To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - poglaskać czy kopnąć w d...?

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 20:15
Temat postu: poglaskać czy kopnąć w d...?
pterodaktyll napisał/a:
Dziekuję.......to miłe z Twojej strony...

Nie ma za co! :p
I nie wyrywaj zdań z kontekstu!
Mnie swojego czasu właśnie potrzebne było "pogłaskanie po główce", a nie kop w d***!
Nikt mnie nie pogłaskał.
A może jeden przyjazny uścisk ręki, jedno miłe słowo pomogłoby mi się pozbierać, zewrzeć szyki i rozwinąć żagle?
Teraz to już se mogę gdybać...

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 20:25

Urszula napisał/a:
Nikt mnie nie pogłaskał

Dziwnym trafem mnie też a wręcz przeciwnie.... :bezradny:

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 20:28

Urszula napisał/a:
Mnie swojego czasu właśnie potrzebne było "pogłaskanie po główce", a nie kop w d***!
Nikt mnie nie pogłaskał.
A może jeden przyjazny uścisk ręki, jedno miłe słowo pomogłoby mi się pozbierać, zewrzeć szyki i rozwinąć żagle?


wydaje mi się, że miłe słowo, w dodatku przeczytane gdzieś w internecie to za mało, żeby zewrzeć szyki i rozwinąć żagle :/

z drugiej strony - niemiłe słowo, to kolejny kop, który może jeszcze bardziej zaszkodzić :/

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 20:33

Małgoś napisał/a:
Kseniu, gdy się dowiedziałam, że mój ślubny mnie zdradza to też nie pokazałam klasy...

Jeśli chodzi o zdrady małżeńskie, to nie wiem, kogo ta znana anegdota dotyczy, ale chciałabym się zawsze umieć znaleźć z taką klasą, jak żona znanego profesora UJ.
Pan profesor lubił młode d*** i często pod nieobecność małżonki zwabiał studentki do mieszkania w kamienicy przy Sławkowskiej.
Pewnego dnia profesorowa wróciła z pracy wcześniej, zorientowała się, co jest grane, ale nie wszczęła awantury. Dyskretnie zapukała w drzwi sypialni, gdzie pan profesor folgował swym chuciom i zawołała:
- Kaziu, skończyłeś? To zapłać dziwce i chodź na kawę z sernikiem. Kawa świeżo parzona! A jakby ta pani nie miała wydać, to ja mam tu trochę drobnych w portmonetce...

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 20:45

pterodaktyll napisał/a:
Dziwnym trafem mnie też a wręcz przeciwnie....

Czyżbyśmy płynęli na tej samej łodzi?
Ale uważasz, że to właśnie d*** bomu w łeb Ci pomogło?
Mnie się wydaje, że gdybym wcześniej mogła liczyć na jakieś koło ratunkowe (albo chociaż kapok), nie przytopiłabym się za burtą.

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 20:50

Urszula napisał/a:
uważasz, że to właśnie d*** bomu w łeb Ci pomogło?

Oceniając to z perspektywy czasu to ośmielę się twierdzić, że bardzo....
Urszula napisał/a:
Mnie się wydaje, że gdybym wcześniej mogła liczyć na jakieś koło ratunkowe (albo chociaż kapok), nie przytopiłabym się za burtą.

Chyba Ci sie rzeczywiście wydaje...... :bezradny:

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 20:56

Flandra napisał/a:
wydaje mi się, że miłe słowo, w dodatku przeczytane gdzieś w internecie to za mało, żeby zewrzeć szyki i rozwinąć żagle

z drugiej strony - niemiłe słowo, to kolejny kop, który może jeszcze bardziej zaszkodzić


Otóż to, Flandro! Jedno miłe słowo pewnie nie pomoże (choć, kto wie?!), ale jedno niemiłe może zaszkodzić na wieki wieków amen.

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 20:58

Flandra napisał/a:
kolejny kop,

Zapomniałaś dodać "wirtualny"............

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 20:59

pterodaktyll napisał/a:
Chyba Ci sie rzeczywiście wydaje......


a jesteś tego pewien ?

mnie sie wydaje, że gdybym tak bardzo nie dostała w pysk od życia, nie dostałabym też w pysk od terapeutów - nie zostałabym wyrzucona z terapii DDA itd
nie wiem po co mi to całe moje cholerne "dno" ? :?

Małgoś - Czw 07 Paź, 2010 20:59

Urszula napisał/a:
- Kaziu, skończyłeś? To zapłać dziwce i chodź na kawę z sernikiem. Kawa świeżo parzona! A jakby ta pani nie miała wydać, to ja mam tu trochę drobnych w portmonetce...


Niestety, nie udało mi się go nakryć na gorącym uczynku, sprawa wychodziła na światło dzienne po kawałku co mnie doprowadzało do szewskiej pasji...

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 21:00

pterodaktyll napisał/a:
Zapomniałaś dodać "wirtualny"............


nie
słowo być może wirtualne, ale kop - w sensie podłego samopoczucia - jak najbardziej realny :/

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 21:05

pterodaktyll napisał/a:
Chyba Ci sie rzeczywiście wydaje......

Może...
Ale przynajmniej miałabym jakiś argument przeciwko sobie, że ktoś mi to koło ratunkowe rzucił, a ja ratunek olałam i mogłabym obwinać o wszystko wyłącznie samą siebie.
Ale wysyłałam sygnały SOS i nie spotkałam się z odzewem...

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 21:14

Małgoś napisał/a:
Niestety, nie udało mi się go nakryć na gorącym uczynku, sprawa wychodziła na światło dzienne po kawałku co mnie doprowadzało do szewskiej pasji...

Każdą kobietę by doprowadzało!
I nie chodzi już nawet o dwuznaczne uśmieszki znajomych, domysły koleżanek, itp... Dla mnie najważnejszym byłoby samo oszustwo (nawet nie zdrada!!!!). To, że ktoś, komu zawierzyłam, z kim się związałam, zaufałam, robi coś poza moimi plecami i nie ma odwagi stanąć przede mną i uczciwie przyznać się do zdrady!

stiff - Czw 07 Paź, 2010 21:16

Flandra napisał/a:
nie wiem po co mi to całe moje cholerne "dno" ?

Co Ty przyssałaś się do niego i nie zamierzasz oderwać... :roll:
Pieprz te cale terapie i zacznij żyć... :)

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 21:18

stiff napisał/a:
zacznij żyć...


chyba na antydepresantach :roll:

bo teraz po prostu nie dźwigam

stiff - Czw 07 Paź, 2010 21:19

Flandra napisał/a:
bo teraz po prostu nie dźwigam

Nie możesz wyluzować i zacząć żyć na żywioł...

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 21:22

Flandra napisał/a:
jesteś tego pewien ?

Jestem........
Flandra napisał/a:
mnie sie wydaje

Dla mnie jest to tworzenie tzw. "czarnych scenariuszy" i przez to nakręcanie się samemu....

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 21:25

pterodaktyll napisał/a:
Urszula napisał/a:
może czymś ją rozśmieszyć,

Za to leci się do śmieci......


