To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Cyk pod lupę

Flandria - Wto 03 Kwi, 2012 14:59

Babeta35 napisał/a:
efekt terapii ( a jeszcze nie koniec) przeszedł moje wszelkie oczekiwania.Zmiany we wszystkich dziewczynach w mojej grupie są naprawdę duże.Jestem naprawdę zaskoczona i szczęśliwa.

zazdraszczam :rozpacz:

Babeta, mam prośbę, mogłabyś napisać to co napisałaś Tutaj: http://flandra.wordpress....-dda-to-sciema/
Z adnotacją jaki to ośrodek i z nazwiskami terapeutów?

Jeśli coś jest dobre i działa to warto to promować :)

Wiedźma - Wto 03 Kwi, 2012 15:21

Flandria napisał/a:
Z adnotacją jaki to ośrodek i z nazwiskami terapeutów?

A Ty ich zaraz - cyk pod lupę! :cwaniak: :lorneta:
To ci sami, do których ja chodziłam, a w których kompetencje kiedyś powątpiewałaś.
No a jeśli się okaże, że nie posiadają stosownych certyfikatów, to co?
Będą godni polecenia, czy nie? Ważniejszy papier, czy praktyczna skuteczność?

Flandria - Wto 03 Kwi, 2012 16:20

Wiedźma napisał/a:
Ważniejszy papier, czy praktyczna skuteczność?

:evil: :evil: :evil:


ja zostałam wyrzucona z terapii DDA za "początki nerwicy", bo krowa, która była moją terapeutką stwierdziła, że nie ma wystarczających kompetencji, żeby mnie prowadzić.
Gdyby mi powiedziała o co chodzi, nie czułabym się jakbym miała schizofrenię czy inną poważną chorobę psychiczną.
Więc jeśli ktoś nie ma papieru, to uważam, że powinien o tym NA POCZĄTKU poinformować. Wtedy to jest fair.
A poza tym, zgodnie z wytycznymi PARPA ewentualne testy na zaburzenia nerwicowe itp powinno się wykonywać pacjentowi PRZED podjęciem terapii, a nie w czasie, kiedy już przywiązał się do psychoterapeuty i terapii.

Poza tym poprosiłam Babetę o podanie namiarów na SPRAWDZONYCH terapeutów, przynajmniej jest jakaś szansa, że nie wywalają i że są w miarę kompetentni.

Wiedźma - Wto 03 Kwi, 2012 16:32

Flandria napisał/a:
poprosiłam Babetę o podanie namiarów na SPRAWDZONYCH terapeutów, przynajmniej jest jakaś szansa, że nie wywalają i że są w miarę kompetentni.

A ja Ci na to powiedziałam, że ona chodzi do tych samych terapeutów co ja.
W moim przypadku miałaś do nich zastrzeżenia i pytałaś o certyfikaty,
w przypadku Babety - nie masz zastrzeżeń i prosisz o wykaz nazwisk na swoją stronę.
Skąd taka niekonsekwencja? Może po prostu ja - w odróżnieniu od Babety - nie wzbudzam Twojego zaufania?

Flandria - Wto 03 Kwi, 2012 16:38

Wiedźma napisał/a:
Skąd taka niekonsekwencja?

oj, skończyłaś terapię i jesteś - jak Babeta - cała w skowronkach
nic tylko pogratulować i pozazdrościć :p
Wiedźma napisał/a:
W moim przypadku miałaś do nich zastrzeżenia i pytałaś o certyfikaty

pytałam o certyfikaty bo byłam ciekawa
a zastrzeżenia mam do wszystkich terapeutów, swoich wysłałabym do jakiegoś obozu tortur :mgreen:

evita - Wto 03 Kwi, 2012 16:47

no i klops :p gdzie w tym wszystkim jest nasza głęboka ? :szok:
teraz to już nam się na amen zamknie w sobie :mgreen:

Wiedźma - Wto 03 Kwi, 2012 16:57

evita napisał/a:
no i klops :p gdzie w tym wszystkim jest nasza głęboka ? :szok:

No faktycznie, robimy offtopa :wstyd:

Dobra, Flandrio - tak się tylko z Tobą przekomarzam :luzik:

Flandria - Wto 03 Kwi, 2012 17:44

Wiedźma napisał/a:
Dobra, Flandrio - tak się tylko z Tobą przekomarzam

proszę nie rób tego więcej
ja sytuacji ze swoją terapią nadal nie dźwigam
Gdyby można było cofnąć czas - nie zdecydowałabym się na coś takiego. Przed terapią realizowałam swoje marzenia, z różnym skutkiem, ale przynajmniej próbowałam. Teraz mam chyba fobię społeczną.
Zdaje się, ze powinno być na odwrót :roll:

Wiedźma - Wto 03 Kwi, 2012 17:47

Flandria napisał/a:
proszę nie rób tego więcej

OK, postaram się :zgoda:


...no chyba, że nie będę mogła się powstrzymać v43rvj

Gonzo.pl - Wto 03 Kwi, 2012 21:38

Cytat:
Więc jeśli ktoś nie ma papieru, to uważam, że powinien o tym NA POCZĄTKU poinformować. Wtedy to jest fair.

