To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - samo w ręce wskoczyło

staaw - Sob 05 Maj, 2012 23:01

pterodaktyll napisał/a:
choć za efekt nie dałbym złamanego grosza

Widzisz, a ja musiałem sprawdzić czy terapeuta na pewno nie oszukuje.
W AA spotkałem PRAKTYKÓW, tym uwierzyłem bez zastrzeżeń.
Spotkałem również takich którzy tylko przestali pić, Ci są dla mnie ostrzeżeniem...
Tydzień temu pysznił się przed świeżakiem że 5 lat nie pije, dzisiaj siedzi ze spuszczoną głową. Mówi że sam nie wie jak te piwo mu się w rękach znalazło...
Tego nie nauczy żadna terapia...

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:03

staaw napisał/a:
ja musiałem sprawdzić czy terapeuta na pewno nie oszukuje.

To ja byłem cwańszy i na wszelki wypadek założyłem że maja rację. Łatwiej było to wszystko przyswoić co gadali :)

Dziubas - Sob 05 Maj, 2012 23:05

staaw napisał/a:
Mówi że sam nie wie jak te piwo mu się w rękach znalazło...

Następna bajka moim zdaniem :uoee:

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:07

Dziubas napisał/a:
Następna bajka moim zdaniem

To nie bajka, to podświadomość........

Marc-elus - Sob 05 Maj, 2012 23:08

Dziubas napisał/a:
staaw napisał/a:
Mówi że sam nie wie jak te piwo mu się w rękach znalazło...

Następna bajka moim zdaniem :uoee:

Jak te opowieści o butelkach samo-wskakujących do koszyka w sklepie... :D

Dziubas - Sob 05 Maj, 2012 23:08

pterodaktyll napisał/a:
Dziubas napisał/a:
Następna bajka moim zdaniem

To nie bajka, to podświadomość........

Raczej ucieczka od odpowiedzialności :uoee:

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:09

Dziubas napisał/a:
Raczej ucieczka od odpowiedzialności :uoee:

Żeby był skutek, musi być przyczyna

Gonzo.pl - Sob 05 Maj, 2012 23:09

Tyle, że ta podświadomośc pracowalł juz tygodniami na tę puszkę.
staaw - Sob 05 Maj, 2012 23:11

Dziubas napisał/a:
staaw napisał/a:
Mówi że sam nie wie jak te piwo mu się w rękach znalazło...

Następna bajka moim zdaniem :uoee:

Fakt autentyczny. Gość naprawdę nie pił co najmniej dwa lata (tyle go znam), mówił że pięć...
Przyznawać się też nie musiał, szybko się pozbierał.Nikt by się nie dowiedział, jednak 10 krok...

pterodaktyll napisał/a:
Dziubas napisał/a:
Raczej ucieczka od odpowiedzialności :uoee:

Żeby był skutek, musi być przyczyna

Przyczyna, według mnie, jest jasna.
Litera zamiast ducha programu.
Nauka, nie serce...

szymon - Sob 05 Maj, 2012 23:11

Gonzo.pl napisał/a:
Ja piszę po polsku Szymonie, a Ty już wczoraj miałeś kłopot z przyswajaniem w tym języku. :p
Ale po co powtarzasz moje zdanie w innym szyku, nie pojmuję.



ja zadałem Ci grzecznie pytanie:
czy nie można samemu, bez pomocy profesjonalisty (tak jak twierdzisz), tego wszystkiego co uczy terapia?

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:12

Gonzo.pl napisał/a:
ta podświadomośc pracowalł juz tygodniami na tę puszkę.

A to z kolei nie podświadomość tylko kumulacja emocji bez ich rozładowywania, która powoduje, że włącza się podświadomość i żąda zaspokojenia w jedyny znany sobie sposób.

Gonzo.pl - Sob 05 Maj, 2012 23:18

Nie rozumiem, co do mnie mówisz Ptero. :bezradny:

Jeśli ktoś zapija po pięciu latach, jest dla mnie jasne, że nawrót nie trwa od wczoraj.
Bo ja jestem prosty alkoholik. Jest nawrót, nie ma żadnych wpadek.
Nawrót można zauważyć lub nie.
Nawrót mozna zatrzymac lub nie.

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:24

Gonzo.pl napisał/a:
Jeśli ktoś zapija po pięciu latach, jest dla mnie jasne, że nawrót nie trwa od wczoraj.

to oczywiste
Gonzo.pl napisał/a:
Jest nawrót, n

To jest skutek a przyczyną są te nierozładowywane asertywnie emocje
Gonzo.pl napisał/a:
Nawrót można zauważyć lub nie.


Oczywiście, że tak i właśnie umiejętność "manipulacji" swoją podświadomością jest kluczowa w tym momencie, tym bardziej, że owa podświadomość jest dalej alkoholowa czy nam się to podoba czy nie i "żąda" zaspokojenia w jedyny sposób, jakiego ją sobie sami wyuczyliśmy :bezradny:

staaw - Sob 05 Maj, 2012 23:28

pterodaktyll napisał/a:
owa podświadomość jest dalej alkoholowa czy nam się to podoba czy nie

Ja uważam że podświadomość można przeprogramować na trzeźwą.
Tego na terapii nie uczą. Tego uczy praca nad sferą duchową...

Gonzo.pl - Sob 05 Maj, 2012 23:28

Tu mnie trochę zażyłeś, bo czy tylko nierozładowane emocje?
Przemyslę to sobie jutro...

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:36

staaw napisał/a:
Ja uważam że podświadomość można przeprogramować na trzeźwą.

To jest właśnie ta "manipulacja" bowiem już na zawsze gdzieś zostaje ta alkoholowa. To mniej więcej tak, jakbyś coś, co uwiera przykrywał coraz to nową warstwą jakiegoś izolatora. Po pewnym czasie wiesz, że gdzieś głęboko jest ukryte to "coś" ale jednocześnie ilość tych położonych "warstw" gwarantuje w miarę bezpieczne funkcjonowanie, co nie oznacza oczywiście, że kiedyś, w jakimś momencie na skutek odpowiednich bodźców, to cholerne "coś" znowu wylezie na powierzchnię. to zapewne jest przyczyną tego, że później taki ktoś mówi "nie wiem jak mi w ręku itd"
Gonzo.pl napisał/a:
Tu mnie trochę zażyłeś, bo czy tylko nierozładowane emocje?

Nie miałem takiego zamiaru bo i po co? zeby powiedziec, że moja racja jest mojsza?
Ja po prostu tak to widzę i funkcjonuję wg takich schematów, żeby mieć kontrolę nad swoimi emocjami i natychmiastowym ich rozładowywaniem i to praktycznie w każdej sferze życia..........alem się "rozgadał" :szok:

szymon - Sob 05 Maj, 2012 23:37

staaw napisał/a:
Ja uważam że podświadomość można przeprogramować na trzeźwą.


czyli ogólny CZAD :mgreen:

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:39

szymon napisał/a:
czyli ogólny CZAD :mgreen:

Nie rób sobie "apetytu" :nono:

staaw - Sob 05 Maj, 2012 23:41

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Ja uważam że podświadomość można przeprogramować na trzeźwą.

To jest właśnie ta "manipulacja" bowiem już na zawsze gdzieś zostaje ta alkoholowa. To mniej więcej tak, jakbyś coś, co uwiera przykrywał coraz to nową warstwą jakiegoś izolatora.

Ja nie izoluję, rozbebeszyłem jak zegarek na trybiki i poskładałem od nowa. Przywróciłem właściwego Boga na właściwe miejsce i od tej chwili już wszystko jest na swoim miejscu...

Gonzo.pl - Sob 05 Maj, 2012 23:41

pterodaktyll napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
Tu mnie trochę zażyłeś, bo czy tylko nierozładowane emocje?

Nie miałem takiego zamiaru bo i po co? zeby powiedziec, że moja racja jest mojsza?

Nie.
Zaciekawiłeś mnie i to jest dla mnie istotne, by wiedzieć na pewno.
Ten typ tak ma. :mgreen:
Warto znać swoja chorobę, warto znacć to, nad czym tęgie umysły ślęczą od 50 lat.
Ja Ameryki juz nie odkryję.

