To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Start

Prawy - Wto 10 Lut, 2015 11:19
Temat postu: Start
Napisałem już w powitalni to napiszę tutaj trochę o sobie i co mnie sprowadziło na to forum - chęć niepicia. Jak widać nawet nie mam 30 lat więc jestem młody ale już czuję że alkohol mi szkodzi. Będę co jakiś czas pisać o swoich przemyśleniach, dziękuję za uwagę.
szymon - Wto 10 Lut, 2015 11:22

cześć młody
Ann - Wto 10 Lut, 2015 11:33

Czesc niewiele starszy ode mnie gościu ;)
stanisław - Wto 10 Lut, 2015 11:47

Witaj
Gorzkaczekolada - Wto 10 Lut, 2015 12:19

Cześć sporo tu młodych. Takie czasy. Powodzenia.
zołza - Wto 10 Lut, 2015 12:29

Witaj Prawy :)
Tosia - Wto 10 Lut, 2015 16:36

Prawy, Jakie na dzis przemyslenie :skromny:
mizule - Wto 10 Lut, 2015 16:39

czesć
Prawy - Wto 10 Lut, 2015 18:16

Tosia napisał/a:
Prawy, Jakie na dzis przemyslenie :skromny:


Sobie tak myślę nad plusami nie picia i nad tym ile zyskam czasu i zdrowia :) Trzeba zrobić kilka rzeczy , za jakiś czas pewnie pójdę na jakiś miting AA tylko mam jakieś opory. 2 lata temu byłem na ok 4 mitingach na jednej grupie i powiem ,że to co tam usłyszałem dało mi siłę do tego by nie pić i obrzydziło mi alkohol. Po 2 miesiącach poszedłem na inną grupę bo miałem bliżej i podczas przerwy jeden alkoholik podszedł do mnie i zapytał się gdzie i jaką terapię skończyłem a ja odpowiedziałem, że żadną a przyszedłem tutaj bo chcę nie pić a on na to ,że to nie ma sensu bez terapii. Nigdy więcej już nie poszedłem na spotkanie AA a od tamtego czasu nie piłem w przybliżeniu rok. Mam taki charakter , że jak się uprę to dążę do celu i robię wszystko co w mojej mocy by go osiągnąć.

mizule - Wto 10 Lut, 2015 18:24

Też tak miałam 12 lat temu...
ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 18:27

Witaj Prawy
Prawy napisał/a:
że to nie ma sensu bez terapii.


Oj skąd ja to znam.
Też jestem bez terapii nie twierdzę, że nie jest potrzebna ale tak wybrałam, chodzę na mityngi i realizuję program. Nikt mnie na mityngu nie pytał czy mam terapię czy nie. Większość sama mówi, że przeszło terapię, ale by utrzymać stan abstynencji chodzą na mityngi. Ale poznałam też osoby bez terapii i spokojnie dały i dają radę, są szczęśliwe i trzeźwe.
:papa2:

yuraa - Wto 10 Lut, 2015 19:22

Prawy napisał/a:
a on na to ,że to nie ma sensu bez terapii.

powinien dodać że wg jego punktu widzenia,
nie mam zamiaru ani Cie namawiać ani odwodzić od terapii, ja byłem i uważam że to była mądra decyzja, moja.
tak jak Ania napisała są ludzie niepijący bez terapii, są tacy co kilka lat niepiją i wciąz spotykają sie z terapeutą.
znam jednego co po sześciu latach w AA poszedł na terapię pierwszy raz.
Ty decyduj sam bo to twoje życie

mizule - Wto 10 Lut, 2015 19:26

co wątek to inna rada odnośnie terapii...
ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 19:34

mizule napisał/a:
co wątek to inna rada odnośnie terapii...


Tak może jest ja piszę o sobie temat terapii już mocno przerabiałam na początku gdzieś jest ta dyskusja. Miałam właśnie taki dylemat jak zacząć by nie pić. Każdy mi podpowiadał co robił by przestać różne zdania najwięcej mnie namawiano na terapię, którą już na początku skreśliła z powodu braku czasu. Nie będę pisać ponownie wszystkiego. Miotałam się zastanawiałam jak i gdzie co lepsze i na to ostatnie pytanie nie mam odpowiedzi i nie chcę mieć. Co to ma zaznaczenie czy to lepsze czy to może razem może nie jak się jest trzeźwym i zadowolonym z życia, to ważne. Ja tylko chcę być trzeźwa i chcę sobie radzić ze swoimi problemami bez wspomagacza. :papa:

yuraa - Wto 10 Lut, 2015 19:38

ankao30 napisał/a:
Ja tylko chcę być trzeźwa i chcę sobie radzić ze swoimi problemami bez wspomagacza. :papa:

szybko Aniu załapałaś o co chodzi w tym trzeźwieniu.
najważniejsze słowa na początku ; ja chcę

Prawy - Śro 11 Lut, 2015 16:18

Co tam u was ? Ja dziś się zastanawiam skąd dostarczać endorfiny do organizmu bo już nie za pomocą alkoholu :D Kiedyś się biegało , siłownia oraz jakieś osiągnięcia sportowe też były. Dziś nad tym pomyślę , jakiś spacer dwu godzinny mi się przyda wieczorem tylko wszędzie błoto :)
Wiedźma - Śro 11 Lut, 2015 16:19

Prawy napisał/a:
się zastanawiam skąd dostarczać endorfiny do organizmu

Czekoladę wsuń :mniam:

Prawy - Śro 11 Lut, 2015 16:22

Wiedźma napisał/a:
Prawy napisał/a:
się zastanawiam skąd dostarczać endorfiny do organizmu

Czekoladę wsuń :mniam:

Też dobry pomysł , ostatnio kupiłem sobie paczkę batonów na kilka dni chociaż normalnie tak nie robię , przed spacerem może coś wsunę , zawsze to jakaś energia dostarczona w czekoladzie :)

Tosia - Śro 11 Lut, 2015 16:30

Prawy, Lody, lody, tylko lody w ilosciach dowolnych :hura:
Idziesz na wieczorny spacer, tzn kierunek miting :skromny:

Wiedźma - Śro 11 Lut, 2015 16:39

Prawy napisał/a:
kupiłem sobie paczkę batonów

Batony to trucizna: syrop fruktozowo-glukozowy + olej utwardzony z izomerami trans :rzyga:
Poza tym często mają dodatek alkoholu, a to jest bardzo niewskazane dla alkoholika.

Kup sobie czekoladę bez nadzienia, z orzechami, najlepiej gorzką, ale jak nie lubisz, może być mleczna.

Prawy - Śro 11 Lut, 2015 17:22

Tosia napisał/a:
Prawy, Lody, lody, tylko lody w ilosciach dowolnych :hura:
Idziesz na wieczorny spacer, tzn kierunek miting :skromny:


Tam się też przejdę ale nie dziś :) Jak wytrzymałem rok bez mitingów i bez picia alko czuję, że mógłbym nawet dłużej ale tam lepiej się poznaje problem alkoholowy :tak:

adania - Śro 11 Lut, 2015 17:35

Prawy napisał/a:
Jak wytrzymałem rok bez mitingów i bez picia alko


własnie wszystkie jaskółki ćwierkają, ze długo nie da się wytrzymać bez picia bez mitingów.
A poza tym jest tam drugi, podobny człowiek, taki jak ja i wie o czym mówię, kiedy mówię ze trzeźwieję.

mizule - Śro 11 Lut, 2015 17:38

A te lody serio działają?
Tosia - Śro 11 Lut, 2015 17:53

U mnie tylko lody pomagaja, truskawkowe :hura: litr na raz i glod mija na jakis czas. Ale czekolada tez pomaga, tylko ja czekolady nie moge :evil2" :evil2"
rufio - Śro 11 Lut, 2015 21:45

Mizule ja lody jadłem przez rok codziennie wieczorem ( w czasie trwania Szkła Kontaktowego )w ilości 1 kg w okresie pierwszego roku trzeźwienia i zapijałem 1 l tonicu najbardziej gorzkiego jaki był na rynku . Oprócz tego , że zastępował i uzupełniał braki składników różnych to pomógł zgubić wagę .Smaki różne z przewaga czekoladowych i orzechowych w polewach przemiennych znaczy jeżeli czekoladowe to polewa orzechowa a orzechowe to polewa czekoladowa - tiramisu tez się zdarzały . I tu nie ma żadnej ściemy codziennie 1 kg .


prsk ergrg4

Ann - Śro 11 Lut, 2015 21:51

rufio napisał/a:
to pomógł zgubić wagę
tonik? że niby jak? :mysli:
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 21:51

Ja jestem na diecie czekoladowej tej z dużymi orzechami. :rotfl:

Potem jak się trochę uporam z alkoholizmem poszukam inne forum związane z dietami. :figielek:

rufio - Śro 11 Lut, 2015 22:10

Ann napisał/a:
tonik? że niby jak?