Flandria, przecież wystarczy spytać.
W sklepie sprawdzam, ile bawełny jest w skarpetkach, a w tak poważnej sprawie mam mieć wątpliwości?
Kiedy mój terapeuta odszedł z pracy, przydzielono mi młodą (jak dla mnie) dziewczynę.
Przedstawiła się jako Marysia. Odruchowo spytałem, czy ma także jakieś nazwisko. :)
Zapytałem także o jej przygotowanie zawodowe i dotychczasową pracę. Bez problemów mi tych informacji udzieliła.
I muszę powiedzieć, że z tejże Marysi, do której tak nieufnie podchodziłem, do dziś jestem najbardziej zadowolony, a praca z nią przyniosła największe efekty.

A jak dla mnie, najlepszym rozwiązaniem jest takie, jak w przychodni w Gdańsku - na ścianie wykaz terapeutów z wyszczególnieniem, czy jest certyfikowany, czy w trakcie certyfikacji.

Flandria - Wto 03 Kwi, 2012 21:45

Gonzo.pl napisał/a:
Flandria, przecież wystarczy spytać.
W sklepie sprawdzam, ile bawełny jest w skarpetkach, a w tak poważnej sprawie mam mieć wątpliwości?

ano teraz już wiem
wcześniej nie przyszło mi do głowy, że ktoś może nie mieć kompetencji a mimo to podjąć się "leczenia" ...

Gonzo.pl - Wto 03 Kwi, 2012 21:55

Gorzej mają ci, ktorzy dopiero rozpoczynaja leczenie.
U nas w osrodku podlegajacym pod miasto, terapia jest systematycznie skracana. Na dalszym etapie wymyslono jakies dziwne grupy prowadzone przez alkoholików z roczną abstynencją.

głęboka otchłań - Wto 03 Kwi, 2012 22:00

evita napisał/a:
no i klops gdzie w tym wszystkim jest nasza głęboka ?
teraz to już nam się na amen zamknie w sobie



to ironia Evita?

smokooka - Wto 03 Kwi, 2012 22:53

ręce opadają. to zostało wydzielone z twojego tematu, akurat Evicie powinnaś tu podziękować a nie naskakiwać na nią.
Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 17:15

Flandria napisał/a:
wywalają
niestety mój terpeuta nie tyle co wywalił co zaproponował jednej z uczestniczek terapii aby z niej zrezygnowała bo nie byla na nią gotowa, grupa go poparła.
Nazwiska terapeuty nie będę pisac, nie wiem czy on sobie życzy, miejsce terapii WOLU w ŁODZI, ul.Pomorska.
Tak jestem Flandria w skowronkach, w przeciwieństwie do Ciebie mimo różnych stanów emocjonalnych związanych z terapia (czytałam to co napisałaś o terapiach i terapeutach) czasami wręcz fizycznej nienawiści do mojego terapeuty, uczęszczam na grupę regularnie od 01.09.2011.
Jestem pod wrażeniem efektów terapii grupowej, moje zmiany są widoczne gołym okiem, i nie mam pojęcia czy mój terapęuta ma cetyfikat czy nie.
A Ty moim zdaniem dzielisz włos na czworo.....

Flandria - Śro 04 Kwi, 2012 17:53

Babeta35 napisał/a:
niestety mój terpeuta nie tyle co wywalił co zaproponował jednej z uczestniczek terapii aby z niej zrezygnowała bo nie byla na nią gotowa, grupa go poparła.

to jak Twoim zdaniem wygląda "wywalenie"? Kop w d**ę, wyzwiska itp?

Babeta35 napisał/a:
A Ty moim zdaniem dzielisz włos na czworo.....

w którym momencie?

smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 18:00

Flandrio - Twój nacisk na sprawdzanie terapeutów i ogólna zła o nich opinia w niczym nikomu jak widać nie pomagają. Owszem dzięki Tobie dowiadujemy się, jakie kwalifikacje na poszczególnych etapach kariery powinni mieć. Dziś nawet sprawdzałam czy moja terapeutka ma kwalifikacje. Ale jak sądzisz czy będąc z niej zadowolona (a przede wszystkim z siebie na terapii u niej) zrezygnuję z terapii bo dowiem się że nie ma stosownego dyplomu? A czy Tobie Twój stosunek do terapeutów pomaga w czymś? Czy miałaś jakiegokolwiek terapeutę, z którego byłaś zadowolona? Trudno jest prześledzić Twoje doświadczenie tu na forum widząc ile masz postów, znam Twoje wypowiedzi po prostu od czasu, kiedy tu się zarejestrowałam, więc nie znam szczegółów.
Flandria - Śro 04 Kwi, 2012 18:19

smokooka napisał/a:
Ale jak sądzisz czy będąc z niej zadowolona (a przede wszystkim z siebie na terapii u niej) zrezygnuję z terapii bo dowiem się że nie ma stosownego dyplomu?

swoje doświadczenia opisałam tutaj: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=5951

ja byłam zadowolona i to nawet bardzo z terapii u pani "nr 2", ale kiedy miałam kryzys - wyrzuciła mnie.
Dopiero po 2 latach udało mi się zrozumieć dlaczego powiedziała, że nie ma wystarczających kwalifikacji.
Dlatego uważam, że warto wiedzieć z kim ma się do czynienia. Tylko tyle. Nie twierdzę, że terapeuci bez certyfikatów na pewno są gorsi. W moim odczuciu ta "terapeutka" była najlepszą ze wszystkich osób, które spotkałam - najbardziej mi odpowiadał kontakt z nią, najwięcej z nią przepracowałam.
No, ale wyrzuciła mnie, nie tłumacząc mi nawet o co chodzi. Kiedy miałam kłopoty ze znalezieniem dobrego terapeuty, dzwoniłam do niej z prośbą o spotkanie - odmawiała.
To było naprawdę straszne.

Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 18:21

Flandria napisał/a:
to jak Twoim zdaniem wygląda "wywalenie"? Kop w d**ę, wyzwiska
jak zwykle przeginasz dziewczyno.
Kop w d**ę brawo za słownictwo.

smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 18:23

A może uruchomiły się jej przeżycia? Nie oszukujmy się, oni ze świętych domów nie braliby się za taki "syf". Nie chciała albo nie była gotowa tego przepracowywać, co jej rany otworzyło może. Nie usprawiedliwia to jej, aczkolwiek pomaga zrozumieć.
Babeta35 - Śro 04 Kwi, 2012 18:29

Koleżanka która została poproszona o zastanowienie się czy jest gotowa na terapię DDA zachowywała się tak że obwiniała wszystkich o swoje niepowodzenia zyciowe, nic do niej nie docierało, skąd inąd świetna dziwczyna, mam z ią cały czas dobry kontakt, ale na terapię nie była gotowa nie jej czas pewnie.
Nikt jej nie dał kopa, ale pewnie tak się poczuła.

Flandria - Śro 04 Kwi, 2012 19:14

Babeta35 napisał/a:
zachowywała się tak że obwiniała wszystkich o swoje niepowodzenia zyciowe, nic do niej nie docierało

a to Wam w czymś przeszkadzało?
Babeta35 napisał/a:
jak zwykle przeginasz dziewczyno.
Kop w d**ę brawo za słownictwo.

słownictwo odpowiednie do zobrazowania sytuacji ... Taki środek artystyczny :mgreen:

staaw - Śro 04 Kwi, 2012 19:46

Flandria napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
zachowywała się tak że obwiniała wszystkich o swoje niepowodzenia zyciowe, nic do niej nie docierało

a to Wam w czymś przeszkadzało?

Ja unikam takich ludzi, czasem sami odchodzą...

Mam kilku znajomych z którymi fajnie się gada, puki rozmowa nie zejdzie na temat osobiste...

Taki przykład:

Idziemy ulicą, nagle mówię: "chodź wejdziemy, może tu będzie komórka o jakiej marzę"...
Wchodzimy... JEST ! :radocha:
Wyjmuję kartę Visa, wypikuję PIN i jest MOJA!

W tym czasie mój znajomy zaczyna mówić jak to on od dziecka marzył o takiej komórce, tylko jemu wiatr w oczy całe życie wiał...
Opowiada z przejęciem jak to Mieszko I do chrztu jechał i koń złamał nogę, za to kowala (przodka mojego kolegi) wsadzono w dyby na tydzień...
Kiedy po tygodniu go rozkuli, zaczął pić... najpierw z rozpaczy później ze wstydu...
Tak z pokolenia na pokolenie, rozpijani przez zaborców, przodkowie kolegi ciężko pracowali by mu było źle na świecie...
Taka karma, nie da się nic zmienić....

Kiedy go tak posłucham, myślę że lepiej jednak być uczciwym alkoholikiem, niż DDA... :mysli:

smokooka - Śro 04 Kwi, 2012 19:49

To bluszcz, emocjonalny wampir. Szantażysta uczuciowy. Nie należy przebywać w takim towarzystwie bo całą radość i energię z człowieka wyssie drań jeden. A DDA nie ma tu nic to rzeczy.
Flandria - Śro 04 Kwi, 2012 19:57

staaw napisał/a:
Kiedy go tak posłucham, myślę że lepiej jednak być uczciwym alkoholikiem, niż DDA...

aha
właśnie sobie przypomniałam, że ktoś ostatnio w jakimś wątku w Hydeparku narzekał, że inteligencję polską ruscy wymordowali :p

staaw - Śro 04 Kwi, 2012 19:57

smokooka napisał/a:
To bluszcz, emocjonalny wampir. Szantażysta uczuciowy. Nie należy przebywać w takim towarzystwie bo całą radość i energię z człowieka wyssie drań jeden. A DDA nie ma tu nic to rzeczy.

Powierzchownie oceniłaś...
Bardzo fajny facet, można pogadać o wszystkim...
Właśnie... Oprócz tego, dla czego w życiu mu nie wyszło...
Wszystko jest winą ojca pijaka, więc on jest już zwolniony ze starania się o lepszą przyszłość...

Flandria napisał/a:

właśnie sobie przypomniałam, że ktoś ostatnio w jakimś wątku w Hydeparku narzekał, że inteligencję polską ruscy wymordowali :p

Tak było. Jednak nie zamierzam z tego powodu ciąć sobie żył... :)

Flandria - Śro 04 Kwi, 2012 20:06

staaw napisał/a:
Jednak nie zamierzam z tego powodu ciąć sobie żył...

w teście na zaburzenia nerwicowe i osobowościowe wyszła mi za duża tolerancja dla łamania zasad i norm
więc jeśli o mnie chodzi ... zupełnie mi nie przeszkadza jeśli czasem bezpodstawnie marudzisz :)

esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 08:17

staaw napisał/a:
Bardzo fajny facet, można pogadać o wszystkim...
Właśnie... Oprócz tego, dla czego w życiu mu nie wyszło...
Wszystko jest winą ojca pijaka, więc on jest już zwolniony ze starania się o lepszą przyszłość...