Nie przesadzaj! Do śmieci leci się za obsceniczne wpisy, wulgaryzmy i pieprzenie bez ładu i składu w nie swoim temacie!
Jeszcze nigdy nie wylądowałam na śmietniku, choć różne kretyństwa wypisuję.
Ksenia teraz potrzebuje sporo wsparcia i uśmiechu!
A Ty, jako znawca kobiecej duszy i zdobywca kobiecych serc, powineneś napisać coś, co wywoła uśmiech na jej twarzy.

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 21:35

Urszula napisał/a:
nigdy nie wylądowałam na śmietniku, choć różne kretyństwa wypisuję.

No popatrz.....a ja tam ląduję permanentnie..... 8|

Urszula napisał/a:
jako znawca kobiecej duszy i zdobywca kobiecych serc

To był cios poniżej pasa.......... :p
Urszula napisał/a:
powineneś napisać coś, co wywoła uśmiech na jej twarzy.

Żeby tak ktoś mnie pomógł i wywołał uśmiech na mojej .............. :bezradny:

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 21:49

stiff napisał/a:
Nie możesz wyluzować i zacząć żyć na żywioł...


to się dla mnie z reguły źle kończy :/
coś robię źlę

boję się, że jak znowu spróbuję to znowu zaliczę potężną glebę :/

z drugiej strony - jak nic nie zrobię to też tak skończę :mgreen:

pterodaktyll napisał/a:
Dla mnie jest to tworzenie tzw. "czarnych scenariuszy" i przez to nakręcanie się samemu....


nie tworzę żadnych scenariuszy - stwierdzam fakt: skutki wyrzucenia mnie z tamtej terapii było tak dla mnie trudne, że znalazłam się na swoim życiowym dnie, od którego nie potrafię się od dłuższego czas odbić.
Pocieszam się jedynie tym, że jeśli to mnie nie zabije to już nic nigdy mnie nie zabije :mgreen:

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 21:55

pterodaktyll napisał/a:
Żeby tak ktoś mnie pomógł i wywołał uśmiech na mojej ..............


jak będziesz grzeczny to mogę spróbować :p

stiff - Czw 07 Paź, 2010 21:55

Flandra napisał/a:
z drugiej strony - jak nic nie zrobię to też tak skończę

Nie koniecznie, bo zawsze trzeba próbować, ponieważ inaczej życie płynie obok nas...

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 21:56

Flandra napisał/a:
skutki wyrzucenia mnie z tamtej terapii było tak dla mnie trudne, że znalazłam się na swoim życiowym dnie, od którego nie potrafię się od dłuższego czas odbić

Wydaje mi sie, że częściowo to sama nie chcesz, trochę "delektując" sie swoją rolą ofiary........
stiff napisał/a:
Pieprz te cale terapie i zacznij żyć.

Posłuchaj Stiffa.....

stiff - Czw 07 Paź, 2010 21:56

Flandra napisał/a:
że jeśli to mnie nie zabije to już nic nigdy mnie nie zabije

Flandro będziesz wieczna... :D

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 21:58

Flandra napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Żeby tak ktoś mnie pomógł i wywołał uśmiech na mojej ..............


jak będziesz grzeczny to mogę spróbować

Żadnych warunków wstępnych albo tak albo nie..... :p

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 21:58

stiff napisał/a:
Flandro będziesz wieczna...


no coś w tym rodzaju :mgreen:

moje imię będzie znane przez następne 3 tysiąclecia :mgreen:

conajmniej :skromny:

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 22:00

pterodaktyll napisał/a:
Żeby tak ktoś mnie pomógł i wywołał uśmiech na mojej ..............

Na mnie raczej nie licz, bo tkwię w dołku...
Ale poczytaj teksty Kiwi. To Cię ożywi!

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 22:00

Flandra napisał/a:
moje imię będzie znane przez następne 3 tysiąclecia

Nioooo..całkiem jak Nefretete.... :lol2:

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 22:03

pterodaktyll napisał/a:
trochę "delektując" sie swoją rolą ofiary........


no skoro słowa "Jestem silna i godna szacunku!" sprawiają, że czuję się lepiej to chyba masz rację - stawiam samą siebie w roli ofiary :/

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 22:04

Urszula napisał/a:
poczytaj teksty Kiwi. To Cię ożywi

Czytam ale tam akcja wcale się nie rozwija...... :bezradny:

Małgoś - Czw 07 Paź, 2010 22:05

stiff napisał/a:
Flandra napisał/a:
z drugiej strony - jak nic nie zrobię to też tak skończę

Nie koniecznie, bo zawsze trzeba próbować, ponieważ inaczej życie płynie obok nas...


skojarzyło mi się... :skromny:


stiff - Czw 07 Paź, 2010 22:05

Flandra napisał/a:
stawiam samą siebie w roli ofiary :/

Przejdź na role zwyciężczyni... ;)

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 22:13

Flandra napisał/a:
Pocieszam się jedynie tym, że jeśli to mnie nie zabije to już nic nigdy mnie nie zabije

I słusznie!
Skoro to Cię nie zabiło, to znaczy, że jesteś nie do ukatrupienia! :oops: Sorki, to miał być taki żart, ale chyba cóś mi nie wyszło..
W ramach rekompensaty mogę Ci zacytowć tekst piosenki napisanej przez naszego przyjaciela (z pamięci cytuję, więc nie jestem pewna, czy dokładnie):
"... Nad naszą wioską burza szalała, na naszą chałpę leciał grom,
lecz gdy zobaczył teściową w oknie, rozpieprzył się o Mietka dom!
Od tego czasu się zastanawiam i myślę sobie formalnie: -
Jak idzie burza, głaskaj teściową!, pieron w pierona nie walnie!!!".

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 22:23

pterodaktyll napisał/a:
Czytam ale tam akcja wcale się nie rozwija......

Jak nie, jak tak?!
Manikjury-pedikijury-buzery-fryzjery i ... świat jest piękny bez alko!!!
Nie pociąga Cię takie życie? :shock:

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 22:23

Urszula napisał/a:
I słusznie!


dzięki Urszula :buziak:

teściowa to już nie problem
nawet gdybym miała ich teraz z 5 to bym sobie z nimi poradziła :mgreen:

teraz ja sama jestem swoim największym wrogiem i dlatego tak mi zależało na terapii

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 22:31

Flandra napisał/a:
teraz ja sama jestem swoim największym wrogiem

Nie, nie jesteś!
Jesteś mądrą, fajną babką, która nie tylko sobie, ale i innym jest w stanie pomóc.
Za kilka dni nastrój Ci się poprawi i sama wygrzebiesz się z doła.
Ale na wszelki wypadek (tak w razie coś) rozglądnij się za jakimś sensownym terapeutą... Bo dlaczego miotać się samemu z emocjami, gdy inni przetarli już ścieżki?

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 22:35

Urszula napisał/a:
Manikjury-pedikijury-buzery-fryzjery i

Urszula napisał/a:
Nie pociąga Cię takie życie?