Ano tak tylko do lodów i tonicu żadnego innego posiłku - zamiast kolacji i zgubiłem w ciagu roku 16 kg .

Ann - Śro 11 Lut, 2015 22:12

rufio napisał/a:
zgubiłem w ciagu roku 16 kg .
ciekawa teoria :mysli:
rufio - Śro 11 Lut, 2015 22:19

Moja droga to nie TEORIA to FAKT .

prsk :okok:

mizule - Śro 11 Lut, 2015 22:20

To co ja mam zrobić jak nie toleruje słodyczy ? :roll:
Wiedźma - Śro 11 Lut, 2015 22:24

rufio napisał/a:
Ann napisał/a:
tonik? że niby jak?

Ano tak tylko do lodów i tonicu żadnego innego posiłku - zamiast kolacji i zgubiłem w ciagu roku 16 kg .

Całkiem możliwe - zależy, jakie wcześniej były te kolacje, z których zrezygnowałeś dla lodów z tonikiem :P

Prawy - Śro 11 Lut, 2015 23:22

rufio napisał/a:
( w czasie trwania Szkła Kontaktowego )

Też lubię ten program :) W czasie przerw zawsze idę coś zrobić do jedzenia ale przerwy są na tyle krótkie , że nie zawsze zdążę. To chyba jedyny program w , którym przerwy na reklamy mnie tak nie denerwują :)
ankao30 napisał/a:
Potem jak się trochę uporam z alkoholizmem poszukam inne forum związane z dietami.

Ja na oko jem ok 3000 kalorii dziennie , teraz mniej bo przez 2 tygodnie mniej aktywności fizycznej miałem i paradoksalnie jak zacząłem znów pić to zacząłem się przykładać co nieco do sylwetki i nawet zbudowałem trochę mięśni. Ale wiadomo bez alkoholu bym ich zbudował znacznie więcej i lepszej jakości :)
Wiedźma napisał/a:
rufio napisał/a:
Ann napisał/a:
tonik? że niby jak?

Ano tak tylko do lodów i tonicu żadnego innego posiłku - zamiast kolacji i zgubiłem w ciagu roku 16 kg .

Całkiem możliwe - zależy, jakie wcześniej były te kolacje, z których zrezygnowałeś dla lodów z tonikiem


Pewnie bogate w węglowodany :>

Prawy - Nie 15 Lut, 2015 16:30

Tydzień minął :) świetnie się czuję , dotleniony , wczoraj z buta przeszedłem wiele kilometrów , dziś na rowerku też trochę zrobiłem a teraz kawka i obiad ;)
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 16:51

Ja też teraz :kawa:
Potem się zbieram na mityng i jakiś spacer. :idzie:

:papa:

Prawy - Pon 16 Lut, 2015 21:09

Kolejny dzień trzeźwości. Właśnie obejrzałem film 28 dni - fajny. Teraz spacer z psem i może jeszcze szkło kontaktowe o 22:00. Nie chce mi się pić, szkoda ,że tak zimno ale kto wie może już za 2 miesiące będę grillować na działce przy herbatce i soku , pozdrawiam :)
Prawy - Nie 22 Lut, 2015 01:13

2 tydzień trzeźwości minął, zaliczyłem jeden miting AA . Cieszę się ,że trzeźwieje. Dużo by opowiadać jakie rzeczy w mojej głowie się dzieją. Na trzeźwo dokonywałem rzeczy nie możliwych dla zwykłego Kowalskiego , po pijaku zatracałem swoje zdrowie oraz błyskotliwość i zarobione pieniądze. Jedno dobre ,że nie popadłem w długi ale będąc na dużym finansowym plusie dziś jestem na zero. Powiem tak, że ludzie jak mają jakieś sukcesy i gdy robią je dla siebie to się nimi nie chwalą , mi dziś trudno opisać jak bardzo spieprzyłem wiele rzeczy bo najgorzej spada się z dużej wysokości. Dzięki za uwagę.
ankao30 - Nie 22 Lut, 2015 07:50

Gratuluję drugiego tygodnia. Jeszcze niedawno sama przechodzilam i te dwa tygodnie były dla nie najgorsze. Więc jeszcze raz garatulaje i tak trzymaj.
Prawy,
Może dobrze że upadłeś z wysoka i zabolało.
Może by tylko tak dotarło że musisz się wziąść za sobie..
Wiesz ktoś mi napisał że czas i czas wszczystko się kończy to co najgorsze też.
Powoli na pewno uda się wyprostować wiele rzeczy.
Natomiast ja biegam regularnie na mityngi i dziś też idę.
W tym tygodniu będę jeszcze na jednym dodatkowym na który dostałam zaproszenie.
Jest typowo kobiecy i rocznicowy. Specjalnie na ten dzień biorę wolne by móc uczestniczyć.

Będę Ci nadal kibicować i trzymać kciuki.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Ci :papa:

yuraa - Nie 22 Lut, 2015 09:22

ankao30 napisał/a:
Specjalnie na ten dzień biorę wolne by móc uczestniczyć.

był czas że brałem wolne by uczestniczyć w wydarzeniach AA, nie musiałem ale chciałem .
wcześniej bywało że musiałem bo nie byłem w stanie pracować.

Prawy - Śro 25 Lut, 2015 20:13

Wciąż trzeźwy. Zauważyłem ,że chyba żołądek się kurczy i nie jest już rozpychany alkoholem-piwem to może dlatego :) Dziś fajnie było czuć las i wiosnę. Nie chce mi się pić, nie mam jakiś głodów alkoholowych ani niczego takiego chociaż mam jakiś dziwny depresyjny stan. To chyba przez to ocieplenie pogody :D
Prawy - Nie 01 Mar, 2015 10:53

Śniadanie już było , teraz kawa i spacer. Wczorajszy wieczór w domu spędziłem. Idąc z psem o 22:00 dziwiłem się ,że nikt nie pił piwa pod blokiem ani w parku , może za zimno było heh :]
Aktualnie jestem bez pracy i muszę wypełnić jakoś czas i nie mam zbytnio czym , może to przez to wróciłem do alkoholu po ponad roku abstynencji. Najgorzej jest nic nie robić. Masakra , minęło 3 tygodnie bez alko , nie czuje po tym straty , mam ogólnie w du*** swój alkoholizm , po prostu wiem,że mi szkodzi nic nie osiągnę pijąc i to po prostu skreśla chęć napicia się :D

Wiedźma - Nie 01 Mar, 2015 13:41

Prawy napisał/a:
mam ogólnie w du*** swój alkoholizm

Ale Twój alkoholizm nie ma Ciebie w du*** :nie:

pterodaktyll - Nie 01 Mar, 2015 13:46

Prawy napisał/a:
, mam ogólnie w du*** swój alkoholizm , po prostu wiem,że mi szkodzi nic nie osiągnę pijąc i to po prostu skreśla chęć napicia się

Aleś Ty naiwny............. :rotfl:

Słyszałeś coś o podświadomości?

Prawy - Nie 01 Mar, 2015 22:30

Wiedźma napisał/a:
Prawy napisał/a:
mam ogólnie w du*** swój alkoholizm

Ale Twój alkoholizm nie ma Ciebie w du*** :nie:

Masz rację pewnie się jeszcze o mnie upomni.
pterodaktyll napisał/a:

Prawy napisał/a:
, mam ogólnie w du*** swój alkoholizm , po prostu wiem,że mi szkodzi nic nie osiągnę pijąc i to po prostu skreśla chęć napicia się

Aleś Ty naiwny.............

Słyszałeś coś o podświadomości?


Tak a jak to się ma do alkoholizmu ? Możesz mi napisać bo z chęcią się z tym zapoznam.

pterodaktyll - Nie 01 Mar, 2015 22:33

Prawy napisał/a:
z chęcią się z tym zapoznam.

