|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
tajemnica mityngu |
Autor |
Wiadomość |
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 06:30
|
|
|
rejek napisał/a: | Co to jest WSZYSTKO? |
...myślę, że wszystko co mogłoby zidentyfikować uczestnika mityngu... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
rejek
Towarzyski Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji
Pomógł: 4 razy Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 479
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 06:32
|
|
|
ZbOlo napisał/a: |
...myślę, że wszystko co mogłoby zidentyfikować uczestnika mityngu... |
Zbolo ty jakimś znanym politykiem jesteś ??? |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 06:34
|
|
|
rejek napisał/a: | Zbolo ty jakimś znanym politykiem jesteś ??? |
w końcu ktoś musiał ryj świni przynieść do studia TV... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 07:52
|
|
|
rejek napisał/a: |
Hmmm... u mnie na koniec mityngu padają takie,mniej więcej słowa "wszystko co zostało tu powiedziane ,niech tu pozostanie"
|
A ty mimo to tak otwarcie piszesz na forum, co się tam mówi?
Łamiesz zasady swojej grupy!!!
STRASZNE!!!! NIE WSTYD CI??? |
|
|
|
|
Jonesy
Upierdliwiec
Pomógł: 41 razy Wiek: 43 Dołączył: 28 Lut 2011 Posty: 2412
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 08:08
|
|
|
Oto cytat z filmu "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły"
"Poznaję te działa.
To Perła.
"Czarna Perła"?
Słyszałem opowieści. Ten okręt rabował statki i palił miasta przez 10 lat...
...nie pozostawiając nikogo przy życiu.
Nikogo? W takim razie ciekawe, skąd biorą się te opowieści?"
Jak to się ma do problemu anonimowości i tajemnicy mitingu? Ano tak, że skoro wszystko co na mitingu ma być objęte tajemnicą, to skąd ludzie w ogóle wiedzą co jest na takich mitingach??? Nie popadajmy w skrajności. Ja rozumiem, że jak pójdę na miting i spotkam tam Jacka (piszę o nim akurat dlatego, że prawie jedno miasto) to nie będę łaził potem po znajomych i mówił o nim i o tym co gadał na mitingu. Nie powiem nikomu nawet skąd go znam. I Jacek zrobi to samo. Ale jeżeli Jacek opowie, że słyszał na mitingu, jak jeden facet opowiadał że modele statków robi itd, to się na niego nie pogniewam, bo i za co? O mnie nie ma ani słowa, tylko o jakimś facecie.
A ja myślałem że źródło uzależnienia leży w mózgu i w świadomości. A tymczasem w duszy jak się okazuje. Czyli w czymś, czego posiadanie przyjmujemy "na wiarę", bo nikomu nie udało się do tej pory udowodnić faktu posiadania owej duszy. Podobnież jak nikt nie udowodnił życia po śmierci, czy reinkarnacji. Nie uwierzę że alkoholizm to choroba mojej duszy i że popadłem w niego bo się od Boga oddaliłem. Ilu jest księży, co wieżą w Boga, prowadzą msze, a są alkoholikami?
Ja myślę o tym w kategorii takiej, że wpadłem w alkoholizm bo w jakimś stopniu byłem upośledzony. Upośledzony pod kątem i odporności na używki, odporności na popadnięcie w nałóg oraz odporności na powiedzenie "nie" w określonym momencie. Moja dusza, czy ją posiadam czy też nie, nie miała tu nic do rzeczy.
Podobnież ustosunkowuję się do zdania, że wiara w Boga leczy z chorób. Gdyby Blanet napisał, że wiara ma moc wyleczenia z choroby, przyznałbym rację. Ale wiara, a nie wiara w Boga. Bo niejednokrotnie udowodniono, że podając placebo pacjentom, którzy głęboko byli przekonani, a więc wierzyli że zażywają lek, polepszało się. Niektórym... Poza tym, patrząc w ten sposób i analizując fakty, możemy wszędzie znaleźć przykłady na pasujące nam teorie. Wiara w Boga nie leczy. Człowiek leczy. - Lekarz leczy. Strażak ratuje z ognia. Policjant ratuje przed przestępcą. Pilot ląduje samolotem. Nie Bóg, człowiek i jego umiejętności. Bo jakby Bóg latał, to zamiast iść do szkoły dla pilotów, chodziłoby się do odpowiedniego zakonu.
