Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Klara
Sob 28 Sty, 2012 15:04
jestem nadopiekuńczą matką
Autor Wiadomość
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 12:08   jestem nadopiekuńczą matką

Nie wiem co napisać, od czego zacząć...tyle jest tego.Moja córka ma 21,5 roku, mieszka ze mną, nie pracuje, nie chce się uczyć.Związała się z patologią totalną, jej wybranek:nie pracuje,ma 3 letnie dziecko, wyrok i jest alkoholikiem.Serce mi pęka jak patrzę na moją śliczną i dobrą córkę która równa w dół.Nie mam siły żyć.Dodam tylko że przez 10 lat walczyłam z jej ciężką padaczką, próbą pozbycia się jej przez szkołę do szkoły specjalnej, prywatnym gimnazjum, prywatnym liceum gdzie nigdzie się nie chciała uczyć...za dużo jest tego wszystkiego.
Co ja mam robić???już straciłam pomysły, opadły mi ręce, tylko jeszcze mogę płakać.
Nie chcę z nią mieszkać, patrzeć na to co robi ze swoim zyciem, jestem złą matką :beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
Ostatnio zmieniony przez Klara Śro 05 Paź, 2011 18:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 12:36   

Babeta35 napisał/a:
jestem złą matką
:shock: a dlaczego tak sadzisz?
Corka jest juz dorosla i sama odpowiada za swoje czyny
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 13:22   

Ate napisał/a:
dlaczego tak sadzisz
obwinia mnie o wszystko, cały czas manipuluje mną i wzbudza poczucie winy.Ja z uwagi na jej chorobę poczucie winy że ja ją urodziłam z padaczką mam w skali od 0 do 10 10!
Boże co ja mam robić, jak mam z tym żyć?Nie potrafię sobie odpuścić i patrzeć jak się stacza w dół.
Mam czasami wrażenie że ona aż czeka na moje każde potknięcie aby miała mi co wytykać.Ma do mnie pretensje o wszystko, że chodzę na siłownię, że kupiłam sobie buty, torbę itp.itd.
Nie mogę tak żyć, nie mogę......
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 13:27   

Babeta35 napisał/a:
Ja z uwagi na jej chorobę poczucie winy że ja ją urodziłam z padaczką mam w skali od 0 do 10 10!


:szok: kobito, rany boskie! jak możesz mieć poczucie winy, że ona ma padaczkę?? to tak jakbyś miała poczucie winy, że np. ma ciemne włosy albo niebieskie oczy i paznokcie, które sie rozdwajają 8|

babetka, ulituj się. chyba zapędziłaś się w tym użalaniu :)
_________________
mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 13:34   

Estera napisał/a:
babetka, ulituj się. chyba zapędziłaś się w tym użalaniu
to nie tak Esterko.
Ja miałam przez szereg lat poczucie winy że ją urodziłam taką a nie inną, to nie jest użalanie.W noc przed porodem wywalił wąż z pralki i pół nocy zbierałam wodę a potem był ten straszny poród, klieszcze i takie tam inne.Nikt mi nie chciał powiedzieć co będzie z dzieckiem....Nie wiem czemu tak myślałam że to moja wina.Robiłam wszystko żeby ją z tej padaczki wyprowadzić i dzięki pomocy losu,Boga, siły wyższej od 12 lat jest bez napadów i z dobrym EEG, a ja nie mogę patrzeć jak tą moją ciężką pracę, 1000 nocy przespanych w szpitalu na podłodze ona teraz zaprzepaszcza.Nie umiem tego wszystkiego wytłumaczyć i może wygląda na użalanie nad sobą ale to jest mój krzyk bezsilności.
Więc proszę Estera nie pisz w moim temacie w ten sposób bo jestem na skraju
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 13:55   

Babetko!
Właśnie niedawno po raz drugi usłyszałam, od mojej córki, że byłam (jestem) złą matką, chociaż przez całe życie wszystkie moje decyzje miały u podłoża jej dobro w różnych aspektach.
Moja córka nie chorowała ciężko, dość dobrze się uczyła, skończyła studia, pracuje, robi tzw. karierę w swoim zawodzie. Może to robić bez przeszkód, bo cały czas zajmuję się jej dziećmi.
Mimo to, nie jestem dość dobra, żeby "zasłużyć" na jej uznanie.
W dodatku okazuje się, że jej córki też często mówią, że nie chcą być takie, jak ich mama.
Kiedy czytam wynurzenia naszych DDA/DDD i widzę jak są pewne, że są świetnymi mamami, chce mi się krzyczeć: "Poczekajcie kilka lat! Zobaczymy jak Was ocenią Wasze dorosłe córki/synowie!".
Mało tego! Ja też nie chciałam być taka jak moja mama, tylko nigdy Jej tego nie powiedziałam.
Piszę to po to, żebyś wiedziała, że tak po prostu jest. Nasze dzieci oceniają nas po swojemu.
Widać takie są prawa natury.

A tak poza tym, myślę, że mogłabyś uświadomić swemu dziecięciu, że już dawno nie masz obowiązku jej utrzymywać, że jeśli jest jej źle z Tobą, to (choćby Ci serce pękało) dajesz jej wolną rękę. Niech się usamodzielni i żyje po swojemu.
Możesz jej dać prawo powrotu, gdy się przekona, że źle wybrała, ale żeby utrzymywać starą babę, to przesada.
Właściwie, to nieświadomie robisz jej tym krzywdę, gdyż kiedy Ciebie zabraknie, ona będzie całkiem bezbronna.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 14:07   

Babeta35 napisał/a:
Więc proszę Estera nie pisz w moim temacie w ten sposób bo jestem na skraju


pozwoliłam sobie tak napisać, bo sama urodziłam dziecko z padaczką. i tez robię wszystko, zeby go z tego wyciągnąć. nie było moim zamiarem "dowalać" ci, a jedynie pokazać, że nie na wszystko mamy wpływ.
trzymam kciuki :pocieszacz:
_________________
mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 14:22   

Klara napisał/a:
Właściwie, to nieświadomie robisz jej tym krzywdę, gdyż kiedy Ciebie zabraknie, ona będzie całkiem bezbronna
teraz już Klara to wiem.
Tak się o nią bałam że prawie za nią oddychałam.
Mam drugie mieszkanie, kawalerkę po babci, proszę ją żeby się wyprowadziła, zaczęła na siebie zarabiać.
Ale ona absolutnie nie chce o tym słuchać, twierdzi że ja jej wcale nie utrzymuję bo co takiego właściwie ja jej daję.
ocenia mnie na każdym kroku, punktuje za wszystko.....
Ja czuję się więźniem we własnym domu, nie byłam od wielu lat na urlopie bo boję się zostawić mieszkania......
Pomóżcie mi bo już nie mogę
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 14:27   

Estera napisał/a:
sama urodziłam dziecko z padaczką
tak na marginesie mam w Łodzi bardzo dobrego lekarza Esterko która moją córkę wyprowadziła z padaczki, moja koleżanka z liceum :(
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 14:36   

Babeta35 napisał/a:
ja nie mogę patrzeć jak tą moją ciężką pracę, 1000 nocy przespanych w szpitalu na podłodze ona teraz zaprzepaszcza.

