DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Czas na moje DDA
JaKaJA - Czw 03 Maj, 2012 23:12 Temat postu: Czas na moje DDA Za kilka tyg. kończy się moja terapia pogłębiona i wiem już,ze bez DDA nie pojadę za daleko,zbyt wiele pootwieranych ran.
Wiem już,że jestem silna na tyle by zacząć robić i z tym porządek,jeden spontaniczny sukces mam za sobą-jeden dzień z Mamą bez zgrzytów i w atmosferze miłości i ciepła
zatem zaczynam szukać miejsc,terapeutów i grup DDA w mojej okolicy -jak naprawiać to wszystko- jak leci
Są obszary mojego zycia w jakie nawet nie zaglądam a kiedy muszę-bo mam np.jakąś pracę do napisania-masakra co się ze mna dzieje.
Witam więc wszystkich DDA i współ-teraz będę i tu odważniej zaglądać ))
Agnieszka -Alkoholiczka
Estera - Pią 04 Maj, 2012 00:28
Babeta35 - Pią 04 Maj, 2012 06:37
Zapraszamy Agnieszko, ja kończę terapię DDA i nawet nie wiesz o ile mi się teraz łatwiej zyje
JaKaJA - Sob 05 Maj, 2012 00:53
pterodaktyll napisał/a: | Ach, czego te kobiety nie wymyślą żeby tylko się odmłodzić.......... |
A co autor miał na myśli???
Gonzo.pl - Sob 05 Maj, 2012 06:28
Dorosłe dziecko?
JaKaJA - Sob 05 Maj, 2012 08:45
no tak
wczoraj już byłam bardzo,bardzo zmęczona i nie kumałam zbyt wiele
materka - Sob 05 Maj, 2012 10:32
Babeta35 napisał/a: | Zapraszamy Agnieszko, ja kończę terapię DDA i nawet nie wiesz o ile mi się teraz łatwiej zyje |
A co tak naprawdę daje terapia dda?
Obcy - Sob 05 Maj, 2012 16:00
JaKaJA napisał/a: | Agnieszka -Alkoholiczka |
A nie alkoholiczka i dorosłe dziecko alkoholika??
JaKaJA - Sob 05 Maj, 2012 19:04
Materka jeszcze nie wiem,ale kiedy patrzę na moje życie dziś -po terapii podstawowej,nawrotach i pogłębionej,jaką kończę za miesiąc z kawałkiem i widzę wyraźne,trwałe zmiany w sobie i swoim życiu chcę więcej Przeżyłam wiele,bardzo wiele i to wszystko gdzieś we mnie jest,czasem mocno zatrzymuje lub nawet ciagnie w dół-nie zgadzam się już na to i dlatego terapia
Obcy przedewszystkim jestem alkoholiczką dlatego tak napisałam
Ale masz rację : Agnieszka Alkoholiczka i DDA (Dzielna,Dumna,Atrakcyjna -"papugując" nieco po Flandrze
Gonzo.pl - Sob 05 Maj, 2012 19:08
No nie chcę Cię zmartwić, ale już mam temat do rozmowy z Tobą.
Może wreszcie sam siebie przekonam. Bo czuję to samo, co Ty.
Larwa, a nie motyl.
JaKaJA - Sob 05 Maj, 2012 19:18
Gonzol jak wychodziłam z ter.podstawowej ze szpitala,przypomniał mi się wierszyk:
"Gąsienicą tu przybyła,
potem w larwę się zmieniła
przemienił się w niej tyle,
że wyfruneła motylem ...."
Bardzo mocno odzwierciedlał stan mojego ducha na wtedy
Do dziś wisi naklejona kartka na drzwi z tym wierszykiem
A tematów do rozmów nam nie zabraknie-jestem o tym przekonana
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 17:17
WYciągnełam ten wątek,bo otatnie wydarzenia pokazały mi jak wielki wpływ ma moje dda na decyzje,postawy,zycie....
Wydawało mi się,że wiem,więc skoro wiem to nie może już być tak kiepsko.
Guzik prawda!!!! Jestem naiwna jak dzieciak chwilami,lojalna wbrew wszystkiemu, wciąż włażę w jakieś relacje chore i mam nadmierne oczekiwania.
Pokazało mi to pewne wydarzenie sprzed kilku tyg. kompletnie nie łączyłam tego z dda i dzieciństwem,tak absurdalne połączenie (wydawało się takie w 1 chwili) a gdy zastanowiłam się-szok i niedowierzanie.