Stasiu, jakbyś opisywał mojego 32-letniego braciszka. Identycznie.
Pełnokrwisty przypadek DDA. :zalamka:

Marc-elus - Czw 05 Kwi, 2012 08:22

staaw napisał/a:
Wszystko jest winą ojca pijaka, więc on jest już zwolniony ze starania się o lepszą przyszłość...

Pewnie z kilkanaście procent społeczeństwa myśli że wszystko jest winą rządu, Kościoła fsdf43t , układu, sąsiada, UE itd.
Jak to dobrze że my jesteśmy w porządku a tylko reszta nas ciągnie w dół.... :D

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 12:11

staaw napisał/a:
myślę że lepiej jednak być uczciwym alkoholikiem, niż DDA...
:buahaha:
smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 12:43

Biorąc pod uwagę atmosferę jaka panuje na mitingach i na grupie dla alkoholików i porównując do atmosfery na al-anon i na mojej grupie terapeutycznej faktycznie może i lepiej być uczciwym i zdrowiejącym alkoholikiem niż dda i współuzależnioną.
matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 12:47

smokooka napisał/a:
faktycznie może i lepiej być


a może lepiej być zupełnie zdrowym...........
tylko czy to możliwe .....???

smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 12:48

Chiba nie :bezradny:
pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 12:53

matiwaldi napisał/a:
może lepiej być zupełnie zdrowym...........

No pewnie. Lepiej być zdrowym i bogatym niż chorym i biednym :mgreen:

esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 12:53

smokooka napisał/a:
Chiba nie

Oj Smoczyca....co tak łapki bezradnie rozkłada, hę?
My współ*** nie jestesmy chore, nasze F43 to tylko dysfunkcja :mgreen:

matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 12:54

esaneta napisał/a:
My współ*** nie jestesmy chore



ale macie fajnie....................

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 12:55

smokooka napisał/a:
Biorąc pod uwagę atmosferę jaka panuje na mitingach i na grupie dla alkoholików i porównując do atmosfery na al-anon i na mojej grupie terapeutycznej faktycznie może i lepiej być uczciwym i zdrowiejącym alkoholikiem niż dda i współuzależnioną.

gdzieś kiedyś przeczytałam, że w psychiatrykach najwięcej jest żon i córek alkoholików ...
nie wiem ile w tym prawdy
Też bym wolałabym być alkoholiczką - przynajmniej na chwilę można by się "znieczulić".

smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 12:55

I znowu mają lepiej :wysmiewacz:
matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 12:56

Flandria napisał/a:
Też bym wolałabym być alkoholiczką - przynajmniej na chwilę można by się "znieczulić".



wybacz im Panie ,bo nie wiedzą,co czynią/piszą ......

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 12:58

Flandria napisał/a:
Też bym wolałabym być alkoholiczką - przynajmniej na chwilę można by się "znieczulić".

A nie żałuj sobie.......... :mgreen:
smokooka napisał/a:
znowu mają lepiej

Czy Ty wiesz ile się trzeba namęczyć, żeby tym alkoholikiem wreszcie zostać? :szok:

smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 12:58

Ale wyboru nie ma, i du** z tego. Znieczulenie i tak nie działa jak powinno.
esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 13:00

Flandria napisał/a:
Też bym wolałabym być alkoholiczką

mnie tam dobrze w mojej skórze :)

smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 13:03

Mi różnie, ale pracuję nad poprawą tego stanu. Nie zmienia to faktu, że u nas zbolała atmosfera, zero wyluzowania, a u alkoholików to i poważnie i pożartować można. Albo takie mitingi póki co odwiedziłam.
matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 13:03

esaneta napisał/a:
mnie tam dobrze w mojej skórze


jakbym miał taka skórę.........też by mi było dobrze.......... sdfgdrg

Klara - Czw 05 Kwi, 2012 13:03

Flandria napisał/a:
Też bym wolałabym być alkoholiczką - przynajmniej na chwilę można by się "znieczulić".

...a później się leczyć i zostać bohaterką :skromny:

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 13:05

Klara napisał/a:
a później się leczyć i zostać bohaterką

taaaa :okok:
podziw i aplauz za to, że czegoś nie robię :lol2:

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 13:07

pterodaktyll napisał/a:
A nie żałuj sobie..........

nie stać mnie na taki luksus
chyba raczej nikt nie zaczyna od denaturatu? :mysli:

matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 13:11

Flandria napisał/a:
podziw i aplauz za to, że czegoś nie robię


tak- tylko nie piję !!!
ale też nie obwiniam nikogo za to ,że jestem alko,DDA i czort wie co jeszcze .......

staaw - Czw 05 Kwi, 2012 13:12

Flandria napisał/a:
Klara napisał/a:
a później się leczyć i zostać bohaterką

taaaa :okok:
podziw i aplauz za to, że czegoś nie robię :lol2:
:buahaha:
Gonzo.pl - Czw 05 Kwi, 2012 13:16

Myślisz Flandria, że trzeźwienie to tylko czegoś-nie robienie?
pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 13:17

Cytat:
że u nas zbolała atmosfera, zero wyluzowania,

u nas na grupie ostatnio mały przypływ młodych - aż nieprzyzwoicie wesoło... za dużo za baaaardzo podleczonych (oczywiście żartuję)... ot... też zachwiana równowaga...


