Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
:(((
Autor Wiadomość
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 09:59   

Cytat:
-Boga nie ma-
Ta jasne ..byłeś i widziałeś że niema ... zastałeś puste siedzenie ...
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
incognito 
(banita)


Wiek: 61
Dołączyła: 11 Lut 2010
Posty: 377
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 19:39   

Masakra napisał/a:
uporzadkowanych swoich spraw a umyslem tkwila bardzo blisko butelki.
Mam nadzieje, ze sie nie obrazisz na mnie, powaznie nie chcialbym zeby cos Cisie stalo :/



Massa nie martw się u mnie wszystko a jakby co to terapeutów w realu mam na wyciagniecie reki a moje sprawy poprzednie sie juz dokładnie uporzadkowały.. ale istnieje człowiek który sprawia, "abym się nie nudziła " i zaczyna się walka... jezeli nie wiadomo o co chodzi to pewnie o pieniadze , a emocje.. tak zawsze u mnie były, ale to wynk tego,ze mocna , ale bardzo sentymentalna..tak maja podobno ludzie o artystycznej duszy...

A wracajac do tematu to moze jakas starsza siostra by Ci sie przydała

a stac to mi się moze...jak mnie ex zabije.... bo walka idzie na "noże" :bezradny:

A flachę to ja mam zawsze przy sobie wody mineralnej gazowanej... Kropla beskidu


jeszcze jedno w moim wieku zmienność nastrojów to normalka....no i przestańcie se brać do serca .... a nie mówiłem... czy fakt ,ze macie rację...wirtualnie to mozna... zreszta kiedys taka wiryalna próbę z Pterem zrobilismy i zaraz było... piłes , nie pij i tego typu teksty... ten kto mnie zna osobiście dłuzej niz tylko z kilkudniowego spotkania... zapewne zaniepokoiłby się jakbym np zaczeła pisać na okrągło o terapiach,teoraich,terapii,diagnozie uzaleznień itd itp... :buzki: rg5th67j
Ostatnio zmieniony przez incognito Czw 25 Lis, 2010 19:46, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
incognito 
(banita)


Wiek: 61
Dołączyła: 11 Lut 2010
Posty: 377
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 19:49   

Jras4 napisał/a:
pycha to nie dlamnie


to nie pycha jak ktośpotrafi przyznac się do błedu, a z drgiej strony znać swoją wartość
 
     
Tomoe 
(banita)


Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 20:30   

Nie rozumiem, dlaczego tak wczoraj na mnie naskoczyłaś.
Masa coś zacytował, ja wyjaśniłam Małgosi co to jest, bo nie wiedziała. I napisałam jedno krótkie zdanie do Bartka.

A ty nagle huzia na mnie, jak jakaś trąba powietrzna albo huragan!!!
Nawet mi się nie chce tego wszystkiego komentować. :bezradny:
 
 
     
incognito 
(banita)


Wiek: 61
Dołączyła: 11 Lut 2010
Posty: 377
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 20:49   

Tomoe napisał/a:
Nie rozumiem, dlaczego tak wczoraj na mnie naskoczyłaś.
Masa coś zacytował, ja wyjaśniłam Małgosi co to jest, bo nie wiedziała. I napisałam jedno krótkie zdanie do Bartka.

A ty nagle huzia na mnie, jak jakaś trąba powietrzna albo huragan!!!
Nawet mi się nie chce tego wszystkiego komentować. :bezradny:


Ty nie masz takich dni, ze na kogoś warczysz ja nie mam na kogo chyba,ze na pieska no to warknęłam...przepraszam jezeli Cie uraziłam... wyraziłam jedynie własna opinię

Tylko prosze nie mów mi ,ze zmienne nastroje...i te wszyskie sprawdzone, czy nie sprawdzone teorie... :kwiatek:
 
     
Tomoe 
(banita)


Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 20:53   

incognito napisał/a:

Ty nie masz takich dni, ze na kogoś warczysz


Jasne, że mam. :)

incognito napisał/a:
Tylko prosze nie mów mi ,ze zmienne nastroje...


A mogę powiedzieć, że też mam 47 lat i rozumiem typowo "babskie" przyczyny zmiennych nastrojów? ;)

Buziaki. :buzki:
 
 
     
incognito 
(banita)


Wiek: 61
Dołączyła: 11 Lut 2010
Posty: 377
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 20:56   

Tomoe napisał/a:
A mogę powiedzieć, że też mam 47 lat i rozumiem typowo "babskie" przyczyny zmiennych nastrojów? ;)


Wiem , ze masz 18 lat tak jak ja..i dzieki za wyrozumiałość :buziak:
 
     
Tomoe 
(banita)


Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 21:14   

Spox. :buzki:
Współczuję ci tej "wojny na noże", o której wspominałaś.
 
 
     
incognito 
(banita)


Wiek: 61
Dołączyła: 11 Lut 2010
Posty: 377
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw 25 Lis, 2010 22:06   

Tomoe napisał/a:
Współczuję ci tej "wojny na noże", o której wspominałaś.