Od kilkunastu dni mam też sen,koszmarny sen,gdzie atakują mnie jakieś psy a ja w ramionach trzymam jakieś dziecko,nie wiem kim ono jest ale za wszelką cenę chcę je uratować-psy rzucają sie na mnie,gryzą mnie a ja nie robię nic bo w ramionach wciąż tulę tego dzieciaka. Ktoś przegania te psy,boję się ale jestem szczęśliwa że dziecku nic nie jest a Ono wstaje i śmieje mi się w twarz z takim szatańskim wyrazem twarzy wykańczają mnie te koszmary ale obrazują wyraźnie jak daję się wykorzystywać i jak włażę emocjonalnie we wszystko najgorsze jest to,że ładuję się jakby "automatycznie" w takie chore "związki" i nawet nie zauważam co się dzieje
Dora - Pią 07 Wrz, 2012 17:59
Psy to przyjaciele, jak gryzą to nie jest dobrze, ktoś chce Cię wykorzystać. Uważaj też bo dziecko to niby mały kłopot, ale bardzo dokuczliwy. Dwa razy zastanów się zanim coś o sobie opowiesz, zwierzysz się, bo to może zostać użyte przeciw Tobie. Pozdrawiam. Dziś piątek, więc wróżę..
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 18:23
Dora wiesz co,jesteś na mojej liście "ignorowanych" ale podkusiło mnie i podczytałam co piszesz i musze przyznać Ci rację ktoś "użył" mnie do swoich celów,zmanipulował a ja durna wlazłam w to jak debil i nawet nie zauwazyłam,że coś jet nie tak przezyłam szok,rozczarowanie i wielki niesmak
ps. powróżysz mi ?
a może lepiej nie
pterodaktyll - Pią 07 Wrz, 2012 18:34
JaKaJA napisał/a: | . powróżysz mi ?
a może lepiej nie |
Lepiej nie, wróć na ziemię.
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 18:38
ptero no wróciłam-pizgnełam o nią mocno dość
pterodaktyll - Pią 07 Wrz, 2012 18:42
Chyba czas żebyś zaczęła się uczyć jak miękko spadać ......ile można se tak tę delikatną część ciała tłuc
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 18:45
do skutku jak to mówią d**** nie szklanka a tak serio to wiele odkryłam dzięki temu i tak naprawdę powinnam czuć wdzięczność
pterodaktyll - Pią 07 Wrz, 2012 18:51
JaKaJA napisał/a: | ak to mówią d**** nie szklanka |
Na zbity befsztyk też się nie bardzo nadaje
JaKaJA napisał/a: | tak naprawdę powinnam czuć wdzięczność |
Znam ten syndrom, nie ma nic złego co by na dobre nie wyszło, pod warunkiem wszakże, że potrafisz popatrzeć na zdarzenie z dystansu, niejako z "innej" strony
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 18:58
myslę,że dziś już tak- potrzebowałam do tego chwili dłuższej niż zwykle i kompletnego kotła w głowie przez kilka tyg. ale doszłam do źródła wiec.....;)
pterodaktyll - Pią 07 Wrz, 2012 19:12
Ale tak między nami jaskiniowcami: JaKaJA napisał/a: | potrzebowałam do tego chwili dłuższej niż zwykle i kompletnego kotła w głowie przez kilka tyg. ale doszłam do źródła |
Czy to coś zmienia dla Ciebie i Twojej, wykreowanej przez Ciebie rzeczywistości?
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 19:18
tak zmienia i to wiele,albo inaczej-pokazuje kierunek niezbednych zmian
pterodaktyll - Pią 07 Wrz, 2012 19:20
Dobre i to ale może oszczędzaj trochę tą szlachetną część ciała, w którą dostajesz dość regularnie kopa. Słyszałem, że służy ona raczej do innych celów i to o wiele przyjemniejszych, niż kopanie
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 19:25
pterodaktyll napisał/a: | Słyszałem, że służy ona raczej do innych celów i to o wiele przyjemniejszych, niż kopanie | niemożliwe a ja myślałam ze do s*** i kopania tylko
pterodaktyll - Pią 07 Wrz, 2012 19:43
JaKaJA napisał/a: | ja myślałam ze do s*** i kopania tylko |
Biedactwo
Małgoś - Pią 07 Wrz, 2012 21:59
JaKaJA napisał/a: | w ramionach trzymam jakieś dziecko,nie wiem kim ono jest ale za wszelką cenę chcę je uratować |
Kurcze, ja dziś miałam podobny sen. Tylko, że nie atakowały mnie psy a dziecko siedziało w jakby skorupo- kokonie i nie mogło się wydostać a ja pomagałam mu się urodzić. Też nie wiem czyje to było dziecko ale wiem że była to dziewczynka.
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 22:06
Małgoś ja mam wiele takich pokręconych snów. Często śnią mi sie małe dzieci-dziewczynki tak sobie kombinuję że to moje wew. dziecko się upomina o swoje
czas je mocno zaopiekować
Dora - Pią 07 Wrz, 2012 22:06
To kłopot się wykluwa.. Jeśli masz córkę to może jej dotyczyć ...