Polecam lekturę:
http://janpaweltomaszewsk...swiadomosci.pdf

Prawy - Czw 05 Mar, 2015 18:06

hej czemu skasowaliście posty ? Przecież nic w nich nie było złego ? Nie wiem czy teraz pisać bo się naprodukuje a mój też skasujecie :? ?
yuraa - Czw 05 Mar, 2015 18:14

nie maczałem w tym palcy
wygaśnięcie postów ustawili sami autorzy tychże

ankao30 - Czw 05 Mar, 2015 18:28

Prawy napisał/a:
hej czemu skasowaliście posty ?


Fajnie że zauważyłeś, ja ostatnio zgłupiałam miałam wrażenie że mój umysł płata mi figle. :wysmiewacz:

Prawy - Czw 05 Mar, 2015 18:50

Dziwnie się pisze o chorobie alkoholowej , najlepsze jest to ,że tyle lat się mówiło ja pije bo lubię a tu nagle boom i mamy problem. Picie przestało być kontrolowane a stało się celem może nie dnia w moim przypadku ale celem dla którego między innymi pracowałem , to taka miłość tylko trująca , ja daję zdrowie , serce , pieniądze i czas a w zamian mam kaca , wahania nastroju itp. Najlepsze były weekendy bo wiadomo można było wlać w siebie bez konsekwencji a jak nawet sąsiedzi zobaczą to w weekend można. Jak rok nie piłem bez AA to zrobiłem błąd ,że zapiłem , dziś bym więcej zyskał ale może to było mi potrzebne aby sobie uświadomić problem. Wtedy gdybym poszedł to bym może nie zapił a tak dałem sobie na to przyzwolenie. Wiecie co mnie zastanawia w AA ? Dużo osób tam pali papierosy , które są przecież bardzo szkodliwe. Na pewno idzie rzucić palenie bez wspomagania innych palaczy a myślicie ,że idzie rzucić picie alkoholu bez mitingów AA ?
Janioł - Czw 05 Mar, 2015 19:01

Prawy napisał/a:
że idzie rzucić picie alkoholu bez mitingów AA ?
tylko po co komplikować sobie życie i ograniczać swoje szanse już na starcie ?
ankao30 - Czw 05 Mar, 2015 19:05

Prawy napisał/a:
Dużo osób tam pali papierosy , które są przecież bardzo szkodliwe.


Jest dużo środków na rzucenie palenia w aptece. Ale czy znalazłeś środek w aptece na rzucenie picia. :mysli:

Prawy - Czw 05 Mar, 2015 19:10

Ja rzuciłem palenie po 3 latach palenia dzień w dzień ok paczki dziennie. Czułem ten głód nikotynowy i ulgę przy paleniu. Nie było 1 i ostatniej próby , było to kilka prób aż w końcu się udało , teraz nie palę z 6 lat :) Papierosy miałem w domu i mam bo domownicy palą więc na wyciągnięcie ręki , alkohol również leży u mnie w domu i jak nie piłem ponad rok to również leżał i jakoś nie patrzyłem na niego w stylu ,że o po prostu bym się napił. Wiedziałem ,że ani papierosy ani alkohol nie zniknie na świecie. Po prostu postawiłem sobie cel i dziś mnie nie ciągnie do papierosów , co do alkoholu krótko nie pije i myślę ,że tu problem jest większy bo alkohol jednak zmieniał stan psychiczny bardziej niż nikotyna. Poza tym z alkoholem wiązało się wiele znajomości a z papierosami nie :)
ankao30 - Czw 05 Mar, 2015 19:16

Prawy napisał/a:
Czułem ten głód nikotynowy i ulgę przy paleniu. Nie było 1 i ostatniej próby , było to kilka prób aż w końcu się udało


No widzisz tu różnica kolejnej próby już może nie być.

Prawy - Czw 05 Mar, 2015 19:18

ankao30 napisał/a:
Prawy napisał/a:
Czułem ten głód nikotynowy i ulgę przy paleniu. Nie było 1 i ostatniej próby , było to kilka prób aż w końcu się udało


No widzisz tu różnica kolejnej próby już może nie być.


No tak tutaj może się to skończyć śmiercią albo pod kołami samochodu albo z przepicia albo jeszcze w inny sposób. Masz całkowitą rację , również to ,że mogę zginąć z własnej głupoty po alkoholu pozbawia mnie złudzeń i chęci napicia się.

dziadziunio - Czw 05 Mar, 2015 21:03

Prawy napisał/a:
Poza tym z alkoholem wiązało się wiele znajomości


Masz rację wielu moich znajomych, pamietać będzie to do końca swoich dni..
:bezradny:

Loka - Pią 06 Mar, 2015 09:22

pterodaktyll napisał/a:
Prawy napisał/a:
myślicie ,że idzie rzucić picie alkoholu bez mitingów AA ?

myslimy, że nie idzie



Nie mogę sie zgodzić z przedmówcą.
Pomoc jest potrzebna!Ok, ale forma tej pomocy moze być różna,ośrodki leczenia uzależnień,terapia,grupy wsparcia,kluby abstynenckie itp są,mogą,powinny być równie skuteczne .
Istnieją osoby które z dobrodziejstw AA nie korzystały,nie piją,trzeżwieją i dobrze im sie żyje.Nie odnalazły się na meetingach ,ale doskonale radzą sobie podczas współpracy z grupą wsparcia.

Prawy napisał/a:
Jak rok nie piłem bez AA to zrobiłem błąd


Prawy,ważne że potrafisz wyczuć że meetingi Ci pomagają-trzymaj się tego.Współpracuj ,odkrywaj i czerp dla siebie jak najwięcej,możesz tylko zyskać.

Jeszcze takie spostrzeżenie,o ile nie dzielimy alkoholików na tych od szampana i denaturatu,to już podział nie pijących jest bardzo wyrażny.

zołza - Pią 06 Mar, 2015 09:24

Loka napisał/a:
,ale doskonale radzą sobie podczas współpracy z grupą wsparcia.


To ja :skromny:

stanisław - Pią 06 Mar, 2015 09:31

Pwiedzmy sobie że mitingi AA a grupa wsparcia to dwie rozne bajki
zołza - Pią 06 Mar, 2015 09:34

stanisław napisał/a:
to dwie rozne bajki


Ale cel ten sam ;)

dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 09:36

Loka napisał/a:
to już podział nie pijących jest bardzo wyrażny.


:brawo:
Ten podział który dostrzegłaś istnieje tylko i wyłącznie na alkoholowych forach. Zanika na mitingach, przynajmniej tak gdzie ja chodzę nie istnieje. Czasami czuję się tak jak i Ty...ponadrasowość, wybitność, niesamowitość...
Tak jak za Hitlera..
I tak jak i u Hitlera tylko z uwagi na coś co dostał każdy w darze, w prezencie, przypisane, wpisane w gatunek...
amen..
Spoko.
pozdrawiam Ciebie serdecznie :pocieszacz:

stanisław - Pią 06 Mar, 2015 09:52

zołza napisał/a:
Ale cel ten sam
Tak
zołza - Pią 06 Mar, 2015 10:06

stanisław napisał/a:
zołza napisał/a:
Ale cel ten sam
Tak

Napisze więcej ...i nie będzie to ocena co jest dobre , lepsze , najlepsze. Moim priorytetem jest trzeźwość i to co na mnie działa. :) Sprawdzałam to latami ...tak naprawdę to chyba próbowałam wszystkiego . I to też trzymało mnie przy życiu ( nie piciu) Pierwsza abstynencja 3 i pół roku...potem porażka. Kolejne próby i szukanie miejsca( swojego miejsca -najlepszego dla mnie) Ponowna terapia - taka bardziej świadoma i na luzie( wiem ,ze może to brzmieć głupio ale tak własnie podeszłam do niej :oops: ) i spotkania z alkoholikami , grupy -grupy wsparcia. Dla mnie najważniejsze były i są tak zwane informacje zwrotne od innych alkoholików , na mitingach tego nie ma ... :bezradny: A ja ich potrzebuję jak sucha ziemia dżdżu :) to mi pozwala zobaczyć inną perspektywę , pomyśleć , przystopować , jak trzeba pocieszyć ktoś przytuli słowem , gdy należy uderzyć , potrząsnąć - znajdzie się ktoś kto kopnie w najczulsze miejsce aż coś do mnie dotrze, coś zobaczę ... a przynajmniej pomyślę - U mnie to działa ;)

dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 11:29

zołza napisał/a:
na mitingach tego nie ma ...


Czyżby?
Jest, tylko wygląda to całkowicie inaczej. Należy pokazać na swoim przykładzie jak sobie z czymś takim poradziłem? poradziłam?
Tylko, ze trzeba coś mieć..mieć do powiedzenia..
Buziole :pocieszacz:

Jo-asia - Pią 06 Mar, 2015 11:45

Zawsze jest ryzyko....
w grupie wsparcia byłam przez rok...grupie terapeutycznej
pamiętam chłopaka, który jak wchodziłam w grupę...jakiś czas nie pił
gdy odchodził...była to dla mnie wielka strata
bo? bo miałam autorytet
i jak..na chwilę, taki stan jest ok, pomaga ( :mgreen: )
tak, niesie ryzyko.....że grupa stanie się..poklepywaczem, grupą adoracji
mityng....może mieć podobnie, a jak dla mnie....pod tym względem jest bezpieczniejszy ;)

zołza - Pią 06 Mar, 2015 11:49

dziadziunio napisał/a:
Jest, tylko wygląda to całkowicie inaczej.


Właśnie ;)
Chodziłam na mitingi , wcale ich nie neguję bo wiem , że to działa ...Ja jednak wybrałam malutkie , zamknięte grupy - potrzebuje intymności , znajomych twarzy ...Nie lubię obcych :(

zołza - Pią 06 Mar, 2015 12:09

Jo-asia napisał/a:
mityng


W Tarnowie działa kilka grup - w tym jedna , która ma największe wzięcie - dlaczego nie wiem , może terminy spotkań , może to , że grupa bardzo zróżnicowana ( od 20 latków po stare ludzkie wraki ) może ilość ludzi( najmniej 30/40 osób) ,może brak mocnego zaznaczenia religijności? A może po prostu wiele mocnych autorytetów ...i zbyt mocne zaznaczanie - ja....jestem alkoholikiem , nie pije 20 lat i wiem więcej ... za każdym razem wystawianie sobie laurki i stawanie na piedestale , opowiadanie swoich historii - kolejny raz , innymi słowami , ubarwianie szczegółów , zbieranie owacji - pomagam ( czyżby ?) Może czasami warto by było zejść ze sceny i przygasić światła jupiterów . Nie toleruje wyroczni - może i wielu tam nie pije 10,20 ,30 lat - lecz jak dla mnie fanatyzm zawsze jest szkodliwy - przynajmniej ja tak to odbieram :)
Z góry przepraszam wszystkich " normalnych" AA-owców :buzki:

dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 12:10

zołza napisał/a:
zamknięte grupy - potrzebuje intymności , znajomych twarzy ...Nie lubię obcych


i jak kazdy z nas masz do tego pełne należne Tobie prawo..Siedząc jednak na Pocztowej widzę gdyż.. przed oczami wydrukowali mi napis..i chyba cos w tym jest..
Każda z grup nie posiadajaca na swoim stanie starych członków nie będzie miała doswiadczenia, bez średniodystansowych nie ma zadnych szans na normalny przepływ danych a bez nowych członków zadnych szans na rozwój i grupa ta po prostu umiera..
Bez komentarza.. ergrg4
buziole, pozdrawiam serdecznie
54rerrer

ankao30 - Pią 06 Mar, 2015 12:16

zołza napisał/a:
Dla mnie najważniejsze były i są tak zwane informacje zwrotne od innych alkoholików , na mitingach tego nie ma ...


Przeczytałam to rano i też się nad tym zastanawiałam. Nie znam grup i nie chcę się wypowiadać na ten temat bo nie wiem jak wygląda na grupie, znam AA i tu mnie Zołza zaskoczyłaś. Najpierw przeczytała i się zastanawiałam czy w ogóle coś pisać, ale co tam. Mam małe doświadczenie jakoś zawsze mam informację zwrotną, nie wiem jak na grupie, ale mam już sporo znajomych kobiet z mityngów alkoholiczek. Jak tylko coś czuję nie tak mogę o każdej godzinie w dzień czy nocy dzwonić, każda ma czas dla mnie i robię to, nie czekam na mityng na konkretny dzień czy godzinę tylko dzwonię i mówię wiem że jakby było źle to i mogę poprosić o spotkanie. To jest dla mnie bardzo ważne mam poczucie bezpieczeństwa że mogę zawsze na kogoś liczyć. Oprócz tego weszłam na program kontakt ze sponsorką mam dzienny o stałej godzinie, lecz też w ciężkich chwilach obojętnie mogę dzwonić i prosić o radę. Oczywiście na mityngu jak ktoś się wypowiada nikt mu nie przerywa, nie ocenia, nie radzi, ale po, lub w przerwie zawsze można. Wtedy jest czas na rady opowieści jak ja to miałem i jak sobie poradziłem. Na grupy które chodzę nie są duże jedna to max 10 osób druga większa ale też nie olbrzymia, podoba mi się że raczej większość to stałe osoby tzw sami swoi jakoś to mnie nie krępuje jak ktoś nowy przyjdzie. No ale ja może tak tylko mam.
:bezradny:

zołza - Pią 06 Mar, 2015 12:23

ankao30 napisał/a:
akoś zawsze mam informację zwrotną, nie wiem jak na grupie, ale mam już sporo znajomych kobiet z mityngów alkoholiczek. Jak tylko coś czuję nie tak mogę o każdej godzinie w dzień czy nocy dzwonić, każda ma czas dla mnie i robię to

Różnica Aniu polega tylko i wyłącznie na tym ,ze ja takową informacje dostaje od ręki i to od paru osób po kolei :luzik:

dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 12:34

ankao30 napisał/a:
No ale ja może tak tylko mam.


Ja też tak mam..
To wszystko po szkoleniu które pobieramy u Tosi.. :mysli:
pozdrawiam Aniu :pocieszacz:
zołza napisał/a:
ze ja takową informacje dostaje od ręki i to od paru osób po kolei

Swoi przecież nie skrzywdzą. I powiedza co trzeba.. :brawo:
buziole

zołza - Pią 06 Mar, 2015 12:38

dziadziunio napisał/a:
Swoi przecież nie skrzywdzą. I powiedza co trzeba..


Czyżbyś chciał mi coś powiedzieć ? :mysli:
Spoko :buziak:

Jo-asia - Pią 06 Mar, 2015 12:40

zołza napisał/a:
.Nie lubię obcych

jest ryzyko....jest życie
komfort, to ja miałam jak piłam ;)

Tosia - Pią 06 Mar, 2015 12:41

dziadziunio, svkl
dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 12:42

.... no co Ty..
xbtny
trzym się

zołza - Pią 06 Mar, 2015 12:50

Jo-asia, znowu strzeliłam skrót myślowy :oops: Obcy to obcy :mgreen: Czyli taki ,który pojawia się i zaraz znika ;) Jak pojawia się i zostaje na dłużej jest już nasz/mój :)
dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 13:58

O..Jakie wielkie?
Mnie nie mozna zestresować, gdyż żyłem i przezyłem na granicy swojego istectwa wiele lat...Nie mozna mnie obrazić gdyz robiłem takie rzeczy które nawet i Wam nie przyszły by na mysli. Mnie trzeba już tylko kochać..już pozwalam a mam tak całkiem nie od tak dawna..
Nie było mnie gdyż poszedłem kupić chleb, wiesz Toska jaki ergrg4 Miałem chęć kupić inny, innny aby je porozwijać, inny aby się sprzeciwić, inny gdyż był tańszy..
Ale po cóż mi awantura i napięcie które zmąci nasz wspólny już i stabilny spokój?
Po coż mi walka bez której zyje mi się juz wygdniej?
To tylko chleb...po cóż ryzykować? iine rzeczy należy... zwłaszcza te we sobie zmieniać..pomimo ryzyka..pomimo napięcia i strachu...... sc43545
ergrg4

pterodaktyll - Pią 06 Mar, 2015 20:46

Loka napisał/a:
Nie mogę sie zgodzić z przedmówcą.

Ależ nie zgadzaj się, Twoje prawo :mgreen: . Różnica między nami polega na tym, że ja wiem, a Tobie się wydaje że wiesz bo przecież nawet chyba nie byłaś na żadnym mityngu, więc niby skąd masz wiedzieć. Z wykopalisk czy lektury? :dokuczacz: Zapewniam Cię, że pomimo wszystkich terapii jakie odbywałem, jak była potrzeba leciałem na mityngi ze dwa, trzy razy w tygodniu i nie zastanawiałem się czy można trzeźwieć bez mityngów. Za bardzo mi zależało (i zależy do dzisiaj) na tej trzeźwości, żebym "dyskutował" z chorobą i radami fachowców i zastanawiał się czy najpierw było jajko czy najpierw kura :p

Jak Ci lekarz specjalista przepisze jakiś lek, to też mu mówisz, że Twoim zdaniem nie jest konieczny, bo coś tam albo wiesz lepiej :p ? Ruch AA to właśnie taka "tabletka" na trzeźwienie i chociaż dzisiaj biorę ją bardziej profilaktycznie i o wiele rzadziej niż kiedyś, ale jednak biorę, bo jak Ci zapewne wiadomo profilaktyka jest o wiele mniej kosztowna niż leczenie ;)

Thomasson - Pią 06 Mar, 2015 22:51

zołza napisał/a:
Nie toleruje wyroczni - może i wielu tam nie pije 10,20 ,30 lat - lecz jak dla mnie fanatyzm zawsze jest szkodliwy - przynajmniej ja tak to odbieram
Też tak myślę.
ankao30 napisał/a:
Oczywiście na mityngu jak ktoś się wypowiada nikt mu nie przerywa, nie ocenia, nie radzi, ale po, lub w przerwie zawsze można.
No nie wiem czy zawsze można. 12 tradycja. Trochę nie elegancko rozgrzebywać czyjeś intymne sprawy po mitingu. Ktoś kiedyś próbował ale urwałem temat. Są osoby z którymi mam po drodze i wtedy mogę zapytać wprost, podjąć temat, i tak też czasem robiłem. A i było tak że na mitingu podniosłem rękę, wywaliłem problem, i nikt nawet pół słowem się nie odniósł.
Mam jedną grupę w okolicy, 5-6 osób, regularnie te same osoby - dla mnie dobre miejsce.

stanisław - Pią 06 Mar, 2015 22:56

Thomasson napisał/a:
. A i było tak że na mitingu podniosłem rękę, wywaliłem problem
Miting nie jest grupa wsparcia czy tez grupa problemowa
stanisław - Pią 06 Mar, 2015 23:00

Thomasson napisał/a:
i nikt nawet pół słowem się nie odniósł.
Jak sie ma odnisc jak nie miał takiego problemu Mozna bic piane ale po co
Jo-asia - Sob 07 Mar, 2015 10:00

zołza napisał/a:
Czyli taki ,który pojawia się i zaraz znika

pojawiły sie po tym zdaniu...u mnie, migawki z przeszłości
na forum...raz czy dwa pojawiła się kobieta...zostawiła linki
a mnie....pokazała inny świat, bez tego dziś nie byłabym tu :)
na terapii...innym też przeszkadzali tacy "obcy" :mgreen:
mnie, nie....bo miałam zadanie....przełamywać swoją nieśmiałość :skromny:
:mysli: i jeden z takich obcych...., też miał ogromny wpływ na moje trzeźwienie

i co mi w nich najbardziej przeszkadzało...to, że całe spotkanie było przeznaczone im
a "nasze" sprawy, musiały poczekać...

Prawy - Sob 07 Mar, 2015 10:57

rufio napisał/a:
Gadzie próby przekonania Loki do prawd oczywistych jest taka sama utopia jak to ,że w ustach polityków sama prawda . ( aby nie powiedzieć dosadniej )

Szkoda tuszu .

prsk


Dlatego ja głosuję na tych , którzy nie byli w sejmie a jak byli to robili coś sensownego :)
Poranny spacer zaliczony , teraz kawka i śniadanie - jajecznica z czarnym chlebem a teraz czarna kawa. Od razy przypomina mi sie piosenka czarny chleb i czarna kawa. A z tym kojarzy się wiezienie jedno z miejsc do których prowadzi alkoholizm. Ktoś mi powiedział ,że alkoholizm prowadzi do szpitala , do więzienia albo do trumny.

pterodaktyll - Sob 07 Mar, 2015 11:02

Prawy napisał/a:
Ktoś mi powiedział ,że alkoholizm prowadzi do szpitala , do więzienia albo do trumny.

Prawdę mówiąc niewiele się pomylił o ile w ogóle........

dziadziunio - Sob 07 Mar, 2015 11:06

Prawy napisał/a:
albo do trumny.


Także tak sądziłem, ale to idzie wolniej niż przypuszczałem....
Trzeba się bedzie troszkę namęczyć.. ergrg4
:bezradny:

rufio - Sob 07 Mar, 2015 13:59

dziadziunio napisał/a:
Trzeba się bedzie troszkę namęczyć.

I tfurczo rzyć i z polotem pić .


pr 34vcdc sk

Prawy - Sob 07 Mar, 2015 19:00

A jak u was ze starymi znajomymi z lat szkolnych np ? chodzi mi o ludzi , których znało się połowę życia. A , którzy przy każdym spotkaniu lubią sobie walnąć browar. Spotykacie się jeszcze z nimi ?
ankao30 - Sob 07 Mar, 2015 20:46

Prawy,
Osobiście unikam obecnie wszystkich znajomych z którymi piłam.
Ale to ja tak czuję narazie sama muszę się ze wszystkim uporać. Wiesz jakoś mi ich nie brakuje. Jak wspomnę sobie co robiłam to nie chcę już tego. Oczywiście nie przeginam tak by z nimi nie rozmawiać albo na ulicy uciekać. Lecz nie umawiam się już z nimi na imprezy. :mysli:

Prawy - Sob 14 Mar, 2015 23:06

Ja jak nie piję to normalnie się spotykam z tymi z , którymi piłem. Tylko sam widzę ,że mam więcej od nich energii. Zawsze zresztą miałem jej dużo , jak się najem to muszę zacząć się ruszać bo mnie rozsadza od środka a po alkoholu nigdy nie lubiłem się ruszać. Nie rozumiałem też nigdy ludzi , którym lepiej się kosiło trawę po alkoholu , łowiło ryby z puszką piwa. Na szczęście w moim krótkim ale barwnym życiu nie połączyłem wykonywania takich czynności z przyjemnością picia piwa.

Wczoraj pojechałem na wieś tam gdzie się pije na ogół w odwiedziny do przyszłej rodziny i znajomych ale nie czułem potrzeby picia, nie kusiło mnie. Po prostu zabroniłem sobie tego i wiem,że jak nie nawalę się to osiągnę coś w życiu a tak gdy wypiję mogę chodzić z oszczanymi spodniami i robić z siebie menela.

Ciekaw jestem ile komórek w mózgu zabiłem przez alkohol. Jak robiłem rezonans 4 lata temu było wszystko ok. Teraz przepuściłem tyle kasy ,że mnie na niego nie stać ale piłem za swoje nie za państwowe jak pewni posłowie.

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 08:02

Prawy,

Czytam Cię uważnie i nie wiem czemu może głupia myśli mi się nasuwa, bowiem cwiczysz, ćwiczyłeś wcześniej osiągnięcia były. Teraz odczuwasz więcej energii siły, no też tak mam. Zastanawiałeś się czy sport umożliwi wyjście z nałógu. Ja znów się zastanawiam czemu pozwolił wejść w nałóg bo przecież styl życia i dieta. No ale nie ważne. Nie wiem jak piłeś ale ja rozumiem ludzi że po piwie lepiej się kosiło, ja często nie zaczynałam sprzątania jak wina nie otwarłam. I jakoś ogarnęłam wieczorem lepsza nagroda...
Ale spoko było minęło teraz bez i też czuję efekty. Chce mi się nie musze robić nie jak wcześniej bo muszę bo obowiązek.
Jeszcze jedno nie wiem czy źle nie doczytałam
że jak nie nawalę się to osiągnę coś w życiu

Wiesz odcztalam to że spoko mogę pić jak dżentelmen, czyli kontrolowanie. :mysli:

Miłej niedzieli.

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 08:16

Prawy,

Jeszcze jedna myśl, to tylko myśl. Sorki ale może coś przeoczyłam umykają mi różne rzeczy, ale zastanawiam się nad tym co kiedyś napisał mi ktoś tu. Czy przypadkiem nie próbujesz złagodzić tylko sytuacji. Teraz nie piję trochę sporządnieje, bo nowa rodzina i trzeba wyglądać. To taka moja refleksja.

Miłego :>

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 10:19

Prawy napisał/a:

Ja jak nie piję to normalnie się spotykam z tymi z , którymi piłem.


Normalnie tnz. jak? I co robicie jeśli mogę spytać ? bo jakoś tego nie rozumiem :mysli:

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 10:31

ankao30 napisał/a:
ja często nie zaczynałam sprzątania jak wina nie otwarłam.

