009 20:10

Ate napisał/a:
Gdyby to wszystko bylo takie proste nie byloby alkoholikom tak trudno zachowac abstynencje.

Jezeli ktos twierdzi ,ze niepicie dla alko jest proste,to nie ma pojecia o czym mowi...
Chodzi mi o to,aby nabrac wiary w siebie,a wtedy latwiej sobie radzic z takimi problemami.
Strach nie jest dobrym doradca,tym bardziej ,ze znamy szybki i skuteczny sposob,na krotka mete,aby sie strachu i glodu pozbyc jednoczesnie...

Ate - Nie 04 Sty, 2009 20:12

dla Ciebie Monka, kazdy alkoholik ma zroznicowany przebieg swojej choroby, dla mnie proste nie jest, mimo ze WIEM co zalatwiam sobie wypiciem alkoholu, mam tego stuprocentowa swiadomosc, co nie zmienia absolutnie faktu ze napadaja mnie glody zwlaszcza w chwilach stresu i cos czuje ze byc moze bedzie tak juz zawsze, czy tego chce czy nie, bo wolna wole od ktorej zaczal sie temat (nie chce czy nie wolno), ja stracilam jesli chodzi o alkohol juz dawno. Jestem slabsza, i przyjelam to do wiadomosci, nie mam szans. nie wolno mi bo na koncu albo ja albo on.
Wiedźma - Nie 04 Sty, 2009 20:18

Ciekawy temat się rozwinął, mam ochotę wydzielić go stąd i przenieść do działu Alkoholizm,
bo tu jest widoczny tylko dla zalogowanych. Monti, chyba nie będziesz miał nic przeciwko temu? :roll:

Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 20:18

Ate napisał/a:
dla Ciebie Monka,



A winno być dla wszystkich ...
Pomyśl sama Ate.
No po co Ci alkohol ?????
Póki twardo się nie ugruntujesz w twierdzeniu , że PO NIC - ciężko będziesz
miała.
W życiu bym tak nie chciała ....
Zamknęłabym się w klatce ...
Mam nadzieję ,że za jakiś czas - powiesz to samo , co ja .

Nik@ - Nie 04 Sty, 2009 20:19

No własnie...dlatego na mnie taki STRACH nie działa wcale...
Bardziej WSTYD...wstyd przed sobą...
Cieszę się bardzo Monti, że minął ten (przynajmniej na chwilę) zły moment...

Miłość to piękne uczucie, ale trudne zarazem...w trudnych chwilach wydaje nam się, że świat się kończy i nic nie będzie takie jak kiedyś... Ale może czasem warto spróbować nabrać dystansu... Tak "stanąć" obok i spróbować popatrzeć na pewne sprawy z boku...

Ja już kiedyś spróbowałam i sama siebie popukałam w głowę, uczę się tego...to taka moja metoda na posrane myślenie... 8)

Ate - Nie 04 Sty, 2009 20:20

Monka napisał/a:
Do głowy mi nie przyszedł alkohol,mimo,że ryczałam kilka dni...z przerwą na drzemkę .
Monlka, wlasnie on Ci nie przyszedl do glowy, u mnie przychodzi automatycznie, natychmist sie pojawia, nie mam na to zadnego wplywu, to jest odruch jak u psa Pawlowa, ciesz sie , napawrde sie ciesz, ze tak latow Ci sie udaje.
Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 20:24

Ate napisał/a:
u mnie przychodzi automatycznie, natychmist sie pojawia, nie mam na to zadnego wplywu, to jest odruch jak u psa Pawlowa, ciesz sie , napawrde sie ciesz, ze tak latow Ci sie udaje.



Co nie znaczy , że tak będziesz miała ...
Myślisz , że ja od razu , ot tak sobie - przestałam pić ?

Ate - Nie 04 Sty, 2009 20:24

Monka napisał/a:
No po co Ci alkohol ?????
przeicez wiadomo po co, pisal o tym Montreal, pisl Andrzej, pisalam ja nieraz , po to aby sie ZNIECZULIC, aby nie czuc bolu, w tym konkretnym momencie alkohol daje ulge, to jak pisala Wiedzma u Sabatki odnosnie tabletki usmierzajcej bol, ma to identyczne dzialanie, ja nie pilam po to zeby sie dobrze bawic, ja pilam w chwilach smutku i samotnosci,klopotow sama w sobie wyrobilam taki nawyk i utkwil on bardzo gleboko w mojej podswiadomosci, Monka mnie nie trzeba tlumaczyc ja wiem ze alkohol to najwieksze g***o, ale glod glodem, glodu racjonalnie nie wytlumaczysz, po prostu sie pojawia BEZ UDZIALU TWOJEJ SWIADOMOSCI
Nik@ - Nie 04 Sty, 2009 20:27

Ja też Monka podobnie reagowałam (ostatnio nie)....jak zaczynał się jakiś stresowy moment myśłi same szły do puszki....
Rozumiem Ate.
Monka, może jest coś w tym co napisałaś " że swój ostatni kieliszek juz wypiłaś"...
Stąd ta siła....Bo jakoś z Twoich słów takowa się wyłania.

stiff - Nie 04 Sty, 2009 20:28

Ate napisał/a:
Monka napisał/a:
Do głowy mi nie przyszedł alkohol,mimo,że ryczałam kilka dni...z przerwą na drzemkę .
Monlka, wlasnie on Ci nie przyszedl do glowy, u mnie przychodzi automatycznie, natychmist sie pojawia, nie mam na to zadnego wplywu, to jest odruch jak u psa Pawlowa, ciesz sie , napawrde sie ciesz, ze tak latow Ci sie udaje.