Małgoś - Pią 07 Wrz, 2012 22:09
No to pięknie bo mam córkę i sama zajęłam się swoim DDA
JaKaJA - Pią 07 Wrz, 2012 22:13
Małgoś bo widocznie pora na to by się zająć tym swoim DDA
Mnie ono męczy,przeszkadza,uwiera w wielu sprawach,sama nie uporam się z tym i nawet nie mam zamiaru próbować więc czas powoli zająć się tym
Małgoś - Pią 07 Wrz, 2012 22:18
JaKaJA napisał/a: | Mnie ono męczy,przeszkadza,uwiera w wielu sprawach, |
No właśnie też to zauważyłam u siebie, ciągle działam wg szkodliwych schematów, mam masę do przerobienia. Zapisałam się na terapię, ale to tak rzadkie spotkania że muszę też sama coś robić bo do końca świata tego nie skończę
Janioł - Sob 08 Wrz, 2012 13:46
JaKaJA napisał/a: | Małgoś bo widocznie pora na to by się zająć tym swoim DDA | fakt od wtorku idę na terapie i pewnie będzie się czym dzielić jak tylko łzy nie zaleją mi oczu w sposób uniemożliwiający pisanie
JaKaJA - Sob 08 Wrz, 2012 18:24
Ale to dobre i potrzebne łzy...siły Wam życzę )))
JaKaJA - Pon 10 Wrz, 2012 22:45
dziś odkryłam jak ja jeszcze nic nie kumam z tego dda i współuzaleznienia aż mi się w głowie zakręciło od nadmiaru informacji-jak nic trzeba dawkować
no i najważniejsze-ja nadal zamrożona jak diabli jestem
kawał pracy przedemną
Klara - Wto 11 Wrz, 2012 07:30
JaKaJA napisał/a: | dziś odkryłam jak ja jeszcze nic nie kumam z tego dda i współuzaleznienia |
Byłaś Ty już Agnisiu na jakichś zajęciach, czy na razie tylko planujesz?
pterodaktyll - Wto 11 Wrz, 2012 08:07
JaKaJA napisał/a: | ja nadal zamrożona jak diabli jestem |
To jak mam Cię na te lody brać? Toż całkiem się zahibernujesz.
Janioł - Wto 11 Wrz, 2012 08:22
JaKaJA napisał/a: | nadal zamrożona jak diabli jestem | a ja wczoraj byłem po raz pierwszy w kriokomorze i ledwo odtajałem
JaKaJA - Wto 11 Wrz, 2012 08:47
Klara napisał/a: | Byłaś Ty już Agnisiu na jakichś zajęciach, czy na razie tylko planujesz? | Klarciu poszłam na warsztaty prowadzone przez terapki pt " radzenie sobie ze stresem" ale, z racji,że są tam DDA,Współ i alko- terapeutki tłumaczą wiele z tych obszarów i mnie zatkało pare razy,wywaliłam gałki i JAK TO???? ale to fajne jest i ważne dla mnie,w bezpiecznym i "lżejszym" środowisku dowiaduje się o sobie ważnych rzeczy
Ptero Ty nie kombinuj!
Janioł a Ty nie masz w co się bawić ?
pterodaktyll - Wto 11 Wrz, 2012 08:49
JaKaJA napisał/a: | Ptero Ty nie kombinuj! |
Przecież wiesz, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka
pterodaktylla też
Klara - Wto 11 Wrz, 2012 08:50
JaKaJA napisał/a: | poszłam na warsztaty prowadzone przez terapki pt " radzenie sobie ze stresem" ale, z racji,że są tam DDA,Współ i alko- terapeutki tłumaczą wiele z tych obszarów i mnie zatkało pare razy,wywaliłam gałki i JAK TO???? |
Rozumiem
JaKaJA - Wto 11 Wrz, 2012 09:01
jestem pod duzym wrażeniem i cieszę się,ze tam pojechałam
a najbardziej,że własnym osobistym tyłkiem się zajełam
Janioł - Wto 11 Wrz, 2012 09:43
JaKaJA napisał/a: | Janioł a Ty nie masz w co się bawić ? | podobno mrożone dłużej się trzyma
KICAJKA - Wto 11 Wrz, 2012 11:09
JaKaJA napisał/a: | jestem pod duzym wrażeniem i cieszę się,ze tam pojechałam
a najbardziej,że własnym osobistym tyłkiem się zajełam |
I tak trzymaj,
ja za Ciebie też
JaKaJA - Wto 11 Wrz, 2012 20:05
Janioł - Wto 11 Wrz, 2012 20:07
grupa 12 osób w tym 3 facetów jak sie przedstawiłem Andrzej Alkoholik syk rozniósł się po sali ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,ciąg dalszy nastąpi
JaKaJA - Wto 11 Wrz, 2012 20:18
Janioł nie dziw się-to My alkoholicy jesteśmy odpowiedzialni za ich ból w wieku ok 20 lat trafiłam na grupę w jakiej byli aa współ i alko, ja alkoholiczką jeszcze nie byłam i uwierz mi,że jak słuchałam alkoholika jaki mówi jak mu ciężko i źle dostawałam piany
Janioł - Wto 11 Wrz, 2012 20:19
JaKaJA napisał/a: | Janioł nie dziw się | ja się nie dziwię ja poleciałem do apteki po surowice
JaKaJA - Wto 11 Wrz, 2012 20:23
hahahaha nie zjedzą Cie,trochę posłuchasz ale nic czego byś nie wiedział,widział,robił trzymam kciukasy i wierzę,że ja za kilka chwil tez to zrobię
pannaJot - Śro 12 Wrz, 2012 07:18
Kawałek swoich schematów DDA przepracowałam razem z alkoholizmem na pogłębionej... Bardzo długo ukrywałam sama przed sobą jak alkoholizm rodziców zadziałał na mnie... Długa droga przede mną, ale przynajmniej zaczęłam nazywać po imieniu to co robili pijący rodzice. Jestem typową przedstawicielką - bohatera rodziny. Wiele mi pozostało zaszłości. Kiedys pewnie i na mnie przyjdzie pora....