dla kogo to robiłaś? dla niej? czy może jednak dla siebie?
Trójkąt Dramatyczny Karpmana się "kłania"
wygląda na to, że po roli wybawcy (walka o jej zdrowie w szpitalu, walka o jej wykształcenie) stałaś się katem ("nie mogę patrzeć jak tą moją ciężką pracę (...) ona teraz zaprzepaszcza", "Związała się z patologią totalną") a później ofiarą ("obwinia mnie o wszystko, cały czas manipuluje mną i wzbudza poczucie winy")
Wyjdź z tego trójkąta. To trójkąt nienawiści.
Jeśli teraz będziesz ją nadal "wybawiać" to tylko pogorszysz sprawę. Pogorszysz też sytuację jeśli będziesz ją krytykować, robić jej wyrzuty itd.
Pogorszysz też sytuację jeśli będziesz się "wkręcać" w to co ona mówi o Tobie. Nie bierz tego do siebie.
Przestań ją wybawiać, przestań ją katować, przestań być ofiarą ...
Babeta35 napisał/a:
już straciłam pomysły, opadły mi ręce, tylko jeszcze mogę płakać.

gratulacje
ogłoszenie bezsilności to pierwszy krok do zdrowia :)

a tak w ogóle to trzymaj się :pocieszacz:
Ostatnio zmieniony przez Flandria Pon 03 Paź, 2011 14:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 14:44   

Babeta35 napisał/a:
proszę ją żeby się wyprowadziła, zaczęła na siebie zarabiać.

Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym się znalazła w takiej sytuacji, na teraz, gdy patrzę na to z boku wydaje mi się, że masz prawo:
- wyznaczyć jej termin wyprowadzki do tamtego mieszkania pod warunkiem, że będzie za nie płaciła czynsz.
- zażądać współpłacenia za mieszkanie i jedzenie od konkretnego terminu,
- zażądać wyprowadzki gdziekolwiek, jeśli tamte dwie propozycje odrzuci.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
czarna róża 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Lis 2009
Posty: 406
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 14:56   

Wiem jak to jest kiedy starasz się o coś wiele lat a ktoś tego nie docenia,zaprzepaszcza..i właśnie tu jest problem..odpuśc,zostaw Bogu..jest takie powiedzenie,zrobiłaś wszystko co mogłaś i co należało..Ty o tym wiesz i nie daj się wpędzac w poczucie winy..nie przeżyjesz życia za córkę,juz nie masz wpływu na jej drogę życiową i tak zrobi co zechce.Najgorsze jest to wypominanie..wiem..przed tym ciężko się uchronic,niby wiesz swoje a boli jak cholera..naprawdę trudno mi cokolwiek poradzic,czasem trzeba uznac swoją bezsilnośc?
Pozostaje kwestia osobnego mieszkania,bo w takich wzajemnych oskarżaniach i braku szacunku nie da się życ..musisz ją naciskac,systematycznie,żeby się wyprowadziła,jeśli jest gdzie,może wtedy jak będzie musiała utrzymac mieszkanie,pójdzie do jakiejś pracy.. :buziak:
_________________
Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy..
 
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 15:11   

Flandra napisał/a:
dla kogo to robiłaś? dla niej? czy może jednak dla siebie?
Trójkąt Dramatyczny Karpmana się "kłania"
8| calymi latami postepowalam wedlug tego schematu.. wobec wielu osob... dokladnie tak samo jak jest to opisane w tekscie, towarzyszyly mi tez te same uczucia. W koncu sama doszlam do tego ( jakies 2 lata temu ) ze takim zachowaniem tak naparwde wyrzadzam sobie sama krzywde..i wcale nie pomagalam z dobroci serca, ale po to by siebie dowartosciowac. Pomoc z dobroci serca daje radosc, autentyczne uczucie radosci... To byly tak absurdalne zachowania ze dzis wydaja mi sie nieparwdopodobne, Trudno jest je z dnia na dzien wykorzenic, ale jesli jest sie szczerym wobec wlasnych uczuc moze sie udac.
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 16:02   

Flandra napisał/a:
dla kogo to robiłaś? dla niej? czy może jednak dla siebie
nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
dziękuję Ci Flandro za ten artykuł, może ja nie powinnam mieć dziecka?
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 16:04   

Flandra napisał/a:
Przestań ją wybawiać, przestań ją katować, przestań być ofiarą
jak,jak,jak,jak,jak,jak mam to zrobić?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,84 sekundy. Zapytań do SQL: 13