Ja tez tak mialem na poczatku,ze pierwszym odruchem w sytuacji kryzysowej,pojawiala sie chec napicia sie.Z czasem dopiero udalo mi sie zmienic swoje reakcje.Spoko nie wszystko udaje sie zalatwic w jednej chwili...

Anonymous - Nie 04 Sty, 2009 20:28

Ate napisał/a:
w tym konkretnym momencie alkohol daje ulge



No to teraz - to ja już nic nie kumam , Ate...
Ty wiesz , że tylko w jednym,malutkim momencie alkohol daje Ci ulgę i po to pijesz ?
Znęcasz się nad sobą świadomie ????????
Idziesz na łatwiznę ?

Nik@ - Nie 04 Sty, 2009 20:30

Ate...alkohol nie daje ulgi...z perspektywy wydaj mi się że tylko w momencie kiedy jesteś w połowie którejś tam puszki mniej boli...ale przy ostatniej, lub na drugi dzień...masakra....boli jak wcześniej...tylko dochodzi jeszcze wk... na siebie

a głód się pojawia....i będzie pojawiał...

Ate - Nie 04 Sty, 2009 20:32

Mowie o tym ze u mnie NIESWIADOMIE pojawia sie glod, automatycznie i tak, to prawda mnie alkohol przynosil na te pare godzin ulge i zapomnienie, gdybym powiedziala inaczej ,sklamalabym. To byl jedyny powod dla ktorego pilam, usmierzyc bol, i udawalo mi sie to do jakiegos czasu nawet dosc zgrabnie, dopoki nie przekroczylam tej niebezpiecznej granicy gdzie traci sie wolna wole i kontrole nad soba.
Monka napisał/a:
Idziesz na łatwiznę ?
:shock: przeciez nie mowie ze to jest dobre, ale to jest, taka mysl sie pojawia mimo ze ja jej nie chce!
Janioł - Nie 04 Sty, 2009 22:14

Cytat:
Ty wiesz , że tylko w jednym,malutkim momencie alkohol daje Ci ulgę i po to pijesz ?
ja tez to wiem ale czasami tak sie dzieje w zyciu że tylko to wydaje sie jedynym wyjściem
Bebetka - Pon 05 Sty, 2009 00:09

stiff napisał/a:
Nawrot jest efektem braku pomyslu na radzenie sobie z glodem alkoholowym...

:shock: :shock:
Nawrót nie może być efektem głodu!!! Wystąpienie objawów głodu alkoholowego to raczej brak pomysłu na radzenie sobie z myślami o alkoholu a wcześniej bagatelizowanie lub niedostrzeganie tego co dzieje się z nami pod wpływem np. jakiegoś stresu, napięcia. Wtedy uruchamia się cała machina nawrotu. Głód alkoholowy jest już momentem krytycznym w nawrocie, kiedy najczęściej można zapić. Sztuka polega na tym aby nie doprowadzić do wystąpienia głodu bo wtedy jest naprawdę najtrudniej.

Wiedźma - Czw 08 Sty, 2009 22:35

Wydzieliłam ten wątek z Komentarzy, bo uznałam, że temat jest ciekawy
i jego miejsce powinno być w dziale Alkoholizm.

Janioł - Czw 08 Sty, 2009 22:39

Bebetka napisał/a:
bo wtedy jest naprawdę najtrudniej.
najtrudniej dla mnie jest wtedy gdy właściwie wpędzę się w takie tunelowe myślenie bez światełka w tunelu, z czysto klinicznym planem uchlania się i przestaje w tym widzieć coś złego a zaczynam postrzegać to picie jako jedyne wybawienie
Ate - Czw 08 Sty, 2009 22:43

Rozmawiam z roznymi ludzmi, okazuje sie , ze tak ekstremalne glody alkoholowe jak moje zdarzaja sie niezwykle rzadko 8| Moze dlatego rozumiem ( co nie oznacza ze tlumacze ) dlaczego ludzie zapijaja w chwilach najwiekszego stresu. Choroba ta sama, a jak rozny potrafi byc jej przebieg...
Wiedźma - Czw 08 Sty, 2009 22:46

To ja chyba otrzymałam Dar, bo - podobnie jak Monka - nie mam fizycznych głodów...
W takiej sytuacji to łatwo mi sie mądrować :?
A nie wiem czy bym sobie poradziła, gdyby mnie dopadło.
Odpukać 34dd