Wyobraź sobie, że ni cholery..... g45g21

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 22:36

Urszula napisał/a:
rozglądnij się za jakimś sensownym terapeutą.

.....czytaj....przystojnym.... ;)

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 22:49

pterodaktyll napisał/a:
.....czytaj....przystojnym....

To też!
Z pewnością uroda terapeuty nie jest przeszkodą w terapii.
A jeśli w dodatku będzie skuteczny..., to kto wie, może jeszcze Flandra na chrzciny nas zaprosi?

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 22:54

Cytat:
Z pewnością uroda terapeuty nie jest przeszkodą w terapii.
A jeśli w dodatku będzie skuteczny..., to kto wie, może jeszcze Flandra na chrzciny nas zaprosi?

Sorry ale to sie zupełnie inaczej nazywa, a na pewno nie terapia.... g45g21

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 22:55

Urszula napisał/a:
Jesteś mądrą, fajną babką, która nie tylko sobie, ale i innym jest w stanie pomóc.

jesteś kochana Urszulo :)

Urszula napisał/a:
Ale na wszelki wypadek (tak w razie coś) rozglądnij się za jakimś sensownym terapeutą...


mój terapeuta (niestety niezbyt przystojny :mgreen: a co gorsza żonaty) nie będzie już najprawdopobniej pracował blisko mnie, musiałabym dojeżdżać 120 km (w jedną stronę) na terapię :/
niedługo rusza terapia grupowa DDA i na razie z nią wiążę swoje terapeutyczne plany, ale też nie wiem jeszcze czy zostanę zakwalifikowana - znając moje "szczęście" to może być różnie :mgreen:

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 22:57

Urszula napisał/a:
A jeśli w dodatku będzie skuteczny..., to kto wie, może jeszcze Flandra na chrzciny nas zaprosi?


heh :mgreen:

Masakra - Czw 07 Paź, 2010 23:00

a z mojego skromnego punktu widzenia to tutaj w tym watku sa 3 ofiary (oczywiscie na wlasne zyczenie) ktore zamiast cos robic to wzajemnie sie nad soba uzalaja i dodaja sobie otuchy zeby nadal nic nie robic tylko sie uzalac (zupelnie jak grupka pijakow pod sklepem)
Potwierdzam slowa Ptera- kop w du** i bez marudzenia a jak nie chcecie nic zmieniac tzn, ze jeszcze na dnie swoim nie jestescie 34dd

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 23:02

Masakra napisał/a:
kop w du** i bez marudzenia

Łomatko.....ja spadam bo zaraz się zacznie ale..........masz rację Massa... dsv5gh

Masakra - Czw 07 Paź, 2010 23:04

pterodaktyll napisał/a:
Łomatko.....ja spadam bo zaraz się zacznie ale..........

Nic sie nie zacznie bo ja tez stad spadam- nie zamierzam czytac tych lamentow ani dyskutowac bo to moze mi tylko zaszkodzic a swiata ja nie zmienie ;) Moge zmienic co najwyzej siebie

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 23:05

Masakra napisał/a:
Moge zmienic co najwyzej siebie

Sporo sie nauczyłeś ostatnimi czasy........... :okok:

Masakra - Czw 07 Paź, 2010 23:06

Musze jeszcze tylko sie nauczyc jednej rzeczy
czekaj jakie to bylo slowo- pokora chyba czy jakos tak :wysmiewacz: ale nie za duzo bo jak juz bede zywym wcieleniem desideraty to nie bede mial co robic :skromny:

pterodaktyll - Czw 07 Paź, 2010 23:08

Masakra napisał/a:
jakie to bylo slowo- pokora chyba czy jakos tak

Spoko.przyjdzie w odpowiednim czasie..... :)

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 23:16

Flandra napisał/a:
znając moje "szczęście" to może być różnie

Nie mów tak, bo pecha na siebie ściągniesz!!!
Co to znaczy "może być różnie"? Ma być dobrze i koniec, kropa.

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 23:27

Masakra napisał/a:
z mojego skromnego punktu widzenia to tutaj w tym watku sa 3 ofiary

Kurde, masakra, Masakro! Idźże Ty do okulisty, bo chyba potrójnie widzisz!
Kto niby te trzy ofiary?
Ksenia ma doła (uzasadnionego) i gadamy sobie na ten temat.
Nikt więcej się nad sobą nie użala, bo i po co?
Piszemy, co czujemy, a w Tobie chyba głodzisko wzbiera, bo podobno przed zapiciem zawsze opuszcza Cię empatia.

Flandria - Czw 07 Paź, 2010 23:44

Masakra napisał/a:
a z mojego skromnego punktu widzenia to tutaj w tym watku sa 3 ofiary (oczywiscie na wlasne zyczenie)


oj Masa, znowu się czuję urażona Twoimi słowami :/
po pierwsze - co innego napisać komuś (np. tak jak zrobił to Ptero), że tkwi w roli ofiary a co innego nazwać kogoś ofiarą
po drugie - ciekawe czy Ty będąc w mojej obecnej sytuacji poradziłbyś sobie, czy tak jak ja - potrzebowałbyś solidnego wsparcia ...
po trzecie - użalanie się nad sobą, mówienie o swoich uczuciach czy problemach w dużym stopniu pomaga, szczególnie nam - kobietom

Urszula - Czw 07 Paź, 2010 23:57

Flandra napisał/a:
oj Masa, znowu się czuję urażona Twoimi słowami

A ja nie, Flandro!
Bo sama pomyśl, czy jest sens oburzać się na wróbelka, który nafajda Ci na parapet?
Ja w takim wypadku biorę szmatkę, ścieram gówienko i zapominam o incydencie. :mgreen:

pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 08:07

Flandra napisał/a:
co innego napisać komuś (np. tak jak zrobił to Ptero), że tkwi w roli ofiary a co innego nazwać kogoś ofiarą

Jestem dumny z mojej dyplomacji.... :skromny:

milutka - Pią 08 Paź, 2010 08:15

Masakra napisał/a:
Nic sie nie zacznie bo ja tez stad spadam- nie zamierzam czytac tych lamentow ani dyskutowac bo to moze mi tylko zaszkodzic a swiata ja nie zmienie
Wiesz co Masa ...wkó.....eś mnie tym tekstem na maxa ....ale to chyba dobrze ,że to napisałeś bo wychodzi z Ciebie Twoje prawdziwe" Ja "....i niechciała bym być złośliwa ale gdybyśmy chcieli być tacy jak Ty to moglibyśmy pokazać kilka linków z Twoim "biadoleniem "...tylko tyle ,że ja bynajmniej odbierałam to jako chęć wygadania się z Twojej strony i wsparcia z naszej ....jak na ten czas jak dla mnie jesteś skończonym d*** !