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:47

Gonzo.pl napisał/a:
Ten typ tak ma.

Każdy typ działa na zasadzie
Myśl-uczucia-emocje-działanie. Jeśli na tych liniach panuje jedność, to jest OK, jeśli na którejkolwiek linii następują zaburzenia, to zaczynają się kumulować te emocje i może nastąpić (w przypadku alkoholika) nawrót.......... :)

pterodaktyll - Sob 05 Maj, 2012 23:49

Gonzo.pl napisał/a:
Ja Ameryki juz nie odkryję.

Ja też. Po prostu skorzystałem z terapii i różnych warsztatów, a teraz sobie "odcinam kupony" od tego wszystkiego :)

Gonzo.pl - Sob 05 Maj, 2012 23:51

Wszelkie dodatkowe warsztaty dopiero przede mną. Niedawno skończyłem terapię.
szymon - Nie 06 Maj, 2012 00:00

podoba mi się ta dyskusja
Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 07:44

pterodaktyll napisał/a:
Każdy typ działa na zasadzie
Myśl-uczucia-emocje-działanie.

A ja się jeszcze uczepie tego "bezwiednego" kupowania alko.
Według mnie nie robię nic "bezwiednie", jak mógłbym kupić cokolwiek bez mojej
ŚWIADOMEJ decyzji? Z tym, w tłumaczeniu, że się napił, ale nie wie jak do tego doszło, nie zgadzam się absolutnie.
Na mój łeb to właśnie zrzucanie odpowiedzialności na podświadomość, chorobę, itp, to (jak to pisze klasyk :mgreen: ) pierdzenie w mąkę.

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 07:45

:brawo: :brawo: :brawo:
pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 08:43

Dziubas napisał/a:

A ja się jeszcze uczepie tego "bezwiednego" kupowania alko.
Według mnie nie robię nic "bezwiednie", jak mógłbym kupić cokolwiek bez mojej
ŚWIADOMEJ decyzji?

Odpowiadam :mgreen:
Jeżeli chcesz mnie przekonać, że nigdy w życiu nie zdarzyło Ci się zrobić czegoś machinalnie, mając umysł zajęty czym innym, to nazwę Cię publicznie oszustem :mgreen:
Nasza podświadomość kieruje ok. 70% naszych działań, czy Ci się to podoba czy nie i w związku z tym twierdzenie, że alkoholik nie wie jakim cudem w łapie znalazło mu sie to piwo jest jak najbardziej wiarygodne wg. mnie. To co on z tym piwem zrobił później, to już wynikało zapewne z tego, że był w nawrocie i pewnie sam do końca o tym nie wiedział, z różnych przyczyn pewnie a może podświadomie chciał się napić i stąd to całe zamieszanie :)

cool - Nie 06 Maj, 2012 08:47

pterodaktyll napisał/a:
to już wynikało zapewne z tego, że był w nawrocie i pewnie sam do końca o tym nie wiedział,


czy osoba będąca po terapii nie wie czy jest w nawrocie ,tam dostaje instrómęty dzięki którym do ostatniego momentu jest wstanie poradzić sobie i nie zapić

czy osoba która co jakiś czas zapija też nie jest tego świadoma ??????? pozdrawiam ;)

Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 08:55

pterodaktyll napisał/a:
Odpowiadam


Zgadzam się z tym "równaniem" :Myśl-uczucia-emocje-działanie, tylko cały czas próbuję przekazać, że to działanie powinno być świadome.

pterodaktyll napisał/a:
Jeżeli chcesz mnie przekonać, że nigdy w życiu nie zdarzyło Ci się zrobić czegoś machinalnie, mając umysł zajęty czym innym, to nazwę Cię publicznie oszustem

Nie choruję na "pomroczność jasną" :P

staaw - Nie 06 Maj, 2012 08:56

Zdarzało mi się wkładać bezwiednie piwo do koszyka. Dopiero przy kasie orientowałem się i odkładałem...
Dla tego wolę sklepy samoobsługowe, jest więcej czasu na przemyślenie i podjęcie decyzji.

Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 08:57

nawrocik napisał/a:
czy osoba która co jakiś czas zapija też nie jest tego świadoma ?

Według mnie, jest, tylko odpowiedzialność zrzuca na "niestworzone" :p

cool - Nie 06 Maj, 2012 08:58

Dziubas napisał/a:
tylko cały czas próbuję przekazać, że to działanie powinno być świadome.


nawrót nie trwa ,tak krótko i można go zatrzymać świadomie :) jak się wie że nie chce się pić i wie się kim się jest :)

cool - Nie 06 Maj, 2012 09:03

Cytat:
Zdarzało mi się wkładać bezwiednie piwo do koszyka. Dopiero przy kasie orientowałem się i odkładałem...


ja na szczęście tak nie mam :) choć pamiętam na początku trzeźwienia zdarzył MI SIĘ URWANY FILM NA TRZEŹWO 15-20 minut wyrwanych z życia szok jakbym się wyłączył przestraszyłem się wtedy ale w pamięci miałem 24 godziny i odłożenie decyzji o piciu o 15 minut pomogło :)

Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 09:05

nawrocik napisał/a:
można go zatrzymać świadomie jak się wie że nie chce się pić i wie się kim się jest


I tego się trzymajmy :okok:

Marc-elus - Nie 06 Maj, 2012 09:26

Dziubas napisał/a:
nawrocik napisał/a:
czy osoba która co jakiś czas zapija też nie jest tego świadoma ?

Według mnie, jest, tylko odpowiedzialność zrzuca na "niestworzone" :p

Popieram, przynajmniej w znakomitej części te opowieści są tłumaczeniem się.
Facet chodził na terapie, ludzie mu mówili co widzą w Jego wypowiedziach, generalnie nawrót, przychodzi po miesiącu i nawija, jak to butelka gorzały sama wskoczyła mu do koszyka, w domu sama się polała a dalej nic nie pamięta bo pił tydzień, obudził się z uczuciem chęci trzeźwienia.... bzdury.

Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 09:29

Marc-elus napisał/a:
sama się polała a dalej nic nie pamięta bo pił tydzień, obudził się z uczuciem chęci trzeźwienia.... bzdury.
:tak:
cool - Nie 06 Maj, 2012 09:32

Cytat:
Facet chodził na terapie, ludzie mu mówili co widzą w Jego wypowiedziach, generalnie nawrót


dokładnie tak jest :

okok:
Marc-elus napisał/a:
przychodzi po miesiącu i nawija, jak to butelka gorzały sama wskoczyła mu do koszyka,


schemat osoby , która po prostu chciała się napić

matiwaldi - Nie 06 Maj, 2012 11:28

mam własne doświadczenia z zakresu działania automatycznego.....
moja praca między innymi polega na nieustannym przemieszczaniu się ,a najczęściej robię to za pomocą autka....lubię jeździć i dużo jeżdżę .....jak już wracam do domu po udanych/lub nie negocjacjach przeżywam albo sukces,albo porażkę ....jak wjeżdżam na "moje" tereny zatopiony w myślach jadę jak automat ... cały czas patrzę przed siebie i niby obserwuje drogę,ale.......zdarzyło mi się już kilka razy zaparkować pod domem Mamy...choć od 20 lat mieszkamy osobno..... rzadko dostaje mandaty ,wniosek więc taki,że rzadko łamię przepisy,a równocześnie zatopiony w swoich myślach jadę,ale nie do końca wiem gdzie i jak.........

i jeszcze jedno zdarzenie .......to już maj więc dwa lata temu ,na skutek niemiłej wymiany zdań z Kol.Małż. po mojej plajcie ....wyszedłem z domu,bez celu tylko po to,aby unikać eskalacji konfliktu ..... próbowałem się uspokoić,poukładać myśli,wyciszyć ,a świadomość załapałem u Pani Marysi w monopolowym......już podawała mi butelkę ,którą w ręka wziąłem...........nie kupiłem,nie wypiłem,ale ..........pokręcony jestem.....ale wiem,że nie wiem jak i którędy do sklepu doszedłem ........

staaw - Nie 06 Maj, 2012 11:32

matiwaldi napisał/a:
świadomość załapałem u Pani Marysi w monopolowym......już podawała mi butelkę ,którą w ręka wziąłem...........nie kupiłem,nie wypiłem,ale ..........

Tu mam jeszcze jeden mechanizm który ciężko przezwyciężyć. Jeżeli już o coś poprosiłem głupio za to nie zapłacić...
Zciemniałem że mi kasy nie starczy...

cool - Nie 06 Maj, 2012 11:35

matiwaldi napisał/a:
..wyszedłem z domu,bez celu tylko po to,aby unikać eskalacji konfliktu ..... próbowałem się uspokoić,poukładać myśli,wyciszyć ,a świadomość załapałem u Pani Marysi w monopolowym......już podawała mi butelkę ,którą w ręka wziąłem...........nie kupiłem,nie wypiłem,ale ..........pokręcony jestem.....ale wiem,że nie wiem jak i którędy do sklepu doszedłem .....


może i tak jest jak piszesz nie neguje tego ale czy np, nierozpozajesz jakiś charakterystycznych zachowań przed , żeby się na tym łapać ??????

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 11:43

Bezpośrednim impulsem mogla być kłótnia, ale plajta firmy nie zdarza się z godziny na godzinę. Sądzę więc, że w chaosie emocjonalnym żyłeś dłuższy czas, co mogło mieć wpływ na myślenie nawrotowe.
matiwaldi - Nie 06 Maj, 2012 11:46

nawrocik napisał/a:
nierozpozajesz jakiś charakterystycznych zachowań przed


moja świadomość jest zorientowana na niepicie ,a na terapii nauczono mnie unikać -charakterystycznych zachowań -jak to określiłeś .....

Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 11:47

matiwaldi napisał/a:
.wyszedłem z domu,bez celu tylko po to,aby unikać eskalacji konfliktu ..... próbowałem się uspokoić,poukładać myśli,wyciszyć ,a świadomość załapałem u Pani Marysi w monopolowym......już podawała mi butelkę

Tu, uważam, Nawrocik ma rację.
Chciałbym zaakcentować, że pasuje jak ulał "równanie" Ptera. W tym przypadku pomiędzy
UCZUCIA-EMOCJE-DZIAŁANIE zabrakło, moim zdaniem, świadomości.

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 11:48

Cytat:
a na terapii nauczono mnie unikać -charakterystycznych zachowań -


Więc tym bardziej powinieneś je zauważać chyba.

cool - Nie 06 Maj, 2012 11:50

Dziubas napisał/a:

UCZUCIA-EMOCJE-DZIAŁANIE zabrakło, moim zdaniem, świadomości.


moim zdaniem największy wpływ mamy na działanie

matiwaldi - Nie 06 Maj, 2012 11:53

Gonzo.pl napisał/a:
Więc tym bardziej powinieneś je zauważać chyba.


ja do nich nie dopuszczam ......

Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 11:54

nawrocik napisał/a:
Dziubas napisał/a:

UCZUCIA-EMOCJE-DZIAŁANIE zabrakło, moim zdaniem, świadomości.


moim zdaniem największy wpływ mamy na działanie


Też jestem tego zdania: od emocji do reakcji/działania, muszę być świadomy.

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 11:56

Ja zrozumiałem dobrze, co chciałeś powiedzieć i nie sądzę by było to w 100% możliwe.


Edit: To do Waldiego :)

cool - Nie 06 Maj, 2012 12:04

Dziubas napisał/a:
Też jestem tego zdania: od emocji do reakcji/działania muszę być świadomy.


Nie wiem ale wolę żyć w świadomości że zapicie jest świadome :)

szymon - Nie 06 Maj, 2012 12:07

moim zdaniem największy wpływ mam na swoje myśli, bo reszta to już lawina :mysli:

tak jak Ptak pisał wczoraj, każda następna to kolej rzeczy poprzedniej.
ważne jest to by odróżnić, czy to ja myślę, czy to moje ego myśli za mnie

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 12:08

Cytat:
Nie wiem ale wolę żyć w świadomości że zapicie jest świadome


Ja owszem, mogę przyjąć, że może zdarzyć się "w afekcie". Ale też moim zadaniem jest do tego "afektu" nie dopuścić.

staaw - Nie 06 Maj, 2012 12:10

nawrocik napisał/a:
Nie wiem ale wolę żyć w świadomości że zapicie jest świadome

Bo jest!
Od chęci wypicia trzeba pójść do sklepu, zapłacić, otworzyć... no i szkło lub z gwinta...
Jednak...
Zastanawiałeś się dla czego przy kasie CPNu leżą drobne, nikomu niepotrzebne rzeczy?
W nomenklaturze nazywają się "impulsy", jest to znacząca kwota w sprzedaży art pozapaliwowych...

Dla tego ja uważam że piwo w ręku może znaleźć się nieświadomie, cały problem polega na szybkim pozbyciu się trefnego towaru......

matiwaldi - Nie 06 Maj, 2012 12:12

Gonzo.pl napisał/a:
Ja zrozumiałem dobrze, co chciałeś powiedzieć i nie sądzę by było to w 100% możliwe.


i masz taki prawo......

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 14:48

Dziubas napisał/a:
cały czas próbuję przekazać, że to działanie powinno być świadome.

Powinno to nie znaczy że zawsze jest.Zrozum jedną rzecz. Nie ma skutku bez przyczyny, która najczęściej wynika z naszej alkoholowej podświadomości bo przecież na poziomie świadomym, nie masz najmniejszego zamiaru wypić. Ponieważ umysł alkoholika zna tylko JEDEN sposób odreagowywania absolutnie wszystkiego więc gdy podświadomość daje sygnał, że chce rozładowania napięcia odruchowo chcesz ją zaspokoić w sposób, jakiego się domaga i dopiero później na poziomie świadomym zaczynasz "ogarniać" sytuację tak, żeby sobie nie zrobić krzywdy albo nie wiesz jak to zrobić i fundujesz sobie początek nawrotu ale cały czas mówimy o rozładowywaniu emocji, które nie rozładowane w pełnej harmonii na tych liniach, o których pisałem, powodują kumulację emocji i w końcu jak balon pękają a wtedy zazwyczaj jest już za późno, żeby to wszystko w sposób kontrolowany rozładować.
Racji Wam nie odmawiam ale mam wrażenie, że obaj (Ty i Nawrocik)skupiacie się bardziej na likwidowaniu bądź neutralizowaniu skutków a nie przyczyn, a moim zdaniem, skupiać się głównie na skutkach, bagatelizując jednocześnie przyczyny, to dość prosta droga do dopuszczania do siebie niebezpieczeństwa. Tak to widzę.......

Tajga - Nie 06 Maj, 2012 15:39

pterodaktyll napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
ta podświadomośc pracowalł juz tygodniami na tę puszkę.

A to z kolei nie podświadomość tylko kumulacja emocji bez ich rozładowywania, która powoduje, że włącza się podświadomość i żąda zaspokojenia w jedyny znany sobie sposób.



I dokładnie w taki właśnie sposób zapiłam po dwóch latach, terapia + pól roku "nie picia".
Bez przepracowywania sobie w głowie wiedzy z terapii, bez AA.

Kumulacja złych emocji, nie danie upustu im, chociażby w rozmowie z kimś mądrzejszym, nakręcanie spirali i....uwierzcie mi. NIE WIEM jak to się stało, gdzie kupiłam, otrząsnęłam się jak już miałam napoczętą butelkę!!!

Oczywiście, że pijąc już kombinowałam do jakiego sklepu pójdę po następną.
Kiedy słyszę, czytam, że "samo wskoczyło" wierzę. Na swoim tyłku to przerobiłam.

Z perspektywy czasu wiem, że te "złe emocje" były śmieszną bzdurką. Więcej powiem, to był świetny wymyślony przeze mnie pretekst do napicia się, mój mózg nie przyjmował do wiadomości że już nie...

Jacek - Nie 06 Maj, 2012 15:48

pterodaktyll napisał/a:
więc gdy podświadomość daje sygnał, że chce rozładowania napięcia odruchowo chcesz ją zaspokoić w sposób, jakiego się domaga i dopiero później na poziomie świadomym zaczynasz "ogarniać" sytuację

??? :roll: ???
no cóż widocznie jestem inny,i mam to od małego
jeszcze gdy robiłem siku w pieluchy i robili mnie "sita,sita,jacek be"
to moja świadomość kodowała w podświadomość aby tego nie robić
podobnie było z moim alkoholizmem
gdy go odstawiłem i postanowiłem "go"nie ruszać - to nie wystarczyło
moja świadomość musiała zakodować to aby podać dalej do podświadomości
Pterusiu,podświadomość sama z siebie nie zrobi nic
to co nam się wydaje że jest podawane przez podświadomość
jest niczym innym jak szukanie w myśli i błąkanie to wahanie świadomości nie wyuczonej
jest nawet udowodnione naukowo że nie kiwniesz nawet małym palcem lewej dłoni
jeśli w głowie,w mózgu nie powstanie taka myśl ,i to nadaje temu paluchowi ruch
pomyśl o tym gdy będziesz nadziewał nitkę
czy w momencie gdy już ślinisz jej końcówkę trzymając w jednej dłoni
to druga ta z igłą już się nastawia ,aby uszko okręcić na wysokości twego wzroku
no i niby se nie zdajemy sprawy z tego odruchu,a jednak jakaś świadomość tego istnieje
to lata praktyki i kodowanie świadomości do podświadomości
nigdy zaś nie na odwrót

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 16:00

Jacek napisał/a:
Pterusiu,podświadomość sama z siebie nie zrobi nic

obawiam sie że jesteś w grubym błędzie albowiem ok 70% naszych działań pochodzi właśnie z działania podświadomości a nie świadomości.
Jacek napisał/a:
kodowanie świadomości do podświadomości

A o czym ja piszę mówiąc, o podświadomości alkoholowej? Z powietrza się tam przecież nie wzięła tylko z wieloletniego "treningu" na poziomie świadomym

Jacek - Nie 06 Maj, 2012 16:14

pterodaktyll napisał/a:
obawiam sie że jesteś w grubym błędzie albowiem ok 70% naszych działań pochodzi właśnie z działania podświadomości a nie świadomości.

podaj jeden poważny przykład z tego 70%
pterodaktyll napisał/a:
A o czym ja piszę mówiąc, o podświadomości alkoholowej?

o czym ??? nie wiem ceewd
może chcesz żyć w błędzie i wrazie w padki powiedzieć to nie "ja"to podświadomość ma :mgreen:

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 16:20

Jacek napisał/a:
podaj jeden poważny przykład z tego 70%

wklikaj sobie w googla "podświadomość" i poczytaj co tam piszą :mgreen:
Jacek napisał/a:
może chcesz żyć w błędzie i wrazie w padki powiedzieć to nie "ja"to podświadomość ma

Niooo.......już parę latek w tym błędzie sobie spokojnie żyję i mam nadzieję na następne :p

Marc-elus - Nie 06 Maj, 2012 16:22

Cytat:
podaj jeden poważny przykład z tego 70%

Nie sugeruj się tym "70%", to trochę jak "o 38% mniej łamliwe włosy" w reklamie szamponu.
Po prostu jeżeli "badacz" chce przekonać kogoś do wyników swoich badań, popiera to "wyliczeniem procentowym".

W procentach, to można określić moc gorzały, bo przy badaniach w których wyniki zależą od przyjętych kryteriów(a te zależą często od oczekiwań "badaczy") to jedynie "efekt marketingowy".
Co nie znaczy że Ptero nie ma racji, po prostu nie wierze we "włosy mniej łamliwe o 38%". :mgreen:

cool - Nie 06 Maj, 2012 16:27

pterodaktyll napisał/a:
Racji Wam nie odmawiam ale mam wrażenie, że obaj (Ty i Nawrocik)skupiacie się bardziej na likwidowaniu bądź neutralizowaniu skutków a nie przyczyn, a moim zdaniem, skupiać się głównie na skutkach, bagatelizując jednocześnie przyczyny, to dość prosta droga do dopuszczania do siebie niebezpieczeństwa


w moim mniemaniu to ja już działam z przyczyną , przed (zapobiegawczo )aby nie dopuścić do sytuacji że zaczynam pić np.sen alkoholowy jest podświadomy moim zdaniem on już daje sygnał że się coś dzieje . nie wiem ale nie mogę się przekonać że podświadomie się kupuje i pije podświadomie mogę się zgodzić jak już zaczyna się planowanie picia zarówno np. zbieranie pieniedzy wcześniej żeby je późnioej przepić to rozumiem podświadomie

Dziubas - Nie 06 Maj, 2012 16:29

pterodaktyll napisał/a:
Racji Wam nie odmawiam ale mam wrażenie, że obaj (Ty i Nawrocik)skupiacie się bardziej na likwidowaniu bądź neutralizowaniu skutków a nie przyczyn,

Zdaję się, że piszemy o tym samym :mgreen:
Pominąłem neutralizowanie przyczyn, o których piszesz, uważając to za "oczywiste" (praca nad sobą, że tak ją nazwę :mgreen: ). Skupiłem się raczej nad "końcem tej tragedii" celowo, żeby przekazać jaśniej mój punkt widzenia odnośnie zapicia ;)

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 16:32

nawrocik napisał/a:
.sen alkoholowy nie jest podświadomy moim zdaniem

Przykro mi. Moim wręcz przeciwnie. No chyba, że śnisz na jawie........

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 16:33

Dziubas napisał/a:
Zdaję się, że piszemy o tym samym

A wiesz, że to niewykluczone w kontekście tego co napisałeś teraz........ :)

Jacek - Nie 06 Maj, 2012 16:33

pterodaktyll napisał/a:
wklikaj sobie w googla "podświadomość" i poczytaj co tam piszą :mgreen:

Witusiu ja z tobą rozmawiam poważnie,a ty taki nie poważny
ja mam swój bagaż doświadczeń w tym temacie
i liczyłem że się powymieniamy wiedzą
a ty mnie do googla odsyłasz :szok:

cool - Nie 06 Maj, 2012 16:35

pterodaktyll napisał/a:
Przykro mi. Moim wręcz przeciwnie.


masz rację nie potrzebnie nie wstawiłem już niema :) pomyłka

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 16:57

Jacek napisał/a:

Witusiu ja z tobą rozmawiam poważnie,a ty taki nie poważny
ja mam swój bagaż doświadczeń w tym temacie
i liczyłem że się powymieniamy wiedzą
a ty mnie do googla odsyłasz

Ja z Tobą też Jacku ale jeżeli żądasz ode mnie jakiegoś konkretnego dowodu na działania podświadomości to odsyłam Cię do "źródeł" i uważam, że tak jest najprościej abyśmy mogli dalej toczyć tę dyskusję :)

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 17:37

Marc-elus napisał/a:
Nie sugeruj się tym "70%", to trochę jak "o 38% mniej łamliwe włosy" w reklamie szamponu.

http://moceumyslu.blogspot.com/
Poczytajcie sobie trochę :)

Jacek - Nie 06 Maj, 2012 18:04

pterodaktyll napisał/a:
Poczytajcie sobie trochę :)

Witku,poczytałem i nadal opieram się na własnych doświadczeniach
podaj mnie autora który się tam nie podpisał a zarzucę jemu bzdury jakie tam wypisuje
powtarzam - aby podświadomość nadała jakiś czyn w ruch sama musi wpierw to odebrać od świadomości
spojrzy na tekst jaki nadałeś
cytuje stronkę napisał/a:
Nasza świadomość postrzega rzeczywistość poprzez filtry podświadomości.

a za chwilkę
cytuje stronkę napisał/a:
Do podświadomości docierają treści powtarzane wielokrotnie.

a skąd one się tam biorą???jak nie ze świadomego nadawania

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 18:12

Jacek napisał/a:
cytuje stronkę napisał/a:
Nasza świadomość postrzega rzeczywistość poprzez filtry podświadomości.

a za chwilkę
cytuje stronkę napisał/a:
Do podświadomości docierają treści powtarzane wielokrotnie.