Bebetka - Czw 08 Sty, 2009 22:46

Wiesz Andrzeju Ty już masz taki długi staż w abstynencji i to o czym napisaleś przeraża mnie bo wiem, ze tak bywa, ale wiem to tylko z teorii. Bardzo się tego boję, takiego właśnie myślenia.....cholernie się boję.
Janioł - Czw 08 Sty, 2009 22:49

im dłuższy staż , tym więcej do stracenia i większy kac fsdf43t ale tak na poważnie to ciągnie sie to za mną od dłuższego czasu i tylko na chwile da się o tym zapomniec
Ate - Czw 08 Sty, 2009 22:50

Wiedźma napisał/a:
W takiej sytuacji to łatwo mi sie mądrować :?
Kiedys dyskutujac na ten temat to wlasnie miedzy innymi mialam na mysli, jesli pojawia sie TA mysl to wtedy NIE MYSLI SIE RACJONALNIE, glody moga miec rozne nasilenie i ja mam pecha, ze moje przebiegaja tak ekstremalnie :? Jedynym pocieszeniem jest to, ze byc moze kiedys beda rzadsze.
Janioł - Czw 08 Sty, 2009 22:52

Ate napisał/a:
ze byc moze kiedys beda rzadsze.
na bank , latami nie działo się nic mimo tego że nie wkladalem w to dużo pracy teraz mimo wszystkonie chce dac spokoju
Ate - Czw 08 Sty, 2009 22:54

andrzej napisał/a:
latami nie działo się nic mimo tego że nie wkladalem w to dużo pracy teraz mimo wszystkonie chce dac spokoju
I Ty doskonale wiesz dlaczego, co z tego ze terapia, mitingi i cala ta teoria, gdy spotyka nas stres ponad nasze sily jest to odruch Pawlowa, u mnie tak wlasnie sie dzieje :?
Bebetka - Czw 08 Sty, 2009 22:55

andrzej napisał/a:
ciągnie sie to za mną od dłuższego czasu

Wiesz masz sporo problemów i kłopotów rodzinnych z tego co pamietam (żonę masz powaznie chorą). Takie stresy chyba właśnie wywołują nawrót choroby alkoholowej i zaczyna działać cały ten cholerny mechaniżm, o tym jak szybko pozbyć sie przykrych uczuć. Tego własnie do końca zycia sie nie pozbedziemy a mozemy jedynie nauczyc sie nad tym zapanować.

Wiedźma - Czw 08 Sty, 2009 22:57

Ate napisał/a:
jest to odruch Pawlowa

A więc można sobie z tym poradzić bezczelnym treningiem behawioralnym :roll:
Bierz, Ate w garść kijek i marchewkę i do roboty 8)

Janioł - Czw 08 Sty, 2009 22:57

Bebetka napisał/a:
o tym jak szybko pozbyć sie przykrych uczuć. T
to taki specyficzny wyścig co szybciej nastąpi pozbycie się przykrych uczuć czy picie ?
Bebetka - Czw 08 Sty, 2009 23:01

andrzej napisał/a:
to taki specyficzny wyścig

Mogę sie tylko tego domyslać. Ale wiem, ze mozna nad tym zapanować i takiego myslenia staram sie trzymać!
Wiem też, ze predzej czy później ten stan mija. Tak więc Andrzeju wszystko zalezy tylko od Ciebie.

Janioł - Czw 08 Sty, 2009 23:04

jasne że można robiłem to wiele razy tyle tylko ze teraz jestem "mocniejszy" o parę lat abstynencji a zarazem słabszy bo może po tylu latach to dam rade , co mam do stracenia ? a pokusa ulgi choć chwilowej :evil2" .........
Bebetka - Czw 08 Sty, 2009 23:08

andrzej napisał/a:
a pokusa ulgi choć chwilowej

Nawet o tym nie myśl :nono: Bo takie myślenie to dodatkowe katowanie się. Nie funduj sobie takich mysli nawet. Ja tam i tak wierze w Ciebie :)

Janioł - Czw 08 Sty, 2009 23:09

Bebetka napisał/a:
wierze w Ciebie
to prawie tak jak ja
Bebetka - Czw 08 Sty, 2009 23:11

andrzej napisał/a:
to prawie tak jak ja

I od razu mi raźniej :)
Od kogo mam sie uczyć wytrwałości w trzeźwieniu jak nie od takich jak Ty Andrzeju ;)

Jacek - Czw 08 Sty, 2009 23:14

OOO a kiedy ja ten wątek założyłem ???
zaraz jak on leci--"Nie wolno mi czy nie chcę"
jeśli patrząc od mojego zewnętrznego "ja",czyli takiego zakazu mogę tylko ja sobie nakazać
i nie wolno mnie bo
-jestem trucizną dla najbliższych
-jest to trucizna dla zdrowia
-mam już jakieś zaufanie
-i jeszcze parę innych
to ja nie chcę pić (alkoholu)
i choć dziś jestem pewien na 100% że się nie napiję
to ani zakaz nie wolno ani postanowienie ja nie chcę nie daje mnie tej gwarancji
Bo w życiu pewna jest tylko śmierć

