To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - jestem specjalistką w oszukiwaniu samej siebie

palkers - Pią 01 Mar, 2013 07:42

Coś o sobie.. hmm bardzo rozległy temat. Chociaz patrząc na ostatnie dni to może nie.. Ostatnio jestem raczej bierna osoba.. ograniczoną do pewnego schematu. Śpię do jakies 13 po czym nie chce mi się podnieść z łózka.. po czym ogarne się chce zrobić "coś twórczego" (chocby spacer z psem) a kończy sie...... aaaa browara bym wypiła. No oczywiście jednego, bo przeciez w oszukiwaniu samej siebie i wszystkich w koło jestem specjalistka. Chyba nie trzeba pisać jak to sie kończy, chociaż samego finiszu zazwyczaj sama nie pamietam. A teraz tak ogólniej, mój ojciec jest alkoholikiem (praktykującym), jego ojciec tez był alkoholikiem... Już nie żyje marskość wątroby. Moja mama nie widzi nic złego w piciu taty, bo przecież chłopy piją, krzyczą, robia awantury.. im wolno. Moje picie jest złe, ale pewnie głównie dlatego, że jestem kobieta, czyli tak zwane nie wypada... Pytacie o leczenie na czym polegało. O tych psychologach nie mam w sumie za bardzo co powiedzieć... zróbmy to tak: wyrabiali liczbe świadczen.. a pani psychiatra leczyła mnie farmakologiczni (mogą być błedy w nazwach): (***) wszystko od nerw. Oprucz alkoholizmu choruje na dróga pernametną chorobe cukrzyce typu pierwszego.. tak raczej obie sie nie lubią..





Nie używamy nazw leków :gdera:

piotr7 - Pią 01 Mar, 2013 07:49

Moim zdaniem powinnaś rozważyć możliwość terapii w prawdziwym ośrodku uzależnień
Janioł - Pią 01 Mar, 2013 07:53

sie masz - Andrzej Alkoholik Janioł - wita
moim skromnym zdaniem zacznij od mityngu AA w tzw. międzyczasie poszukaj ośrodka terapii uzależnień i się tam udaj , po czym rozpocznij terapię a co będzie dalej życie pokaże no co oczywiście ważne wspieraj się pomocą tutejszego forum

Jędrek - Pią 01 Mar, 2013 07:59
Temat postu: Re: witam
palkers napisał/a:
W tym momencie zupełnie nie wiem co robić, potrzebuje pomocy.

Ja zaliczyłem terapię po kolei podstawową, pogłębioną łącznie z indywidualną.
Równocześnie chodziłem i chodzę nadal na mityngi wspólnoty AA.
Jakoś nie piję czwarty rok
Dobrych wyborów

Krzysztof 41 - Pią 01 Mar, 2013 08:11

palkers napisał/a:
W tym momencie zupełnie nie wiem co robić

Przestać pić.

Witaj :)

palkers - Pią 01 Mar, 2013 08:31

przestań pić ;) gdyby to działało za pstryknięciem palca albo mocnym uderzeniem sie w głowe w ramach prania mózgu już bym pewnie nie piła;) chodzi mi chyba bardziej o początkowe fazy.. jakoś nie jestem przekonana do lekarzy, psychologów, terapeutów itp. Nie łatwo mi rozmawiać z ludzmi na takie tematy.. dlatego odczuwam lek przed mityngami.. mam nawet blisko takie spotkania aa ale chyba gorzej by mi było mówić ze swiadomością, że ci ludzie mnie znaja.. może lepiej gdzies dalej. Znam też osobiście kilka osób które nie piją po kilkanaście lat dokładnie to 3.. a alkoholików tysiące.. to troche mało zachęcające do prób leczenie sie i wiary w wyleczenie sie. Tym bardziej, że czytając te forum i takie punkty jak pozbadz sie alkoholu z domu, nie przebywaj w toważystwie ludzi pijących itp... oznaczało by chyba u mnie diametralna zmiane całego otoczenia, łącznie z zamieszkaniem i pracą..
Janioł - Pią 01 Mar, 2013 08:41

palkers napisał/a:
oznaczało by chyba u mnie diametralna zmiane całego otoczenia,
a i owszem jak chces się być trzeżwym to tak
palkers napisał/a:
łącznie z zamieszkaniem i pracą..
lekkie przegięcie ale można zoorganizować
Wiedźma - Pią 01 Mar, 2013 08:47

palkers napisał/a:
oznaczało by chyba u mnie diametralna zmiane całego otoczenia, łącznie z zamieszkaniem i pracą..

Ano właśnie - to jest to co należy zrobić. Ja tak zrobiłam, nawet z mężem się rozstałam.
Zmieniłam w moim życiu wszystko na co miałam wpływ. Dzięki temu nie piję już od siedmiu lat.
Działanie po łebkach nie przyniesie rezultatu.

palkers - Pią 01 Mar, 2013 08:54

Cytat:
Ano właśnie - to jest to co należy zrobić. Ja tak zrobiłam, nawet z mężem się rozstałam.
Zmieniłam w moim życiu wszystko na co miałam wpływ. Dzięki temu nie piję już od siedmiu lat.
Działanie po łebkach nie przyniesie rezultatu.


Zastrzeliłaś mnie tym stwierdzeniem... czyli, żyjac w tym samym domu z pijącym ojcem (bo raczej on nigdy nie przestanie pić, jemu to nie przeszkadza i nie widzi w tym żadnego problemu) nie mam szans na niepicie?? Raczej nie stać mnie na wynajęcie niczego... płacenie rachunków itp..

Klara - Pią 01 Mar, 2013 09:04

palkers napisał/a:
Raczej nie stać mnie na wynajęcie niczego... płacenie rachunków itp..

Nie pracujesz? :roll:

smokooka - Pią 01 Mar, 2013 09:07
Temat postu: Re: witam
palkers napisał/a:
Nie radze sobie z alkoholem.


Cześć Paulina, ja jestem Agnieszka, alkoholiczka, współuzależniona. Po tym co piszesz o sobie mam pytanie: chcesz zacząć radzić sobie z alkoholem, czy chcesz przestać pić?

palkers - Pią 01 Mar, 2013 09:14

Cytat:
Nie pracujesz?

pracuje ale nie zarabiam tyle ,zeby ogarnać wszystkie opłaty.... kokosów nie ma.
Cytat:
Cześć Paulina, ja jestem Agnieszka, alkoholiczka, współuzależniona. Po tym co piszesz o sobie mam pytanie: chcesz zacząć radzić sobie z alkoholem, czy chcesz przestać pić?

Kiedyś chciałam i myślałam, że moge sobie radzić z alkoholem ale u mnie coś takiego nie funkcjonuje (wógóle funkcjonuje???) Dlatego teraz chce przestac pic.

Klara - Pią 01 Mar, 2013 09:20

palkers napisał/a:
kokosów nie ma.