Za ten post żółta kartka od Wiedźmy.
Następnym razem będzie czerwona.
dfgth6

pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 08:18

milutka napisał/a:
.jak na ten czas jak dla mnie jesteś skończonym d*** !
:szok:
beata - Pią 08 Paź, 2010 08:55

Masakra napisał/a:
nie zamierzam czytac tych lamentow ani dyskutowac
Poczekam ja Ty ZNÓW zaczniesz lamentować :uoee:
Żeglarz - Pią 08 Paź, 2010 09:15

Flandra napisał/a:
Masakra napisał/a:
a z mojego skromnego punktu widzenia to tutaj w tym watku sa 3 ofiary (oczywiscie na wlasne zyczenie)


użalanie się nad sobą, mówienie o swoich uczuciach czy problemach w dużym stopniu pomaga, szczególnie nam - kobietom


Ja, jak się tak z (nad) moją Ewcią poużalam to zaraz czuję jak wchodzi na "mój teren". Ale to może ta natura "wampiryczna".

pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 09:16

[quote="beata"]Masakra napisał/a:
nie zamierzam czytac tych lamentow ani dyskutowac
I co wtedy,.pogłaskasz czy kopniesz go w d**ę......

beata - Pią 08 Paź, 2010 09:21

pterodaktyll napisał/a:
I co wtedy,.pogłaskasz czy kopniesz go w d**ę......
Zgadnij.
pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 09:30

beata napisał/a:
Zgadnij

Nie muszę....po tonie Twoich wypowiedzi widać to wyraźnie 8|

beata - Pią 08 Paź, 2010 09:32

Ja rozumiem,że to forum ma służyć temu,aby znaleźć wsparcie,móc się poużalać,wypłakać,pożalić,nauczyć czegoś,posłuchać czyjejś rady...lub nie.
A jak się komuś użalanie czyjeś nie podoba,to niech nie czyta.Czasem,aż mi się tu pisać nie chce :roll:
Masakra napisał/a:
- pokora
Fakt.Bartuś,Ty sam jeszcze nie dorosłeś emocjonalnie,aby założyć rodzinę,więc na jakiej podstawie wypowiadasz się w wątku osoby,która tę rodzinę posiada.Masz w tym jakieś własne doświadczenia,czy znów włączył Ci się zestaw "Mały Psycholog"?
beata - Pią 08 Paź, 2010 09:33

pterodaktyll napisał/a:
Nie muszę....po tonie Twoich wypowiedzi widać to wyraźnie 8|
Dziwne,bo gdy Bartek zapił i jęczał w swoim wątku,jakoś Mu nie nakopałam :roll: W myśl zasady,że nie kopie się leżącego. ;)
pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 09:35

beata napisał/a:
gdy Bartek zapił i jęczał w swoim wątku,jakoś Mu nie nakopałam

No to nie zgadłem..........

beata - Pią 08 Paź, 2010 09:41

pterodaktyll napisał/a:
No to nie zgadłem..........
No widzisz..nawet Pterodaktyle się mylą :p
pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 09:41

Tak na marginesie całej sprawy......Rzeczywiście czasem trzeba się wyżalić, popłakać komuś w podkoszulek ale chcę Ci zwrócić wagę na fakt, że Ksenia robi to nie po raz pierwszy, natomiast z jej pisania wynika dla mnie, że nic nie robi w tym kierunku aby jakoś rozwiązać swoją chorą sytuację. Cóż z tego, że po raz kolejny się wypłacze, skoro dalej nic z tego dla niej nie wynika, poza wypłakaniem się oczywiście. Za chwilę pewnie popełni te same błędy, które już popełniała i "zabawa" rozpocznie się od nowa. Jestem przekonany, że bez solidnego wstrząsu nic się w jej życiu nie zmieni (obym się mylił). "Głaskanie" to nic tu nie pomoże, poza chwilową być może, poprawą samopoczucia. A co dalej.........????
beata - Pią 08 Paź, 2010 09:45

A wiesz jak długo ja postępowałam podobnie?I wcale nikt nie musiał mną potrząsać.Życie mną potrząsnęło. 8|
Małgoś - Pią 08 Paź, 2010 09:47

pterodaktyll napisał/a:
A co dalej.........????


Ano właśnie... jest szansa, że wyjeżdżając do Polski sama będzie miała czas na własne przemyślenia i jakieś decyzje padną... Ale to Ksenia sama musi najpierw wiedzieć czego chce i czy jest to do osiągnięcia w takim układzie.
Kłania się ulubiona "Modlitwa o pogodę ducha", którą wszyscy dobrze tu znają...

Masakra - Pią 08 Paź, 2010 10:23

Drogie seniority a czy ja napisalem, ze sam jestem doskonaly? Owszem biadolilem i to nie mniej niz niejedna z Was tutaj. Tylko, ze zamiast pi***olic jak mi zle w nieskonczonosc wzialem sie troche do roboty i staram sie widziec w zyciu dobre strony.
Co do rodziny to mow sobie Beata co chcesz- dobrze, ze Ty doroslas i masz idealna rodzine. Gratuluje, a tak poza tym to bardzo nieladnie zyczyc komus niepowodzenia.
A Ksenia? Przebywa w toksycznym zwiazku to raz, po drugie o ile dobrze pamietam (o ile nie to przepraszam) przebywa z osoba czynnie pijaca. Tak wiec niszczy to ja z kazdej mozliwej strony. Znow zapila i co robi? idzie dalej w ten sam schemat a Wy ja poklepujecie, ze sie ulozy. Samo sie nie ulozy. Tylko zmiana tej sytuacji (obawiam sie ze diametralna) moze jej pomoc i dopoki ona bedzie pozwalac mezowi sie nad soba znecac psychicznie i przebywac w jego otoczeniu to niestety ale takie tematy stana sie jej rutyna.
A propos mojej formy wypowiedzi- moze ktos czuje sie wielce obrazony w swojej nieskonczonej delikatnosci i wiecznym marudzeniu nie obchodzi mnie to. Ja pisze w sposob kulturalny bez ublizania itp wiec nie mam nic na sumieniu a, ze dosadnie, bo wlasnie jestem przekonany, ze kop w du** daje wiecej niz bezsensowne poklepywanie sie wspoltowarzyszek "niedoli"
I nie zamierzam wiecej nic dodawac w tym watku bo juz swoje clue napisalem. Jesli jestes na dnie Kseniu to zaczniesz z tym cos robic a jesli nie to milej podrozy (czego Ci szczerze nie zycze)




pterodaktyll napisał/a:
Rzeczywiście czasem trzeba się wyżalić, popłakać komuś w podkoszulek ale chcę Ci zwrócić wagę na fakt, że Ksenia robi to nie po raz pierwszy, natomiast z jej pisania wynika dla mnie, że nic nie robi w tym kierunku aby jakoś rozwiązać swoją chorą sytuację

Dokladnie tylko one widza tu atak z mojej strony zamiast dostrzec sens wypowiedzi :mgreen:


milutka napisał/a:
jak na ten czas jak dla mnie jesteś skończonym d***

Merci madam :skromny:

a teraz odpowiedz sobie sama w myslach po cichutku ile Ty zrobilas zeby zmienic swoja sytuacje. Jestes tu czas jakis, postow naklepalas wiecej niz osoby bedace tutaj po 2 lata, dostalas wszelkie informacje, kontakty, doswiadczenia i ile zrobilas w kierunku zmiany swojego stanu?
Milego dnia :]