Wiedźma - Pią 09 Sty, 2009 05:44

Wczorajszy bałagan z tego tematu wymiotłam do Trollowni:
W życiu pewna jest tylko smierć i urząd podatkiwy

Jacek - Pią 09 Sty, 2009 06:22

pewnie znowóż założyłem jakieś konto? :nono:
Wiedźma - Pią 09 Sty, 2009 07:15

Nie znasz dnia ani godziny... 8)
wolf - Pią 09 Sty, 2009 07:39
Temat postu: Re: Nie wolno mi czy nie chcę?
Jacek napisał/a:
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.


swoj komentarz zaczne od demagogii-a zakoncze jak zwykle , czyli jeszcze sam nie wiem. wszak pisanie postow to proces tworczy, niczym czytanie Dezyderaty AA od konca..:

najbardziej lubie w t.zw. "krokach" liczbe mnoga-"przyznalismy"..............brzmi to mniej wiecej , jak sluszna samokrytyka wyrazona na egzekutywie POP -PZPR* ./ *dla mlodych wyjasniam- POPPZPR - to takie cus, co udawalo demokracje przez wiele lat, az w koncu w to uwierzylo / ..
natomiast przy braku jakiejkolwiek definicji a'la AA -co to jest <zycie kierowalne>--moge uznac , ze nic nie przestalismy-ino kierowalismy wlasnie tak ,a nie inaczej.
czego dowodem jest kodeks drogowy-------uznaje on a priori-,ze kierujacy pojazdem pod wplywem alkoholu-nadal prowadzacym pojazd jest........ bez roznicy , czy o tym wie, czy w trakcie wykonywania czynnosci upajania sie alkoholem zapomnial.

i to by bylo na tyle. :D

yuraa - Pią 09 Sty, 2009 09:20

liczba mnoga i czas przeszły wynika z tego, że kiedy Bill z Bobem wieczorem przy szklaneczce coca coli wymyślali kroki to tak napisali bo dwóch ich było, potem poszło do druku i nic już się nie dało zrobić :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:
yuraa - Pią 09 Sty, 2009 09:30

nie mogę czy nie chcę???
pytanie na ile to :nie chcę, wynika z racjonalizacji, bo wiem czym się dotychczas kończyło a na ile naprawdę nie chcę
bo przecież mogę, mam za co. tylko po co???
kiedys usłyszałem : nie daję sobie prawa do zapicia
i ja to wziąłem jako moje zawolanie rycerskie, coś jak rozkaz dla Wolfa.
ale czy naprawdę nie chcę???
jak mnie niestrawności dopadły to pomyślalem: dwie sety i bym się lepiej poczuł
czyli chciałem , albo moje kichy chciały ale na dysku twardym mam zapisane jestem bezsilny, nie daję sobie prawa do picia

Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 09:35

liczba mnoga wynika z tego że Bill i Bob nie wierzyli że można wytrzeźwieć bez udziału osób trzecich- podejmowali próby samodzielne i du** blada z tego wychodziła- być może jest w tym dużo racji- w końcu po coś tu jesteśmy- gdyby tylko dla rozrywki wybralibyśmy forum dla np. lubiących lody :evil2" (bez brzydkich domysłów proszę)

a mniej poważnie- nie chcę brzmi dumniej niż nie mogę:) to takie dowartościowanie siebie i kruczek na który łapią się wszyscy nowicjusze:) bo jak to nie możesz? możesz :) pij:) a jak już nie chce to wyższy poziom trzeźwienia :wysmiewacz:

yuraa - Pią 09 Sty, 2009 09:40

nie mogę pić
mogę nie pić
trzy te same słowa a jakże inny sens niosą

wolf - Pią 09 Sty, 2009 09:54

no, tosmy se pogadali i fertig
"mlodociani" w forumowym trzexwieniu---------i tak zrobia co zechca
,mam przynajmniej taka nadzieje

:D

rufio - Pią 09 Sty, 2009 10:03

wolf napisał/a:
"mlodociani" w forumowym trzexwieniu-

Na razie ucza sie wklejac emoty :roll: 8)

montreal - Pią 09 Sty, 2009 10:04

Dobra dobra! Ja tylko jedną, ale umiem!
rufio - Pią 09 Sty, 2009 10:05

montreal napisał/a:
Ja tylko jedną, ale umiem!

Ty już nie jestes taki młody - juz jesteś starszy z tych młodszych 8|

montreal - Pią 09 Sty, 2009 10:06

W starszakach?
rufio - Pią 09 Sty, 2009 10:07

montreal napisał/a:
starszakach?

OOO 3rf3g

wolf - Pią 09 Sty, 2009 10:18

montreal napisał/a:
starszakach?