Policzyłaś, ile wydajesz na alkohol?

palkers - Pią 01 Mar, 2013 09:24

na pewno większość co nie zmienia faktu ze 1000 zł do reki to nie są pieniądze.... chyba że masz jakieś inne info o cenach wynajmu;)
smokooka - Pią 01 Mar, 2013 09:29

palkers napisał/a:
Dlatego teraz chce przestac pic.
To jak chcesz to zrobić pijąc nadal?
Co do zmian w życiu, małymi krokami można osiągnąć to co dziś wydaje się niemożliwe. Wszystko się zacznie zmieniać, jak przestaniesz pić, rozjaśni się Twój umysł i będziesz miała nowe pomysły, nawet na wyprowadzkę, o ile uznasz to za konieczne.
Ja w ciągu roku zmieniłam swoje życie diametralnie. I to nie koniec ;)

Klara - Pią 01 Mar, 2013 09:31

palkers napisał/a:
1000 zł do reki to nie są pieniądze

Z pewnością, ale gdy przestaniesz tracić czas i energię na picie i dochodzenie do siebie, będziesz mogła rozejrzeć się za lepiej płatną pracą, podnieść kwalifikacje itp., czyli poprawić jakość swojego życia i nie stać w miejscu użalając się nad sobą.

matiwaldi - Pią 01 Mar, 2013 09:35

palkers napisał/a:
Dlatego teraz chce przestac pic.



no....to już dużo........
wystarczy,że zmienisz tylko to,co ułatwiało Ci picie......


czyli całe poprzednie życie......

aby nie pić ,rozwiodłem się po 25 latach wspólnego życia z kobietą....
zmieniłem pracę
wymieniłem kolegów
nie gadam z bratem
i póki co parę dni....miesięcy......lat już nie piję ......
można...? można...tylko trzeba na prawdę
palkers napisał/a:
teraz chce przestac pic


i jeszcze jedno Ci powiem/napiszę ....... zazdroszczę Ci,że w tym wieku już podejmujesz takie decyzje......... mi zajęło to 20 lat .......

powodzenia Ci życzę :kwiatek:

pannamigotka - Pią 01 Mar, 2013 09:42

Cześć :)
palkers napisał/a:
pozbadz sie alkoholu z domu, nie przebywaj w toważystwie ludzi pijących itp... oznaczało by chyba u mnie diametralna zmiane całego otoczenia,

Zmiana nie tylko otoczenia, ale i siebie.

Jestem z alkoholikiem, dopóki się niby leczył, nie pił, popijał, ograniczał itd to nie było żadnych efektów, ale jak rzeczywiście wywrócił swoje życie (i przy okazji też moje) o 180stopni, to jest na dobrej drodze. Leczy się i chodzi na mityngi AA.

Da się, uwierz w siebie ;)

palkers - Pią 01 Mar, 2013 09:52

podejmowałam już próby nie picia ale jak widać nie przyniosły oczekiwanych skutków... tym razem sie uda;) oczywiście mam tysiace wątpliwości, ale też ludzi którzy na pewno mi pomogą, no i wy pewnie też;) nie jest mi łatwo mówić (pisać) a takich rzeczach... uwierzcie. Mimo tego, że was nie widze nie znam ani wy mnie. w każdym razie jestem dobrej myśli ;) nie może przecież wiecznie być do tyłu
pannamigotka - Pią 01 Mar, 2013 10:13

palkers napisał/a:
podejmowałam już próby nie picia ale jak widać nie przyniosły oczekiwanych skutków... tym razem sie uda;)

A możesz napisać, skąd ta pewność? Masz wsparcie z zewnątrz? Terapeuci ds uzależnień, trzeźwiejący alkoholicy (trzeźwiejący, a nie tylko abstynenci). Szukaj pomocy, bo sama możesz sobie nie poradzić.

palkers - Pią 01 Mar, 2013 10:19

na pewno nie nazwę tego pewnościa.. oj nie. Jeszcze wczoraj zataczałam się całą ulicą idąc do domu.. A o nie piciu obiecywałam sobie milion razy.. poprostu mam nadzieje. Nie mam pojęcia czy ten raz rózni się od poprzednich, ale wiem, że nie chce pić i to nie od dzis.
Franc - Pią 01 Mar, 2013 11:36

palkers napisał/a:
Nie mam pojęcia czy ten raz rózni się od poprzednich, ale wiem, że nie chce pić i to nie od dzis
Witaj, no to już masz jakiś plan :mgreen: powodzenia w realizacji :okok:
piotr7 - Pią 01 Mar, 2013 11:52

Potraktuj to co przeczytasz po swoim adresem poważnie bo to są rady ludzi ,którym udało się trafić na drogę do trzezwienia ,tak jak w moim przypadku po wielu błędach.
yuraa - Pią 01 Mar, 2013 14:26

witaj Paulino
palkers napisał/a:
jakoś nie jestem przekonana do lekarzy, psychologów, terapeutów itp. Nie łatwo mi rozmawiać z ludzmi na takie tematy.


nawet nie spróbowałaś a już wiesz że lekarstwo niesmaczne i nie pomoże.
wiesz jaki ja dziki byłem. wszystko sam bym chciał, gdzie tam by kogoś o radę i pomoc poprosić.
no przecież nie będę przed obcymi ludźmi o swoich sprawach sie wyzewnętrzniał.
a jeszcze jakiś znajomy się trafi to dopiero bieda by była.
przez półtora roku jeździłem do województwa na spotkania AA mimo ze grupa o 15 minut drogi od domu.
a i jeszcze jedno. w AA nic nie musisz mówić możesz tylko sluchać.

klasycznie powiem; dobrych wyborów życzę

palkers - Pią 01 Mar, 2013 15:13

Do Yuraa: Gdybyś przeczytał temat uważniej wiedział byś, że korzystałam z pomocy psychologów i psychiatry... Niestety nie nabyłam tej pięknej polskiej mentalności nie znamy, nie po naszemu to na pewno nie dobre;) Zawsze wszystkie uwagi traktuje poważnie ;)
rufio - Pią 01 Mar, 2013 15:42

Dobry
- Nie zmieniłem pracy
- Nie zmieniłem żony
- Nie zmieniłem kolegów

Zmieniłem się JA -
-Zmieniłem patrzenie na świat czyli codzienność
- Zmieniłem pozwolenie na wejście na swój teren
Ci co chcieli i umieli przyjęli moje nowe zasady a reszta poszła w .. kosmos .
Tylko jedno w tym wszystkim pomogła mi terapia i ci jacyś tacyś terapeuci - piszę pomogła a nie spowodowała bo spowodować to wszystko to spowodowałem JA . Łapiesz różnicę ?


prsk :lol:

Wiedźma - Pią 01 Mar, 2013 16:03

palkers napisał/a:
poprostu mam nadzieje

Sama nadzieja niewiele pomoże.
Jeśli oczekujesz rezultatów innych niż dotychczas,
musisz podjąć inne niż dotychczas działania.
To co robiłaś do tej pory - zawiodło. Zacznij zatem robić coś innego,
bo w przeciwnym wypadku nie przestaniesz pić.

