Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
Wysłany: Pią 11 Lis, 2022 20:25
Ja mam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy od wielu lat. Nie biorę leki na E, tylko na L (jeden pies, dodatki inne). Początki były bardzo trudne. Musiałam dawkować najniższe dawki po pół i stopniowo zwiększać przez wiele miesięcy, bo inaczej dopadały mnie objawy nadczynności. Kołatania serca, ciągłe uczucie pragnienia, uderzenia gorąca. Masakra. Brałam leki kilka lat, wyniki miałam dobre, ale nie widziałam różnicy w samopoczuciu... Po śmierci ojca nie miałam głowy do tego, żeby pilnować brania leków. Wypadłam z rutyny i od tego czasu leków nie biorę (no, miałam dwie próby powrotu). Ciężko mi się do tego zmotywować, skoro wiem, że one zmieniają mi tylko wynik, a samopoczucie mam takie samo. U mnie niedoczynność nie powoduje tycia na szczęście. Ale ciągle zmęczenie przypisuje właśnie jej
Może i bym wróciła do brania leków, ale zniechęca mnie ta okropnie długa droga dochodzenia do docelowej dawki i źle samopoczucie po każdym jej zwiększeniu
Dobrze, że nie jestem lekarką, bo gdybym była, miałabyś zdiagnozowane trzy dolegliwości
Pewnie, że żartuję
Mimo to, zawsze stawia mnie na baczność informacja o kołataniu serca.
Swego czasu miałam coś takiego, co budziło mnie w nocy. Nie było żadnych dolegliwości z wyjątkiem tak silnego bicia serca, że wydawało mi się, że ten hałas obudzi wszystkich domowników i właściwie to mi bardziej przeszkadzało niż sam dziwny objaw, który mijał po jakimś czasie po głębokim i w miarę możliwości miarowym oddychaniu.
Przyczyna wyszła na jaw po kilku latach i nie wpadł na to żaden lekarz. Mało, żaden nie chciał słuchać sugestii baby, która przyszła do lekarza i mówi, że coś wyczytała w internecie.
Nawiasem mówiąc baba wklepywała w Google łacińskie nazwy, które się pojawiały w wyniku TK i "połączyła kropki".
Gdzieś już to opisywałam, więc nie będę zanudzała, a tylko zasugeruję, żebyś zrobiła USG jamy brzusznej, bo to kołatanie (u mnie), było spowodowane działalnością guza na nadnerczu, który rzadko jest złośliwy, ale podwyższa ciśnienie i powoduje kołatania serca.
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Przy tej okazji zadaję (Tobie, lub komuś tam poinformowanemu) pytanie, czy działanie tego drogiego leku aplikowanego Tobie nie jest przypadkiem oparte o tę zależność?
Nie... tu akurat nie chodzi o hormony tarczycy. a o " lukagonopodobnego peptydu-1 (GLP-1), hormonu inkretynowego, charakteryzujący się homologią z ludzkim GLP-1 w 94%." cokolwiek to znaczy
"w sposób zależny od stężenia glukozy reguluje trzustkowe wydzielanie insuliny i glukagonu. Lek poprawia kontrolę glikemii przez zmniejszanie stężenia glukozy we krwi na czczo i po posiłkach. Zmniejsza stężenie glukozy we krwi również przez opóźnianie w niewielkim stopniu opróżniania żołądka. Podczas leczenia semaglutydem szybkość wydzielania insuliny u pacjentów z cukrzycą typu 2 jest porównywalna do szybkości wydzielania insuliny u osób zdrowych. "
Czy zastrzyki są cudownym lekiem na odchudzanie? Nie sądzę. Na pewno nie u wszystkich, a właśnie u tych, którzy mają problem z insuliną. Przynajmniej z jej nadprodukcją. A u części osób otyłych to właśnie jest przyczyną tycia. A i to nie jest jakieś takie wcale "cudowne". Bez diety i zwiększonej dawki ruchu raczej się i tak nie obejdzie. Mozliwe, że gdyby lek podać osobie zdrowej, to... właśnie szybko by zgubiła kilogramy, ale czy przy okazji nie spowodowałaby zaburzeń metabolizmu? To strasznie krucha materia. I łatwo to rozregulować. Wiem po sobie.
U mnie podstawowe błędy w czasie odchudzania z nadprogramowych kg po rzuceniu palenie była eliminacja z diety tłuszczy (np bo mówili jedz mniej tłusto), produkty light (które są mniej tłuste, a bogate jednak w węglowodany) i... zbyt restrykcyjne podejście do tematu. Chyba po latach dociera do mnie, co mi powiedziała jedna z lekarek od metabolizmu "za szybko się pani wzięła za odchudzanie - trzeba było dać ciału się dostosować). Dużo rzeczy robiłam wbrew sobie (5-6 posiłków, a wcześniej jadałam trzy do syta, eliminacja tłuszczu pod każda prawie postacią, pilnowanie się z zegarkiem w ręku, jedz.enie rzeczy, które wcale mi nie smakowały). No i chyba najgorsze- odkładanie życia "na potem' Jak schudnę" i różne takie samokarania się.
Przypuszczam, że zaburzenia wydzielania insuliny miałam jeszcze jako osoba szczupła. Nikt prawie nie zwrócił uwagi na to, że mam poranne hipoglikemie, ale też ja to ignorowałam. Jak jedna lekarka kazała mi zrobić sobie test z glukozą to... odkładałam, odkładałam. A na porannne badania szłam po wypiciu herbaty ze sporą dawką cukru (bo się przewrócę przed badaniem) a i tak miałam w dolnej granicy normy lub poniżej. Czyli nie całkiem na czczo.