Ty jestes Monti raczej w :
straszakach

montreal - Pią 09 Sty, 2009 10:23

O kurde... Fakt. Straszę alkoholocaustem.
Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 10:55

utopia napisał/a:
nie chcę brzmi dumniej niż nie mogę:) to takie dowartościowanie siebie i kruczek na który łapią się wszyscy nowicjusze:) bo jak to nie możesz? możesz :) pij:) a jak już nie chce to wyższy poziom trzeźwienia



Nie wiem,jak Was przekonać ,ale ja naprawdę NIE CHCĘ .
I wcale nie dlatego, że nie mogę .

Jagna - Pią 09 Sty, 2009 11:05

Monka* napisał/a:
Nie wiem,jak Was przekonać ,ale ja naprawdę NIE CHCĘ


Nie przekonuj, ja Ci wierzę! Ja tez NIE CHCĘ 8)

sabatka - Pią 09 Sty, 2009 11:08

a ja chcę diete przestrzegać ale mam dziś autentycznie ochotę na zimne piwo :shock:
Anonymous - Pią 09 Sty, 2009 11:31

to se walnij:)

monka nie przekonuj- przecież nie ma to żadnego znaczenia- ważne że nie pijemy:)

Ate - Pią 09 Sty, 2009 12:36

Monka* napisał/a:



Nie wiem,jak Was przekonać ,ale ja naprawdę NIE CHCĘ .
I wcale nie dlatego, że nie mogę .
Alez ja Ci wierze :) Ty nie chcesz, ja poki co, nie moge :)
sabatka - Pią 09 Sty, 2009 13:28

utopia napisał/a:
to se walnij

chętnie, ale już mi przeszło.
pozatym o wątrobę się boje :P

Jacek - Pią 09 Sty, 2009 15:18

Monka* napisał/a:

Nie wiem,jak Was przekonać ,ale ja naprawdę NIE CHCĘ .
I wcale nie dlatego, że nie mogę .

a mnie to brzmi jak za dawnych czasów CO JA? CO JA?
Wiesiu "NIE CHCĘ" "BO MAM PRAWO" i git
ale błędem jest rozróżniać jedno od drugiego

kiwi - Śro 08 Wrz, 2010 17:50

Ciekawy temat !!!!!!
Nie wolno mi czy nie chce ???!!!!!
Ja bym powiedziala ze ...mi nie wolno i ja tez nie chce !!!!!
Mi nie wolno,kojarzy mi sie od razu z moja alk.przeszloscia(przypomnienie sobie okropnych skutkow mojego pijanstwa)
Ja nie chce....dziekuje....to moja przyszlosc.Jak dzis nie wypije alk.to jutro ....tez ten dzien dam rade pozytywnie przezyc !!!!
Moje trzezwe jutro...zalezy od dzisiaj !!!!!

Dzis alk.nie pije !!!! Mi sie nie chce i mi nie wolno....dla mnie to trucizna i tego sie trzymam dzien po dniu !!!!
Serdecznie pozdrawia
Kiwi

yuraa - Śro 08 Wrz, 2010 20:36

kiwi napisał/a:
Nie wolno mi czy nie chce ???!!!!!

a jakby na to spojrzeć od strony:
czego chcę a czego naprawde potrzebuję ?

mój organizm zaprawiony kilkoma latami picia czasem sobie przypomina o piciu i zsyla na mnie jakieś przypominajki a to w formie snu a to nagłego wspomnienia smaku zimnego piwa. ale czy ja tego dzisiaj potrzebuję do normalnego funkcjonowania??
nie potrzebuję ale ciało pamieta i gdzieś tam usiłuje wmówić mi że chcę

Małgoś - Śro 08 Wrz, 2010 21:03

yuraa napisał/a:
ale czy ja tego dzisiaj potrzebuję do normalnego funkcjonowania??


dodałabym jeszcze nie tylko normalnego ale przede wszystkim szczęśliwego funkcjonowania.. ;) takie np słodycze... do niczego człowiekowi nie są potrzebne, zapotrzebowanie na cukry wystarczy zaspakajać owocami, a nie czekoladą...
Nie muszę jeść czekolady, by poczuć się szczęśliwa i nie chcę jej jeść bo są inne, lepsze sposoby by zadowolić moje kubki smakowe. Przykład czekolady przyszedł mi do głowy przed chwilą, bo miałam na nią ochotę... ale zmieniłam zdanie i zjadłam kilka baaardzo słodkich winogron :mgreen: Zasłodziłam się, ale nie przytyję 8)