Nie, nie zamieniałabym się na alkoholizm... współuzależnienie czy DDA jest wyleczalne, alkoholizm jest nieuleczalny, dozgonny i bywa śmiertelny. Tak samo nie zazdroszczę osobom chorym na raka, gruźlicę, białaczkę, cukrzycę... Nie zamieniłabym się... :nie:
Jedno, czego można alkoholikom zazdrościć - to lepszego dostępu do leczenia... to akurat uważam za niesprawiedliwe - u nas dość ostro obcięli pomoc dla współuzależnionych nieubezpieczonych. Jest zdaje się tylko jedna poradnia w całym mieście, która oferuje pomoc, gdy kobieta nie ma ubezpieczenia. U nas niestety nie ma już warsztatów tzw. maratonów weekendowych, w jakich sama miałam szczęście brać udział. Ponoć nie dostali pieniędzy na tego typu pomoc. Ale może też nie ma takiego zainteresowania wśród współ... leczeniem? Bo jednak nie słyszę specjalnie o kolejkach do poradni... :bezradny:

matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 13:20

pietruszka napisał/a:

Nie, nie zamieniałabym się na alkoholizm... współuzależnienie czy DDA jest wyleczalne, alkoholizm jest nieuleczalny, dozgonny i bywa śmiertelny. Tak samo nie zazdroszczę osobom chorym na raka, gruźlicę, białaczkę, cukrzycę... Nie zamieniłabym się... :nie:
Jedno, czego można alkoholikom zazdrościć - to lepszego dostępu do leczenia... to akurat uważam za niesprawiedliwe - u nas dość ostro obcięli pomoc dla współuzależnionych nieubezpieczonych. Jest zdaje się tylko jedna poradnia w całym mieście, która oferuje pomoc, gdy kobieta nie ma ubezpieczenia. U nas niestety nie ma już warsztatów tzw. maratonów weekendowych, w jakich sama miałam szczęście brać udział. Ponoć nie dostali pieniędzy na tego typu pomoc. Ale może też nie ma takiego zainteresowania wśród współ... leczeniem? Bo jednak nie słyszę specjalnie o kolejkach do poradni... :bezradny:


mądrego miło posłuchać/poczytać........... :okok:

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 13:21

matiwaldi napisał/a:
ale też nie obwiniam nikogo za to ,że jestem alko,DDA i czort wie co jeszcze .......

to miłe z Twojej strony :)

coś się tak do tego obwiniania przyczepili? :mgreen:

esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 13:22

smokooka napisał/a:
u nas zbolała atmosfera

A u mnie wręcz przeciwnie ostatnio. Wczoraj np płakałyśmy ze śmiechu wszystkie :)

smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 13:23

Nie poszłam we wtorek na miting bo postanowiłam sprawdzić piątkowy - może tam inne dziewczyny przychodzą, może jest jakoś przyjaźniej i przyjemniej? Przytłacza mnie to i widzę w tym hipokryzję, jak babki podkreślające swoją pogodę ducha i efekty zdrowienia mają siekiery w oczach i sztuczny uśmiech. A akurat chodziłam póki co na dwa mitingi gdzie towarzystwo się w dużym procencie powiela, mam nadzieję w piątek spotkać się z inną atmosferą.
Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 13:24

Gonzo.pl napisał/a:
Myślisz Flandria, że trzeźwienie to tylko czegoś-nie robienie?

oczywiście, że nie :)
żartuję sobie z tego, że można 10 lat leżeć plackiem i w tym czasie nie pić, a później rzucać hasłem "nie piję 10 lat" i zbierać laury ...
pietruszka napisał/a:
DDA jest wyleczalne

nie jest
na mojej terapii - 10 tygodni terapii dzień w dzień - była dziewczyna, która była na takiej terapii po raz 3! Przy każdym życiowym kryzysie ujawniała jej się silna nerwica.

matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 13:45

i właśnie dlatego nie wiem po co szacować co jest lepsze,a co gorsze......
staaw - Czw 05 Kwi, 2012 13:45

Drogie Panie, Wy również możecie zostać bohaterkami za nic nie robienie. Która odważy się spędzić święta zajmując się tylko sobą? Bez sprzątania, garów i tysiąca innych nikomu nie potrzebnych przedświątecznych "obowiązków"...
evita - Czw 05 Kwi, 2012 13:46

Klara napisał/a:
Flandria napisał/a:
Też bym wolałabym być alkoholiczką - przynajmniej na chwilę można by się "znieczulić".

...a później się leczyć i zostać bohaterką :skromny:


nie sposób się nie zgodzić zarówno z Flandrią jak i z Klarą :roll:

smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 13:47

Staaw - A do tego odwaga jest potrzebna???
Czy umiejętne delegowanie obowiązków??? :lol:

esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 13:48

Smokooka, a próbowałas u pima, podobno maja tam fajne mityngi.
smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 13:49

Esiu, ja póki co mogę tylko w okolicach Wawra, ze względu na maluszka i czas płochy. :)
pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 13:50

esaneta napisał/a:
próbowałas u pima, podobno maja tam fajne mityngi.