Dzieki serdeczne za współczucie... :buzki:

Myślałam, ze uwolniłam sie od koszmaru ..taki spokój ducha..ale mój ex bardzo sie stara umilić mi zycie...och, samo zycie
 
     
komiwojażer 
Towarzyski



Wiek: 65
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 231
Skąd: Polska-Niemcy
Wysłany: Pią 26 Lis, 2010 16:28   

Jras4 napisał/a:
byłeś i widziałeś że niema
-narąbany??? to widziałem tylko pokręcone ścieżki w środku mózgownicy-zazdroszczę określonego światopoglądu-wolę jednak życie pod górkę,niepewne... :)
_________________
Freedom...
 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Śro 01 Gru, 2010 13:45   

Jesli chodzi o dzisiaj to jestem cholernie *ku****.
Widze, ze to nie kieliszek byl problemem tylko ja. Nawet jesli nie zaczalbym pic to poszedlbym pewnie w cos innego bo to ja nie umiem sobie radzic z zyciem. A alkoholizm? to tylko efekt mojego zasranego nieudacznictwa zyciowego. Rownie dobrze na drodze losowej moglbym dzis byc dzis cpunem albo hazardzista. Zauwazylem tez, ze to ze odstawilem butelke nie zmienia NIC. Nadal jestem tak samo ku*** chory. Nie mniej, nie wiecej ale identycznie, a to wlasnie dlatego, ze moja choroba nie jest picie tylko ja sam.
Z tym dodatkiem, ze teraz to widze na trzezwo i mnie to przeraza, boli i denerwuje. Odkad odstawilem te cholerna butelke nic sie nie wydarzylo a to ze utrzymuje abstynencje to tylko efekt tego, ze Sp***am w inne kompulsywne zachowania- obzeram sie jak glupi albo wydaje w pi*** kasy na niepotrzebne mi rzeczy.
Doszedlem do 1 prostego wniosku- musze zmienic siebie samego bo inaczej zwariuje. Kiedys mialem znieczulacz a dzis wiem, ze to mi nic nie pomoze a z odebranym komfortem bedzie jeszcze tylko gorzej.
Wlasnie z powodu braku zmian jestem zlosliwy, uszczypliwy i inne tego typu atrakcje ktore funduje nie tyle innym (choc przez to jestem trudny do bycia ze mna) ale i sobie. Bo ten caly jad i d*** do mnie wraca.
Mam dosc analizowania siebie na atomy bo to juz jest mania- 80% czasu mysle o swojej chorobie wysnuwajac coraz to glebsze wnioski. Co z tego ze nie pije, skoro wiekszosc czasu i tak spedzam przy alkoholu. Nie tym konsumowanym jednak a tym, ktory nadal tkwi w mojej psychice. Roznica niewielka, a nawet lepiej zaryzykuje, ze lepiej bylo go po prostu chlac bo wtedy chociaz nic nie czulem.
Uwierzylem ludziom, ktorzy sumiennie i uczciwie robia program.
Wierze, ze jesli zaczne go robic to te cholerne pieklo minie. Wiem tez, ze wypicie flaszki nic mi nie da. Chce, mimo swojego lenistwa, zaczac robic ten cholerny program bo inaczej strzele sobie po prostu w leb. Ja nie wytrzymam z soba samym. I nie chce robic tego dla mamy, taty czy dla chomika mojej kuzynki- chce to robic tylko i wylacznie dla siebie zeby mi bylo dobrze, ze soba samym. Zebym znalazl spokoj ducha.
Wiem, ze to egoistyczne ale mam to w du***. Z reszta nie jest to do konca egoizm bo jesli ja bede szczesliwy to bedzie to ode mnie promieniowac i osoby przebywajace ze mna tez na tym zyskaja.
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 01 Gru, 2010 13:48   

Masakra napisał/a:
Z reszta nie jest to do konca egoizm bo jesli ja bede szczesliwy to bedzie to ode mnie promieniowac i osoby przebywajace ze mna tez na tym zyskaja.

no właśnie :)

trzymam kciuki :kciuki:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Śro 01 Gru, 2010 14:43   

Dobrze piszecie kolego - beda z Ciebie jeszcze ludzie - Teraz tylko znależć przyczyna i juz pójdziesz z wiatrem w zawody .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Śro 01 Gru, 2010 16:00   

Troche mi ulzylo jak to napisalem a przyczyny nie wiem nawet gdzie szukac i jak. Poza tym mam dosc narazie analizowania :)
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Śro 01 Gru, 2010 16:30   

Masakra napisał/a:
I nie chce robic tego dla mamy, taty czy dla chomika mojej kuzynki- chce to robic tylko i wylacznie dla siebie zeby mi bylo dobrze, ze soba samym. Zebym znalazl spokoj ducha.
Wiem, ze to egoistyczne ale mam to w du***. Z reszta nie jest to do konca egoizm bo jesli ja bede szczesliwy to bedzie to ode mnie promieniowac i osoby przebywajace ze mna tez na tym zyskaja.

Co Ty pieprzysz, jaki egoizm?
To jest właśnie najzdrowsze podejście do leczenia uzależnienia -
dopiero jak zaczynasz robić to dla siebie, masz szansę na powodzenie.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12