U mnie tez tak było. Jak miałam robić porządki np. świąteczne to musiałam się do tego odpowiednio przygotować tzn. zapełnić barek. Potem to piłam nawet przy codziennych zwykłych porządkach bo nie potrafiłam inaczej. Alkohol dawał mi powera którego tak bardzo mi brakowało do życia, do wykonywania najzwyklejszych rzeczy. A potem,potem,potem... to już nie było mowy o zrobieniu czegokolwiek po wypiciu pierwszego drinka bo myślałam już tylko o drugim. :zmeczony:


Prawy napisał/a:

Ja jak nie piję to normalnie się spotykam z tymi z , którymi piłem.


Normalnie tnz. jak? I co robicie jeśli mogę spytać ? bo jakoś tego nie rozumiem :mysli:

Tosia - Nie 15 Mar, 2015 11:36

złosliwa napisał/a:
Prawy napisał/a:

Ja jak nie piję to normalnie się spotykam z tymi z , którymi piłem.



Normalnie tnz. jak? I co robicie jeśli mogę spytać ? bo jakoś tego nie rozumiem

Jeśli czuje się na siłach by przebywać wśród osób pijących ,to wychodzę na imprezy alkoholowe .. bo nie zagraża to mojej trzeźwości ,alkohol jest dla ludzi zdrowych....ale ja na chwilę obecna nie jestem w stanie przebywać w takim towarzystwie.. ciagnie mnie to w dół. :szok: .jestem chora

Tosia - Nie 15 Mar, 2015 11:45

złosliwa napisał/a:
ankao30 napisał/a: ja często nie zaczynałam sprzątania jak wina nie otwarłam.

U mnie tez tak było. Jak miałam robić porządki np. świąteczne to musiałam się do tego odpowiednio przygotować tzn. zapełnić barek.

Ja sobie takie sprzątanie nagradzałam flaszką wódki ,bo za moja cięzka prace coś mi się należało ... fakt,też miałam wtedy większą moc ..a zero pomocy od rodziny,więc skądś ta moc musiałam czerpać .
później padałam... eh ,to złe wspomnienia . Teraz biorę siłę z trzeźwych dni , dostrzegam w nich ze mogę być o wiele bardziej silniejsza, niż ta pijana..

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 12:01

stanisław napisał/a:
Thomasson napisał/a:
. A i było tak że na mitingu podniosłem rękę, wywaliłem problem
Miting nie jest grupa wsparcia czy tez grupa problemowa


Teraz doczytałam. Fakt myting to nie grupa wsparcia. Ale każdy jest inny, też jedną grupę mam małą stali uczestnicy, ale to grupa problemowa. Jak ktoś mam problem związany z alkoholem przedstawia inni mogą się wypowiedzieć ze swoich doświadczeń i tak robią. Nie oceniają tylko swoje przeżycia. Po też rozmawiamy czy w przerwie nie tak że ktoś komentuje ale np jak mnie coś gryzie na przerwie mówię że mam dylemat jeszcze nikt mnie nie spławił doradzają jak oni to mieli inni to samo robią.
Może fakt trafiłam na świetnych ludzi, grupa jak mówiłam mała i się już dobrze znają od lat ja nowa ale niewyobcowana.

Ale wiem grupy różne, jak i ludzie.

Jacek - Nie 15 Mar, 2015 12:39

Tosia napisał/a:
alkohol jest dla ludzi zdrowych...

Gosiu,masz jakiś zal po stracie???
niema ograniczeń,alkohol jest dla ludzi - a ja ,uznałem się za osobę która zbyt do niego lgnie i to jest we mnie to coś nie teges

Prawy - Nie 15 Mar, 2015 15:23

ankao30 napisał/a:
Zastanawiałeś się czy sport umożliwi wyjście z nałógu. Ja znów się zastanawiam czemu pozwolił wejść w nałóg bo przecież styl życia i dieta. No ale nie ważne.


W moim przypadku przestałem uprawiać sport w wieku 20-21 lat wtedy też uczyłem się i pracowałem równocześnie. Były dni ,że miałem ledwo 7 godzin na sen godząc pracę i szkołę. Nie zawsze mogłem zrobić trening. Tak chodziłem 2 lata do wieczorówki jako jedyny z klasy , który równocześnie pracuje.Zrobiłem maturę , później pracowałem na pół etatu i zarabiałem prawie tyle co inni na cały więc była kasa , był czas i zacząłem pić z kolegami bo samemu mi się to zdarzało rzadko - nie widziałem w tym sensu.

Miałem wypadek nie ze sowjej winy , dziś mam grupę inwalidzką z powodu choroby płuc oraz złamania kręgosłupa. Też problem z niektórymi ścięgnami ale lekarz powiedział ,że jak by to zszyć to i tak mogłoby puścić więc mogę tylko wzmacniać to co mam. Mimo tego ćwiczę i mam nawet efekty jakieś :) Tak jak nie mogłem wstać z łóżka dziś mogę przejść 15 km z marszu. Ludzkie ciało to wspaniała maszyna. Po ponad roku nie picia wróciłem do chlania gdyż miałem dużo kasy i nie miałem pracy a co najważniejsze to była moja decyzja - błędna i winie za to tylko samego siebie. Ale mimo picia i tak zostawało mi dużo czasu w którym byłem trzeźwy więc zacząłem ćwiczyć po 6 latach niebytu na siłowni nie licząc na jakieś efekty ale tu nagle łapa zaczęła rosnąć i płuca również mają wydajność zdrowego człowieka. Jak odebrałem wynik spirometrii to z radości z kolegą 3 piwa wypiłem - co za głupota :zalamka:

ankao30 napisał/a:
że jak nie nawalę się to osiągnę coś w życiu

Wiesz odcztalam to że spoko mogę pić jak dżentelmen, czyli kontrolowanie.

Miłej niedzieli.


Nie nie ja już kontrolowanie nie mogę pić , nie raz odmawiałem albo piłem piwa bezalkoholowe jak już miałem dym a towarzystwo piło alkoholowe ale zdarzało mi się popłynąć mimo ,że raz w życiu tylko mi się film urwał ale na szczęśćie nic się nie stało złego. Ja zawsze myślałem co będzie jutro a poza tym gdzieś we mnie było przeświadczenie ,że niszczę swój organizm.
Cytat:
Prawy,

Jeszcze jedna myśl, to tylko myśl. Sorki ale może coś przeoczyłam umykają mi różne rzeczy, ale zastanawiam się nad tym co kiedyś napisał mi ktoś tu. Czy przypadkiem nie próbujesz złagodzić tylko sytuacji. Teraz nie piję trochę sporządnieje, bo nowa rodzina i trzeba wyglądać. To taka moja refleksja.

Miłego
_________________
swój organizm.

Nie obchodzi mnie zbytnio ich opinia szczerze. Znają mnie 4 lata na nich nie robi wrażenia ani trzeźwość ani alkoholizm. Jak mam być trzeźwy to dla siebie.

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 16:12

Tosia napisał/a:
Teraz biorę siłę z trzeźwych dni , dostrzegam w nich ze mogę być o wiele bardziej silniejsza, niż ta pijana..


Oooo, właśnie tak. :radocha:

Prawy - Nie 15 Mar, 2015 16:24

złosliwa napisał/a:
dziadziunio napisał/a:

Ja jak nie piję to normalnie się spotykam z tymi z , którymi piłem.


Normalnie tnz. jak? I co robicie jeśli mogę spytać ? bo jakoś tego nie rozumiem :mysli:



Ja ci powiem tak siedzimy i mam ze sobą jakiś napój nie alkoholowy , gadamy na nasze tematy. innym razem idziemy na siłownie , kto pije ten schodzi z piwem i nie ćwiczy a inni ćwiczą. Jak spotykamy się nad wodą kto chce pije piwo a kto nie chce łowi ryby. Ja nawet mogłem pójść do baru i nic nie wypić. Poza tym ja np nie lubiłem oglądać filmu i pić piwa równocześnie, dla mnie picie było wtedy jak był na to czas. Wolałem mieć satysfakcje z obowiązku , który wykonam i tak dostarczyć endorfiny do organizmu niż się napić. Ale z perspektywy lat mogłem ten czas lepiej wykorzystać i gdyby nie alkohol dziś byłbym innym człowiekiem.

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 16:34

Tosia napisał/a:
Jeśli czuje się na siłach by przebywać wśród osób pijących ,to wychodzę na imprezy alkoholowe .. bo nie zagraża to mojej trzeźwości ,alkohol jest dla ludzi zdrowych....ale ja na chwilę obecna nie jestem w stanie przebywać w takim towarzystwie.. ciagnie mnie to w dół. :szok: .jestem chora


Mnie imprezy alkoholowe, osoby pod wpływem alko zawsze zagrażają mojej trzeżwości bo jest to dla mnie wyzwalacz. Działa to na mnie jak płachta na byka :[ . Jak tylko mogę to unikam takich spotkań (nie wchodzę w paszcze lwa). Gorzej jest jeśli jest to jakieś wesele, chrzciny itp. gdzie teoretycznie muszę być (bo przecież nic nie muszę) :P ale jestem do pewnego momentu. Jak zaczyna mi to przeszkadzać to po prostu wychodzę, czasami po angielsku bo nie wszyscy rozumieją.

Tosia - Nie 15 Mar, 2015 16:37

złosliwa napisał/a:
osoby pod wpływem alko zawsze zagrażają mojej trzeżwości

ale nie zawsze te osoby można wyeliminować ze swojego życia ..
złosliwa napisał/a:
Działa to na mnie jak płachta na byka

na mnie też :evil2"

Tosia - Nie 15 Mar, 2015 16:41

Prawy napisał/a:
Ja nawet mogłem pójść do baru i nic nie wypić.

Napiła bym się 8| gdybym teraz tam weszła .

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 17:01

Prawy,

dla mnie picie było wtedy jak był na to czas.

carpe diem


A tak poważnie też uczę się żyć koło bo nie chcę wszystkiego unikać.
Teraz jednak jestem tzw, świeżynką i nie wiem jak impreza mocno zakraplana na mnie wpłynęła, czy wyzwalacze by zadziałały. Puki co nie sprawdzam. Tak przezornie.

Nie doczytałam czy dotarłeś na myting czy coś innego robisz. Ja robię program i jest tam jedna fajna zasada nie użalamy się. Choć jeszcze mi się zdarza tak samo.
Wczoraj się uśmiałam rozmawiałam ze znajomą tel i powiedziała że złamała palec u nogi ja od razu na głos ajj poczułam ten ból, a ona od razu postawiła mnie do pionu i powiedziała Anka nie uzalamy się. :wysmiewacz:

:mysli:

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 17:09

Tosia napisał/a:
Prawy napisał/a:
Ja nawet mogłem pójść do baru i nic nie wypić.


Kurcze to po co miałabym tam iść????

Ja do baru to szłam żeby właśnie się napić. c44vc

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 17:13

Tosia napisał/a:
ale nie zawsze te osoby można wyeliminować ze swojego życia ..


No właśnie, a najgorzej jeśli są to członkowie twojej rodziny. :zalamka:

Tosia - Nie 15 Mar, 2015 17:17

złosliwa napisał/a:
Kurcze to po co miałabym tam iść

no właśnie nie wiem, :mgreen: choć moi znajomi chodzą .. a ja ciągle jestem w żałobie
:bezradny:
Teraz już wole mitingi :hura: tam jest niesamowita atmosfera ,i też można napić się ... kawy :mgreen:

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 17:20

Prawy,
Nie chce byś źle odczytał to uzalanie nad sobą. Ale też pracowałam studiowałam miałam rodzinę znajomych brak czasu i alkohol. Wypadku nie miałam ale miałam inne też może ważne problemy, ulgę znalazłam w butelce bo się sama uzalalam. ;)

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 17:24

Zapomniałam dodać że nadmiar szczęścia też szkodzi ale to wiesz. ;)
Ann - Nie 15 Mar, 2015 18:19

ankao30 napisał/a:
powiedziała że złamała palec u nogi ja od razu na głos ajj poczułam ten ból, a ona od razu postawiła mnie do pionu i powiedziała Anka nie uzalamy się.
co jest złego w mówieniu głośno o swoich odczuciach? o bólu? o słabościach? :shock: nie rozumiem tak pojętego 'nie użalamy się'.
Nie w takiej sytuacji :shock:
Kurczę ból jest uciążliwy.. i jak ja mówię, że coś mnie boli to się użalam? Użalałabym się gdybym nie mówiła o niczym innym... i miała postawę ojabiednanieszcześliwa. Ale z mojego punktu widzenia, gdybym nie mówiła głośno: 'boli mnie, wk***ia mnie to, mam tego dość...' to zakłamywałabym siebie i nie traktowała siebie z szacunkiem, ani troską.
Twardzielem to ja byłam jak piłam :beba:

Prawy - Nie 15 Mar, 2015 19:25

ankao30 napisał/a:
Prawy,
Nie chce byś źle odczytał to uzalanie nad sobą. Ale też pracowałam studiowałam miałam rodzinę znajomych brak czasu i alkohol. Wypadku nie miałam ale miałam inne też może ważne problemy, ulgę znalazłam w butelce bo się sama uzalalam. ;)


źle mnie zrozumieliście kobietki :) Jak facet mówi ,że go coś boli to niekoniecznie się użala tylko jak gdyby dzieli się tą informacją z innymi.
Druga sprawa ulga w alkoholu ? hehe dobre , ja nie musiałem sobie ulżyć jakiegoś bólu alkoholem tylko piłem bo taki styl życia prowadziłem. Gdybym był zdrowy w stu procentach też bym pił , gdybym był bardziej chory też bym pił bo tak wtedy się prowadziłem. W sumie gdy się uczyłem nie miałem czasu na piwa , nawet w weekendy u mnie picie patologiczne zaczęło się po skończonej szkole średniej gdy została mi już tylko praca.

Byłem na dwóch mitingach , nie ciągnie mnie tam nie wiem dlaczego. Nie czuję tej wspólnoty może dlatego ,że podświadomie nigdy alkohol dla mnie nie był numerem jeden albo był na równi z innymi rzeczami numerem jeden ale zawsze był ważny na tyle by przeszkodzić mi w dążeniu do innych rzeczy. Wyniszczał mnie , zabierał to na co zapracowałem. Pewnie jeszcze pójdę na miting bo wierze ,że mi się to przyda.

Ja nie lubię tego mówić a już w ogóle nowo poznanym osobą ale kiedyś 3lata ćwiczyłem karate i wiem jak sport taki może fajnie wpłynąć na człowieka. Gdy poszedłem do liceum wieczorowego i pracowałem musiałem przerzucić się na coś innego i były to ciężary. Następnie szkoła plus praca uniemożliwiły mi treningi ale gdy skończyłem szkołę zacząłem pić za dużo i tu zaczął się mój problem.

Loka - Nie 15 Mar, 2015 19:54

Tosia napisał/a:
złosliwa napisał/a:
osoby pod wpływem alko zawsze zagrażają mojej trzeżwości

ale nie zawsze te osoby można wyeliminować ze swojego życia ..


Mam pełno takich beznadziejnych sytuacji,szczególnie jesli środowisko zawodowe jest z używkami bardzo,bardzo,bardzo dobrze zaznajomione,a mimo to musimy być z takimi osobami w kontakcie.
Ograniczyłam spotkania do minimum,ale te minimum pozostaje,jest i musi byc.
Niestety "nie bywanie" w miejscach i sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych dla mojej abstynencji łączyło by sie z zawodowym samobójstwem.

złosliwa napisał/a:
po prostu wychodzę, czasami po angielsku


Opanowałam to do perfekcji.

Nie wszystko jest takie proste jak byśmy chcieli,niestety.

Czasem wściekłość mnie ogarnia,żal złość,a czasem pozostaje tylko pustka.

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 21:25

: Ann,

Nie o to mi chodziło pisałam że się uśmiałam, fakt uczucia są bardzo ważne i trzeba o nich mówić, chodzi o użalanie się bo to był mój problem i powód do picia najczęściej. :glupek:

ankao30 - Nie 15 Mar, 2015 21:33

Prawy,

Jak facet mówi ,że go coś boli to niekoniecznie się użala tylko jak gdyby dzieli się tą informacją z innymi.