Spróbuj u Charliego. Tam mają na pewno lepsze jagodzianki :mgreen:

esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 13:51

Cytat:
Spróbuj u Charliego. Tam mają na pewno lepsze jagodzianki

:buahaha:

umarłam :lol2:
ale maja tam najlepsze drożdżówki i ciasto "niestety" bez alkoholu :lol:

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 13:52

esaneta napisał/a:
drożdżówki i ciasto "niestety" bez alkoholu

To chyba pan bondbond nie da sie skusić :mgreen:

smokooka - Czw 05 Kwi, 2012 13:53

No dobra, nie wiem co, gdzie, kiedy?
pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 13:53

Flandria napisał/a:
na mojej terapii - 10 tygodni terapii dzień w dzień - była dziewczyna, która była na takiej terapii po raz 3! Przy każdym życiowym kryzysie ujawniała jej się silna nerwica.

piszesz o syndromie DDA czy nerwicy? Nerwica niekoniecznie jest związana z syndromem DDA, a DDA nie zawsze kończy się zanurzeniami nerwicowymi. Myślę, że warto to umieć rozgraniczać.

esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 13:55

smokooka napisał/a:
No dobra, nie wiem co, gdzie, kiedy?

Charliego powinnas nieco znać ;)
a Pima sprawdź sama http://www.upima.org/

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 13:56

staaw napisał/a:
Drogie Panie, Wy również możecie zostać bohaterkami za nic nie robienie. Która odważy się spędzić święta zajmując się tylko sobą? Bez sprzątania, garów i tysiąca innych nikomu nie potrzebnych przedświątecznych "obowiązków"...

akurat w tym to mam spore doświadczenie :p

Klara - Czw 05 Kwi, 2012 13:56

staaw napisał/a:
Która odważy się spędzić święta zajmując się tylko sobą? Bez sprzątania, garów i tysiąca innych nikomu nie potrzebnych przedświątecznych "obowiązków".

Zgłaszam się na ochotnika.
Sprzątanie poszło mi tak jakoś bezboleśnie, a w czasie Świąt będę SAMA :chmurka: i będę się zajmowała wyłącznie sobą :chmurka:

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 13:59

pietruszka napisał/a:
piszesz o syndromie DDA czy nerwicy? Nerwica niekoniecznie jest związana z syndromem DDA, a DDA nie zawsze kończy się zanurzeniami nerwicowymi. Myślę, że warto to umieć rozgraniczać.

Podałam przykład osoby, która miała zaburzenia nerwicowe. Ale to dotyczy wszystkich zaburzeń mających źródło w dzieciństwie - w czasie kryzysu następuje regres.

Poza tym - nie ma czegoś takiego jak "syndrom DDA". Nawet w PARPA dzielą DDA na 3 grupy - zdrowi w kryzysie, przejawiający niektóre symptomy zaburzeń, zaburzeni.

pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 14:03

staaw napisał/a:
tóra odważy się spędzić święta zajmując się tylko sobą? Bez sprzątania, garów i tysiąca innych nikomu nie potrzebnych przedświątecznych "obowiązków"...

A ja akurat uważam, że ważna jest równowaga. Owszem ciut posprzątałam, bo Pietruch zostaje w domu na święta i chyba będzie mu przyjemniej w czystym domciu, a i mi milej będzie wrócić do czystego mieszkanka (jak się uda Pietruchowi utrzymać co nieco), upiekłam ciacha, bo chciałam w ten sposób sprawić przyjemność rodzince i Pietruchowi (a przy okazji zebrać należne ochy i achy - a co tam mile te łechce poczucie wartości), obkupiłam się "w ciuszki na święta", a co tam przynajmniej się rozgrzeszyłam, bo okazja jest, przejrzałam przewodniki i pozostaje mi się modlić o piękną pogodę, duchowo też się przygotowałam ciut...
Ale żeby to było jakieś bohaterstwo? I pytanie chyba najważniejsze, czym jest tak właściwie to bohaterstwo -i czy wyjście z choroby jest bohaterstwem, czy to słowo na wyrost? I czy to sam alkoholik robi z siebie bohatera, czy też otoczenie traktuje go jak bohatera? Ot... takie mi myśli przyszły? :mysli:

matiwaldi - Czw 05 Kwi, 2012 14:08

pietruszka napisał/a:
I czy to sam alkoholik robi z siebie bohatera, czy też otoczenie traktuje go jak bohatera? Ot... takie mi myśli przyszły?



mam nadzieję poznać Panią Pani Pietruszko !!!!
co prawda bardziej buraka przypominam (kształtem) ,ale myślimy podobnie........ ff4ghh

staaw - Czw 05 Kwi, 2012 14:09

Flandria napisał/a:
staaw napisał/a:
Drogie Panie, Wy również możecie zostać bohaterkami za nic nie robienie. Która odważy się spędzić święta zajmując się tylko sobą? Bez sprzątania, garów i tysiąca innych nikomu nie potrzebnych przedświątecznych "obowiązków"...

akurat w tym to mam spore doświadczenie :p
odpukać, ale to moje PIERWSZE święta kiedy żonka nie szaleje z "obowiązkami"...
pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 14:09