Jest Bóg, który nas stworzył, to dla mnie fakt. Fakt tak niezaprzeczalny, że nigdy nie będę z nim się kłócił. Nawet nie fakt, a absolut. Ktoś musiał wszystko zapoczątkować - stworzyć ten pierwszy atom i jakoś to popchnąć - dać energię. To był Bóg. A co dalej? Dał nam największe z darów, jakie można dać żywej istocie - wolną wolę i prawo do wiary. Zaś co my z tym dalej robimy, zależy tylko od nas. Tak więc, tak samo jak Bóg nikogo w alkoholizm nie wepchnął, nikogo nie dotknął chorobą, nikogo nie zabił, tak Bóg nikogo z alkoholizmu nie wyleczy, nie uzdrowi cudownie czy nie ożywi.
Zaś teoria, że za to co robimy za życia, spotka nas nagroda lub kara po śmierci? Tak długo, jak trzyma to świat w ryzach i chroni nas przed wymordowaniem się nawzajem, tak długo ta teoria mi pasuje. Z czymś takim jak wiara jest jeden zabawny paradoks - tak samo jak nie da się udowodnić, że coś istnieje i przez to musimy brać to na wiarę, tak samo niemożliwym jest udowodnienie, że to coś nie istnieje.
To tyle moich piątkowych rozmyślań. |
_________________ Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
|
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 08:22
|
|
|
O anonimowości jest mowa w 11 i 12 Tradycji.
Znaczenie tych tradycji jest wyjaśnione w kilku pozycjach aowskiej literatury.
NIGDZIE w tych dwóch tradycjach ani w aowskiej literaturze nie jest napisane, że poza mityngami nie wolno mówić ani słowa o tym, co się dzieje na mityngach.
Takie "nakazy milczenia" to doprowadzanie anonimowości do absurdu, czyli zwykła nadinterpretacja zasad obowiązujących w AA.
Warto się zastanowić, PO CO jest potrzebna anonimowość, Z JAKICH POWODÓW ją wprowadzono i DO CZEGO ona SŁUŻY członkom Wspólnoty?
Oczywiście AA uznaje alkoholizm nie tylko za chorobę duszy, lecz za chorobę ciała, umysłu i duszy.
Jest mowa o tym już w pierwszym i drugim kroku.
Bóg w Programie 12 kroków nie jest Bogiem jednej religii, lecz wyznawca każdej religii może w nim odnaleźć swojego Boga. Chrześcijanin też. Chrześcijanin w AA śmiało może uznać, że jego Bóg z Programu 12 kroków ma na imię Jezus Chrystus. Natomiast jed nej rzeczy robić mu nie wolno: narzucać drugiemu alkoholikowi ze Wspólnoty swojej religii i swojej wizji Boga.
Dlatego wbrew pozorom ateiści i agnostycy łatwiej odnajdują się w AA niż nachalni "ewangelizatorzy". |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pią 01 Lip, 2011 08:29, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 12:50
|
|
|
Jonesy napisał/a: | A ja myślałem że źródło uzależnienia leży w mózgu i w świadomości. A tymczasem w duszy jak się okazuje. Czyli w czymś, czego posiadanie przyjmujemy "na wiarę", bo nikomu nie udało się do tej pory udowodnić faktu posiadania owej duszy. Podobnież jak nikt nie udowodnił życia po śmierci, czy reinkarnacji. Nie uwierzę że alkoholizm to choroba mojej duszy i że popadłem w niego bo się od Boga oddaliłem. Ilu jest księży, co wieżą w Boga, prowadzą msze, a są alkoholikami? |
To bardzo ciekawe co napisałeś ... daje do myślenia ...
Tyle, że żeby wyciągnąć jakieś konstruktywne wnioski, trzeba by porozmawiać z księdzem, który został alkoholikiem.
Może jednak taki ksiądz zgubił gdzieś swoją duchowość ?
Może tak naprawdę nigdy jej nie miał ?