Fajnie to dobrze. Znam takich co lekko zaboli, albo kichnie to już się użala gorzej jak dziecko.
Kolega z pracy często tak ma od razu L4 i umiera. :wysmiewacz:

Ann - Nie 15 Mar, 2015 21:37

ankao30 napisał/a:
chodzi o użalanie się bo to był mój problem i powód do picia najczęściej.
ok, coś takiego rozumiem... ale w poprzednim Twoim poście zabrzmiało to zupełnie inaczej.. i aż z mojego punktu widzenia, zakrzywiło .. wręcz przekoloryzowało sens tego ;)
złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 22:02

yuraa napisał/a:
złosliwa napisał/a:
Sorki dziadziunio musiałam coś popieprzyć . Nie wiem jak ja to zrobiłam ceewd . To cytat Prawego.

to nie Ty to skrypt forum czasem takie figle sprawia.
ja myslę że dzieje sie tak gdy dwoch userów jednocześnie cytuje

zaraz poprawię i posprzątam


oki, z góry dziękuję. A ja myślałam że to moja wina.

dziadziunio - Nie 15 Mar, 2015 22:33

przepraszam.
:bezradny:

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 22:55

dziadziunio napisał/a:
złosliwa napisał/a:
A ja kiedyś byłam aż tak pijana, ze poczułam sie trzeżwa


Złośliwa..Dobrze, ze na Ciebie nie skoczyłem..
Chociaż widzałem i takie forumowe cacka, jak to powyżej..
Dobrze zem daleki już od takich wnioskowań..
pozdrawiam Ciebie jeszcze raz bardzo, bardzo serdecznie :pocieszacz:


ojojoj to nie mój cytat. :krzyk:

dziadziunio - Nie 15 Mar, 2015 23:01

złosliwa napisał/a:
ojojoj to nie mój cytat.


Wiem.....i to właśnie napisałem..

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 23:04

dziadziunio napisał/a:
złosliwa napisał/a:
ojojoj to nie mój cytat.


Wiem.....i to właśnie napisałem..


Rany dziadziunio zawału przez ciebie dostanę. Za szybko przeczytałam i dlatego nie doczytałam.

złosliwa - Nie 15 Mar, 2015 23:36

Ann napisał/a:
dziadziunio napisał/a:
zaintubować...
ktoś mnie wołał? :lewatywa:
:rotfl:


chyba ja ,ale czy masz może jakiś inny zestaw niż to co mi proponujesz???

Prawy - Sob 21 Mar, 2015 21:59

Czy mogę pisać tutaj o swoich spostrzeżeniach na temat ludzi znanych , prezydentów , polityków , piosenkarzy i ich stosunku do alkoholu ?
ankao30 - Sob 21 Mar, 2015 22:16

Prawy,

Zastanawiam się w jakim celu ma Ci to pomóc.

Plotkowanie nie jest ładne. Ale nie wiem mnie bardziej interesują fakty ludzi co jak robią lub czują nie postrzegania na podstawie pudelka czy innych portali.

Ale to znów tylko ja :bezradny:

esaneta - Sob 21 Mar, 2015 22:28

Prawy napisał/a:
Czy mogę pisać tutaj o swoich spostrzeżeniach na temat ludzi znanych , prezydentów , polityków , piosenkarzy i ich stosunku do alkoholu ?

To Twój wątek, więc masz prawo pisać o czym chcesz. Pod warunkiem, że nie łamiesz Regulaminu :)

Prawy - Sob 21 Mar, 2015 23:06

Napiszę jakie mam wrażenia co do stosunku alkoholu wśród wielkich ludzi. Jak coś będzie wbrew zasadom forum , wykasujcie tego posta.

Chciałbym powiedzieć o przykładzie dwóch prezydentów Rosji , jeden Borys Jelcyn a drugi Władimir Putin . Jak podaje wikipedia Borys Jelcyn był znany z nadużywania alkoholu jak wiadomo pod koniec kadencji podupadał na zdrowiu , za to Putin promuje zdrowy styl życia chociażby mając 6 dan w Judo a jak wiadomo sport uczy pokory i tak jak w sporcie w życiu nic nie przychodzi łatwo. Putin podobno stroni od alkoholu , kiedyś widziałem film w , którym mówił wypijemy zdrowie gospodarza ale zrobimy to później - widać ,że nie przesadza z alkoholem. Wyprowadził Rosję z długów, obniżył podatki. Myśli kilka lat do przodu.

Chciałem przez to powiedzieć ,że życie człowieka stroniącego od alkoholu jest często o wiele bogatsze w sukcesy.

ankao30 - Nie 22 Mar, 2015 07:25

Prawy,

No fakt
Chciałem przez to powiedzieć ,że życie człowieka stroniącego od alkoholu jest często o wiele bogatsze w sukcesy.

Ja może nie mam takich sukcesów ale po choć trakim krótkim czasie niepicia już dostrzegam wiele korzyści w sobie i swoim życiu. :kwiatek:

Prawy - Nie 22 Mar, 2015 09:34

Spałem 6 godzin mimo, że wczoraj ćwiczyłem ale też śmiałem się do łez. Nie wiem czy to organizm się tak zregenerował ,że coraz krócej śpię czy to z innego powodu. Po wstaniu czuję głód - chce mi się jeść a kiedyś tego nie było. Nie wiem czy to jest spowodowane tym ,że ćwiczę sumiennie i organizm domaga się budulca do mięśni czy z jakiegoś innego powodu.

siwy56 napisał/a:
Ruskie ,to tylko pierogi.



Oby nie Ruskie czołgi na naszym terenie.
Ja bym chciał podatki tak wysokie jak w Rosji w Polsce. Putin wie ,że jak za bardzo się opodatkuje ludzi przestają płacić. To nawet Adolf Hitler nakładał niższe podatki na polaków niż te , które dzisiaj mamy.

ankao30 - Czw 26 Mar, 2015 10:19

Prawy napisał/a:
chce mi się jeść a kiedyś tego nie było.


Oj mam to na okrągło w tygodniu praktycznie nie jadłam śniadań ani obiadów teraz już po śniadaniu myślę co na obiad. Ale chudnę i to najlepsze. :radocha:

ankao30 - Śro 15 Kwi, 2015 18:32

Puk, puk.
Jak tam samopoczucie. :kwiatek:

Jras4 - Śro 15 Kwi, 2015 18:50

Prawy napisał/a:
Po wstaniu czuję głód
to oznacza tylko jedno będziesz zył ..jak za żarciem sie kręcisz bedzież zył A co do cwiczen jesli bedziesz cwiczył coraz wiecej musisz wiecej zreć ... ale uwazaj by kadłub nie stał sie za wielki bo nogi siądą ,pekna jak patyki i runiesz w duł a potem polecisz w przepaśc a tam wpadniesz w rozpacz
Jras4 - Śro 15 Kwi, 2015 18:58

Cytat:
Czy mogę pisać tutaj o swoich spostrzeżeniach na temat ludzi znanych , prezydentów , polityków , piosenkarzy i ich stosunku do alkoholu ?
możesz owszem a czy mozesz pisac też o lesnych zwierzetach ? albo o sasiadach ?
a i jak bys na to wpadł to mozesz tez napisac coś o sobie ale nie musisz ..

Prawy - Wto 21 Kwi, 2015 08:27

ankao30 napisał/a:
Puk, puk.
Jak tam samopoczucie.

Jest fajnie , ost miałem tydzień przerwy do ćwiczeń , poszedłem do parku na maszyny do ćwiczeń i nawet jakieś laski mnie z kolegą podrywały więc źle nie jest :)

Jras4 napisał/a:
możesz owszem a czy mozesz pisac też o lesnych zwierzetach ? albo o sasiadach ?
a i jak bys na to wpadł to mozesz tez napisac coś o sobie ale nie musisz ..

Wedle życzenia :]
Jakbyś trafił w sedno :) A więc tak miałem sąsiada alkoholika i wykończył go alkohol więc wiem ,że to nast powód by nie pić. A zmarł w wieku ok 50 lat. Chodzę dużo na spacery z moim psem a jest to rodzaj aktywnego psa ale nie groźnego i zazwyczaj jak widzi sarenki to je goni ale nic im nie robi , nie ugryzł nigdy człowieka ani psa ani żadnego innego zwierzęcia :)

A u mnie dobrze , nie liczę tych trzeźwych dni , po prostu żyję tak jakbym nigdy nie był alkoholikiem nie myślę o tym , tak kiedyś właśnie przetrwałem rok bez alkoholu bez mitingów bez terapii. Czasem jak idę i widzę kogoś nawalonego to mi się przypomni temat alkoholu a z kolegami z którymi piłem się nie spotykam ostatnio bo zawsze mam coś innego do zrobienia. Czasem pogadamy jak się spotkamy z innymi poćwiczę .Czy to dobrze nie wiem na mnie działa ale ja zawsze byłem taki ,że jak stawiałem sobie coś za cel to ze wszystkich sił chciałem realizować a ten cel mnie nie męczy. Żyje normalnie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group