Czarny - Pią 01 Mar, 2013 16:40

Witaj Paulina :D Mam na imię Krzysiek i jestem alkoholikiem.Czytając Ciebie widzę że bardzo podobnie próbujesz poradzić sobie z problemem jak ja kiedyś. Regularne wizyty u psychiatry, wspomagane wizytami u psychologów.Oczywiście opisywałem swoje picie i przyczyny, że zapijam swoje lęki, stany depresyjne etc. Dostawałem leki i wskazówki, żebym ograniczał picie i nie mieszał alkoholu z benzo...bo wcześniej się upije.Po roku, pytam się lekarza że chyba coś nie tak, stany lękowe i depresyjne zamiast mijać to się nasilają a moje picie również. Odpowiedź...Panie Krzysztofie -uporamy się z nerwicą to nie będzie pan odczuwał potrzeby łagodzenia nieprzyjemnych stanów alkoholem...bo i po co jak będę uzdrowiony.Zmieniłem psychiatrę, a on zmienił mi leki i jeszcze doradził wizytę u psychologa. Dalej przyczyną całego zła-nerwica.Przyczyna pewno i ważna, lecz zażywając substancję uzależniającą, pewno mając jeszcze skłonności do uzależnień, pogłębiałem jedynie swój alkoholizm w którym dawno tkwiłem.Nie widząc poprawy lekarz nie przepisał już mi żadnych uspokajaczy, dał adres poradni uzależnień.Po czasie, udałem się tam, zaczynając od psychiatry, bo leków na uspokojenie na spanie i na "niepicie"potrzebowałem. Dostałem na sen nieuzależniającego neuroleptyka i A...l.i jeszcze zalecenie terapii, wraz z "rozpiską".poszedłem na terapię niestety traktując ją pobieżnie, wybiórczo zajęcia, w końcu zapiłem po dwóch miesiącach, po miesiącu przerwałem całkiem i wróciłem do picia.Upłynęło pare lat nim poszedłem na 8-tygodniową stacjonarną, dalszego zdrowienia i pogłębioną-w sumie dwa lata.Równocześnie mityngi AA do dziś. Puki na poważnie nie wziąłem się za swoje zdrowienie, to zawsze wracałem do picia.Życzę pPowodzenia! :D
Jacek - Pią 01 Mar, 2013 20:01

cześć Paulinko :buziak:
ja mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem
palkers napisał/a:
chce zrobić "coś twórczego" (chocby spacer z psem)

:mysli: hmmm - to raczej obowiązek,,nie uważasz??? i ogromna odpowiedzialność
"twórcze" to u mnie wyszło tak w sumowaniu
gdy odeszła żona,z powodu mego chlania,,zostawiając mnie psiaczka
ja odstawiając alkohol,starałem się byś odpowiedzialny za niego
i cała zsumowana twórczość polegała na tym że mnie się to udało
przeżył jeszcze wiele długich lat,zanim odszedł na tęczowy most

Pastel - Pią 01 Mar, 2013 21:31

Cześć Paulina. :)

palkers napisał/a:
Znam też osobiście kilka osób które nie piją po kilkanaście lat dokładnie to 3.. a alkoholików tysiące.. to troche mało


No i jak ta trójka sobie poradziła? :roll:

ulena - Pią 01 Mar, 2013 21:45

Witaj Paulina!!! Cieszę się, że w tak młodym wieku wiesz, że jesteś na równi pochyłej. Jestem alkoholiczką, ojciec był alkoholikiem (nie żyje), bracia też , były partner i mój mąż teraz też jest alkoholikiem. Nie zmieniłam męża, nie zmieniłam pracy ( prowadzę biznes gdzie klienci piją), nie zmieniłam miejsca zamieszkania, a jednak nie piję 4 lata, jest ciężej , jest trudniej ale wystarczy NAPRAWDĘ CHCIEĆ NIE PIĆ , a wtedy zrobisz wszystko, by sobie pomóc, a najlepszą pomocą jest terapia i AA .więc przestań baidolić i bierz się do roboty , a towazrystwo trzeźwiejącyh alkoholików jest zarąbiste . Życzę mądrych wyborów :buziak: :buziak:
szymon - Pią 01 Mar, 2013 22:55

palkers napisał/a:
Mój najdłuższy okres nie picia to miesiące


cześć Paulina, tez tak kiedyś zaczynałem...
w sumie trzy raz zaczynałem przestawać ;)

palkers - Pią 01 Mar, 2013 23:49

radzą sobie cały czas;) jeden nie pije chyba 9 lat a doprowadził sie do naprawde tragicznego stanu, drugi chyba 2 lata a trzeci chyba ok 5;) Czy możecie podać mi linki gdzie może ładnie tłumacza o terapiach? Jakie? Ile czasu? gdzie? Czy są darmowe czy płatne? no wszelkie info. Wydaje mi sie, że w moim przypadku nie ma innego wyjscia... terapia zamknięta chyba to mi tylko moze pomóc.. kurna mam chyba z milion pytań... No wszystko powoli ;)
szymon - Pią 01 Mar, 2013 23:58

palkers napisał/a:
gdzie może ładnie tłumacza o terapiach?


LINK

palkers napisał/a:
Jakie?


zamknięte, otwarte, dochodzone, popołudniami itd...

palkers napisał/a:
Ile czasu?


rożnie, ja bylem na 2-3 miesięcznej podstawowej popołudniami
zamknięte w zakładach od 6 do 8 tygodni

palkers napisał/a:
Czy są darmowe czy płatne?


sa taki i takie
mnie pieniądze nie wyleczyły tylko chęć bycia trzeźwym
bylem z NFZ oraz prywatnie fsdf43t

palkers napisał/a:
kurna mam chyba z milion pytań


to dajesz... :D

palkers - Sob 02 Mar, 2013 00:10

ogólnie to jestem troche przerażona.. już tłumacze. Teoretycznie rozumiem wszystko co piszecie.. zgadzam sie.. za chwile a może nie i tak sama w sumie nie wiem. masakra ale bełkot. dobra ale niech tak bedzie od tej pory nie kasuje pisze jak leci. Może z tego bełkotu idzie cos wywnioskowac :) Zastanawia mnie np taka sprawa ze jeden z tych alkoholików którego znam nie pije już 9 lat a cały czas jeździ na mityngi.. po co?? po tak długim czasie nadal ich potrzebuje... jak to jest z wami?? Czy to poprostu wkręca później na zasadzie "hobby"? Najgorsze jest ze mną, że ja zawsze sie wszystkigo panicznie bałam.. teraz też sie boje takiej terapii. A może mnie wyśmieją, może w żaden sposób bo mnie nie trafia, może to co bedą mówić mi bedzie sie wydawało niedorzeczne, śmieszne.. że mój mózg całkowicie nie dopuszcza opcji wyleczenie.. Dzisiaj jestem tak rozbita jak puzzle 1000 elementów..
palkers - Sob 02 Mar, 2013 00:14

ha ha dobry link :) a troche konkretniej jest jakiś podpięty temat?
szymon - Sob 02 Mar, 2013 00:18

palkers napisał/a:
nie pije już 9 lat a cały czas jeździ na mityngi.. po co??


bo chce być trzeźwy, zapewne to mu pomaga w tym :)

palkers napisał/a:
jak to jest z wami??