a skąd one się tam biorą???jak nie ze świadomego nadawania

Wskaż mi gdzie ja napisałem, że jest na odwrót, bo cośkolwiek nie rozumiem co chcesz mi przekazać

staaw - Nie 06 Maj, 2012 18:13

Jacek napisał/a:

cytuje stronkę napisał/a:
Do podświadomości docierają treści powtarzane wielokrotnie.

a skąd one się tam biorą???jak nie ze świadomego nadawania

Jacku... podświadomość to jest taki rejestrator WSZYSTKIEGO co trafia ze zmysłów.
Nawet tego czego nie zarejestrujesz świadomie.
Np. prowadząc samochód nie zauważasz reklam na poboczu, jednak podświadomość je rejestruje...

cool - Nie 06 Maj, 2012 18:21

Jacek napisał/a:
Do podświadomości docierają treści powtarzane wielokrotnie.

a skąd one się tam biorą???jak nie ze świadomego nadawania



i jak najbardziej się z tym zgodzę jeżeli przez pewien okres będąc w terapii wbiłem sobie do podświadomości że chcę trzeźwieć :) nie chcę pić to nie ma obcji nieświadomego zapicia , fakt ileś czasu picia robi swoje myśli wracają czasami ale to normalne :) ja też opieram to stwierdzenie na własnym doświadczeniu , i innych ludzi z którymi byłem jestem w leczeniu :) pamiętam jak do zapicia nie umiał pojąć dlaczego aowcy mówią do mnie że wyłocznie ja odpowiadam że zapije i długo z tym się nie godziłem ale jak zapiłem z pełną premydytacją i świadomością to wiem że tak jest jakbym nie chciał TO BYM NIE ZAPIŁ

Jacek - Nie 06 Maj, 2012 18:21

pterodaktyll napisał/a:
Jacek napisał/a:
cytuje stronkę napisał/a:
Nasza świadomość postrzega rzeczywistość poprzez filtry podświadomości.

a za chwilkę
cytuje stronkę napisał/a:
Do podświadomości docierają treści powtarzane wielokrotnie.

a skąd one się tam biorą???jak nie ze świadomego nadawania

Wskaż mi gdzie ja napisałem, że jest na odwrót, bo cośkolwiek nie rozumiem co chcesz mi przekazać

proszę cię bardzo
dla przypomnienia powiem że ja upieram się twierdzeniem że nie jest jak w tytule tematu że " samo w ręce wskoczyło"
czyli nic się nie dzieje bez wiedzy świadomej(świadomości)
a tu twoje stwierdzenie
pterodaktyll napisał/a:
obawiam sie że jesteś w grubym błędzie albowiem ok 70% naszych działań pochodzi właśnie z działania podświadomości a nie świadomości.

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 18:25

Jacku a jak ci się wydaje co to jest te pozostałe 30%, skoro 70% to podświadomość?
cool - Nie 06 Maj, 2012 18:26

Cytat:
Ja uważam że podświadomość można przeprogramować na trzeźwość


dokładnie tak jak terapia psuje komfort picia tak i można zaprogramować się aby nie wypić :) świadomie :)

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 18:29

nawrocik napisał/a:
jak zapiłem z pełną premydytacją i świadomością to wiem że tak jest jakbym nie chciał TO BYM NIE ZAPIŁ

A zadałeś sobie pytanie DLACZEGO chciałeś, wiedząc, ze to Ci zaszkodzi?

cool - Nie 06 Maj, 2012 18:31

pterodaktyll napisał/a:
DLACZEGO chciałeś, wiedząc, ze to Ci zaszkodzi?


tak chciałem a raczej łudziłem sie że doznam ulgi :)

nie wiem ale ja wolę się trzymać swego zdania , mam trochę odmienne :)

szymon - Nie 06 Maj, 2012 18:49

każda myśl, która pojawia się w polu mojej świadomości, każda emocja jest jak fala na morzu, na oceanie... faluje raz mocniej, raz słabiej ale to przemija, jak najdłuższa żmija :evil2" czyli takie fale na oceanie świadomości 8)

tutaj jest pupa blada, bo większość utknęła na tym etapie czy tej swerze powierzchowności, tych fal, na wymiarze myśli i emocji.
każda myśla, później emocja jest utożsamiona ze mną, tak jakbym się identyfikował z nimi, takie poczucie siebie jakobym to ja był.
właśnie to trzyma mnie na tym wymiarze powierzchowności, na tej skorupie oceanu, ciągłe napięcia, niepokoje, bo co by tu myśleć, jak by tu myśleć ble ble ble.

więcej, jak dorastamy, żyjemy mamy do czynienia z tresurą samego siebie.
rodzina, otoczenie, kultura, filmy książki wszystko to tresuje umysł.
tworzy się pewien obraz, kim jestem, wspomnienia, interpretacje, moje ja oparte na działaniu umysłu.
mentalny obraz siebie samego, tzw EGO.
mentalny obraz siebie samego, coś fałszywego, coś nieprawdziwego.

EGO zaopatruje prawdziwe JA nieprawdziwą jaźnią czy nie wiem jak to nazwać, i wkłada mi do mojego prawdziwego JA wszystkie te szablony z dotychczasowego doświadczenia.
(np podjechał kolega do matki chociaż nie mieszka tam od 20 lat)

jak mogę być myślami i obrazami z przeszłości? nie jestem tym.
błąd jest taki, że EGO identyfikuje się z myślami i emocjami, wtedy jestem fala na morzu na oceanie mojej świadomości.

jestem poniewierany przez najmniejszą falkę poruszaną na powierzchni.
i myślę, ze to jestem JA :lol:
kim ja jestem? nie jestem myślami i jakimiś zjawiskowymi emocjami które stworzył umysł, to wszystko pojawia się w przestrzeni mojej świadomości, bez niej nic by się nie pojawiło.

myśl bez świadomości nie może się pojawić, natomiast świadomość bez myśli to moja prawdziwa natura, i to jest potęga tego wszystkiego :szok: czysta przestrzeń :skromny:

wtedy umysł wpada do świadomości i mówi, ku***, co by tu zrobić, co by tu wymyślić, czegoś mi brakuje, mota się, szaleje, coś by zrobił, coś pokombinował by, coś osiągnąć, coś dodać, coś jeszcze, ble ble ble coś tego :p

a gdzie tego szukam? ano w przyszłości :]
głupi mój umysł podpowiada mi że wszystko to jest w przyszłości, np zbawienie :skromny:
no to szukam dalej, kręce się, wierce, szaleje, głupota!!!!
i najwazniejszego nie zauważam, że istnieje tylko TERAZ, teraźniejszy moment.
a to wszystko za czym gonię to mój własny ogon! i lotom dookoła stołu by go dogonić, śmieszne to jest i smutne.
nigdy nie dogonię tego co mój umysł projektuje, że tam akurat się spełni.
całe szczęście, to uświadomienie sobie tego, gdzie teraz jestem, ano jestem tutaj i teraz.
a jestem głębią oceanu, nie falami, całością jestem, powierzchnia to tylko niewielki ułamek procenta całości.

amen

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 18:50

pterodaktyll napisał/a:
http://moceumyslu.blogspot.com/
Poczytajcie sobie trochę

Nie podważam tego, co tam napisano, mam refleksję dotyczącą szukania informacji. Dla mnie źródło jakiejkolwiek informacji powinno być poważne i opierać się na poważnym autorze.
Blog niejakiego Hemlara (tak się podpisuje, jak widzę) poważnym źródłem nie jest.