Flandria - Pią 08 Paź, 2010 10:34

Masakra napisał/a:
Dokladnie tylko one widza tu atak z mojej strony zamiast dostrzec sens wypowiedzi


łoj biedny Massa :pocieszacz:
wszystkie widzą tylko ataki a nie widzą jego wielkiego serca :bezradny:

:p

Masakra - Pią 08 Paź, 2010 10:41

usunalem tamtego posta- nie bede gral w Twoja gre kto komu pojedzie- graj sobie sama

A co do moich postow to widza co mam na mysli- badz o to spokojna fsdf43t
Nie widza Ci ktorzy nie chca widziec ale ja juz tego nie zmienie.
Milej zabawy ja juz swoje powiedzialem

beata - Pią 08 Paź, 2010 10:43

:lol2:
yuraa - Pią 08 Paź, 2010 10:44

Masakra napisał/a:
usunalem tamtego posta-

zdążyłem przeczytać. może jednak było zostawić, nie usuwać.

beata - Pią 08 Paź, 2010 10:44

:lol2:
beata - Pią 08 Paź, 2010 10:45

Masakra napisał/a:
usunalem tamtego posta-
W necie nic nie zginie :wysmiewacz:
Masakra - Pią 08 Paź, 2010 10:46

yuraa napisał/a:
zdążyłem przeczytać. może jednak było zostawić, nie usuwać.

Ja go usunalem nie dlatego, ze tak nie uwazam bo absolutnie podpisuje sie pod nim obiema rekoma. Usunalem go dla swietego spokoju zeby nie dac sie sprowokowac i nie wywolac dodatkowych klotni. Jeslijednak chcesz mozesz go przywrocic

pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 10:50

beata napisał/a:
nikt nie musiał mną potrząsać.Życie mną potrząsnęło

A o czym ja piszę powyżej??? :bezradny:

pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 10:54

Flandra napisał/a:
oj biedny Massa :pocieszacz:
wszystkie widzą tylko ataki a nie widzą jego wielkiego serca

beata napisał/a:
Jesteś podły.

Masakra napisał/a:
nie dac sie sprowokowac i nie wywolac dodatkowych klotni.

No to wynika z tego dla mnie, że jednak porządny kop w d**ę przynosi efekty, bo wtedy jednak człowiek zaczyna myśleć a nie tylko użalać się nad sobą....

beata - Pią 08 Paź, 2010 10:57

Więc może to nie w naszej gestii,potrząsać Ksenią?Mnie się wydaje,ze zycie już niedługo mocno Nią potrząśnie. 8|
Masakra - Pią 08 Paź, 2010 10:58

Daj spokoj wiesz co by bylo? Wtedy to juz w ogole pokrzywdzona by byla na amen. Ze 3 terapie by nie pomogly :wysmiewacz:
A tak na powaznie to pomyslalem tylko o sobie- ze mi to nie pomoze. Ja nie zmienie nikogo a moge tylko sam sie nakrecic:)

pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 11:02

beata napisał/a:
może to nie w naszej gestii,potrząsać Ksenią?

Pewnie, że nie ale całe te nasze kopanie się w d**ę może da jej coś do myślenia.....

beata - Pią 08 Paź, 2010 11:03

pterodaktyll napisał/a:
ale całe te nasze kopanie się w d**ę może da jej coś do myślenia.....
Oby.
pterodaktyll - Pią 08 Paź, 2010 11:04

beata napisał/a:
?Mnie się wydaje,ze zycie już niedługo mocno Nią potrząśnie.

Niewykluczone, że właśnie tak będzie.....
Masakra napisał/a:
Wtedy to juz w ogole pokrzywdzona by byla na amen. Ze 3 terapie by nie pomogly

Obawiam się, że Massa ma rację.....

Flandria - Pią 08 Paź, 2010 11:06

Masakra napisał/a:
a czy ja napisalem, ze sam jestem doskonaly?
Masakra napisał/a:
Tylko, ze zamiast pi***olic jak mi zle w nieskonczonosc wzialem sie troche do roboty


to może zamiast nas Op****l*, weź się do roboty i popracuj nad komunikacją ?

przyda Ci się nie tylko tu, na forum, ale w ogóle w życiu

brakuje Ci:
1. empatii
2. stosowania podstawowej zasady "krytykuje się zachowania a nie osobę"

Poza tym, może Ci się nie podobać, że ktoś się tutaj użala, ale
1. mówienie o tym co jest nie tak jest potrzebne każdemu człowiekowi, żeby dobrze funkcjonować
2. dla wielu z nas forum to jedyne miejsce gdzie możemy się użalać - w pracy, w domu a czasem nawet wśród przyjaciól mamy do twarzy przyklejone uśmiechy. Dlaczego chcesz nam zabrać również to miejsce ?

Pracuj nad sobą Masa. My tylko wskazujemy Ci Twoje błędy. Jestem pewna, że nie będziesz miał dużego problemu, żeby je poprawić.

pozdrawiam

beata - Pią 08 Paź, 2010 11:11

Flandra napisał/a:
brakuje Ci:
A powiedz mi,skąd Ty tak dobrze znasz Bartka?Znacie się z reala?
Flandria - Pią 08 Paź, 2010 11:12

beata napisał/a:
A powiedz mi,skąd Ty tak dobrze znasz Bartka?Znacie się z reala?


nie
chodziło mi o to czego (moim skromnym zdaniem) brakuje w jego wypowiedziach tutaj na forum

beata - Pią 08 Paź, 2010 11:14

Flandra napisał/a:
nie
A ja tak cg45g I w realu nie jest taki zły.Raczej skromny.Normalnie jakby Go nie było :mgreen:
Flandria - Pią 08 Paź, 2010 11:31

beata napisał/a:
I w realu nie jest taki zły.Raczej skromny.Normalnie jakby Go nie było

to mnie zupełnie nie dziwi :mgreen:

ale podejrzewam, że gdybyście spędzili z sobą więcej czasu, to byłby taki jak tu na forum :)

beata - Pią 08 Paź, 2010 11:32

Flandra napisał/a:
ale podejrzewam, że gdybyście spędzili z sobą więcej czasu, to byłby taki jak tu na forum
Nie miałby czasu :wstyd:
beata - Pią 08 Paź, 2010 11:36

Flandra napisał/a:
jak tu na forum
Tu na forum,to czasem czytamy tak jak chcemy przeczytać i zupełnie inaczej interpretujemy niż autor miał na myśli.
Wiedźma - Pią 08 Paź, 2010 11:39

milutka napisał/a:
jak na ten czas jak dla mnie jesteś skończonym d*** !