ja na początku chodziłem, bo tego potrzebowałem bardzo, bardzo... teraz jak mnie najdzie ochota ;)

palkers napisał/a:
A może mnie wyśmieją


oj tam wyśmieją od razu... zgadnij po co oni tam siedzą na tej terapii?
duza część z tych siedzących chce zmienić swoje życie,
chce byc trzezwa, chce normalnie zyc

ale nie martw sie tym, bo tez podobnie myślałem na poczatku... moze mnie wyśmieją, moze w pracy sie dowiedzą, moze to moze tamto...
wszystko robiłem, kręciłem jak bączek by nie isc :mgreen:
ale przychodzi taki dzien (dla niektorych) gdzie chca zrobic wszystko, by przestac pic :)

palkers napisał/a:
a troche konkretniej

KONKRETY

palkers - Sob 02 Mar, 2013 00:42

to co by mnie interesowało, w sensie myśle, że tylko tak do mnie cos trafi. To terapia zamknieta 8 czy 6 tyg. Tylko musiało by to być na koszt NFZ bo bide teraz straszna klepie:/ no i raczej nie daleko mnie.. okolice płocka, włocławka. kutna. Myśle o tym zeby jutro spotkac sie z tym gosciem co 9 lat nie pije.. popytac.. on na pewno leczył sie gdzies w okolicy.. a wiem, że on czeka na jaką kolwiek rozmowe ze mną tylko nic na siłe :)
palkers - Sob 02 Mar, 2013 01:00

chyba wszyscy uciekli spac:) no nic, dziękuje za dzisiajsze rozmówki :) jutro musze sie chyba ewakułować z domu... imieniny mamy..
Czarny - Sob 02 Mar, 2013 01:12

palkers napisał/a:
to co by mnie interesowało, w sensie myśle, że tylko tak do mnie cos trafi. To terapia zamknieta 8 czy 6 tyg. Tylko musiało by to być na koszt NFZ bo bide teraz straszna klepie:/ no i raczej nie daleko mnie.. okolice płocka, włocławka. kutna. Myśle o tym zeby jutro spotkac sie z tym gosciem co 9 lat nie pije.. popytac.. on na pewno leczył sie gdzies w okolicy.. a wiem, że on czeka na jaką kolwiek rozmowe ze mną tylko nic na siłe :)
Mnie pomogła 8 tygodniowa terapia zamknięta.Oczywiście że bezpłatna na NFZ. Potem dochodząca , pogłębiona w sumie dwa lata. Równolegle mityngi AA...do dzisiaj. W kwietniu będzie trzy lata jak nie piję. Na terapii byłem w ,Tarnowie czyli u siebie. Pozdrawiam :D
palkers - Sob 02 Mar, 2013 10:59

Okazło się ze takie terapie zamknięte, są bliżej niż myślałam ;) ok 10 km od mojego domu terapia zamknieta 8 tyg. Podobno musze mieć skierowanie od mojego lekarza?? A poźniej jak? Gdzieś tutaj przeczytałam, że skierowanie nie jest potrzebne, że masz spotkanie z psychiatrą który później kieruje cie do odpowiedniej grupy..
Zamknieta?? Czyli zero odwiedzin, zero wyjsć w sensie zamknięta jak w więzieniu?

szymon - Sob 02 Mar, 2013 11:09

palkers napisał/a:
jak w więzieniu?

wiezienie to bardzo negatywne określenie, kojarzy sie z czymś nieprzyjemnym
"terapia zamknieta" jest tak nazywana przez alkoholikow bardziej, jest to bledne okreslenie, powinno sie ja nazywac stacjonarna
"zamknieta" terapia to bardziej okreslenie, ze po prostu tam spisz przez 8 tygodni ;)

zamkniete terapie sa raczej w zakladach karnych, a w takich zwyklych z NFZ sa mozliwe odwiedziny nawet, zalezy od zakladu , niekiedy 2x w tygodniu, niekiedy raz sa mozliwe odwiedziny...
alkoholizm to choroba, jestes leczona, odwiedziny sa mozliwe, bo to nie jest zakaźna choroba

palkers - Sob 02 Mar, 2013 11:36

To taki mój nawyk zawsze porównuje do najgorszego, rozumiem mniej wiecej o co ci chodzi;) nie uważam siebie za przestepce ani jakiegos gniota z powodu, że pije chociaz skutki bywały czasem tragiczne... Poprostu bede pytac o wszystko dlatego, że strasznie sie boje... nie do końca sprecyzowany strach.. sama nie wiem. Od osatnich 5 miesięcy pije praktycznie codziennie od rana do wieczora, czasami nawet nie wiedząć czy dzień czy noc.. spanie picie spanie bezpamietnie:/ dzisiaj drugi dzień niepicia. Wczoraj na wieczór czułam dziwny nie pokój, może to było podświadome wołanie mojego organizmu o pomoc.. denerwujesz sie napij sie.. chociaż ja nie odczówałam potrzeby napicia sie.. Chociaż nie odbyłam żadnej terapii to wiem jak podstepna jest głowa, żeby namówić do picia.. nawet nie wiesz kiedy a tu piwo przed toba stoi..
Jacek - Sob 02 Mar, 2013 15:58

palkers napisał/a:
Od osatnich 5 miesięcy pije praktycznie codziennie od rana do wieczora, czasami nawet nie wiedząć czy dzień czy noc..

czy nie uważasz moja droga,że właśnie zamknęłaś swój świat w takowym więzieniu ???

Czarny - Sob 02 Mar, 2013 16:20

Na trapię stacjonarną którą bym raczej do sanatorium porównał, z tym że nie chodzisz na jakieś rehabilitacje, tylko z zeszytem i długopisem (nie zawsze) na zajęcia terapeutyczne, potrzebne jest skierowanie od lekarza ogólnego. Wymogi FOZ, dziś na mityngu jeszcze o tym rozmawiałem z kolegami którzy właśnie wyszli z terapii. W każdym momencie z takiej terapii możesz zawsze wyjść. Stwierdzenie zamknięta to raczej skrót myślowy. Są odwiedziny, przepustki, indywidualnie od Ośrodka. Nie ma się czego bać. Pozdrawiam :D
Franc - Sob 02 Mar, 2013 16:20

palkers napisał/a:
nawet nie wiesz kiedy a tu piwo przed toba stoi..
Palkers , ja pilem choc to juz nie przynosiło mi ulgi więc piłem jeszcze więcej tak żeby nie czuć aż do utraty świadomości i tuż przed terapią tak się upiłem że ocknąłem się na pogotowiu , płukanie żołądka te sprawy po zmierzeniu zawartości alko we krwi miałem prawie 3,70 promila i wiesz co zrobiłem jak wyszedłem z pogotowia ano kupilem setkę wódki i ją wypiłem w ukryciu , tak to było ze mną , mi się udało nie zejść z tego świata pytanie do ciebie czy ty chcesz próbować czy ci sie uda czy nie , czy w porę wyhamujesz i zaczniesz się leczyć
palkers - Sob 02 Mar, 2013 17:03

dokładnie to jest więzienie.. co gorsza nie tylko ja w nim siedze, bo niestety zabrałam do tego koszmaru kilka osób. W poniedziałek pójdę do ośrodka zdrowia po skierowanie na Zalesie (koło Gostynina). Może ktoś słyszał coś o tym spitalu?? Chodzi mi głownie o opinie na temat terapii i ludzi którzy je prowadzą.
yuraa - Sob 02 Mar, 2013 19:53

lepiej jechać w ciemno
ktoś powie super terapia i personel uleczyli mnie juz xxxx czasu nie piję,
drugi powie du** tam ledwo wyszedłem poszłem na piwo.
i tylko mętlik w głowie mieć będziesz.

po pierwsze i najważniejsze
żadna terapia ani nailepszy terapeuta nie leczy.
na terapii masz Ty się zacząc leczyć , tam tylko otrzymasz wskazówki jak to robić.

palkers - Sob 02 Mar, 2013 21:15

dziękuje wszystkim za liczny odzew:) no nic mam nadzieje, że okres oczekiwania nie będzie długi... będe informować na bierząco ;) trzymajcie się
rufio - Sob 02 Mar, 2013 21:30

palkers napisał/a:
będe informować na bieżąco ;)


Masztalski ;)

prsk :mysli:

piotr7 - Sob 02 Mar, 2013 22:06

Trzymam za Ciebie kciuki :okok:
piotr7 - Sob 02 Mar, 2013 22:07

I jeszcze jedno,
cieszę się ze tak szybko załapałaś.

palkers - Sob 02 Mar, 2013 23:35

sorka za nazwy leków.. przyznam sie nie przeczytałam regulaminu.. :skromny:
palkers - Nie 03 Mar, 2013 00:05

rufio napisał/a:
palkers napisał/a:
będe informować na bieżąco ;)


Masztalski ;)

prsk :mysli:

nie załapałam tekstu??

Tytuł niech zostanie;) chwytliwy

rufio - Nie 03 Mar, 2013 00:15

Dziołcha a Ty skąd jesteś ?
palkers - Nie 03 Mar, 2013 00:19

niedaleko płocka ;)
staaw - Nie 03 Mar, 2013 00:21

palkers napisał/a:
niedaleko płocka

Nie przejmuj się, ja też po śląsku nie łapię... :pocieszacz:

palkers - Nie 03 Mar, 2013 00:23

mam rodzine na śląsku ale jedyne co pamietam to, że nie mówia kanapka tylko kromka i nie samochód tylko auto ;)
wolny - Nie 03 Mar, 2013 05:37

yuraa napisał/a:
po pierwsze i najważniejsze
żadna terapia ani nailepszy terapeuta nie leczy.
na terapii masz Ty się zacząc leczyć , tam tylko otrzymasz wskazówki jak to robić.


Jak na razie to powinnaś skorzystać jedynie z tej wskazówki , tak myślę!!! :prosi: :okok:

endriu - Nie 03 Mar, 2013 07:53

palkers, dobrze, że podjęłaś decyzję o leczeniu :okok:

ja byłem na takiej terapii, że chodziło sie codziennie od 8 do 14 w dni robocze przez 2 miesiące, dali zwolnienie lekarskie, po tych 2 miesiącach miałem grupę roczną raz w tygodniu po południu i spotkania indywidualne z terapeutą, może coś takiego Ci spasuje?
pozdrawiam Andrzej alkoholik

palkers - Nie 03 Mar, 2013 10:23

trudno zdecydować przed terapia jakia mi podpasuje... myślę, że będę to wiedziała dopiero po terapi. Nie wiem czy to jest możliwe bo dopiero 3 dien ale ja naprawde zaczynam dużo widzieć i rozumieć. Może to kwestia determinacji ;) niegdy nie ukrywałam się z tym, że pije i że mam z tym problem, ale wydawało mi się, że ludzie tego nie widzą, że bagatelizuja.. Oni widzą wszystko naprawdę.. to mi się tylko wydawało, że mimo nie ukrywania się to wszystko wygląda w miare fajnie i normalnie.. Nic z tych rzeczy..
yuraa - Nie 03 Mar, 2013 10:28

a ja chodziłem trzy razy w tygodniu w godzinach 16-20
przez trzy miesiące, zwolnienia nie chciałem brać.
to była terapia podstawowa.
potem raz w tygodniu różne inne terapie ciągnąłem i tak łącznie dwa lata.
między terapiami wciskałem sie na mityngi AA

palkers - Nie 03 Mar, 2013 10:39

Nie wiem czy u mnie na zalesiu, tak potocznie to sie nazywa;) to szpital, są takie możliwości muszę sie dowiedzieć, ( na razie wiem tylko o terapii stacjonarnej). i zdecydować.. głownie chodzi mi o prace :/ mam nadzieje, że będzie tak jak zawsze ze mną: ogromny strach i niepewność przed a po niezmierne zadowolenie, euforia no i oczywiście.. ty głupia czego ty się bałaś ;) Apropo mityngów, bo jak widze każdy tutaj jest ich "wyznawcą" troche nie jestem przekonana.. ale czas pokaże ;) napewno mi się pozmienia, bo przecież do tego będę dążyć ;) dziekuję wszystkim za wsparcie :)
yuraa - Nie 03 Mar, 2013 10:47

palkers napisał/a:
Apropo mityngów, bo jak widze każdy tutaj jest ich "wyznawcą" troche nie jestem przekonana.

nie każdy, powiedzmy część.
w AA jest takie powiedzonko:
nie chciałem iść na mityng bo bałem sie że naprawdę przestane pić.

a w Twojej okolicy dość prężnie działa AA, byłem kiedyś w Woźniakowie na jakimś spotkaniu
organizowanym przez tamten region

palkers - Nie 03 Mar, 2013 11:05

koło Kutna?? Powiem Ci, że spatkania AA mam znacznie bliżej ok 5 km ode mnie, spotkanie często prowadzi ojciec mojej przyjaciółki..
yuraa napisał/a:
nie chciałem iść na mityng bo bałem sie że naprawdę przestane pić.

Nie mówie, że nie macie racji, znacie te wszystkie zachowania mechanizmy z autopsji ;) pewnie nawet często słyszycie te same teksty i wytłumaczenia.. Ktoś tu kiedyś na forum napisał najpierw terapia pożniej mityngi i ewentualnie forum. Ja to zrozumiałąm tak, że to właśnie terapia jest kluczem (oczywiście ja sama przede wszystkim, ale chodzi mi o sposoby otwierania oczu.. umysłu) a mityngi i forum może być tylko dodadkiem. Tak jak mówie to dopiero trzeci dzień.. ale bardzo światły trzeci dzień ;) zauwarzyłąm tez i to dopiero dzisiaj, że ta pomoc z której kożystałam.. w sensie psychologowie i psyhiatrzy (choć nadal nie twierdze,żeby byli zbytnio ambitni..).. to nie w nich leżał głowny problem.. to ja wtedy, tak naprawde nie chciałąm się leczyć.. przykre jak cholera.. ale lepiej późno niż wcale ;) co nie??

palkers - Nie 03 Mar, 2013 11:14

kurna.. miałam wyjść na spacer ale u mnie jest taki wiatr, że aż gwiżdże :/ chyba żeby do lasu samochodem i tam już nie będzie wiało :) Lunę (pies) w bagażnik i heja :) :)
palkers - Nie 03 Mar, 2013 13:51

bo pioruny?? czy wiewiórki na głodzie fistaszkowym;) nie pojechałam bo moja biała strzała nie odpaliła:/ ale za to poszłam prawie mi wiatr głowe urwał a piasek sypał po oczach, ale i tak było fajnie.. ekstremalnie :) :)
endriu - Nie 03 Mar, 2013 14:34

palkers napisał/a:
było fajnie.. ekstremalnie

też kiedyś potrzebowałem ekstremalnych doznań,
adrenalina do tej pory chodzi za mną od czasu do czasu,
terapia uczy mnie żyć bez tych ekstremów - takiej sinusoidy,
życie to nie tylko białe i czarne ale też szarość...