Zdaje się, że duchowość to coś więcej niż wiara w Boga, w to, że stworzył świat itd. W duchowości chyba nie ma znaczenia jak i kiedy powstał świat, ważne jest to, w jaki sposób Siła Wyższa wpływa na nasze życie tu i teraz ... |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 13:09
|
|
|
Właściwie to ja te cząstkę która odróżnia nas od zwierząt nazywam duszą...
Ktoś może to nazwać jaźnią, świadomością czy czymś innym. Jednak myślę że mówimy o tym samym...
Choroba rozwija się nie wtedy kiedy jesteśmy daleko od Boga, a wtedy kiedy nie żyjemy zgodnie z własnym sumieniem...
Znam jednego księdza alkoholika...
http://la-pet.blogspot.co...po-alkohol.html
Gdzieś w TVN-ie był film z Jego i jeszcze 2 księży udziałem... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
Ostatnio zmieniony przez staaw Pią 01 Lip, 2011 13:11, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 13:11
|
|
|
Jednego księdza alkoholika znam z mityngów, ale nic więcej nie powiem...
PS. A ksiądz Brząkalik był w Katowicach archidiecezjalnym duszpasterzem trzeźwości. |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pią 01 Lip, 2011 13:14, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 14:21
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Jednego księdza alkoholika znam z mityngów, ale nic więcej nie powiem... |
....ja też byłem na mszy, która rozpoczęła się od "...mam na imię i jestem alkoholikiem..." |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
rejek
Towarzyski Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji
Pomógł: 4 razy Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 479
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 18:30
|
|
|
Tomoe napisał/a: | rejek napisał/a: |
Hmmm... u mnie na koniec mityngu padają takie,mniej więcej słowa "wszystko co zostało tu powiedziane ,niech tu pozostanie"
|
A ty mimo to tak otwarcie piszesz na forum, co się tam mówi?
Łamiesz zasady swojej grupy!!!
STRASZNE!!!! NIE WSTYD CI??? |
Tak łamię -bo ja rozumiem co znaczy słowo WSZYSTKO . Nie ma interpretacji jak w sprawozdaniach sejmu.
Nie swojej grupy bo takowej nie mam i nie jest mi wstyd -wszak alkoholikiem jestem a alkoholizm ryje beret.
Pozdro |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 21:05
|
|
|
Na mityngach,w których brałam udział,padały tylko słowa o zachowaniu anonimowości osób i sytuacji tu załyszanych. Nie było mowy o WSZYSTKIM! Widocznie , co kraj,to obyczaj,przysłowiowo... |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
jamesjamesbond
(konto nieaktywne)
Pomógł: 1 raz Wiek: 62 Dołączył: 29 Gru 2011 Posty: 249
|
Wysłany: Czw 26 Sty, 2012 06:20
|
|
|
jolkajolka napisał/a: | Jonesy napisał/a: | jolkajolka napisał/a: |
Miałam takiego kolegę na jednej z terapii. Twierdził,że jego wiara nie pozwala mu na nie przyjmowanie takiej komunii. I że to wino to tylko symbol,nie picie alkoholu. |
O ja pierdzielę, czego to te alkoholiki nie wymyślą |
Dokładnie. A wczoraj byłam na moim minimityngu z koleżanką alkoholiczką i ona opowiedziała mi podobny przykład z ostatniego mityngu, na którym była. Otóż pewien chłopak opowiadał,że również przyjmował komunię w takiej podwójnej postaci i traktował to jako ceremoniał,a nie zagrożenie dla siebie. Po jakimś czasie zaczął z premedytacją ustawiać się na końcu kolejki,bo to skutowało dopiciem kielicha do końca. Reszty możecie się domyślić,nie pije już 3 miesiące i nie przyjmuje komunii w tej postaci. |
Na św. Jana bodajże ksiądz wszystkim daje posmakować wino z kielicha mszalnego i nawet nie trzeba być w łasce uświęcającej- podobne dylematy. |
|
|
|
|
akacja46
(konto nieaktywne)
Dołączyła: 10 Sie 2011 Posty: 135
|
Wysłany: Śro 08 Lut, 2012 16:25
|
|
|
A gdzie ta tajemnica mityngu?
A. |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 08 Lut, 2012 20:56
|
|
|
akacja46 napisał/a: | A gdzie ta tajemnica mityngu?
A. |
Jakiś problem? Toż nikt tu imion ani charakterystyki osób nie przytacza... |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|