kiwi - Pią 10 Wrz, 2010 18:02

Yuraa napisal :"czego chce a czego naprawde potrzebuje ". Temat jest....nie wolno mi czy nie chce ?
Odkad jestem pelnoletnia.....wszystko mi wolno.Ale musze sie liczyc z konsekwencjami ...albo dobrymi dla mnie albo zlymi.Pelnoletniosc to droga wyborow.
"jak sobie poscielesz..tak sie wyspisz "....ma duzo zawartej prawdy w sobie,ja tak uwazam.
Co ja naprawde potrzebuje :
-powietrze
-wode
-jakas zywnosc
-musze co jakis czas spac
Wydaje mi sie ze to jest mi niezbedne jako zyjaca osoba (czlowiek)zeby przezyc dzis i doczekac jutra.
Wszystko inne co mam ......jest to wygoda nabyta.
Do alkoholu ja swoj organizm dobrowolnie przyzwyczajalam,i z czasem potrzebowalam coraz wiecej i coraz mocniejsza dawke.Odstawilam z dnia na dzien....organizm moj i ja bardzo ciepial.Chcial,ale ja nie dawalam.....po jakims czasie dolegliwosci ustaly,ale na pewno jak bym dzisiaj jeden kieliszek wypila,to po krotkim czasie bym potrzebowala butelki.Ja to wiem.....i dlatego pilnuje sie !!!!! Nic mi nie jest zabronione....ale ja sama od siebie nie chce.....wybralam trzezwa droge......Alkoholu na pewno ja nie potrzebuje....
Serdecznie pozdrawiam
Kiwi

Jacek - Pią 10 Wrz, 2010 18:36

kiwi napisał/a:
jak bym dzisiaj jeden kieliszek wypila,to po krotkim czasie bym potrzebowala butelki.Ja to wiem.....i dlatego pilnuje sie !!!!! Nic mi nie jest zabronione....ale ja sama od siebie nie chce

moja droga Kiwuniu,to jest naj prościej mówiąc oszukiwanie siebie
zastanawiasz się nad dręczącym cię pytaniem
w końcu odpowiadasz sobie
kiwi napisał/a:
Nic mi nie jest zabronione....ale ja sama od siebie nie chce

widzisz dla mnie jest nie ważne czy ja (lub mnie)
Nie wolno mi czy nie chcę?
dawno temu zdałem sobie sprawę że
do końca mych dni
- nie wolno mnie pić alkoholu
- nie chcę używać alkoholu
nie wolno mi - czy też ja sam nie chcę -- bo zdaję sobie sprawę z konsekwencji
jedynie samo brzmienie ja nie chcę ładniej pobrzmiewa
za to zaś nie wolno mnie bardziej twardziej (skuteczniej)
lub po prostu wstydliwiej bo z nakazu
ale naprawdę liczy się skutek - a słowo jest tylko słowem :)

MILA50 - Pią 10 Wrz, 2010 19:01

Ja uważam,że zdecydowanie mogę napisać-nie chcę a wolno mi oczywiście,tak jak wolno mi też np.usiąść na torach i czekać na nadjeżdżający pociąg-takie podejście,że nie chcę umacnia mnie w dążeniu do tej upragnionej trzeźwości,to ja czegoś chcę a dla siebie teraz dałam sobie czas na robienie tego czego naprawdę chcę.
Jacek - Pią 10 Wrz, 2010 19:48

MILA50 napisał/a:
tak jak wolno mi też np.usiąść na torach i czekać na nadjeżdżający pociąg

a jak to będzie w przypadku
do pracy chodzę bo:
- chcę
- muszę

rufio - Pią 10 Wrz, 2010 19:51

Jacek napisał/a:
do pracy chodzę bo:

- w domu sprzataja a mnie to nudzi :wysmiewacz:

stiff - Pią 10 Wrz, 2010 19:57

Jacek napisał/a:
MILA50 napisał/a:
tak jak wolno mi też np.usiąść na torach i czekać na nadjeżdżający pociąg

a jak to będzie w przypadku
do pracy chodzę bo:
- chcę
- muszę

Musze chcieć, aby godnie żyć... :roll:

rufio - Pią 10 Wrz, 2010 20:10


Jacek - Pią 10 Wrz, 2010 20:23

stiff napisał/a:
Jacek napisał/a:
MILA50 napisał/a:
tak jak wolno mi też np.usiąść na torach i czekać na nadjeżdżający pociąg

a jak to będzie w przypadku
do pracy chodzę bo:
- chcę
- muszę

Musze chcieć, aby godnie żyć... :roll:

prawda jak to również pasuje do tytułowego zapytania - Nie wolno mi czy nie chcę?

Tomek - Pią 10 Wrz, 2010 20:24

kiwi napisał/a:
Yuraa napisal :"czego chce a czego naprawde potrzebuje ". Temat jest....nie wolno mi czy nie chce ?
Odkad jestem pelnoletnia.....wszystko mi wolno.Ale musze sie liczyc z konsekwencjami ...albo dobrymi dla mnie albo zlymi.Pelnoletniosc to droga wyborow.

