Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy obojętność zawsze tak boli?
Autor Wiadomość
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Wto 16 Sie, 2011 20:42   

I powiem wam coś jeszcze. Chciałabym być mamą. Odkryłam to niedawno, i dopiero niedawno zrozumiałam jak wyjątkową może być rodzina. na terapii przewartościowałam obraz mamy i taty. I marzę po raz 1 w życiu żeby zalożyć rodzinę. Żeby poczuć i dzielić z kimś ciepłe szczęście. Choćby chwile
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 16 Sie, 2011 20:55   

Shaitana napisał/a:
czytałam. ale on jest w tym związku kobietą.obraża się, ma ciche dni


ciche dni to domena mężczyzn raczej, nie kobiet :roll:

zresztą, trudno oceniać przez internet a tym bardziej cokolwiek doradzać :bezradny:
na podstawie tego co piszesz, mam wrażenie, że facet wiele z siebie daje, a Ty i tak znajdujesz sobie powody do marudzenia ...
Czy Ty w tym związku dajesz coś z siebie oprócz ciągłych pretensji?

to mnie rozwaliło:
Shaitana napisał/a:
Być może zamiast od razu zasypiać, będzie ze mną do 4 rano rozmawiał(tego luksusu nie ma w tym związku).
Shaitana napisał/a:
kiedy on wstaje o 7

Ja jestem gaduła. Straszna. Ale jak jestem w związku to tylko na początku mam straaaasznie dużo do powiedzenia. Później jakoś tak na bieżąco ... :mgreen:
Może Ci przyjaciółka potrzebna a nie facet?
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Wto 16 Sie, 2011 21:58   

Smutne to wszystko jest jak tak czytam Twoje posty Shaitano.
Najsmutniejsze jest to,że widzę siebie z przed kilku miesięcy i lat.
Zachowania miałam bardzo podobne do Twojego partnera :(
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Czw 18 Sie, 2011 20:46   

zrobiłam komemtarz dotyczący kobiet we wtorek.w środę rano go przeprosiłam,a on zaproponował żebyśmy od siebie odpoczęli a potem uściślił, że on musi odpocząc ode mnie i że wieczorem zawiezie mnie do mamy. więc jestem w domu. i najbardziej mnie nie boli, że to wyszło od niego, bo ja myślałam o tym dzień wcześniej.bo to jego mieszkanie, bo czuję sie jak mebel który się wyrzuca gdy przestał spełniać kryteria
nie wiem co czuję... kiedy pomyślę, że zaczęłam przy nim wierzyć, że mogę stworzyć prawdziwą dobrą rodzinę, pozwoliłam dojśc do głosu instynktowi macierzyńskiemu, wydawało mi się że wszystko idzie ku lepszemu. a teraz czuje się jakbym nie znała człowieka z którym byłam. który mówił że mnie kocha, że chce mieć ze mną dzieci, mówił o naszym ślubie...ale kiedy miesiąc temu zdarzył się "wypadek"(na szczęście bez konsekwencji)jego reakcją bylo czyste przerażenie... czy ludzie. ktolrzy się kochają tak właśnie reagują po ponad roku bycia razem?..i w tym wszystkim nie chodzi o to, że ja chcę już, ale o bezpieczeństwo i poczucie, że gdyby.. to nigdy nie zobaczę tego przerażenia bo przecież się kochamy, bo i tak za 2 lata chciał.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 18 Sie, 2011 20:59   

Shaitana napisał/a:
przecież się kochamy,

Im dłużej czytam to co piszesz, to coraz bardziej dziwną wydaje mi sie ta miłość......
_________________
:ptero:
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 18 Sie, 2011 21:06   

ja odnoszę wrażenie, że cała ta "miłość" się już dawno skończyła - przynajmniej z jego strony i być może stąd ta obojętność itd

trzymaj się :pocieszacz:
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Czw 18 Sie, 2011 21:18   

pterodaktyll czy możesz rozwinąć? jesteś mężczyzną jak sądzę.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 18 Sie, 2011 21:29   

Mam wrażenie, że Ty zaczynasz gonic za czymś, co u facetów raczej rzadko występuje. Piszesz, że Twój i zakupy zrobi i cos tam posprząta itd, itd. Zapewne on nie wie (jak zresztą większość facetów), że partnerka oczekuje zupełnie czegoś innego. On w swoim mniemaniu jest dobry, bo robi to czy tamto. Myślę że Ty oczekujesz przyjaźni, zrozumienia i pełnego partnerstwa w związku a on najzwyczajniej w swiecie nie potrafi sie do tego dostosować, ba myslę, że w ogóle nie wie o co Ci chodzi i może nawet ma do Ciebie jakies pretensje o to, bo przecież on robi i to i tamto. Chyba rozmijacie sie totalnie w oczekiwaniach i stąd cały problem. Tak mi sie wydaje jak czytam to co piszesz.....
_________________
:ptero:
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 18 Sie, 2011 22:52   

pterodaktyll napisał/a:
Mam wrażenie, że Ty zaczynasz gonic za czymś, co u facetów raczej rzadko występuje