szymon - Nie 03 Mar, 2013 19:43

endriu napisał/a:
życie to nie tylko białe i czarne ale też szarość...


kolory, kolory, kolory (szary kojarzy się z czymś ponurym)

endriu - Nie 03 Mar, 2013 20:31

w kolorach to każdy potrafi żyć,
chodzi o to, żeby się odnaleźć w szarości

pterodaktyll - Nie 03 Mar, 2013 20:39

endriu napisał/a:
w kolorach to każdy potrafi żyć,

Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz...........

szymon - Nie 03 Mar, 2013 21:08

pterodaktyll napisał/a:
endriu napisał/a:
w kolorach to każdy potrafi żyć,

Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz...........


no pewnie, i w tym czarnym, i w szarym...
cala paleta jest wazna

nie ma to tamto, niekiedy przychodzi ujowizna, mam gorszy dzien, nie chce mis ie żartować...
wystarczy to zauważyć, zaobserwować i wyciągnąć odpowiednie wnioski, doświadczenia

feeblesoldier - Nie 03 Mar, 2013 21:43

trudno mi się żyje trzymając się szarości... sinusoida, tak.. dobre słowo. bo albo jest dobrze i wierzę w Boga i chodzę do Kościoła, albo jestem zła i piję kilka razy w tygodniu byle gdzie za byle jakie pieniądze..
szymon - Nie 03 Mar, 2013 21:45

to chodź do kościoła codziennie ;)
feeblesoldier - Nie 03 Mar, 2013 23:42

w sumie niegłupie...
palkers - Pon 04 Mar, 2013 08:29

dzwoniłam dzisiaj na Zalecie i prowadza tylko 8 tyg terapie stacjonarne.... U mnie w pracy to nie przejdzie:/ to jest na zasadzie jestem, wypracuje mam.. nie ma mnie, nie ma kasy... :/ kaszanka.. Bede szukała gdzies terapi dojazdowej.. narazie najbliżej znalazłam w Zgierzu prawie 85 km.. troche daleko ale jezeli będzie trzeba to będzie. Wstałam o 8 :) nie to ze kac zbudził, ja sama samiutka, ostatnio z checię życia i zapałem budziłam się w wieku... hmm może jakiś 14 lat :)
palkers - Pon 04 Mar, 2013 14:43

jutro o 16 jade do płocka zapisać sie na terapie 8 tygodniową od pon do piątku, od 16-20 ;) prawie pod nosem. Pani przez telefon brzmiała bardzo miło ;) nie powiem bo to również podniosło na duchu
staaw - Pon 04 Mar, 2013 14:45

Fajnie że działasz :okok:

palkers napisał/a:
prawie pod nosem

Ile czasu zajmie Ci dojazd w jedną stronę?

smokooka - Pon 04 Mar, 2013 14:46

palkers napisał/a:
jutro o 16 jade do płocka zapisać sie na terapie 8 tygodniową od pon do piątku, od 16-20 ;) prawie pod nosem. Pani przez telefon brzmiała bardzo miło ;) nie powiem bo to również podniosło na duchu


:brawo: czekam na jutrzejszą relację :okok:

palkers - Pon 04 Mar, 2013 14:46

ok 30 min jak nie będzie korków ;)
endriu - Pon 04 Mar, 2013 16:33

brawo palkers, nie zawiedź nas...
palkers - Wto 05 Mar, 2013 18:19

Juz w domu ;) bałam sie, że po wizycie mój entuzjazm opadnie ale nic z takich rzeczy ;) nadal determinacja. Zaczeło sie od rejestracji wiadomo co i jak. Później pani psychiatra zrobiła wywiad, bardzo miła pani. Później rozmowa z terapeuta. Pan terapeuta bardzo fajny,powiedział, że na razie maja w grupie samych facetów i zazwyczaj czekają żeby były przynajmniej 2-3 kobiety co by nie czuły sie wyobcowane. No to ja oczywiście, że mi nie przeszkadza ;) w końcu ci z którymi piłam to głownie mężczyźni.. no i start in monday ;) ale jeszcze chce się przełamać na mityng w tym tygodniu... musze ze soba to obgadać.. przekonać ;)
smokooka - Wto 05 Mar, 2013 18:22

palkers napisał/a:
musze ze soba to obgadać.. przekonać
zostawić Cię w spokoju z tą decyzją, czy pozachwalać? ;)
Cieszę się, że się nie opindalasz tylko przesz do przodu jak czołg! :brawo:

palkers - Wto 05 Mar, 2013 18:34

Była ze mną mama i powiedziała, że jak wyszłam to takie rumieńce ;) ;) a mówie do niej, że to pewnie wstyd :) nareszcie.. Pani psychiatra też z nią rozmawiała i zaproponowała jej terapie dla współuzależnionych.. ale nie zdecydowała sie.. może kiedyś ;)
smokooka napisał/a:
zostawić Cię w spokoju z tą decyzją, czy pozachwalać?

Pozachwalać nie zaszkodzi ;)

piotr7 - Wto 05 Mar, 2013 20:01

:okok: :brawo:
rufio - Wto 05 Mar, 2013 20:16

Idź pod pomnik Broniewskiego przypomnij sobie "Elegie.... " i do boju - niech się boją wszy . :okok: :lol2:

prsk :luzik:

endriu - Wto 05 Mar, 2013 20:28

brawo palkers, dzielna dziewczyna, trzymam kciuki...
Borus - Wto 05 Mar, 2013 22:05

:okok:
Mariola26 - Wto 05 Mar, 2013 22:48

Znowu zbłąkaną duszyczkę na dobrą drogę sprowadzili :brawo:
palkers - Wto 05 Mar, 2013 23:09

rufio napisał/a:
Idź pod pomnik Broniewskiego przypomnij sobie "Elegie.... " i do boju - niech się boją wszy .

To przypadek z tym Broniewskim?? Czy bywasz w Płocku??;> Nawet mu kiedyś biedakowi nos ukradli.. z za drogiego kruszcu go ulepili ;)

Dzięki wszystkim za wsparcie:)

palkers - Czw 07 Mar, 2013 07:31

Cześć wszystkim ;) postaniwiłam wybrać się na mityng do Woźniakowa w sobote ;)ma być długi bo od 20 do 12 w nocy?? to nie dziwne? ;) tylko w tym chyba msza w kościele. Chce pojechać jak najbardziej do tego pozytywnie nastawiona, ale boje sie, że strasznie mnie nerwy zjedzą... spróbujemy zobaczymy ;)
endriu - Czw 07 Mar, 2013 16:37

zadziwiasz mnie dziewczyno, pozytywnie oczywiście :)

tak działa to forum właśnie...

staaw - Czw 07 Mar, 2013 16:40

endriu napisał/a:
tak działa to forum właśnie...

Forum (terapia, p...n, aa, SW) działa jeżeli Ty działasz...

rufio - Czw 07 Mar, 2013 17:07

palkers napisał/a:
To przypadek z tym Broniewskim?? Czy bywasz w Płocku??;> Nawet mu kiedyś biedakowi nos ukradli.. z za drogiego kruszcu go ulepili ;)

Tak mi się nasunął - raz , że Broniewski też nasz - jak mu pomnik stawiali to jego zona a może wtedy już eks ( wdowa ) darła się na cały Płock , że alkoholikowi pomnik stawiacie i jakiś czas po odsłonięciu wokół pomnika ktoś zrobił "wianuszek " w pustych butelek po wódce . A może dlatego , że w latach osiemdziesiątych na początku było to miejsce spotkań przeróżnych naści i mości - park wtedy żył - to były czasy - durne i chmurne ale jakie kolorowe - a jak jest teraz ?

palkers - Czw 07 Mar, 2013 18:29

szczerze mówiąc nie bardzo wiem, bo z płocka nie jestem. Czasem tylko tam bywam
Słoneczko - Czw 07 Mar, 2013 18:37

rufio napisał/a:
w latach osiemdziesiątych na początku było to miejsce spotkań przeróżnych naści i mości - park wtedy żył - to były czasy - durne i chmurne ale jakie kolorowe - a jak jest teraz ?
teraz jest więcej parków, więc naści i mości porozpraszane są po caaaałej okolicy ;)
rufio - Czw 07 Mar, 2013 20:48

Szkoda - wtedy można było się zgubić a w razie czego i tak wiedział gdzie szukać - a może nie szkoda ? No to trzeba odwiedzić te stare kąty .

prsk :lol:

palkers - Nie 10 Mar, 2013 12:57

Powitanie wszystkim ;) z mityngu wróciłam o godzinie 1 ;) było naprawde pozytywnie, ale nie tylko, dużo przemyśleń i zaskoczen. Samo zaczęcie mszy, ksiądz podchodzi do ołtarza i mówi: "mam na imię Karol i jestem alkoholikiem", po czym drugi ksiądz przedstawia się tak samo;) Mityng był od razu po mszy, był to mityng otwarty było sporo osób. Może z 50 ;) tak na oko. Dzisiaj wybieram się na mityng do Gst, mityng zamkniety.. trochę się boję.. tam napewno nie będzie tyle ludzi.. cięzko zniknąć w tłumie i poprostu słuchać, nie tylko słuchać ale i rozumieć.. Od zawsze mam lek przed "przemawianiem" do wiekszej liczby osób... czy oni będą mnie o coś pytać?? Czy to ja sama mam wyjść z inicjatywą?? jak to jest??
Dziubas - Nie 10 Mar, 2013 13:03

palkers napisał/a:
czy oni będą mnie o coś pytać?

Powinno paść tylko jedno pytanie: "czy masz problem z alkoholem?"

palkers napisał/a:
mam lek przed "przemawianiem"

nie musisz nic mówić :)

palkers - Nie 10 Mar, 2013 13:07

Raczej gdybym go nie miała to by mnie tam nie było... na mityngu za każdym razem jak ktoś z prowadzących zaczynał mówić nie ważne który raz z kolei, mówił mam na imie np Tomek jestem alkoholikiem. Troche to było dla mnie dziwne... tak trzeba za każdym razem??
Jo-asia - Nie 10 Mar, 2013 13:15

palkers napisał/a:
tak trzeba za każdym razem??

gdy zabieram głos....najpierw się przedstawiam

palkers - Nie 10 Mar, 2013 13:24

to tak trzeba za każdym razem?? poprostu mi to narazie dziwnie brzmi... chyba rozumiecie, każdy z was jakoś zaczynał ;) trzeba dać czasowi czas;) to moje przysłowie od wczoraj. troche mi cięzko będzie bo ja całe życie taka prędziutka jestem ;) wszystko już teraz!! Efekty od razu!! Nie będzie łatwo się "spowolnić"....
yuraa - Nie 10 Mar, 2013 13:29

tak w większośći grup AA w Polsce amoże i we wszystkich.
zabierając głos przedstawiam sie imieniem i dodaję że jestem alkoholikiem.
pytanie po co ? przecież mnie znają.
ale moze być ktos kto mnie nie zna dodając:jestem alkoholikiem
podkreślam że jestem jednym ze zgromadzonych ludzi z takim samym problemem i jak najbardziej mam prawo głosu
palkers napisał/a:
czy oni będą mnie o coś pytać??

ja jak prowadzę mityng pytam
czy chcesz przestać pić ?
po oodpowiedzi twierdzącej informuje że od teraz należysz do AA i masz prawo być na spotkaniach na całym świecie, masz prawo zabierać głos
potem sa brawa zgromadzonych dla nowej osoby

palkers - Nie 10 Mar, 2013 13:47

chyba sie nie rozkleje... ;) jak nigdy nie byłam rozklejajaca sie, to teraz jakoś często mnie coś wzrusza... nie wiem czy się tego wstydzić czy to dobre... boje sie reakcji ludzi.. pewnie znowu niepotrzebnie.. mam nadzieje ze uda mi sę wyzbyć tego strachu..
endriu - Nie 10 Mar, 2013 14:45

dla mnie ważne było jak zaczynałem chodzić na AA czy terapię, że każdy się przedstawiał mam na imię ... jestem alkoholikiem, tzn taki sam jak ja...

jak byłem pierwszy raz na mitingu to myślałem, że prowadzący to jakiś terapeuta a jak się przedstawił to od razu wiedziałem, że swój chłop...

Jo-asia - Nie 10 Mar, 2013 14:58

palkers napisał/a:
boje sie reakcji ludzi..

zdziwisz się, mam nadzieję tak pozytywnie jak ja ;)
wiedziałam, że potrzebuję mityngu.....a ludzi się bałam jak ognia
szłam z duszą na ramieniu....nigdy się na nich nie zawiodłam :)
był czas, że nie chciałam żeby do mnie gadali...żeby mi dali tam tylko być...i to otrzymałam
teraz chcę żeby mnie widzieli i ze mną gadali...i znów mi to dają :lol2:

palkers - Sob 25 Maj, 2013 11:15

Witam, wszystkich troche czasu minęło :) 40 dniowa terapia skończona, no i kurde wcale nie jest łatwo.. zresztą nikt nie obiecywał, że będzie... obecnie mam jakieś strasznie lipne dni.. jak ktos powiedział trzeźwienie boli ;)
szymon - Sob 25 Maj, 2013 11:23

palkers napisał/a:
obecnie mam jakieś strasznie lipne dni..


a bo lipy teraz zaczynają kwitnąć... to dlatego :uoee:

Czarny - Sob 25 Maj, 2013 11:57

palkers napisał/a:
Witam, wszystkich troche czasu minęło 40 dniowa terapia skończona
Witam Cię :kwiatek: Czyli już ważny etap zdrowienia dokonany, czy zamierzasz kontynuować terapię???? z mityngami się zapoznałaś. Dobrze by było nie stanąć teraz w miejscu. Emocjami to się bardzo nie martw, tak bywa, lecz warto je obserwować, co się z nimi dzieje. Będzie lepiej :D Trzymaj Się!!! :okok:
palkers - Sob 25 Maj, 2013 12:19