Milutka, staraj sie tak dobierać słowa, żeby nikogo nie obrażać :nono:

dfgth6

milutka - Pią 08 Paź, 2010 12:18

Masakra napisał/a:

milutka napisał/a:
jak na ten czas jak dla mnie jesteś skończonym d***

Merci madam :skromny:
Cieszę sie ,że to tak spokojnie przyjąłeś bo zdaję sobie sprawe z tego ,że przesadziłam tak więc -PRZEPRASZAM -pokierowały mną emocje ....ale gdzieś podświadomie nadal tak uważam za to co napisałeś :oops:
Masakra napisał/a:
a teraz odpowiedz sobie sama w myslach po cichutku ile Ty zrobilas zeby zmienic swoja sytuacje.
Bartku ...bardzo dużo i choć może to tak nie wygląda ale uwierz mi ,że dużo .Mało pisze o sobie i być może dla tego masz takie odczucie w stosunku do mnie .A jesli chodzi o te posty ,to tak masz racje natrzepałam tutaj dośc dużo postów bo dośc dużo tutaj czasu spędzam i czas spędzony traktuję tutaj jako dodatek do pysznej kawy niżeli sposób na rozwiązanie moich życiowych problemów ...a jeśli przy tym mogę komuś pomóc swoim dobrym słowem lub radą to mnie to cieszy .Kiedyś wchodząc tutaj na forum potrzebowałam dobrej rady i wsparcia a także żeby mi ktoś poukładał w mojej "zagubionej "głowie ...takie wsparcie otrzymałam orzaz kilka rad z których do jednej najbardziej pasującej do mnie się dostosowałam (dodam ,że to była rada Tomoe :) )i na dziś uważam ,że to była słuszna decyzja ....dalszy mój pobyt tutaj pomógł mi wiele zrozumieć ale również przywiązałam się do Was co skutkuje tym ,że dośc sporo tutaj przebywam ,żartuję i "klepę "posty ale przyznam się ,że nigdy na to nie zwracałam uwagi -toteż mnie zaskoczyło to co napisałeś .Tak więc drogi Maso ....jesli będe potrzebować sie poużalać to liczę na wsparcie i jesli komuś to będzie potrzebne to równiez służe pomocą ale proszę nie wyciągaj na mój temat i na temat mojego życia zbyt pochopnych wniosków ...bo jak jest na prawdę to tylko ja wiem ;)
Masakra napisał/a:
Milego dnia :]
...i na wzajem :)
milutka - Pią 08 Paź, 2010 12:23

Wiedźma napisał/a:
milutka napisał/a:
jak na ten czas jak dla mnie jesteś skończonym d*** !

Milutka, staraj sie tak dobierać słowa, żeby nikogo nie obrażać :nono:

dfgth6
Dobrze -Przepraszam -zareagowałam zbyt emocjonalnie :)
Wiedźma - Pią 08 Paź, 2010 12:27

OK :luzik:
aazazello - Pią 08 Paź, 2010 12:50

Urszula napisał/a:
Bo sama pomyśl, czy jest sens oburzać się na wróbelka, który nafajda Ci na parapet?
Ja w takim wypadku biorę szmatkę, ścieram gówienko i zapominam o incydencie


Kobieto! Jesteś wielka. Oczywiście duchem. Tylko następnym razem uprzedź, parsknąłem i muszę wycierać ekran :mgreen:

aazazello - Pią 08 Paź, 2010 12:52

Flandra napisał/a:
brakuje Ci:
1. empatii
2. stosowania podstawowej zasady "krytykuje się zachowania a nie osobę"

Poza tym, może Ci się nie podobać, że ktoś się tutaj użala, ale
1. mówienie o tym co jest nie tak jest potrzebne każdemu człowiekowi, żeby dobrze funkcjonować
2. dla wielu z nas forum to jedyne miejsce gdzie możemy się użalać - w pracy, w domu a czasem nawet wśród przyjaciól mamy do twarzy przyklejone uśmiechy. Dlaczego chcesz nam zabrać również to miejsce ?


Dzięki Flandro za przypomnienie. Czasami konie poniosą :klotnia:

Masakra - Pią 08 Paź, 2010 12:55

milutka napisał/a:
PRZEPRASZAM -pokierowały mną emocje

Mnie nie musisz przepraszac- ja sie wcale nie obrazilem :D

milutka napisał/a:
Bartku ...bardzo dużo i choć może to tak nie wygląda ale uwierz mi ,że dużo


Mialas odpowiedziec sobie a walnelas referat z wyjasnieniami co rowniez jest sugerujace. To wiesz tak naprawde tylko Ty i to tylko Twoja sprawa i tylko Ty poniesiesz konsekwencje
W kazdym razie zycze Ci jak najlepiej :)
Skoro jednak to uczynilas to zadam Ci jedno pytanie- mozesz odpowiedziec na prv badz nie odpowiadac wcale jesli uwazasz, ze narusza ono Twoja prywatnosc- czy wyprowadzilas sie od meza?

yuraa - Pią 08 Paź, 2010 13:01

część dyskusji tutaj:
idź posprzątać

beata - Pią 08 Paź, 2010 13:17

aazazello napisał/a:
Tylko następnym razem uprzedź, parsknąłem i muszę wycierać ekran
Pociesz się,że to nie pierwszy i nie ostatni raz :luzik:
milutka - Pią 08 Paź, 2010 13:20

Masakra napisał/a:
Mialas odpowiedziec sobie a walnelas referat z wyjasnieniami co rowniez jest sugerujace.
bo0 ja w ogóle dużo gadam :p chciałam ,żebyś wiedział co o tym myślę o co mnie spytałeś.
Masakra napisał/a:
czy wyprowadzilas sie od meza?

nie ...miałam taki zamiar ale dziś już wiem ,że tego nie zrobię .
A teraz ja Ci zadam pytanie ...czy uważasz ,że to jedyny sposób na rozwiązanie moich problemów ?

aazazello - Pią 08 Paź, 2010 13:20

beata napisał/a:
Pociesz się,że to nie pierwszy i nie ostatni raz

Wobec tego przestanę wycierać rękawem i zamówię u pani żony kawał szmaty :)

Masakra - Pią 08 Paź, 2010 13:42

milutka napisał/a:
nie ...miałam taki zamiar ale dziś już wiem ,że tego nie zrobię

Wlasnie.
milutka napisał/a:
A teraz ja Ci zadam pytanie ...czy uważasz ,że to jedyny sposób na rozwiązanie moich problemów ?

Nie jestem specjalista od wspoluzaleznienia zadnym takze powiem szczerze, ze nie wiem. Wiem natomiast, ze Twoj maz bedzie dalej pil i bedzie tylko gorzej. Moge Cie teraz "wesprzec" i powiedziec, ze sie jakos ulozy. Wtedy bede grzeczny mily i lubiany.
Tyle tylko, ze ja wiem znajac z lekka te chorobe, ze bedzie coraz gorzej. Powiem wiec, ze nie zrobilas w zwiazku z tym nic zeby polepszyc sytuacje swoja i dzieci (jesli takowe masz- bo nie pamietam.) Teraz jestem "podly, chamski i brutalny"... ale prawdziwy- tzn mowie to co autentycznie mysle. Sama sobie wybierz wersje, kotra Ci bardziej pasuje, pamietajac tylko, ze i tak czas zweryfikuje wszystko.