Jacek - Nie 06 Maj, 2012 19:38

staaw napisał/a:
Np. prowadząc samochód nie zauważasz reklam na poboczu, jednak podświadomość je rejestruje...

tak Stasiu,podobnie działają reklamy podprogowe
jak i specjaliści od marketingu co to chlebek usytuują na końcu całego sklepu abyś po
drodze był narażony na przemijanie półki obładowane słodyczami i aż cię zsie i kusi taki widok
nic z tego ,ja jestem pełen świadom w 100% w zamierzeniu takiego skuszonego sięgnięcia po batonika
gdyż moja pełna świadomość sięga myślami ile mam w kieszeni
tak więc Stasiu wiem o takowym działań podświadomości
ale my tu mówimy o odruchu napędzanym po przez podświadomość - " samo w ręce wskoczyło"
pterodaktyll napisał/a:
Jacku a jak ci się wydaje co to jest te pozostałe 30%, skoro 70% to podświadomość?

podobnie tu - nic mnie się nie wydaje ,ja jestem pewien tego że jestem świadom w 100%
Witku to o czym mówisz o tych 70%
to się zgadza,ale nie to że ja mam w tym odruch nieświadomości
jeno ja się nie zastanawiam nad tym odruchem
nie mam doświadczenia w zakupie nieświadomym - czyli w "samo w ręce wskoczyło"
za to mam doświadczenie w napędzie nieświadomych myśli zakupu alkoholu
ja już o tym kiedyś pisałem
miałem jakieś 4 lata trzeźwości i w obecnej pracy na szatni zajadałem sobie w samotności śniadanko
może te myśli mnie naszły dlatego bo już miałem rodzinkę odzyskaną
i nie do końca sobie zdałem (powiedziałem) że już do końca życia nie mogę ruszyć alkoholu
myśli były kombinacją aby se kupić flaszkę i po łyku tam na szatni sobie pociągać
jednak zaniechałem tego czynu gdyż program AA-owski mnie czegoś nauczył
jednak po jakimś czasie ta myśl wróciła
i o dziwo,w pewnym momencie nie broniłem się programem AA-owskim
myślę że to też wypłynęło z podświadomej myśli
a mianowicie to że zacząłem się zastanawiać co ja myślę skąd te myśli
a więc one były,były w mojej głowie i se spokojnie nimi plan knułem
bo mnie na to świadomość pozwoliła
no i se kategorycznie wykreśliłem picie - pomogło więcej nie nachodziły mnie te myśli
ale wiele razy zastanawiało mnie jak te pierwsze przeżywałem
ja myślałem o piciu i nie zdawałem sobie sprawy o tych myślach
one same nie wskoczyły i zdaję sobie w 100% sprawę z tego
ale zauważyłem je i o ich istnieniu dopiero gdy się powtórzyły
i to była u mnie ta podświadoma myśl
ale dziś sobie zdaję sprawę że był to świadomy plan do sięgnięcia po alkohol
no i jestem zdania że jeżeli ktoś w sklepie nie wie że sięga na półkę po flaszkę piwa
to musi to być czyn samo hipnozy potrafiący się w taki stan wprowadzić
bo inaczej chęć kupna flaszki piwa jest odruchem świadomym
jedynie niezdającym sobie akurat myśli planu w danym momencie (nie zastanawia się nad swymi myślami działania)

cool - Nie 06 Maj, 2012 19:50

Jacek napisał/a:
jestem zdania że jeżeli ktoś w sklepie nie wie że sięga na półkę po flaszkę piwa


czytając to skojarzyłem siebie jak byłem czynnym alko. wtedy na okrągło byłem na haju i się nie dziwie :) ale to było

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 19:57

Kiedy bylem totalnie pijany, to faktycznie zamawiałem piwo za piwem poza świadomym postrzeganiem, nie rejestrowałem tego.
To jest palimpsest, czyli tzw. urwany film.
Jednak nadal nie wyobrażam sobie jak można na trzeźwo wejść do sklepu, kupić alkohol, wypić go i twierdzić, że się nie wie jak to się stało.
Może te osoby nie potrafią, nie chcą wykonać pracy myślowej, zanalizować, co doprowadziło do zapicia.

cool - Nie 06 Maj, 2012 19:59

Gonzo.pl napisał/a:
nie chcą wykonać pracy myślowej, zanalizować, co doprowadziło do zapicia.


coś takiego ,brak analizy moim zdaniem

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 20:03

nawrocik napisał/a:
tak chciałem a raczej łudziłem sie że doznam ulgi

Nie kolego. Tu się mylisz. to Twoja podświadomość alkoholowa "dała Ci kopa" i nie tłumacz sobie, że to Ty chciałeś.......
nawrocik napisał/a:
nie wiem ale ja wolę się trzymać swego zdania , mam trochę odmienne

Ależ ja Cię do niczego nie namawiam ani nie zmuszam. Skoro poprzez taką świadomą "manipulacją" swojej podświadomości osiągnąłem efekt taki, że o nawrotach choroby czytam i słyszę na mityngach, to znaczy,, że to jednak działa. Chyba możesz mi przyznać rację, że łatwiej z czymś "walczyć" znając istotę i naturę choroby bądź co bądź poważnej..... :)

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 20:07

Gonzo.pl napisał/a:
mam refleksję

Ja też, zdaje się, ze napisałem poczytajcie sobie TROCHĘ a nie, że to publikacja naukowa na temat. Dla kogoś, kto nie orientuje się specjalnie w tych sprawach taki konspekt moim zdaniem wystarczy. Jeżeli kogoś to naprawdę zainteresuje, to nie wątpię, że sam dotrze do odpowiednich materiałów albowiem.....chcieć to móc :)

cool - Nie 06 Maj, 2012 20:09

pterodaktyll napisał/a:
podświadomość alkoholowa "dała Ci kopa" i nie tłumacz sobie, że to Ty chciałeś.......


po części się zgodzę ,ale świadomie kupiłem piwo , a tydzień przed już trzymałem jedno w domu (nakręcałem swoją podświadomość )

pterodaktyll napisał/a:
że łatwiej z czymś "walczyć" znając istotę i naturę choroby bądź co bądź poważnej..... :)


jak najbardziej się zgadzam , znając istotę choroby , i poznanie siebie choć to proces

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 20:11

pterodaktyll napisał/a:
Tu się mylisz. to Twoja podświadomość alkoholowa "dała Ci kopa" i nie tłumacz sobie, że to Ty chciałeś...

I tu się z Tobą zgadzam.
Ale to jest na poziomie myślowym, a nie na poziomie kupowania i picia.

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 20:27

Gonzo.pl napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Tu się mylisz. to Twoja podświadomość alkoholowa "dała Ci kopa" i nie tłumacz sobie, że to Ty chciałeś...

I tu się z Tobą zgadzam.
Ale to jest na poziomie myślowym, a nie na poziomie kupowania i picia.

Wróćmy więc na chwile do tej "drabinki" myśl-uczucia-emocje-działanie. Skoro na tamtą chwilę, jak pisze nasz kolega, świadomie kupił sobie alkohol, to oznacza ni mniej ni więcej, że podświadomość domagała się od niego natychmiastowej ulgi. co robi w takich sytuacjach alkoholik? Oczywiście idzie po tej najmniejszej linii oporu, żeby owej ulgi doznać a to z kolei oznacza równowagę na tych poziomach, myśl-uczucie-emocje-działanie.
Myśl powodująca jakieś uczucia, to właśnie poziom podświadomości a cała reszta jest już ich konsekwencją i na poziomie świadomym. emocje popychają do działania a skoro zostały "zaprogramowane" przez podświadomość na wypicie, to oznacza, że organizm uzyskuje tą "równowagę" ale poprzez napicie się i rozładowanie napięć jakie w nim powstały i mamy klasyczny nawrót zakończony zapiciem...........

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 20:46

Czekaj, czekaj czekaj...
pterodaktyll napisał/a:
oznacza, że organizm uzyskuje tą "równowagę" ale poprzez napicie się i rozładowanie napięć jakie w nim powstały i mamy klasyczny nawrót zakończony zapiciem......

Ale to jakiś nawrót, który trwa te dziesięć sekund potrzebne na nieświadome kupno, czy jak?
Bo nawrót trwa dłuższy czas i kończy się piciem (lub nie). Więc jak u osoby, która jest w nawrocie i tygodniami jej umysł przygotowuje się do picia, można mówić o nieświadomym kupnie i piciu?
Chyba tylko o długotrwałym niedostrzeganiu sygnałów ostrzegawczych.

Krzysztof 41 - Nie 06 Maj, 2012 20:52

staaw napisał/a:
nie pije, dzisiaj siedzi ze spuszczoną głową. Mówi że sam nie wie jak te piwo mu się w rękach znalazło.