Flandria napisał/a:
oza tym - nie ma czegoś takiego jak "syndrom DDA". Nawet w PARPA dzielą DDA na 3 grupy - zdrowi w kryzysie, przejawiający niektóre symptomy zaburzeń, zaburzeni.

oj to przepraszam... nie jestem na bieżąco... Czy DDA jest śmiertelne? Czy powoduje zaburzenia pracy mózgu? Czy rozwala wątrobę, trzustkę?

pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 14:11

matiwaldi napisał/a:
bardziej buraka przypominam (kształtem)

przyjedź na zlot :buziak:
ja w ostatnim czasie też stałam się krzepką pietruchą ;) jakaś nowa odmiana pietruszki okrągłej :wysmiewacz: chociaż do zlotu ciut czasu może trochę się wyciągnę wzdłuż :wysmiewacz:

pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 14:12

staaw napisał/a:

odpukać, ale to moje PIERWSZE święta kiedy żonka nie szaleje z "obowiązkami"...

tu Cię mamy :lol: a chociaż zaskrońce w planach świątecznych są? fny

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 14:13

pietruszka napisał/a:
zaskrońce w planach świątecznych są?

:mysli: ............ :bezradny: ...........

Marc-elus - Czw 05 Kwi, 2012 14:14

pietruszka napisał/a:
Flandria napisał/a:
oza tym - nie ma czegoś takiego jak "syndrom DDA". Nawet w PARPA dzielą DDA na 3 grupy - zdrowi w kryzysie, przejawiający niektóre symptomy zaburzeń, zaburzeni.

oj to przepraszam... nie jestem na bieżąco... Czy DDA jest śmiertelne? Czy powoduje zaburzenia pracy mózgu? Czy rozwala wątrobę, trzustkę?

A właśnie, "syndrom" DDA chyba był podciągnięty pod klasyfikacje ICD, ale już od jakiegoś czasu nie jest.... tak słyszałem, o ile coś nie nakręciłem. :roll:

staaw - Czw 05 Kwi, 2012 14:21

pietruszka napisał/a:
staaw napisał/a:

odpukać, ale to moje PIERWSZE święta kiedy żonka nie szaleje z "obowiązkami"...

tu Cię mamy :lol: a chociaż zaskrońce w planach świątecznych są? fny
Czytając prognozy pogody, myślę że najwyżej jakaś sroka się przybłęda...
Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 14:23

pietruszka napisał/a:
Czy DDA jest śmiertelne?

depresja jest chorobą śmiertelną
pietruszka napisał/a:
zy powoduje zaburzenia pracy mózgu?

choroby psychiczne (depresja, CHAD, psychozy), zaburzenia osobowości, bulimia, anoreksja mogą powodować większe "jazdy" niż alkohol
Po zaburzeniach odżywiana w czasie kiedy byłam nastolatką, w wieku 21 lat zdiagnozowano u mnie osteoporozę. Później na szczęście zmieniono diagnozę na osteopenia (wcześniejsze stadium).

Dla ścisłości: rodzic nie musi być alkoholikiem, może być chory psychicznie, być bardzo zaburzony itd. Nie ma czegoś takiego jak "syndrom DDA". Jest raczej "syndrom toksycznego dzieciństwa"

yuraa - Czw 05 Kwi, 2012 14:25

Flandria napisał/a:
Też bym wolałabym być alkoholiczką -

nie każdy się nadaje, niestety :wysmiewacz:

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 14:29

yuraa napisał/a:

Flandria napisał/a:
Też bym wolałabym być alkoholiczką -

nie każdy się nadaje, niestety :wysmiewacz:
:buahaha:
yuraa - Czw 05 Kwi, 2012 14:31

smokooka napisał/a:
Przytłacza mnie to i widzę w tym hipokryzję, jak babki podkreślające swoją pogodę ducha i efekty zdrowienia mają siekiery w oczach i sztuczny uśmiech

bylem kiedys zaproszony na otwarty mityng Alanonu z okazji 10 lat grupy.
babki mówiły o wielkiej radości z tego powodu.
a kolega z AA szturchnął mnie i mówi
-czujesz tą radość ?
i zaczęliśmy sie smiać, półgębkiem
zeby radości nie mąćić :wysmiewacz:

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 14:33

yuraa napisał/a:
bylem kiedys zaproszony na otwarty mityng Alanonu z okazji 10 lat grupy.

Ty to ryzykant jesteś :mgreen:

pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 14:34

Flandria napisał/a:
choroby psychiczne (depresja, CHAD, psychozy), zaburzenia osobowości, bulimia, anoreksja mogą powodować większe "jazdy" niż alkohol

czy DDA czy raczej
Cytat:
raczej "syndrom toksycznego dzieciństwa"
muszą skutkować chorobami psychicznymi? Moim zdaniem nie. Tak samo nie każdy alkoholik będzie miał psychozy alkoholowe, padaczki, zespół Korsakowa i inne takie...
Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 14:41

pietruszka napisał/a:
czy DDA czy raczej
Cytat:
raczej "syndrom toksycznego dzieciństwa"
muszą skutkować chorobami psychicznymi? Moim zdaniem nie.

oj, to zależy czy tatuś pił i grzecznie szedł spać zaniedbując dzieciaki i rodzinę
czy nim się "grzecznie" położył zrobił niezły *pi***l*
No i oczywiscie wiele zależy od sytuacji materialnej rodziny, od tego jak reagują obcy ludzie, jak długo to trwa, jaką się ma rolę w rodzinę itd itp
Nie mam zamiaru Pietruszka się z Tobą kłócić. Wiem tylko, że na mojej terapii (psychodynamiczna) można było zobaczyć korelację między dzieciństwem a późniejszymi problemami.