JaKaJA - Śro 12 Wrz, 2012 07:39
Jotka ja tez,ale okazuje się,ze to wierzchołek góry lodowej i nawet nie zdawałam sobie sprawy jak mocno rzutuje to na moje zycie
pannaJot - Śro 12 Wrz, 2012 07:41
Kiedyś moja terapka powiedziała mi, ze żeby wychować zdrowe dzieci ja muszę być zdrowa . DDA mocno daje mi się we znaki. Czasem wychwytuję schematy z dzieciństwa, częściej jednak pakuję się w nie i nawet o tym nie wiem .
JaKaJA - Śro 12 Wrz, 2012 08:05
pannaJot napisał/a: | częściej jednak pakuję się w nie i nawet o tym nie wiem | tak jak ja-dopiero od niedawna zauważam co zrobiłam,wprawdzie po fakcie i z dużym opuźnieniem ale widze więcej i to najważniejsze bo ślepa jak kura byłam dlatego tak bardzo cieszę sie z tych warsztatów z marszu bedą mi "wytykane" takie rzeczy z wyjaśnieniem,co? jak ?po co? i dlaczego?
Babeta35 - Śro 12 Wrz, 2012 13:23
Witajcie !
Moi kochani alko i DDA, spokojnie w mojej grupie na terapii była dziewczyna alko z 10 letnim stażem w trzeźwieniu i nikt nie syczał, bardzo ciepło była przyjęta.
Co prawda ma dziwną przypadłość, wszystko baaaardzo bierze do siebie i reszcie grupy było czasami ciężko ją zrozumieć ale bardzo się starałyśmy.
Moje gratulacje dla wszystkich którzy są w terapii DDA.
Janioł - Śro 12 Wrz, 2012 20:22
Babeta35 napisał/a: | nikt nie syczał, bardzo ciepło była przyjęta. | to tak chyba na Pomorskiej jest na Niciarce syczały oj syczały
Ilona - Śro 12 Wrz, 2012 20:34
Pomorska jest the best
Wiedźma - Śro 12 Wrz, 2012 21:21
Ilona napisał/a: | Pomorska jest the best |
Zgadza się!
pterodaktyll - Śro 12 Wrz, 2012 21:38
Babeta35 napisał/a: | Moje gratulacje dla wszystkich którzy są w terapii DDA. |
Babeta!!!
JaKaJA - Pią 21 Wrz, 2012 12:53
Dziś wziełam się za sprzątanie,nienawidzę tego robić i nagle poczułam taką złość na Matkę,że zgroza Że mnie niczego nie nauczyła,że nie potrafię odnaleźć się w codzienności, że nie umiem nawet posprzątać jak należy bo albo wpadam w trans i szoruję kafle szczoteczką do zębów albo mam w d*** wszystko jest przesiąknięte tym pier**** DDA u mnie zakupy-takie by NICZEGO broń Boże nie zabrakło-gotowanie jak dla półku wojska,zbieractwo wszystkiego "co się przyda" obsesja na punkcie córki itd.
Czuję się jak wybrakowany klamot dziś
pietruszka - Pią 21 Wrz, 2012 13:28
JaKaJA napisał/a: | Czuję się jak wybrakowany klamot dziś |
a masz potrzebę być doskonała? Też mam dużo z tego co piszesz (prawie wszytko ) , ale dzisiaj wiem, że w zamian mam inne dobrodziejstwa w sobie, choć też mi czasem trudno zachować równowagę i patrzeć realnie na siebie (ani siebie nie widząc w różowych barwach, ani tylko w czarnych).
I też czasem mam w sobie takie silne dążenie do perfekcji, że wszystko, albo nic. I tak jest ze sprzątaniem, pisaniem pracy magisterskiej i tysiącem mniej lub bardziej ważnych spraw. I wciąż nad tym pracuję, bo niestety nie udaje mi się pstryk i zmieniam stare nawyki z dnia na dzień. Choć jestem przynajmniej już bardziej wyrozumiała dla siebie i nie biczuję się, a i chyba już też przestałam czuć gniew wobec matki (to już sobie przerobiłam), bo... mam świadomość co, jak, z czym i dlaczego.