mi wydaje się, że w ogóle nie występuje w przyrodzie.
Mi swojego czasu ulgę przyniosło odkrycie, że nie należy mylić zakochania i miłości. Motylki w brzuchu, zamglone spojrzenie jest fajne, ale bezpieczniejsze na stronach jakiegoś Harlequina, a nie w rzeczywistości. Ale zakochanie mija (może i dobrze, bo łatwo w tym stanie pod samochód wpaść) i zaczyna się normalne życie. Z garami, odkurzaczem, brudnymi skarpetkami i nie zawsze pełną lodówką. Inne oczekiwania miałam, jak miałam dwadzieścia kilka lat, inne mam dzisiaj. Ba... nawet dzisiaj bardziej mam w cenie czyny nie słowa, ale tego to mnie nauczyło życie z alkoholikiem, słodkich słówek to już się nasłuchałam nawet o 4 nad ranem, to nic że odrobinę bełkoczących, ale i kwiatki zerwane ze skweru były. Full romantyzm :evil:
Ale miałam wcześniej i takiego normalnego, spokojnego, uporządkowanego, zwiałam, bo z jakiś za normalny był. Dzisiaj wiem, że to popaprańcy mieli u mnie szczególne wzięcie. ot. skrzywiony celownik. Dzisiaj tzw. normalność jest u mnie bardziej w cenie. I takie nudne rzeczy jaK poczucie bezpieczeństwa, stabilność, choć nie ukrywam, że na komunikację w związku nie mogę narzekać, ale samo nie przyszło :bezradny:
_________________

 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 07:02   

Witaj. :)
Tak czytam twój wątek i chcę abyś zadała sobie jedno pytanie może twój facet się po prostu przestraszył może zbyt mocno naciskałaś na niego lub się znudził waszym związkiem niektórzy faceci tak mają.
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 07:59   

Prosta sprawa - znudził się, "odkochał" i odstawił dziewczynę do mamy.
A dziewczyna - skomplikowana i wyterapeutyzowana - szuka w tym wszystkim "trzeciego dna". Bo nie potrafi się pogodzić z tym, że przestała się facetowi podobać.
Bo dziewczyna jest DDA - a dedeowcy pojąć nie potrafią, że cokolwiek w życiu może być ZWYCZAJNE i PROSTE.
A to co się stało jest ZWYCZAJNE i PROSTE.
Takie PROZAICZNE... że aż nudne... 8|
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pią 19 Sie, 2011 08:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
aazazello 
Gaduła



Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 08:28   

Shaitana napisał/a:
Jesli zostanę wiem, że godzę się na powierzchowny związek z kimś niedostępnym emocjonalnie, kto woli komputer od rozmowy ze mną. I wiem, że nigdy nie będzimy blisko

Wiesz wszystko, postawiłaś trafną diagnozę, wybór należy do ciebie.

Ludzie potrafią łączyć się w trwałe związki na "zawsze", więc warto czekać i szukać i nie zadowalać się bylejakością. :)
 
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 09:41   

Shaitano, a ja chcę Ci powiedzieć, że taki związek jak opisałaś w swoich marzeniach (bez problemów z komunikacją, dożo czułości itp) zdarza się. Ja taki miałam i choć skończylo się tragicznie (Bóg, los tak chciał) to: był, istniał i dał mi dużo siły na przyszłość. Choć niestety z uczuciem odrzucenia/porzucenia nie mogę sobie do dziś jako DDA poradzić. Wszędzie "węszę" to odrzucenie. I tak często czuję się porzucana :( Dziś jest właśnie taki dzień, kiedy motam się w tych swoich odczuciach i jakoś pomogło mi czytanie Twojego wątku :buziak:
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 13:59   

Tylko dlaczego to ja mam wrażenie że zawiodłam? dlaczego mam wrażenie, że on uważa że ja nie widzę swojego wkładu w tym?dlaczego to ja czuje się złamana? i dlaczego zrobił to dopiero kiedy zapragnęłam rodziny, kiedy doszedł do głosu mój instynkt macierzyński? Dlaczego ja nie potrafię się pogodzić z kolejnym odrzuceniem? ostatnio mi powiedział, że jestem pełna pretensji do wszystkich poza babcią. A ja po prostu dodpiero teraz przyznaję się do tego co czułam chyba ods zawsze ale nie powinno być. wg niego nie podciąganie rolet i zapchany od włosów zlew to "nieakceptowanie społecznie zachowania".podobnie pretensje. a mnie chce si ę wyć bo po raz kolejny ropzada mi się to, co myślałam że się zaczyna układać.. mam ochotę wrzeszczeć, a wczoraj miałam ochotę się nie obudzić. rodzina jest sensem. a ja mam prawie 30 i żadnych widoków na stabilizację osobistą i zawodową.
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pią 19 Sie, 2011 14:09   

Shaitana, z perspektywy tego, co piszesz na forum wygląda to tak:
On gotuje, pierze itp
Ty wracasz do domu i zamiast się po prostu ucieszyć, wycałować, wyściskać "bohatera" ... jesteś zła na niego, bo on KONTROLUJE Twoje życie 8|
Gdyby mnie ktoś tak robił (a cierpliwa ze mnie osóbka) też bym chciała od niego odpocząć ...

a poza tym Twój instynkt macierzyński to Twój problem. Chcesz zostać matką - znajdz faceta, który chce zostać ojcem ...
W tej chwili zachowujesz się jak mała dziewczynka, która obraża się na tatusia, bo ONA CHCE cukierka, a on nie chce jej go kupić. 8|
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 12