*środek artystyczny dla zobrazowania sytuacji

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 14:43

Flandria napisał/a:
położył zrobił niezły *pi***l*
Flandria napisał/a:
*środek artystyczny dla zobrazowania sytuacji

Chyba miałas na mysli burdel a nie pi***el

Babeta35 - Czw 05 Kwi, 2012 14:53

To moja grupa cieniutka jakaś, ani jednej anorektyczki, bulimiczki, phiiiiiii gdzie ja trafiłam....a przepraszam jedna zdeklarowana o odmiennej skłonności seksualnej, a reszta/ Zwykłe nudne baby :szok:
pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 14:53

Flandria napisał/a:
Wiem tylko, że na mojej terapii (psychodynamiczna) można było zobaczyć korelację między dzieciństwem a późniejszymi problemami.
tak samo można zobaczyć korelację pomiędzy alkoholizmem a dzieciństwem. Zwykle jakieś określone dysfunkcje z dzieciństwa +/- czynniki genetyczne, środowiskowe, itd... to czynniki mające wpływ na rozwój tej choroby, jak i... tysiąca innych...
Flandria napisał/a:
Nie mam zamiaru Pietruszka się z Tobą kłócić

a odczułaś tu kłótnię? :szok: Dla mnie rozmowa - niekoniecznie równa się = jedność poglądów. Ba... dla mnie odmienne zdania to coś co rozwija, pozwala spojrzeć na sprawę z wielu różnych stron.
yuraa napisał/a:
-czujesz tą radość ?
fakt, znam i takie Al-anonki, ale zawsze jest nadzieja, że wielokrotnie powtarzane afirmacje kiedyś zadziałają. Czasem myślę, że odszukanie w sobie spontaniczności, radości wewnętrznego dziecka to jeden ze stopni wychodzenia ze współuzależnienia. Też kiedyś byłam "nad wyraz poważna", stanowczo zbyt poważna. Teraz zdarza mi się przegiąć w drugą stronę. :wysmiewacz:
pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 15:11

pietruszka napisał/a:
kiedyś byłam "nad wyraz poważna", stanowczo zbyt poważna. Teraz zdarza mi się przegiąć w drugą stronę.

Prawda, że tak o wiele łatwiej żyć? :)

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 15:25

pietruszka napisał/a:
tak samo można zobaczyć korelację pomiędzy alkoholizmem a dzieciństwem. Zwykle jakieś określone dysfunkcje z dzieciństwa +/- czynniki genetyczne, środowiskowe, itd... to czynniki mające wpływ na rozwój tej choroby, jak i... tysiąca innych...

no tak
różnica: w alkoholizmie jest znieczulenie :mgreen: a później laury za abstynencję :mgreen:
pietruszka napisał/a:
Ba... dla mnie odmienne zdania to coś co rozwija, pozwala spojrzeć na sprawę z wielu różnych stron.

zgoda, ale akurat w tym wypadku mam wrażenie, ze niczego się od Ciebie nie uczę. Ta kłótnia czy rozmowa, nieistotne jak to nazwiemy, w moim odczuciu prowadzi donikąd.

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 15:36

Flandria napisał/a:
Ta kłótnia czy rozmowa, nieistotne jak to nazwiemy, w moim odczuciu prowadzi donikąd.

ale, jak Cię znam, to jeśli Pietruszka odpisze, to i tak będziesz musiała mieć "ostatnie słowo" w tej dyskusji :p

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 15:51

pterodaktyll napisał/a:
ale, jak Cię znam, to jeśli Pietruszka odpisze, to i tak będziesz musiała mieć "ostatnie słowo" w tej dyskusji

a to ma jakieś znaczenie kto ma "ostatnie słowo"? :mgreen:

pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 15:52

Flandria napisał/a:
to ma jakieś znaczenie kto ma "ostatnie słowo"?

Oczywiście..........przecież doskonale o tym wiesz...... :mgreen:

Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 16:04

pterodaktyll napisał/a:
Oczywiście..........przecież doskonale o tym wiesz.....

no tak,
jak ja będę miała "ostatnie słowo" - dostanę toster
jak Pietruszka - dostanie sweterek z angory :p

staaw - Czw 05 Kwi, 2012 16:45

Ja mogę Ci obiecać najwyżej Inflanty...
Flandria - Czw 05 Kwi, 2012 16:50

staaw napisał/a:
Ja mogę Ci obiecać najwyżej Inflanty...

:mgreen:

pietruszka - Czw 05 Kwi, 2012 19:33

pterodaktyll napisał/a:
Prawda, że tak o wiele łatwiej żyć? :)

Prawda :)

rufio - Czw 05 Kwi, 2012 20:54

Kompletnie nie wiem o co chodzi ale i tak się nie zgadzam :shock:
pterodaktyll - Czw 05 Kwi, 2012 21:46

rufio napisał/a:
Kompletnie nie wiem o co chodzi ale i tak się nie zgadzam

To charakterystyczne dla Ciebie :p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group