Ja wiem, ze to nielatwa decyzja. Ze jest cholernie trudno przekreslic taki kawal zycia, pomijajac sprawy techniczne typu inne mieszkanie, utrzymanie itp. Wiem. Wspolczuje Ci szczerze Twojej sytuacji bo to nie Twoja wina, ze tak sie stalo. Tylko co Ci z mojego wspolczucia? Ja Ci autentycznie wspolczuje- nie klamie. Masz tutaj gromadke osob, ktore beda Cie poklepywac i tlumaczyc, ze bedzie dobrze. Ja do nich nie naleze. Owszem bedzie dobrze- ale nie samo. Bedzie dobrze tylko wowczas jesli Ty sama postanowisz zeby tak bylo i zrobisz wszystkie konieczne do tego rzeczy. Trudne? nikt nie mowil, ze bedzie latwo.
Pozdrawiam Cie ;)

milutka - Pią 08 Paź, 2010 13:53

Masakra napisał/a:
Powiem wiec, ze nie zrobilas w zwiazku z tym nic zeby polepszyc sytuacje swoja i dzieci (jesli takowe masz- bo nie pamietam.
Tutaj sie z Tobą nie zgodze bo to ,że się nie wyprowadziłam od męża nie oznacza ,że nie zrobiłam nic ....ale liczę sie na prawdę z Twoim zdaniem i po części wiem ,że masz rację i żeby Cię uspokoić powiem tak ....wiem co robię i jest to bardzo przemyślane i na pewno nie kieruje mną moje współuzależnienie .a to akurat co piszesz nie jest brutalne ,podłe czy chamskie skoro wyrażasz sie w sposób kulturalny,taktowny a przede wszystkim szczery ...a jak dla mnie ma to największe znaczenie .
A jeśli chodzi o dzieci ...tak mam trzech synów ,dziwię się ,że nie pamiętasz skoro dość często to pisze ale z drugiej strony rozumiem czemu piszesz do mnie tak a nie inaczej :)

Masakra - Pią 08 Paź, 2010 13:55

milutka napisał/a:
że się nie wyprowadziłam od męża nie oznacza ,że nie zrobiłam nic
Ja tego nie wiem ale zycze Ci najlepszego ;)
Urszula - Pią 08 Paź, 2010 14:59

beata napisał/a:
aazazello napisał/a:
Tylko następnym razem uprzedź, parsknąłem i muszę wycierać ekran
Pociesz się,że to nie pierwszy i nie ostatni raz

Czy Aazazello często tak parska?
Może powinien mniej owsa konsumować?

Urszula - Pią 08 Paź, 2010 15:02

aazazello napisał/a:
Wobec tego przestanę wycierać rękawem i zamówię u pani żony kawał szmaty

Po prostu parskaj w inną stronę!
Mniej wysiłku, a i na szmatach przyoszczędzisz.

beata - Pią 08 Paź, 2010 15:03

Albo śliniaczek zakładać :wysmiewacz:
Klara - Pią 08 Paź, 2010 15:05

milutka napisał/a:
po części wiem ,że masz rację

Basiu!
Radzę Ci, żebyś w całości uznała rację Masakry.
Naprawdę będzie coraz gorzej - przerobiłam to na własnej skórze.
To "gorzej" wcale nie musi być powiązane z przemocą. W którymś momencie alkoholik który nie przestanie pić, już tylko straszliwie śmierdzi i nie jest w stanie ani myśleć, ani nic robić. Wyłącznie pije i śpi!
Pamiętaj o tym!

Masakra - Pią 08 Paź, 2010 15:59

Klara napisał/a:
Wyłącznie pije i śpi!

Ja mam takiego w domu. W tej chwili staram sie o prace i jak tylko dostane to automatycznie uciekam z domu. Tez nie jest mi latwo bo ta osoba to moj ojciec- cudowny czlowiek, ktory mi mnostwo w zyciu dal. Wiem tez, ze nie moge mu pomoc w zaden sposob i jedyne co moge to zatroszczyc sie o siebie
Jak dotad- zlikwidowalem akwarium co bylo moja pasja, oddalem psa do ktorego bylem bardzo przywiazany- jestem gotowy opuscic ten dom w ciagu jednej doby jak tylko dostane prace (proces rekrutacyjny w trakcie). Tez nie jest mi latwo ale nie chce sie nad soba uzalac bo wciaz jeszcze ten swiat jest piekny- zdalem prawo jazdy, przeszedlem pierwszy etap kwalifikacji i na tym sie skupiam, a moglbym usiasc i tez plakac jak mam zle, ze jestem uzalezniony, ojciec pije i nikt mnie nie rozumie. Tylko na cholere to? Jesli poczuje taka potrzebe to powiem co mnie boli tutaj badz na grupie z ta roznica, ze oprocz tego, ze sie komus wyzale i poprosze o wsparcie to sam bede cos robil w kierunku zeby to sie zmienilo.
Wczoraj bylem trzezwy, dzis tez jest szansa, ze bede trzezwy. W moim zyciu zaczyna sie cos ukladac dzieki mojej pracy i z tego sie ciesze :)

stiff - Pią 08 Paź, 2010 17:21

Masakra napisał/a:
W moim zyciu zaczyna sie cos ukladac dzieki mojej pracy i z tego sie ciesze :)
Ciesze sie i powodzenia... :)
czarna róża - Pią 08 Paź, 2010 18:22

Ojojoj..wiecie co..mnie się zdarzyło napisac tu trochę ostrzej komuś nowemu..chcąc otworzyc mu oczy i potem widziałam że dana osoba już tu nie weszła..nie z każdym można dobitnie i tak po prostu..czasem faktycznie,przynajmniej na początku ktoś po prostu potrzebuje wsparcia..byle to się nie stało nagminnym kołem wzajemnej adoracji..i z Masą się tu zgadzam.Nie obrażajmy się,nie wyzywajmy ale każdy może powiedziec co myśli,prawda? Jednemu ostrzejsze słowa pomogą,innemu nie..
Flandria - Pią 08 Paź, 2010 18:43

jest taki nurt terapii, który polega na dowalaniu pacjentowi - nazywa się terapią prowokatywną
z tego co czytałam - taka terapia bywa skuteczna :)
jest tylko jedno "małe" ale :mgreen:
trzeba wiedzieć co i komu powiedzieć - umieć "wyczuć" pacjenta - w przeciwnym razie, można po prostu zaszkodzić

z tego co wiem, tego rodzaju terapia jest BARDZO kontrowersyjna, wymaga naprawdę bardzo dużych umiejętności terapeutycznych
tak mi się wydaje, że tu na forum, najczęściej po prostu wychodzą nasze własne emocje, frustracje itp i stąd te "kopniaki".

Klara - Pią 08 Paź, 2010 19:03

Bartek!
Dość dawno już pisałeś, że się wyprowadzasz, a nie zrobiłeś tego. Piszesz że to zrobisz, gdy dostaniesz pracę.
Zwracam Ci uwagę na to, że Milutka też nie ma pracy, a poza tym nie jest sama, lecz ma troje dzieci.
Dla niej wyprowadzka od alkoholika jest wielką operacją logistyczną i gdyby chciała to zrobić (a na razie nie chce) musiałaby się do tego solidnie przygotować.
Znacznie dłużej i solidniej niż Ty.