To tak jak ze mną było dziewięć lat prysnęło 8|
Cytat:
czy nie można samemu, bez pomocy profesjonalisty

Jak dla mnie samemu to można iść tylko do WC 8|

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 20:52

Gonzo.pl napisał/a:
jak u osoby, która jest w nawrocie i tygodniami jej umysł przygotowuje się do picia, można mówić o nieświadomym kupnie i piciu?

Gdzie ja tak napisałem?

........Myśl powodująca jakieś uczucia, to właśnie poziom podświadomości a... cała reszta jest już ich konsekwencją i na poziomie świadomym..... emocje popychają do działania a skoro zostały "zaprogramowane" przez podświadomość na wypicie, to oznacza, że organizm uzyskuje tą "równowagę" ale poprzez napicie się i rozładowanie napięć jakie w nim powstały


:bezradny:

Krzysztof 41 - Nie 06 Maj, 2012 20:55

pterodaktyll napisał/a:
cała reszta jest już ich konsekwencją i na poziomie świadomym..

Zgadzam się z Pterem.

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 20:58

A ja jednak wobec siebie wolę prosto i skutecznie.
Staram się wychwycić u siebie każdą zmianę w uczuciach, każde wybujałe emocje, każde wahania nastroju.
I tym samym nie dopuszczam do kolejnych etapów, z których naprawdę odległym jest myślenie o piciu.

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:01

Gonzo.pl napisał/a:
nie dopuszczam do kolejnych etapów, z których naprawdę odległym jest myślenie o piciu.

A o czym ja cały czas piszę? g45g21
Gonzo!! Ja nie uprawiam "sztuki dla sztuki" to rzeczywistość, choć częściowo na poziomie podświadomym :mgreen:

szymon - Nie 06 Maj, 2012 21:02

Gonzo.pl napisał/a:
Staram się wychwycić u siebie każdą zmianę w uczuciach, każde wybujałe emocje, każde wahania nastroju.


to bardzo fajnie, można też "wychwytywać" poziom wyżej, czyli nasza myśl pierwotna

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 21:05

Oj Ptero, bo ja się łańcuchem do kaloryfera przykułem, żeby nieświadomie do sklepu nie iść. :wysmiewacz:

szymon napisał/a:
czyli nasza myśl pierwotna

a jakoś jaśniej? żebym miał myśli o mleku? :lol2:

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:15

Gonzo.pl napisał/a:
ja się łańcuchem do kaloryfera przykułem, żeby nieświadomie do sklepu nie iść.


jak to było? argument siły, czy zaśmiewanie z powodu braku argumentów.....jakoś tak to leciało.
Każdy ma swoją, najlepszą dla niego (według niego samego) drogę trzeźwienia. Jeden dźwiga na plecach ten "garb" ,balast od którego nie potrafi się ani na chwilę uwolnić, drugi nie wytrzymuje i wraca do tego co podsuwa mu jego umysł (obojętnie czy mniej lub bardziej świadomy), inny z kolei potrafi ułożyć sobie życie tak żeby jak najmniej "uwierał" ten "garb" i..........wszyscy maja rację, bo racja każdego z nas jest...........najmojsza :mgreen:

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 21:17

Cytat:
jak to było? argument siły, czy zaśmiewanie z powodu braku argumentów.....jakoś tak to leciało.

:tak:
Masz rację.
Bo ja wolę pozostać przy swojej prostocie i skupić się na rozwoju.

matiwaldi - Nie 06 Maj, 2012 21:19

nareszcie ........
szymon - Nie 06 Maj, 2012 21:27

Gonzo.pl napisał/a:
szymon napisał/a:
czyli nasza myśl pierwotna

a jakoś jaśniej? żebym miał myśli o mleku? :lol2:


tak jak Pan Ptak napisał:
myśl-uczucie-emocje-działanie

ja miałem na myśli, że ta myśl pierwotna, czyli to co mamy zakodowane w pałkach, ten obraz nieprawdziwy, nie chcę filozofować... chodzi o to by odróżnić prawdę od EGO, czyli podświadomości, by umieć poziom wyżej to zauważyć, ze EGO zaczyna nam robić kuku

chodzi o to, by nie kukurykać kto tam i jak tam to rozumie, a jeden drugimu pomagał, podpowiadał, tłumaczył, bo uczymy się do końca życia.
nie ma celu za to jest droga do niego

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:30

Gonzo.pl napisał/a:
ja wolę pozostać przy swojej prostocie i skupić się na rozwoju.

.wszyscy maja rację, bo racja każdego z nas jest...........najmojsza
:mgreen:

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 21:31

matiwaldi napisał/a:
nareszcie ........

Tęskniłeś? :p
szymon napisał/a:

chodzi o to, by nie kukurykać kto tam i jak tam to rozumie,

Czyli moja prostota.

pannaJot - Nie 06 Maj, 2012 21:33

pterodaktyll napisał/a:

.wszyscy maja rację, bo racja każdego z nas jest...........najmojsza
:mgreen:


A w gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do jednego: Nie chce pić, świadomie, nieświadomie, z ego, bez ego. Zależnie i niezależnie, samo czy nie samo.

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:34

szymon napisał/a:
nie ma celu za to jest droga do niego

Widziałeś kiedyś taką drogę co nigdzie nie prowadzi?..... No chyba, że masz na myśli nasze autostrady :p

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:36

pannaJot napisał/a:

A w gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do jednego: Nie chce pić, świadomie, nieświadomie, z ego, bez ego. Zależnie i niezależnie, samo czy nie samo.

Oczywiście, że tak. Wiesz oczywiście, że do jednego celu może prowadzić ileś tam dróg. Jedna łatwiejsza, druga nieco trudniejsza itd....... :mgreen:

staaw - Nie 06 Maj, 2012 21:38

pterodaktyll napisał/a:
Widziałeś kiedyś taką drogę co nigdzie nie prowadzi?

Droga rozwoju na przykład.
Jeszcze niedawno średnio inteligentny człowiek mógł posiąść całą wiedzę ludzkości.
A dzisiaj? Żeby porządnie o nosie się nauczyć, lekarz musi zrobić drugi stopień specjalizacji, a jak go boli ucho to woła kolegę...

pannaJot - Nie 06 Maj, 2012 21:38

I z tym nie zamierzam polemizować. Każdy idzie swoją drogą. A jak te nasze drogi się sprawdzą? Jak poumieramy trzeźwi to potomni ocenią ;)
szymon - Nie 06 Maj, 2012 21:40

Cytat:
Widziałeś kiedyś taką drogę co nigdzie nie prowadzi?


dobrze prof. - respect
zamiast słowa "cel" powinienem użyć "nie ma dążenia do celu", reszta bez zmian :uoee:

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:40

pannaJot napisał/a:
Jak poumieramy trzeźwi to potomni ocenią

Mam wrażenie, że jak umrzemy pijani, to też nas ocenią.........może nieco inaczej :mgreen:

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:41

szymon napisał/a:
powinienem użyć "nie ma dążenia do celu",

Bez dążenia do celów w ogóle nie ma mowy o trzeźwieniu :p

staaw - Nie 06 Maj, 2012 21:42

pterodaktyll napisał/a:
Wiesz oczywiście, że do jednego celu może prowadzić ileś tam dróg. Jedna łatwiejsza, druga nieco trudniejsza itd.......

Myślę że nie jest to kwestia łatwa/trudna. To jest kwestia dopasowania drogi do stworzenia.
Orzeł przeleci po prostej, łoś będzie szedł po błocie. Mimo różnych dróg, obaj dojdą...

pterodaktyll - Nie 06 Maj, 2012 21:44

staaw napisał/a:
To jest kwestia dopasowania drogi do stworzenia.
Orzeł przeleci po prostej, łoś będzie szedł po błocie.