JaKaJA napisał/a: | gotowanie jak dla półku wojska |
o... to też mi znajome... Tylko u mnie to nie zapobiegliwość (typu będzie na później) ale pod tym wszystkim odnalazłam chęć zaskarbienia sobie życzliwości i miłości karmionych osób Taki sposób na lęk przed odrzuceniem i sposób na okazywanie uczuć. I właśnie uświadomiłam sobie, że to... akurat mi przechodzi. Jeśli gotuję więcej - to od razu w celu zamrożenia i ułatwienia sobie życia, a coraz rzadziej zdarza mi się przyjmować gości nadmiarem dóbr wszelkich, co by tylko źle o mnie sobie nie pomyśleli. Może na tyle siebie polubiłam, że przestałam się bać Innych, ich oceny... I coraz częściej rozumiem, że cenniejsze jest zamiast spędzić cały wieczór w kuchni przy garach po prostu pobyć z innymi, nacieszyć się ich obecnością, samym byciem z przyjaciółmi, znajomymi, czy rodziną?
Linka - Pią 21 Wrz, 2012 14:11
JaKaJA napisał/a: | i nagle poczułam taką złość na Matkę,że zgroza Że mnie niczego nie nauczyła |
opowiadała mi ostatnio maja córka, jak to jej kolezanka narzekała, że nie nauczyła się robić makijażu, bo jej mama się nie malowała.
Moja córka potrafi zrobić przepiękny makijaż choć ja się prawie nie maluję- na pewno nie nauczyła się tego ode mnie.
A tego, czego ja mogłabym ją nauczyć ona nie chce
Klara - Pią 21 Wrz, 2012 14:44
Linka napisał/a: | A tego, czego ja mogłabym ją nauczyć ona nie chce |
Też tak miałam - to znaczy ja, jako dziewczyna.
Moja mama za każdym razem, kiedy nie interesowało mnie gotowanie czy pieczenie, bardzo wyraźnie i dobitnie powtarzała: "Pamiętaj, żebyś w przyszłości nie miała do mnie pretensji o to, ze ciebie tego nie nauczyłam".
Do tej pory nie jestem najlepszą gospodynią, ale do mamy nie mam o to pretensji - zawsze dźwięczą mi w uszach jej słowa.
JaKaJA napisał/a: | Czuję się jak wybrakowany klamot dziś |
Masz po prostu gorszy dzień. To minie
pietruszka - Pią 21 Wrz, 2012 14:53
Klara napisał/a: | Do tej pory nie jestem najlepszą gospodynią |
ja akurat jestem innego zdania
staaw - Pią 21 Wrz, 2012 15:00
JaKaJA napisał/a: | zbieractwo wszystkiego "co się przyda" |
...
Ja od wczesnej wiosny wywalam klamoty i końca nie widać...
Przyjąłem zasadę, że co nie przydało się długi czas (długi= np rok), ląduje w śmietniku lub zmienia właściciela...
Klara - Pią 21 Wrz, 2012 15:13
pietruszka napisał/a: | ja akurat jestem innego zdania |
Agusia PRZECZYTAJ!
Najważniejsze jest robienie DOBREGO WRAŻENIA!
pietruszka - Pią 21 Wrz, 2012 15:39
Klara napisał/a: | Najważniejsze jest robienie DOBREGO WRAŻENIA! |
akurat, myślę tutaj o jabłeczniku i Twoich sałatkach
I Klaro, błagam, nie umniejszaj już tak bardzo siebie... bo Cię wyślę na terapię
pietruszka - Pią 21 Wrz, 2012 15:40
staaw napisał/a: | Przyjąłem zasadę, że co nie przydało się długi czas (długi= np rok), ląduje w śmietniku lub zmienia właściciela... |
a reszta rodziny może wyrazić swoje zdanie na temat przydatności? tak mi się szafa przypomniała
staaw - Pią 21 Wrz, 2012 15:41
pietruszka napisał/a: | bo Cię wyślę na terapię |
Najlepiej jakąś eksperymentalną, coby skuteczniejsza była...
pietruszka - Pią 21 Wrz, 2012 15:43
staaw napisał/a: | Najlepiej jakąś eksperymentalną, coby skuteczniejsza była... |
ja tam preferuję sprawdzone metody
staaw - Pią 21 Wrz, 2012 15:44
pietruszka napisał/a: | staaw napisał/a: | Przyjąłem zasadę, że co nie przydało się długi czas (długi= np rok), ląduje w śmietniku lub zmienia właściciela... |
a reszta rodziny może wyrazić swoje zdanie na temat przydatności? tak mi się szafa przypomniała |
To MOJE rupiecie, śróbki, elementy elektroniczne, kawałki desek z których cuda robiłem.... w wyobraźni, magnetofon szpulowy na chodzie, radia, kasety...
Ale dobry przykład poskutkował, z własnej NIEPRZYMUSZONEJ woli dziewczyny odchudziły szafy...
pietruszka - Pią 21 Wrz, 2012 15:53
staaw napisał/a: | Ale dobry przykład poskutkował, z własnej NIEPRZYMUSZONEJ woli dziewczyny odchudziły szafy... |
Zawsze byłam wielbicielką tego zdania: "DAJ PRZYKŁAD, NIE WYKŁAD". Mnie odgracanie czeka tej jesieni. I wiem, ze będzie mi się lepiej żyło... To tylko martwe przedmioty...
smokooka - Pią 21 Wrz, 2012 16:38
JaKaJA napisał/a: | nagle poczułam taką złość na Matkę,że zgroza Że mnie niczego nie nauczyła,że nie potrafię odnaleźć się w codzienności |
przez całe pierwsze małżeństwo tak miałam, później przez okres samotności kilkuletniej, później dwa miesiące po poznaniu obecnego męża wzięła i umarła. Dopiero dwa tygodnie temu odkryłam co to było za uczucie i postanowiłam wreszcie wziąć sprawy we własne ręce. Chodzi tu prawdopodobnie o brak poczucia bezwarunkowej miłości od rodzica/ców, o to takie beznadziejne czekanie, nie wiadomo na co, że coś się zdarzy, że coś oświeci i od tego czasu będzie szlo jak po maśle. U mnie tak było, teraz dopiero do tego dochodzę.