W środę zaczynam pogłębioną, raz w tygodniu przez rok. A mityngi, ło jej od czego tu zacząć ;) w telefonie kupe numerów z dopiskiem AA, jeżdżę w 2 miejsca, chociaż własnie mam otwarty spis, bo czuje że dzisiaj też potrzebuje i jest o 17 w sannikach :) w końcu będę codziennie jeździć
p.s. fajnie spojrzeć na tą date przy moim profilu, za pare dni będzie 3 miesiące ;) aż 3

Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 12:27

3 miesiące ? a ile piłaś ?
palkers - Sob 25 Maj, 2013 12:28

ok 6-8 lat i tak ze 4 destrukcyjnie..
Czarny - Sob 25 Maj, 2013 12:29

Cytat:
fajnie spojrzeć na tą date przy moim profilu, za pare dni będzie 3 miesiące aż 3
Widzisz i jest powód do poprawy nastroju :brawo: jednym słowem konkretnie działasz w sprawie zdrowienia BRAWO :okok:
Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 12:31

jak trafiłas na mitingi chodzi mi o pierwszy
palkers - Sob 25 Maj, 2013 12:35

pierwszy to był w wozniakowie, co 3 miesieczny zjazd radości jakoś tak.. pojechałam z ojcem mojej koleżanki. trochę się czuje jak na przesłuchaniu ;)
Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 12:38

kobieto ja nie pytam gdzie czy z kim ja pytam co czułas i jak sie tam czułaś jak to odbierałaś emocionalnie
palkers - Sob 25 Maj, 2013 12:45

wpożadku ;) a masakra jakaś poprostu bo to był taki uroczysty mityng, i spiewali z jakims zespołem, trzymali sie za ręcę wymachiwali. Jak jakis chórek gosspel czy sekta jakas, szczerze to byłam przerazona pewnie jak bym była swoim autem to bym wystrzeliła z stamtąd od razu;)
Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 12:50

taki odbiór jest na poczatku ale po roku czy dwuch pszywykniesz potem jak ja staniesz Bogem z AA a potem odejdziesz całkiem z AA ...
nie zrazaj sie debilami jest ich pełno

Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 12:51

a ten oiciec kolezanki tez jest Alko ?
palkers - Sob 25 Maj, 2013 12:55

debilami... hmmm. Jeszcze się nie spotkałam z debilami ;) będę na nich uważać, jakieś znaki szczególne?? z AA sie raczej nie odchodzi, jak ktos raz zdeklaruje chec zaprzestania picia to jest poprostu członkiem AA, przynajmniej ja tak to odebrałam, ale faktycznie jeszcze mało kumam jakie grupy intergrupy, nie rozumiem, ale ucze sie ze wszystko powoli i nic na siłe;)
Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 12:57

Tak debila łatwo rozpaznasz po tym ze nie bedzie słuchał co mówisz tylko będzie sie gapił gdzie indziej czyli na co innego ...ale to pomine
Cytat:
zaprzestania picia to jest poprostu członkiem AA,
nie ,,są tacy co nie pjią ale na AA nigdy nie byli
Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 12:59

no a jakies postanowienia co do dalszego zycia poczyniłaś no żecz jasna zycia w tszezwosci
palkers - Sob 25 Maj, 2013 13:03

to takich nie spotkałam. troche ich jest głownie dotyczą pozkładania siebie do kupy, od strony bardziej emocjonalnej ale nie tylko ;)
Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 13:07

długa i cięszka droga pszed tobą ale jesli nie bedziesz z tym sama i bedziesz chodziła na AA słuchając co tam mówią masz jakiś cien szansy ze cięszka pracą wyidziesz na prostą
powiedz cos o swoiej rodzinie

Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 13:11

pytam o to jak rodzina podchodzi do tego ze piłaś i tego ze podiełaś leczenie
w wiekszosci pszypadków rodzina potem nie akceptuje alko w domu na nowej drodze zycia ..nie rozumieją go po wkroczeniu na droge tszezwosci wiele związków sie rozpada bo partner traci katrole nad alko
nie raz słyszymy ,,Wolałem /łam jak piłeś ..tak bo łatwiej było manipulować i wganiać w poczucie winy czy poprostu wykozystywać
Twoia droga jako alko nie jest droga wspułuzaleznionych pamietaj o tym

palkers - Sob 25 Maj, 2013 13:18

mojej mamie sie wydaje ze moze i to było mi potrzebne ale przecież ja nie jestem chora, a mój ojciec pije juz ze 20 lat nic go nie obchodzi, mama pewnie tak uważa bo picie ojca też jest dla niej normalne. ale dla mnie już nie i nie godze sie na to jak było założyłam mu niebieska karte i mam mała namiastke spokoje i bezpieczeństwa. tyle ci chce powiedzieć a reszta to na stopniu przyjacielskim ;)
Jras4 - Sob 25 Maj, 2013 13:21

to mi wystarczy ...to jak szablon wystarczy słowo i mamy całośc dziekuje
palkers - Sob 25 Maj, 2013 14:11

nie ma za co ;)
endriu - Sob 25 Maj, 2013 19:14

palkers, fajnie sobie radzisz :okok:
czekałem na Ciebie ;)

palkers - Sob 25 Maj, 2013 20:34

a witam witam stwórce mojej 3 min psychozy;)
Jędrek - Nie 26 Maj, 2013 09:03

Jras4 napisał/a:
długa i cięszka droga pszed tobą ale jesli nie bedziesz z tym sama i bedziesz chodziła na AA słuchając co tam mówią masz jakiś cien szansy ze cięszka pracą wyidziesz na prostą

Moja długa i ciężka trwała ponad dwa lata.... Chciałem niewiele- tylko jak najszybciej wyzdrowieć i wrócić do mojego życia.
no i nie chciałem słyszeć tego wszystkiego co mówili we Wspólnocie AA. Drażnili mnie weterani gadaniem o Bogu i o szczęściu........
Aż przyszedł rozum i zacząłem zmieniać swoje przyzwyczajenia i sposób myślenia.... Dalej opornie mi to idzie. Egocentryk zakichany :)

Jras4 - Nie 26 Maj, 2013 11:46

Jedrek to co piszesz jest prawdą ale czy mozna wyzdrowiec z alko ? albo czy mozna wrucic do dawnego zycia ? otuż NIE i nigdy Widzisz to jest tak samo nie picie tak samo w sobie nic nie znaczy i do niczego nie prowadzi ...tu chodzi o zmiane siebie i sopsobu zycia ...o zmiane swego ja ..zmiane otoczenia a dlaczego nie możemy tego zmieniać jak inni ludzie ? BO ALKOHOL NAM NIE DAIE wienc tszeba nie pic by to dostszec a tylko dostszezenie jest motorem do zmian ...bo czy mozna coś zmienić nie wiedzą co ?
Jras4 - Nie 26 Maj, 2013 11:48

i słowo do młodei ......kobieto masz 24 lata jak widze a to znaczy że zagrożen pszed toba wiencej jak pszedemna starym dziadem
Nalezy ci sie uscisk dłoni w podziece za podiecie walki z nałogiem ale i jednoczesnie kop w du..pe zebys nie zapomniała ze picie boli


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group