Pięknie to powiedziałeś :mgreen:

szymon - Nie 06 Maj, 2012 21:55

pterodaktyll napisał/a:
szymon napisał/a:
powinienem użyć "nie ma dążenia do celu",

Bez dążenia do celów w ogóle nie ma mowy o trzeźwieniu :p


widzę, że ty czytasz co się pisze :p

rufio - Nie 06 Maj, 2012 21:57

ZAJĄC I ŻÓŁW

Autor : Admin

Pewnego razu żółw i zając posprzeczali się na temat tego, kto jest szybszy. Postanowili rozwiązać spór wyścigiem. Ustalili trasę i rozpoczęli rywalizację.

Zając wystrzelił jak z katapulty i biegł jak oszalały przez jakiś czas. Widząc, że zostawił żółwia daleko z tyłu, postanowił usiąść pod drzewem i wyluzować przed następnym etapem biegu. Było mu na tyle wygodnie, że zasnął. żółw, w swoim żółwim tempie, wyprzedził go i ukończył wyścig jako niekwestionowany zwycięzca. Zając obudził się i zdał sobie sprawę, że właśnie przegrał zakład.

Morał z tej historii jest taki, że powolny ale wytrwały wygrywa wyścig. Z tą wersją opowiadania wszyscy zaznajomiliśmy się w dzieciństwie.

Ostatnio znalazłem nieco ciekawszą wersję tej historii. Oto jej kontynuacja:

Zając był rozczarowany porażką i zastanowił się nad samym sobą. Doszedł do przekonania, że przegrał wyścig ponieważ był zbyt pewny siebie, beztroski i dziecinny. Jeśli nie traktowałby całej sprawy tak, jakby miał już zwycięstwo w kieszeni, to nie było by mowy by żółw go mógł pokonać. Poprosił więc żółwia o rewanż. żółw się zgodził.

Tym razem zając dał z siebie wszystko i biegł bez przerwy od startu do mety. Wygrał z przewagą paru kilometrów.

Morał tej historii? Szybki i konsekwentny zawsze pokona wolnego i wytrwałego.

Opowieść jednak się tu nie kończy.

żółw przemyślał całą sprawę i doszedł do wniosku, że nie pokona zająca w wyścigu na obecnych zasadach. Pomyślał przez chwilę i wyzwał zająca na kolejny pojedynek, tyle że nieco inną trasą. Zając się zgodził, więc wystartowali.

Trzymając się, złożonej sobie obietnicy, że będzie biegł szybko i konsekwentnie, zając pędził co sił w nogach do momentu w którym dotarł na brzeg rzeki. Linia mety była kilka kilometrów przed nim, tyle, że po drugiej stronie rzeki. Zając siadł na brzegu zastanawiając się co zrobić. W międzyczasie żółw przywlókł się, wszedł do rzeki, przepłynął na drugą stronę i spacerkiem pokonał jako pierwszy linię mety.

Morał tej historii? Najpierw zastanów się nad twoimi mocnymi stronami, a następnie zmień strategię gry tak aby służyła ona twoim najmocniejszym stronom.

Historia jednak nadal się nie kończy.

Zając i żółw tym razem, stali się dobrymi przyjaciółmi i zastanowili się razem nad swoim wyścigiem. Obydwaj doszli do wniosku, że ten ostatni bieg mogliby wykonać znacznie lepiej. Postanowili więc pobiec razem jako team.

Wystartowali i zając biegnąc co sił w nogach przeniósł żółwia na grzbiecie do brzegu rzeki. Tam, żółw wziął zająca na plecy i przepłynął przez rzekę. Na drugim brzegu, zając przejął rolę tragarza i przekroczyli linię mety razem. Obydwaj mieli uczucie większej satysfakcji od tej którą odczuwali wcześniej.

Morał tej historii? Dobrze jest być znakomitym i posiadać bardzo mocne strony, ale jeśli dane jest nam pracować w zespole to możemy osiągnąć znacznie więcej jeśli pozwolimy naszemu partnerowi działać w sytuacjach w których czuje się lepiej od nas. Jest na świecie wiele wybitnych par deblowych, składających się z zawodników, którzy nie osiągnęli tak wielkich sukcesów w singlu. Wynika to z tego, że wraz z partnerem udało im się stworzyć coś wspanialszego od tego co mogliby zrobić sami.

Jest jednak więcej lekcji jakie można wynieść z tej historii. Zauważcie, że ani zając ani żółw nie poddali się po przegranej. Zając postanowił pracować ciężej i włożyć więcej wysiłku i zaangażowania w wyścig. żółw zmienił strategię ponieważ już pracował tak ciężko jak tylko mógł.
Na korcie, gdy spotykamy się z porażką, często właściwą rzeczą jest większe zaangażowanie na treningach i zwiększony wysiłek mentalny i fizyczny na meczach. Czasem jednak, właściwym postępowaniem jest zmienienie strategii i spróbowanie czegoś innego. Czasem warto jest zrobić i jedno i drugie.

Zając i żółw nauczyli się jeszcze jednej cennej rzeczy. Jeśli odpuścimy sobie walkę z rywalem i zaczniemy walczyć z sytuacją, nasza gra będzie o wiele lepsza i skuteczniejsza.

http://bajki.implesite.pl/

staaw - Nie 06 Maj, 2012 22:01

matiwaldi napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
że razem?


pytałem czy razem dojdą ....różne gatunki.....tzn. w jednym czasie ...... :skromny:

Z pewnością nie, co nie znaczy że któryś jest gorszy...

Jest taka opowieść, gdzie ktoś strasznie narzekał na krzyż który Bóg mu nałożył.
Bóg dał mu szansę, zaprowadził go do pomieszczenia gdzie leżało dużo różnych krzyży i powiedział : wybierz sobie który ci się podoba...

Jeden był za lekki, drugiego nie udźwignął, w trzecim, złotym, diamenty wrzynały się w ramie...

Wreszcie znalazł idealny, pokazał go Bogu, a ten powiedział: przecież ja dawno ci go przeznaczyłem, to jest ten twój, ten co zbyt ciężkim się wydawał...

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 22:13

X - Files

Myslałem że to "Skojarzenia". ;)

szymon - Nie 06 Maj, 2012 22:17

Gonzo.pl napisał/a:
X - Files


dobrze, dobrze...
MATRIX - to własnie EGO

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 22:23

Najbardziej odpowiada mi pojęcie ego w buddyzmie.
szymon - Nie 06 Maj, 2012 22:28

jest często używane w religiach dalekiego wschodu, ale tez często w literaturze psychologicznej
Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 22:35

W psychologii to jedno z podstawowych pojęć przecież. :)
Choć istniało wcześniej, jego znaczenie usystematyzował Zygmunt Freud.

szymon - Nie 06 Maj, 2012 22:36

ciężki gość
Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 22:41

Taaak...
Jego "ciemne" spojrzenie na naturę ludzką jest podstawą prawie całej współczesnej psychologii.
A próby podważenia jego teorii uważane są za herezję.

szymon - Nie 06 Maj, 2012 22:47

Gonzo.pl napisał/a:
A próby podważenia jego teorii uważane są za herezję.


oj... herazja to dziwne określenie....
to tak jakbym wyśmiewał się z chrześcijanizmu, że nie ochrzczony jest potępiony.
co to za wiara co potępia człowieka?
myślę, ze nie tędy droga

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 22:57

To nie jest dyskusja o wierze. :evil2"
Ponieważ Freud jest uważany za "Boga" psychologii, podważanie jego teorii traktowane jest jako herezja.
To potoczne znaczenie tego słowa.
szymon napisał/a:
chrześcijanizmu,

Chrześcijaństwa. Wielką literą. ;)

szymon - Nie 06 Maj, 2012 23:08

ten pan jest ciężki jak pisałem wcześniej a samo to,
że ktoś próbuje lub ma inne zdanie to jeszcze nie herezja,
czy tam bliskie herezji jak napisałeś, ze jest uważane.

dlatego napisałem takie porównanie z Chrześcijaństwem by oddać znaczenie tego słowa... herezja

wielka litero TY :p

Gonzo.pl - Nie 06 Maj, 2012 23:16

Siem mnie nie czepiaj. tak jest to słowo używane. Nie tylko w odniesieniu do religii.
Jak choćby neofita, czy ortodoks, tez tracą swoje pierwotne, związane z religią znaczenie.

:buzki:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group