Jakusiu, nie gadaj głupotek, powierz bezradność Sile Wyższej, kto jak kto, ale TY potrafisz tak wiele, że mało kto mógłby się równać do Ciebie.
JaKaJA - Pią 21 Wrz, 2012 18:49
Dziękuję kochani,bardzo dużo mi dały wasze słowa wyryczałam się i wyprzytulałam i ulżyło U mnie wynika to z wielu czynników, przedewszystkim tak wielki głód miłości,że aż w dołku ssie i to silniejsze odemnie,są dni,że poprostu mnie dopada i koniec- rekompensuję to sobie nadskakując córce i objadając się kiedy urodziłam się- moja Mama już piła więc tak naprawdę poznałam ją trzeźwą 5 lat temu gdy przestała pić,na głowę i rozum wiem,że nie była w stanie dać mi niczego ale są chwile gdy rozum jedno a serce drugie. Ta złość jest dobra,bo chyba pierwszy raz w życiu nazwałam to po imieniu. Uczę się być łagodna dla siebie ale wciąż przeważa ta biegunowość-wszystko albo nic,jakbym wciąż musiała walczyć o przetrwanie Odkrywam zalezności pomiędzy tym co się ze mną dzieje i tym co przeżyłam w dzieciństwie, dziś nie piję i dlatego tak mną rzuca,bo nie są to fajne odkrycia. Wiem już dlaczego niecierpię jesieni i zimy i dlaczego zawsze wtedy jest mi bardzo źle,to nie depresja jak sądziłam wiele lat. Jestem zmęczona tymi koszmarkami tak bardzo,że już bym z chęcią je wywaliła z życia
Dobre wrażenie Klarciu to ja mam opanowane do perfekcji
Klara - Pią 21 Wrz, 2012 19:51
JaKaJA napisał/a: | Dobre wrażenie Klarciu to ja mam opanowane do perfekcji |
To już połowa sukcesu
JaKaJA - Nie 23 Wrz, 2012 18:06
Dziś łażąc po lesie szukałam prócz grzybów kolejnych pozytywów mojego dda i przypomniały mi się wypady do lasu z konkubinem matki jaki żył z nią przez połowę mojego dzieciństwa i młodości,nienawidziłam go całym sercem ale uwielbiałam jeździć z nim na grzyby gdy nie pił,to chyba jedyne czego mnie nauczył. Uśmiechałam się do tych wspomnień gdy córce tłumaczyłam zasady dokładnie tak jak On mi tłumaczył...dzięki niemu nie zdarzyło mi się zgubić w lesie i zawsze nawet jak grzybów niewiele -znajdę coś na obiad mam swoje ulubione miejsca na czas zbierania i na czas przerwy "kanapkowej"....no i obowiązkowy kijek-zawsze poszukiwany jako pierwszy,bo kijek to podstawa no i bajka jaką mi "sprzedał" a w jaką długo wierzyłam-że grzyby zbiera się o świcie i wczesnym rankiem bo później się chowają przed ludzmi do dziś hasło grzyby=wstawanie o świcie i chodzenie po lesie zawsze conajmniej w 4 metrowych odstępach od siebie nigdy bliżej i nigdy dalej niż zasięg wzroku i słuchu,fajne to wspomnienia uświadomiły mi też,że nigdy nie bałam się lasu w przeciwieństwie do piwnic i strychów jakich niecierpię córka moja jest niestety typowym przedstawicielem swojej ery-nie chce mi się ale wiem,że kiedyś i ona będzie z uśmiechem wspominać te nasze pogaduchy leśne i z rozczuleniem wtulać twarz w mech choć dziś skwitowała pukaniem się w czoło
smokooka - Nie 23 Wrz, 2012 18:11
Jakusiu, też uwielbiam grzybobranie, mój mąż na szczęście również, starszy syn absolutnie nigdy w życiu (ale to po tatusiu - pierwszym mężu) a Kajtuś - ma rok i pięć miesięcy - nie chce w wózku siedzieć w lesie Grzyby umiemy zbierać i znamy się na nich, ale tu gdzie mieszkam nic w tym roku nie rośnie, musimy gdzieś się wybrać na wycieczkę.
JaKaJA - Nie 23 Wrz, 2012 18:26
smoczku ja dostałe małpiego rozumu w lesie mogłabym do wieczora łazić o suchym chlebie i wodzie ale mi się pies z córką zbiesili dziś zebralam tyle co kot napłakał ale fajnie było tylko coś mnie w rękę uciepało i puchnie
smokooka - Nie 23 Wrz, 2012 20:03
Wapienko córce podkradnij za karę
Małgoś - Nie 23 Wrz, 2012 21:15
JaKaJA napisał/a: | tylko coś mnie w rękę uciepało i puchnie |
Nie ma czerwonej obwódki przypadkiem?
Mam lekką fobię w temacie kleszczy...
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 21:16
Małgoś napisał/a: | Mam lekką fobię w temacie kleszczy... |
Dobrze, że tylko lekką......
Po ukąszeniu kleszcza tak od razu to nic się nie dzieje
Ilona - Nie 23 Wrz, 2012 21:21
pterodaktyll napisał/a: | Po ukąszeniu kleszcza tak od razu to nic się nie dzieje |
A właśnie,że się dzieje.
np. rumień przewlekle postępujący.
Moja córcia dorobiła się boreliozy.
Była wcześnie rozpoznana "dzięki"temu rumieniowi.
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 21:24
Ilona napisał/a: | właśnie,że się dzieje. |
Po kilku godzinach?
Wiedźma - Nie 23 Wrz, 2012 21:26
Przerabiałam to - miałam rumień po ukąszeniu (chyba) kleszcza.
Poszłam do lekarza, dostałam serię antybiotyków i od tamtej pory nic się nie dzieje - ok 5 lat.
Ilona - Nie 23 Wrz, 2012 21:28
Jak jest "trefny"kleszcz to tak
Tak mi tłumaczyli w szpitalu.
Jest to bardzo ważny objaw zakażenia,dlatego warto bardzo dokładnie się oglądnąć po wizycie w lesie.
pietruszka - Nie 23 Wrz, 2012 21:29
mój Pietruch miał rumień zdaje się po tygodniu... I całe szczęście, bo też dostał antybiotyki i na razie jest Ok. Niekiedy rumień się nie pojawia, a wtedy choroba przechodzi w stan utajony...
Ilona - Nie 23 Wrz, 2012 21:33
Moja córka też przeszła dwie kuracje antybiotykowe.
Raz do roku badamy poziom przeciwciał Igg i Ign.
Niestety miała już dwa rzuty boreliozy:jeden na stawy i jeden na układ krwionośny(podejrzenie białaczki-dopóki nie wspomniałam o boreliozie).
Teraz przy każdej wizycie u lekarzy jak mantrę powtarzamy:borelioza....
JaKaJA - Nie 23 Wrz, 2012 21:47
aleście mnie nastraszyli fakt-puchnie już dość solidnie i pobolewa chyba do lekarza pójdę jutro
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 21:50
JaKaJA napisał/a: | aleście mnie nastraszyli |
Ilona - Nie 23 Wrz, 2012 21:51
JaKaJA napisał/a: | lekarza pójdę jutro |
i się w lustrze "przeglądnę",albo może ktoś tego rumienia poszuka
Małgoś - Nie 23 Wrz, 2012 21:52
Słuchajcie, zbadajcie pod kątem boreliozy jeśli był rumień albo macie najmniejszy choć cień podejrzeń że udziabał kleszcz. Ten rumień z czasem zanika a choroba przechodzi w stan utajniony. To koszmarna choroba...
Akurat wertuję fora boreliozowe i włos jeży mi się na głowie
Myślicie, że mi odwaliło, ale mam kogoś w rodzinie kto zachorował i choroba wróciła. Masakra jest z leczeniem tego dziadostwa, bo wszędzie proponują krótką terapię antybiotykami. Ta długą trzeba sobie samemu opłacić i brak lekarzy potrafiących ją poprowadzić
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 21:52
Cytat: | może ktoś tego rumienia poszuka |
Ja bym może i poszukał ale za daleko mam
Małgoś - Nie 23 Wrz, 2012 21:55
Tak wygląda ten rumień
Ale Ciebie Jakaja może zwykły komar udziabał albo meszka jakaś jeśli puchnie tylko i boli.
JaKaJA - Nie 23 Wrz, 2012 21:55
pewnie bym to "olała" jak to mam w zwyczaju ale wystarczy mo moja szalejaca tarczyca z tym całym chashimoto czy innym charakiri
Ilona - Nie 23 Wrz, 2012 21:56
pterodaktyll napisał/a: | Ja bym może i poszukał ale za daleko mam |
nie spiesz się.On tak szybko nie znika (ten rumień)
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 21:56
JaKaJA napisał/a: | wystarczy mo moja szalejaca tarczyca z tym całym chashimoto czy innym charakiri |
co takiego????!!!!
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 21:57
Ilona napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
Ja bym może i poszukał ale za daleko mam
nie spiesz się.On tak szybko nie znika (ten rumień) |
No to odetchnąłem z ulgą
JaKaJA - Nie 23 Wrz, 2012 22:03
pterodaktyll napisał/a: | co takiego????!!!! | choroba tarczycy - mój organizm tak pokochał destrukcje,że mam tarczycę jaka mnie utłuc chce
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 22:04
JaKaJA napisał/a: | mój organizm tak pokochał destrukcje,że mam tarczycę jaka mnie utłuc chce |
Ale dlaczego za pomocą harakiri???