Flandra
Na jednym forum które już nie istnieje żaliłam się i żaliłam, aż jedna z userek zapytała mnie, czemu nic nie zmieniam, skoro mi jest źle.
Wtedy odpowiedziałam jej, że po przemyśleniach i rozpatrzeniu wszystkich za- i przeciw stwierdziłam, że dokonam pewnych zmian w istniejących granicach, a reszta pozostanie tak jak jest.
Wówczas ona mi na to odpowiedziała mniej więcej tak: "Jeżeli dokonałaś wyboru i nie zamierzasz nic zmienić, to przestań narzekać, bo już tego nie da się czytać."
Było mi bardzo przykro i głupio, ale musiałam przyznać, że ma rację.
Bo ją miała :tak:

Masakra - Pią 08 Paź, 2010 19:13

Klara napisał/a:
Dość dawno już pisałeś, że się wyprowadzasz, a nie zrobiłeś tego.

Pisalem troszke inaczej ale mniejsza o to. Decyzje juz podjalem-wyprowadzam sie. To jednak wymaga pewnej stabilnosci nad ktora teraz pracuje. Poczynilem pewne kroki i robie je nadal ale sama napisalas, ze to proces ;)
Wiem, ze szkodzi mi sasiedztwo pijacego ojca. Jest mi go szkoda ale patrze na siebie.
A milutka- ja nie mowie, ze ma latwo, byc moze matak ciezko, ze ja sobie nawet tego nie wyobrazam. Przyznasz jednak, ze to chyba najrozsadniejsze rozwiazanie biorac pod uwage dobro jej i dzieci i fakt, ze nic nie moze pomoc mezowi. Nie jest to latwe ale ja nic nie pisalem, ze jest. Pisalem ze najrozsadniejsze

Flandria - Pią 08 Paź, 2010 19:30

Klara napisał/a:
Było mi bardzo przykro i głupio, ale musiałam przyznać, że ma rację.
Bo ją miała


a ja myślę, że po prostu - tak ja napisała - miała dość czytania czyichś jęków
to trudne, szczególnie gdy samemu nie ma się poukładanych wszystkich spraw i czyjś ból sprawia, że człowiek czuje się źle

ja ostatnio usłyszałam od terapeutki, że po to Bóg dał nam smutek, rozpacz, żal, możliwość płaczu, żebyśmy nie zwariowali
i mam gdzieś czy ktoś ma ochotę czytać moje żale, czy nie :) jak nie chce czytać, to niech nie czyta i tyle

stiff - Pią 08 Paź, 2010 21:13

Flandra napisał/a:
jak nie chce czytać, to niech nie czyta i tyle

Ja lubię czytać, bo wtedy zaraz się czuje lepiej,
kiedy ktoś ma gorzej niż ja... :mgreen:

beata - Sob 09 Paź, 2010 05:35

stiff napisał/a:
Ja lubię czytać, bo wtedy zaraz się czuje lepiej,
kiedy ktoś ma gorzej niż ja...
I to jest pozytywne podejście do życia :mgreen:
milutka - Sob 09 Paź, 2010 06:33

Masakra napisał/a:
Masz tutaj gromadke osob, ktore beda Cie poklepywac i tlumaczyc, ze bedzie dobrze. Ja do nich nie naleze.
Jestem tutaj dość długo by to zauważyć :) ...ale ...okej ..takie wsparcie też jest potrzebne żeby dało do myślenia .Przypominasz mi troszkę mojego najmłodszego brata ...też co ma powiedzieć to mówi i nie zwraca uwagi co ktoś o tym pomyśli ..jak ma boleć to niech boli -jak ma łaskotać niech łaskocze :p Ale powiem Ci ,że z bratem dogadujemy się super mimo różnicy charakterów :)
KICAJKA - Sob 09 Paź, 2010 09:52

stiff napisał/a:
zaraz się czuje lepiej,
kiedy ktoś ma gorzej niż ja... :mgreen:

Jak mój mężulo -ktoś się potknie a on jest szczęśliwy,że to nie jego spotkało-to jest jakaś motywacja dla niego. ;)

aazazello - Sob 09 Paź, 2010 13:24

Urszula napisał/a:
Czy Aazazello często tak parska?
Może powinien mniej owsa konsumować?


Azazello sobie wyprasza.
Kocur jest wszak wypasiony, zielska i roboty się brzydzi.
Uwielbia za to rybkę i coś do rybki. Rybka musi być świeża, jędrna, jedwabiście gładka i nieotłuszczona.
Azazello lubi również zabawić się myszką. Oj lubi.

Urszula napisał/a:
Po prostu parskaj w inną stronę!
Mniej wysiłku


A z tym się moja droga nie zgadzam.
Przed klawiaturką sobie leżę, w klawisze leniwie stukam i nie wykonuję żadnych wymagających wysiłku ruchu, jak nie przymierzając, lekkie skręcenie szyi.

kiwi - Nie 10 Paź, 2010 07:38

"Poglaskac czy kopnac w d....? Ciekawy temat,ja lubie i szanuje ludzi co troche sie uzalaja jak problem czy sytuacja do tego zmusza,ale podejmuja za jakis czas decyzje i przestaja "mialczyc"i sie uzalac.Takich ciagle niezadowolonych ze wszystkiego i z siebie samych,to ja unikam czy w pracy czy w zyciu prywatnym.Zabieraja mi moj czas z mojego krotkiego juz zycia,a problemow i tak oni nie chca rozwiazywac.Lubie ludzi "mocnych",jest problem,spokojne sie zastanowic trzeba i podjac decyzje jak to rozwiazac,czy jest to dobra decyzja,tego sie najbardziej boimy....ale czas to pokaze,jak zla to oczywiscie musze zmienic.najprosciej to mozna napisac przyczyna-skutek .Nic z niczego nie powstaje,ja tak uwazam.
dlatego jestem za tym ...krotko poglaskac.....a pozniej dac mocego kopa....tak samo i o sobie samej mysle.
"z milosci zaglaskala kota na smierc"-jest w tym duzo prawdy.
Milej trzezwej niedzieli
zyczy Kiwi

aazazello - Nie 10 Paź, 2010 08:01

kiwi napisał/a:
dlatego jestem za tym ...krotko poglaskac.....a pozniej dac mocego kopa


Też tak uważam.
Z tym, że jeden potrzebuje tydzień głaskania, drugiemu i rok nie wystarczy.
To samo dotyczy podejmowania decyzji i dokonywania zmian. Wpływa na to tysiące czynników a ludzie są bardzo zróżnicowani.

Najgorsza rzecz w życiu to ciągłe próbowanie, bo wtedy całe życie to tylko próby i nie ma żadnych zmian.

Uważam, że drugiej osobie można powiedzieć wszystko, ważne jest tylko kiedy to się mówi i w jaki sposób to się robi.

Wtargnięcie do czyjegoś domu i danie mu z liścia w twarz to według mnie nie najlepszy sposób na danie komuś kopa w trosce o niego.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group