Co ja naprawde potrzebuje :
-powietrze
-wode
-jakas zywnosc
-musze co jakis czas spac
Kiwi


ja to przez to trzeźwienie( ach ta uczciwość :lol2: ) to chyba przestałem oblizywać się za laskami choć moja pełnoletniość(nawet jesienna dojrzałość) kojarzy mi się nie tylko z: powietrzem, wodą, żarciem i ...spaniem

czy ja moge pić alkohol - ależ oczywiście, że tak - niestety jedynie z masakrycznym obciążeniem świadomości o skutkach takiego postępowania, co zupełnie odbiera jakąkolwiek przyjemność
pić bez przyjemności to już chyba jakis idiotyzm (nawet pod serki pleśniowe :lol2: )

Agusia 31 - Pią 10 Wrz, 2010 20:25

Nie wolno -czy nie chcę???
Gdy zaczęłam myśleć, że nie chcę pić to zaczęło być mi łatwiej. Jestem typem człowieka, który nie lubi zakazów i nakazów. Więc nie mogę działało na mnie jak płachta na byka. I od razu włączało mi się- jak to ja nie mogę??? Pewnie, że mogę. I piłam ,piłam, piłam...
Teraz wiem, że pić NIE CHCĘ!!!! I jest mi o wiele łatwiej... :)

pterodaktyll - Pią 10 Wrz, 2010 20:27

Agusia 31 napisał/a:
wiem, że pić NIE CHCĘ!!!! I jest mi o wiele łatwiej.
:okok:
Jacek - Pią 10 Wrz, 2010 20:31

Agusia 31 napisał/a:
Teraz wiem, że pić NIE CHCĘ!!!!

Teraz - to dziś
a czy jutro się nie zachce ,tego se nie możesz zagwarantować

Agusia 31 - Pią 10 Wrz, 2010 20:33

Jacek napisał/a:
a czy jutro się nie zachce ,tego se nie możesz zagwarantować


Gdy mi się zachce to znam sposoby na poradzenie sobie z Tą myślą i "chcieniem"...Po to chodzę na mitingi żeby nie pić. Robię to co pomaga mi myśleć i wierzyć w to że JA PIĆ NIE CHCĘ!!!

Borus - Pią 10 Wrz, 2010 20:36

Jacek napisał/a:
czy jutro się nie zachce ,tego se nie możesz zagwarantować
...Ty też nie możesz... ;)
pterodaktyll - Pią 10 Wrz, 2010 20:39

Jacek napisał/a:
czy jutro się nie zachce ,tego se nie możesz zagwarantować

A Ty spełniasz wszystkie swoje zachcianki, czy czasem sobie czegoś odmawiasz bo wiesz, że Ci to może zaszkodzić.... :p

Jacek - Pią 10 Wrz, 2010 20:42

Borus napisał/a:
..Ty też nie możesz... ;)

gwarancji nie mam,ale skutki są widoczne :skromny:

Agusia 31 - Pią 10 Wrz, 2010 20:45

Więc nie ma co przejmować się na zapas i martwić co będzie gdy??? Nie lubię gdybać-to nic nie daje , a tylko samopoczucie psuje. Jak mi się odwróci myślenie to zacznę się martwić.
Jacek - Pią 10 Wrz, 2010 20:47

pterodaktyll napisał/a:
A Ty spełniasz wszystkie swoje zachcianki, czy czasem sobie czegoś odmawiasz bo wiesz, że Ci to może zaszkodzić.... :p

na razie jestem na etapie chcę chcieć nie palić
po za tym se nie odmawiam bo mogą mnie zaszkodzić,a z braku nie stać mnie na nie wszystko

Urszula - Pią 10 Wrz, 2010 20:50

kiwi napisał/a:
Co ja naprawde potrzebuje :
-powietrze
-wode
-jakas zywnosc
-musze co jakis czas spac
Wydaje mi sie ze to jest mi niezbedne jako zyjaca osoba (czlowiek)zeby przezyc dzis i doczekac jutra.


Kiwi, naprawdę tylko tyle???
No to Ci zazdroszczę, bo mnie do życia potrzeba o wiele więcej!
Oczywiście, nie mówię tu o alkoholu, bo alko już przegnałam ze swego życiorysu jak Archanioł Michał diabła i mam nadzieję nauczyć się żyć bez tego "wspomagacza" i "wyzwalacza".
Ale życie samym tlenem zawartym w powietrzu i H2O mi nie wystarcza. To, co dobre dla takich np. pratchawców, absolutnie mnie nie satysfakcjonuje....
Wymyśliłam sobie przed laty, że jako matka i babka mam do spełnienia na tym doczesnym świecie zupełnie inną misję. Nie chcę żyć na poziomie pratchawca, dżdżownicy, ni nawet wielobarwnego motyla.
Chcę się realizować zarówno w moich pasjach, jak i w przekazywaniu wartości kulturowych moim dzieciom i wnukom.