Jest jeden czynnik, który bardzo wpływa według mnie na poziom insuliny porannej przy IO - stres. A tego miałam pod dostatekiem. W domu alkoholik, w pracy szef z manią prześladowczą. I do tego dysfunkcyjne sposoby radzenia sobie ze stresem z dzieciństwa, Depresja w tle (ale ja dam radę) i całkowite nieliczenie się z ograniczeniami własnego ciała. No po prostu gotowy przepis na kłopoty.
(no dobra, nie narzekam więcej... w sobotę byłam na fajnym urodzinowym urbeksie, wlazłam w takie miejsca, co niejedna chudsza osoba by nie wlazła, ale stwierdzam - muszę poćwiczyć nieco gibkość, bo przy mojej wadze włażenie i podnoszenie własnego ciężaru wygląda dość zabawnie ) ale nigdzie się nie zaklinowałam... kiedyś zawisłam na szlufce od spodni, ale to się nie liczy )
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7857
Wysłany: Pon 14 Lis, 2022 20:20
pietruszka napisał/a:
Nie... tu akurat nie chodzi o hormony tarczycy. a o " lukagonopodobnego peptydu-1 (GLP-1), hormonu inkretynowego, charakteryzujący się homologią z ludzkim GLP-1 w 94%." cokolwiek to znaczy
"w sposób zależny od stężenia glukozy reguluje trzustkowe wydzielanie insuliny i glukagonu. Lek poprawia kontrolę glikemii przez zmniejszanie stężenia glukozy we krwi na czczo i po posiłkach. Zmniejsza stężenie glukozy we krwi również przez opóźnianie w niewielkim stopniu opróżniania żołądka. Podczas leczenia semaglutydem szybkość wydzielania insuliny u pacjentów z cukrzycą typu 2 jest porównywalna do szybkości wydzielania insuliny u osób zdrowych. "
Przeczytałam i dziękuję, już wiem, że nie służy do odchudzania, choć z wiarygodnego źródła wiem, że są lekarze, którzy w tym celu lek ordynują kierując się jednak wynikami badań, więc pewnie nie każdy się jednak załapie.
Prawdę mówiąc w tekście nie wszystko zrozumiałam, ale czy ja muszę wszystko rozumieć
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
Wysłany: Pon 28 Lis, 2022 15:36
Klara napisał/a:
miałabyś zdiagnozowane trzy dolegliwości
Klara napisał/a:
zawsze stawia mnie na baczność informacja o kołataniu serca
a propos diagnozowania się - podejrzewam u siebie niewykrytą arytmię jakąś. Co prawda ani ekg, ani echo serca jej nie wykrywają, a to pewnie bujdy mojej głowy, no ale... ostatnio doskwiera mi niedociśnienie. Ciśnienie 55/100 i puls 55 i sobie normalnie tak funkcjonuję, żyję, mam się dobrze, tylko tak to serce czasami mi wali założę się, że to niskie ciśnienie to jednak niedoczynność się odzywa... nadal nie mogę się zabrać za regularne branie leków :
Klara napisał/a:
quot;]żebyś zrobiła USG jamy brzusznej
usg jamy brzusznej robiłam w sumie kilka lat temu, więc wypadałoby się przejść... ale ostatnio jakoś ciężko mi się zorganizować do czegokolwiek...
ale ostatnio jakoś ciężko mi się zorganizować do czegokolwiek...
Może to ten przełom jesieni i zimy?
Też jakaś taka śnięta jestem, nie mogę się zorganizować, chyba czas się jednak coś pełniej przebadać, tym bardziej, że włos mi leci tak, że za chwilę chyba łysa będę Biorę suplementy, jedne, drugie i na razie nie widzę różnicy. Włosy mam już całkiem długie, ale coraz poważniej zaczynam myśleć, żeby ściąć. Tak mi jeszcze nigdy nie wypadały. Po kolei muszę rozpytać lekarzy, czy to któryś z leków może powodować. A może to wiek? Chyba zacznę czytać wątek kiwi o starości... :biosie:
Jaki wiek ???? Z powodu wieku kobietom raczej nie wypadają.
Coś tam się z organizmem dzieje.
A tak poza tym, to kiedy ostatnio widziałaś słońce ?
Bo ja nawet jak wracam po 14, to światło w domu muszę palić, bo ciemno
Dziś była drzemka po pracy, co niechybnie oznacza, ze jutro będzie padać.
I tak już od dłuższego czasu: ciemno, mgły , nie polepszają naszego samopoczucia.
Ale wczoraj na wycieczce przez chwile widziałam słońce. Ech, jaka to radość.
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce
biorę.
Właśnie lekarka zdecydowała o zmianie antydepresantów. Ponoć nie ja jedna przychodzę z tym problemem, chociaż też mam sprawdzić możliwe inne przyczyny. Oprócz tego może być coś z tarczycą, cukrzycą, hiperinsulinemią, albo... w ogóle czegoś mi brakuje. Po kolei muszę obkolędować lekarzy. Jak słyszałam określenie, że włosy garściami wypadają, to nie myślałam, że mnie to spotka. Lecą mi całe pasma, a po myciu to jest spora garść (albo i dwie). Na szczęście miałam gęste włosy, więc jeszcze to wygląda ok, ale w tym tempie wyłysieję wcześniej niż Pietruch.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum