Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zaufanie...
Autor Wiadomość
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Pon 13 Wrz, 2010 18:51   

Agusia 31 napisał/a:
Małgoś napisał/a:
sama masz problemy z okazywaniem uczucia,


Moi chłopcy to jedyne osoby, którym nie wstydzę się powiedzieć , KOCHAM. Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.


Wcale nie tak łatwo spotkać kogoś, komu można coś takiego powiedzieć... bo i nie ma pewności, czy rzeczywiście się to czuje jeśli od dzieciństwa nie wiedziało się co to takiego ta MIŁOŚĆ...
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
milutka 
Trajkotka



Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Pon 13 Wrz, 2010 18:59   

Agusia 31 napisał/a:
Moi chłopcy to jedyne osoby, którym nie wstydzę się powiedzieć , KOCHAM. Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.
Wiesz co Agusiu :( ...czytając Twoje posty łzy płyną mi po policzkach ..........
Jakie te nasze historie są do siebie podobne ......
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Pon 13 Wrz, 2010 19:03   

milutka napisał/a:
.czytając Twoje posty łzy płyną mi po policzkach ..........
Jakie te nasze historie są do siebie podobne ......

:pocieszacz:
 
 
     
milutka 
Trajkotka



Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Pon 13 Wrz, 2010 19:07   

Dziękuję Agusiu :) ....czy masz pomysł jak rozwiążesz tę sytuację ?
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 13 Wrz, 2010 22:26   

Agusia 31 napisał/a:
Nie jest tragicznie, ale widać nie ufa mi jeszcze tak bardzo jak bym tego chciała..
A mnie się wydaje,że mały się po prostu boi Ci o tym powiedzieć,bo może Cię zranić takim zwierzeniem.W końcu chodzi o Twojego tatę.Albo.boi się,że Cię to przerośnie i wrócisz do picia.Jedno jest pewne,to bardzo dojrzały chłopczyk ponieważ może nie do Ciebie,ale zwrócił się po pomoc.
Jeśli wydaje Ci się,że synek jeszcze nie ufa Ci na tyle,aby się zwierzać,nie zmarnuj tego,że wybrał babcię.To się nie może wydać,bo chłopak zamknie się w sobie i już nic nikomu nie powie.To bardzo delikatna sprawa.
Agusia 31 napisał/a:
Moi chłopcy to jedyne osoby, którym nie wstydzę się powiedzieć , KOCHAM. Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.
No to jest nas dwie. 8|
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 18:37   

milutka napisał/a:
czy masz pomysł jak rozwiążesz tę sytuację ?


Nie wiem na prawdę co zrobić. Chociaż każda z odpowiedzi coś dała do myślenia. Myślę, że porozmawiam z moim ojcem. Obojętnie czy coś do niego dotrze czy nie ja będę miała czyste sumienie. Nie będę udawała, że nic się nie stało i nic nie wiem. Mam nadzieje,że zawstydzę go. A, Mati o mojej rozmowie z ojcem się nie dowie...
Nie wiem czy to dobre co chcę zrobić czy nie. Ale na chwilę obecną tak myślę...
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 18:45   

beata napisał/a:
A mnie się wydaje,że mały się po prostu boi Ci o tym powiedzieć,bo może Cię zranić takim zwierzeniem.W końcu chodzi o Twojego tatę.Albo.boi się,że Cię to przerośnie i wrócisz do picia.Jedno jest pewne,to bardzo dojrzały chłopczyk ponieważ może nie do Ciebie,ale zwrócił się po pomoc.
Jeśli wydaje Ci się,że synek jeszcze nie ufa Ci na tyle,aby się zwierzać,nie zmarnuj tego,że wybrał babcię.To się nie może wydać,bo chłopak zamknie się w sobie i już nic nikomu nie powie.To bardzo delikatna sprawa.

Myślę, że duzo racji jest w tym co napisałaś...Sama zauważyłam, że Mateusz stara się unikać rozmów na temat picia. Mojego jak i innych osób. To taki temat Tabu dla niego. Ja staram się z nim rozmawiać na każdy temat. Dużo mu tłumaczyłam , chodzi mi o moje picie. Wie,że nie piję i gdzie idę-jak idę na grupę czy miting-i wie po co tam idę. Mój mały-wielki mężczyzna zdaje sobie sprawę ,że to mi pomaga w jakiś sposób...
Zrobiłam dużo błędów i teraz muszę ostro pracować, żeby je naprawić.
Jeśli chodzi o mojego tatę to nie mówiłam Matiemu jak traktował mnie i siostrę gdy byłyśmy małe.Nie chcę niszczyć obrazu dziadka w oczach ukochanego wnuczka. Nie wiem dlaczego?Może łudziłam się, że ojciec w jakiś dziwny sposob naprawi to co robił mi poprzez mojego syna :zalamka:
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 18:46   