Jacek - Pią 10 Wrz, 2010 20:50

Agusia 31 napisał/a:
Więc nie ma co przejmować się na zapas i martwić co będzie gdy??? Nie lubię gdybać-to nic nie daje , a tylko samopoczucie psuje. Jak mi się odwróci myślenie to zacznę się martwić.

przeca napisałem
Jacek napisał/a:
ale naprawdę liczy się skutek - a słowo jest tylko słowem :)

kiwi - Sob 11 Wrz, 2010 06:44

Do pracy chodze :
-chce
-musze

To jest dobre pytanie.Stiffnapisal :Musze chciec,aby godnie zyc....zgadzam sie z tym calkowicie !!!!
U mnie bylo roznie.najlepiej to by bylo polaczenie i chce i musze,ale nie zawsze to sie mi udawalo.
-mialam prace ktora bardzo nie lubilam,ale bardzo dobrze placili,wiec nie chcialam tam chodzic,ale musialam zeby wyplate dostac.
-mialam prace ktora bardzo lubilam,podobalo mi sie co robie,ale bardzo malo placili,wiec prace chcialam zmienic ja musialam zeby wiecej zarabiac
-mialam prace co lubilam i dosc dobrze zarabialam....tak ze i musialam i chcialam...bylo bardzo dobrze polaczone....firme zamkneli,wszystkich nas zwolnili
-ta prace co teraz mam,to nie chcialam ale musialam,a z czasem polubilam i teraz chce
Wydaje mi sie ze tylko bardzo bogaci ludzie moga zadac sobie pytanie chce-nie chce musze-nie musze.
Normalny" zjadacz chleba"jak ja .....to zawsze bedzie musial,a ze jeszcze pasuje mi to co robie...wiec i ja ta prace chce.
milej trzezwej soboty
zyczy
Kiwi

Tomek - Sob 11 Wrz, 2010 07:29

kiwi napisał/a:
Do pracy chodze :
-chce
-musze

To jest dobre pytanie.
Kiwi

u mnie wychodzi coraz bardziej chce, bo moment, kiedy będe robił to co chce, za pieniądze wystarczajace na fajki i suchy chleb zbliżają się nieuchronnie,
ale to mój osobisty wybór w związku z tym chce, mam wolny wybór

pytanie: nie wolno mi czy nie chce? można, lub TRZEBA zamienić na pytanie:
JESTEM BEZRADNY WOBEC UZALEŻNIENIA CZY BEZSILNY?
a to jest KOLOSALNA róznica

Jacek - Sob 11 Wrz, 2010 09:05

kiwi napisał/a:
Normalny" zjadacz chleba"jak ja .....to zawsze bedzie musial,a ze jeszcze pasuje mi to co robie...wiec i ja ta prace chce.

ja nie zadałem pytania,czy chodzi o tę pracę
a tak wogle to mówimy tu o Nie wolno mi czy nie chcę? pić
a pytanko tyczące pracy to miał być przykład widzenia życiowego spojżenia
jak widzimy odczucie umysłu na różne przywary i wybory życiowe
kiwi napisał/a:
-mialam prace co lubilam i dosc dobrze zarabialam....tak ze i musialam i chcialam...bylo bardzo dobrze polaczone

ten powyżej cytat po myślunku o nie piciu czy on by nie zabrzmiał równie podobnie
na ten przykład
Jacek napisał/a:
nie piję i dobrze mnie z tym ....tak ze i muszę i chcę...aby było i działo się dobrze w moim życiu i to jest bardzo dobrze polaczone

Urszula - Sob 11 Wrz, 2010 15:13

Ja podchodzę do tego tak:
NIE WOLNO MI, bo NIE CHCĘ!!! Bo CHCĘ BYĆ TRZEŹWA!!!
Sama sobie wydaję zakaz zamoczenia gęby w piwie, a głupio przecież łamać swoje własne zakazy...
Oczywiście, nikt i nic mi nie zabrania sięgnięcia po kielonek! W każdej chwili mogę wyjść do sklepku po browar i obalić go "cichaczem z szopem praczem za sraczem". Tylko po co? Żeby zmarnować te wszystkie dni i tygodnie, które przeżyłam bez alko?

pterodaktyll - Sob 11 Wrz, 2010 15:53

Urszula napisał/a:
obalić go "cichaczem z szopem praczem za sraczem".

To je dobre........nie znałem tego g45g21

Jacek - Sob 11 Wrz, 2010 17:28

Urszula napisał/a:
Sama sobie wydaję zakaz zamoczenia gęby w piwie, a głupio przecież łamać swoje własne zakazy..

i to jest to :okok:
piliśmy i nie mieliśmy tego szacunku dla siebie
nie pijemy bo potrafimy mieć godność i szacunek dla siebie
potrafimy z godnością odmówić z poszanowaniem dla samego siebie
bo tak mnie wolno i tak chcę

jolkajolka - Sob 11 Wrz, 2010 20:45

Jacek napisał/a:
Urszula napisał/a:
Sama sobie wydaję zakaz zamoczenia gęby w piwie, a głupio przecież łamać swoje własne zakazy..

i to jest to :okok:
piliśmy i nie mieliśmy tego szacunku dla siebie
nie pijemy bo potrafimy mieć godność i szacunek dla siebie
potrafimy z godnością odmówić z poszanowaniem dla samego siebie
bo tak mnie wolno i tak chcę

:brawo: :brawo: :brawo:

Urszula - Sob 11 Wrz, 2010 22:37

pterodaktyll napisał/a:
To je dobre........nie znałem tego

Bo pewnie zbyt rzadko przebywasz w towarzystwie Czukczów. Tam te praktyki są na porządku dziennym, ale nie polecam!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group