To japońska tarczyca?
Ilona - Nie 23 Wrz, 2012 22:07
JaKaJA napisał/a: | choroba tarczycy |
ups
Wiem coś o tym
Moje udało mi się pozbyć.I jest ok.
JaKaJA - Nie 23 Wrz, 2012 22:10
pterodaktyll napisał/a: | Ale dlaczego za pomocą harakiri??? | ptero bo jak się nie uspokoi to popełnię charakiri w końcu
Ilona napisał/a: | ups
Wiem coś o tym | Ilona da się ją utłuc zanim ona mnie utłucze??
pterodaktyll - Nie 23 Wrz, 2012 22:21
JaKaJA napisał/a: | jak się nie uspokoi to popełnię charakiri w końcu |
Może lepiej sepuku, podobno mniej boli
Ilona - Nie 23 Wrz, 2012 22:30
JaKaJA napisał/a: | Ilona da się ją utłuc zanim ona mnie utłucze?? |
Mój endokrynolog zalecił radykalne rozwiązanie:jak boli,to wyciąć.
Co też uczyniłam 12 lat temu.
W celu ustabilizowania gospodarki hormonalnej biorę 1 tabletkę euth....dziennie i od czasu do czasu kontrolne badanie poziomu.
Od operacji czuję się bardzo dobrze.
Wiedźma - Nie 23 Wrz, 2012 22:52
Ja mojej tarczycy się nie pozbyłam - sama się stopniowo ewakuuje, podobno już jest bliska zanikowi
To efekt tego cholernego Hashimoto!
JaKaJA - Nie 23 Wrz, 2012 23:10
moja Hashi wcale nie chce sobie iść i nie straszny jej popularny lek na e... ubić chcę mnie normalnie ale nie dam się! alkoholizm mnie nie powalił to jej też się nie dam -terapią postraszę ale jeden plus brania e.....to taki,że bezdechy mineły
Wiedźma - Nie 23 Wrz, 2012 23:22
JaKaJA napisał/a: | moja Hashi wcale nie chce sobie iść |
Moja też. To tarczyca zanika, a nie choroba.
Natomiast lek na e... powoduje, że mogę z tym normalnie żyć
Borus - Pon 24 Wrz, 2012 05:45
JaKaJA napisał/a: | aleście mnie nastraszyli fakt-puchnie już dość solidnie i pobolewa |
Moim zdaniem, gdyby to był kleszcz, to jeszcze by tkwił w miejscu ukąszenia.
Raczej była to meszka...
pietruszka - Pon 24 Wrz, 2012 05:55
Borus napisał/a: | Moim zdaniem, gdyby to był kleszcz, to jeszcze by tkwił w miejscu ukąszenia.
Raczej była to meszka... |
one tak łatwo same nie odpadają.... może to była tzw. mucha końska ( w rzeczywistości zwana bąkiem) - ukąszenie bolesne i u mnie jest dość silna reakcja alergiczna, pomaga maść na ukąszenia, i wapno w dużej dawce. Ukąszenie kleszcza jest raczej bezbolesne - kleszcz mocno znieczula, paskud jeden.
Małgoś - Pon 24 Wrz, 2012 09:04
Wiedźma napisał/a: | To efekt tego cholernego Hashimoto! |
JaKaJA napisał/a: | moja Hashi |
epidemia jakaś czy co...
Nie mam tego czegoś, ale koleżanka ma i się trochę nasłuchałam
Ale jest też plusik pewien, bo jak ma lenia większego w tyłku to zwala to na hashimoto i ma luzik
A z tymi kleszczami, to ja mam fazę ostatnio bo mi ktoś bliski choruje i jak widzę co się dzieje z leczeniem, jaka niewiedza panuje na ten temat wśród lekarzy to załamka mnie ogarnia. A ja tak lubię chodzić do lasu, wczoraj miałam iść, pogoda była super... a ja wymiękłam bo nie mam nic w rodzaju "Off"-a. No boje się kurka tych kleszczy...
JaKaJA - Pon 24 Wrz, 2012 11:14
wziełam 2 porcje zyr....i przeszło nie sądzę by był to kleszcz, poczytałam wczoraj o nich i to nie to-rumien jest inny
mnie hasi i lek na e. dają wszystkie objawy najpaskudniejsze , ciężko dobrać mi dawkę bo mój organizm jest "inny" i reaguje w zaskakujący sposób na każdy lek. Jeśli jakiś lek ma skutki uboczne prawie pewne jest,że bedę je miała Kiedyś dostałam leki na depresję-miał mnie wyciszyć i spowodować senność a ja chodziłam jak nakręcona,dostałam szczękościsku itp. kiedyś też dostałam zastrzyk na uspokojenie,jak lekarz się wyraził "końską dawkę" po jakiej miałam spać dwa dni-spałam pół godziny prócz paskudnego bólu pośladka i zamulenia nie zadziałał jak należy więc trzeba mi cierpliwości i eksperymentów
|
|