Wiesz co, Agusiu?
Jest taka żelazna zasada, że dzieci nie powinno się pozostawiać pod opieką czynnego alkoholika.
Nie wiem, czy możesz sobie na to pozwolić, ale pewnie, byłoby dobrze gdybyś o kontaktach dzieci z dziadkiem myślała w ten sposób.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 18:51   

Klara napisał/a:
Nie wiem, czy możesz sobie na to pozwolić, ale pewnie, byłoby dobrze gdybyś o kontaktach dzieci z dziadkiem myślała w ten sposób.


Wiem i od teraz tak będzie. Niestety kosztem każdej ze stron, ale muszę dbać o ich bezpieczeństwo...Zresztą napatrzyli sie na to jak ja piłam. Nie będę ich narażała żeby teraz oglądali to samo w wykonaniu dziadka
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 18:54   

Agusia 31 napisał/a:
Niestety kosztem każdej ze stron

No tak, ale przy TAKICH kontaktach straty są większe niż zyski wynikające tej (chorej) bliskości :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Urszula 
Trajkotka


Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 19:10   

Mam to szczęście, że moje córki zawsze z każdym najmniejszym problemem zawsze przybiegały do mnie (i tak jest do dziś), choć nie przypominam sobie, bym coś specjalnego robiła w kierunku zyskania ich zaufania.
Ale jeśli chodzi o mnie... Nie wiem dlaczego, łatwiej było mi się zwierzyć z czegoś Babci, koleżance, nawet nauczycielce w szkole, niż Mamie i Tacie.
Może dlatego, że podświadomie bałam się Ich zranić? Bo przecież nie kary się bałam! Nigdy nie byłam karana zbyt surowo.
Może nie chciałam, by Rodzice czuli się mną rozczarowani?
Nie zadawałam "niewygodnych" pytań instynktownie wyczuwając, że dorośli mogą być zażenowani przy udzielaniu odpowiedzi.
Tych odpowiedzi szukałam w niestosownej do dziecięcego wieku literaturze i popadałam w paranoję lęków przed otaczającym mnie światem, nieuchronnością śmierci, itd...
Teraz, po latach sięgając do wspomnień, dochodzę do wniosku, że byłam nienormalnym dzieckiem: zamkniętym w sobie, strachliwym, stłamszonym przez nigdy nie ujawniane emocje i wpisanym w normy "wypada - nie wypada", niedowartościowanym i raczej smutnym.
Dlaczego?! Przecież miałam fantastyczną, kochającą i troszczącą się o mnie Rodzinę!
 
     
milutka 
Trajkotka



Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 19:21   

Agusia 31 napisał/a:
Wiem i od teraz tak będzie. Niestety kosztem każdej ze stron, ale muszę dbać o ich bezpieczeństwo..
..wydaje mi się ,że nie powinnaś całkiem odseperowywać dziecka od dziadka ale przynajmniej nie zostawiać go samego pod jego opieką ....a czy na tym straci ? :roll: Aguś pomyśl sobie jak on sie czuł gdy dziadek po pijaku sie tak agresywnie zachowywał ?ile w nim było strachu skoro zwierzył się babci ..w takiej sytuacji najważniejsze jest jego bezpieczeństwo fizyczne jak również psychiczne :pocieszacz:
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 21:25   

milutka napisał/a:
.wydaje mi się ,że nie powinnaś całkiem odseperowywać dziecka od dziadka ale przynajmniej nie zostawiać go samego pod jego opieką


Nie ma takiej opcji żebym ja była z nim podczas wizyty u mojego ojca. Jak pisałam wcześniej za dużo złego się wydarzyło. Dla mnie sama rozmowa z nim to dużo ,a przebywanie w jednym pomieszczeniu dłużej niż kilka minut nie wroży niczym dobrym :szok:
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 14 Wrz, 2010 21:27   

Urszula napisał/a:
Mam to szczęście, że moje córki zawsze z każdym najmniejszym problemem zawsze przybiegały do mnie (i tak jest do dziś), choć nie przypominam sobie


To szczęście rzeczywiście. Dla corek, że mają taką mamę i dla Ciebie,że córy tak Ci ufają.Ja nie miałam oparcia w swoich rodzicach. ale staram się na prawdę żeby moi chłopcy ZAWSZE mogli na mnie liczyć
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12