Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: yuraa
Nie 22 Sty, 2012 19:20
Uzależnienie od matki.
Autor Wiadomość
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 17:31   Uzależnienie od matki.

Na podwórku miałem kolegę. W zasadzie nie był to mój kolega, bo nie miał kolegów ani koleżanek. Miał tylko jedną "koleżankę", to była jego mama. Starsza trochę pani, jakby bez męża. Życie podwórkowe tego chłopaka wyglądało tak- wychodzili z matką na ławkę przed pisaskownicę siadali i tam ta pani coś do niego sporo mówiła on coś jej tam odpowiadał. I tak co dzień przesiadywali na tej ławce aż do jej śmierci.

Kiedy umarła (on miał już chyba po 40tce) jego życie polegało na tym że wstawał w domu, słychać było na odległość jak zmawia głośno jakieś zdrowaśki które następnie przechodziło w skowyt "mamo mamo" a następnie w taki bezpostaciowo psio wilczy skowyt, dosłownie jak jakiś wilk. Na szczęście mieszkałem w bloku naprzeciw bo to cholerne wycie przynajmniej mniej było uciążliwe jak mieszkanie obok. Potrafił tak wyć rok w rok całymi godzinami. Szczerze mówiąc świadomość tego to do dziś jakaś trauma dla mnie.

Ostatnimi czasy go widziałem był normalniejszy, chyba na szczęście trafił na jakiegoś psychiatrę.

We własnym życiu mam żonę która miała taką wybitnie dominującą apodyktyczną mamę- nie będę rozwijał tematu. W opozycji do tego żona zarzucała moim rodzicom że mnie rozpuścili, że za mało ingerowali w to że może czasem byłem niegrzeczny a z czasem popijałem.

Straszny problem tego mojego kolegi z podwórka, ta matka nadopiekuńczością praktycznie złamała mu życie i zrujnowała zdrowie psychiczne w konsekwencji. Jakoś mnie to szczególnie przejmowało z takiego pokątnego faktu, że ZEWNĘTRZNIE chłopak był sporo podobny do mnie.

[niech to.. to miało być do działu INNE UZALEŻNIENIA a tam już jest wątek o którym zapomniałem a który koliduje jak cholera- "mój syn" sorry]
Ostatnio zmieniony przez jamesjamesbond Nie 22 Sty, 2012 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 17:42   

ja sie zastanawiam James
czy Ty sie dobrze czujesz ??
po co mi , sorry
po co forumowiczom temat o Twoim koledze tutaj ? w dziale alkoholizm?
rozwijal to będziesz?
jak obserwacja kolegi wpłynęła na rozwój Twojego uzależnienia?

dobra na razie zostanie
ide potowarzyszyć żonie w kościele to przemyslę sprawę
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 17:48   

Toż mówię że omsknęło mi się, miało być w dziale INNE uzależnienia, powyżej, może przeniosą....
 
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 17:51   

Po przeczytaniu tak się zastanawiam co miałeś na myśli pisząc tego posta?
jamesjamesbond napisał/a:
ta matka nadopiekuńczością praktycznie złamała mu życie i zrujnowała zdrowie psychiczne w konsekwencji

I odnoszę wrażenie że to o sobie piszesz chociaż może się mylę. :mysli:
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 17:58   

Na szczęście mylisz się całkowicie i nawet z pewnym okładem. Rację ma ta moja żona, że moi rodzice z lekka mnie rozpuścili. Nawet bardzo to sobie ceniłem i byłem w pewnym sensie trochę dumny- tą swobodę uważałem za przejaw ich zaufania i jakby szacunku do mnie.
 
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 18:10   

jamesjamesbond napisał/a:
szczęście mylisz się całkowicie i nawet z pewnym okładem

I bardzo dobrze że się mylę spadł mi kamień z.... :skromny:
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
Dziubas 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 16 razy
Wiek: 54
Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 1251
Skąd: W-w
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 18:27   

jamesjamesbond napisał/a:
Toż mówię że omsknęło mi się, miało być w dziale INNE
Oczywiście że Ci się omsknęło, powinieneś napisać ten temat od razu w śmietniczce, ponieważ, nie masz w tym temacie nic do przekazania. nie znasz mechanizmów jakie rządziły tą rodziną, nie masz pojęcia co odczuwał twój kolega z podwórka po stracie matki i w związku z tym uważam, że nie jesteś uprawniony do zabierania głosu w tym temacie. Chyba, że się mylę i wyjawisz nam prawdę o sobie.
_________________
"Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 18:30   

James, ten temat to może na jakiegoś Pudelka wrzuć.
Może jakis plotkarski portal "Pani domu".....
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
dlugixp 
Towarzyski



Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 252
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 18:42   

Dajcie człowiekowi spokój...
Chciał się podzielić swoimi spostrzeżeniami życia, dnia codziennego...
Nie ma "Pamiętników", to tak "zapisał"... :bezradny:
_________________

 
     
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Nie 22 Sty, 2012 18:49   

Tak żałuję że nie trafiłem w odpowiedni dział.

A to wiem jest ważne uzależnienie- dlatego warte do umieszczenia w jakimś bardziej stosownym dziale tutaj. Witkiewicz coś o tym pisał- o tej patologicznej czasem roli matki.

Napisałem rzeczywiście dlatego że mocno mi to leżało na sercu. Jestem ogromnie związany z tym miejscem- z tym podwórkiem, sąsiadami... też pijakami. Zawsze jak przyjeżdżałem do rodziców to stałym tłem dźwiękowym było to przejmujące wycie.

Fakt mam pewne wyrzuty sumienia, że chłopakowi nie pomogłem. Tym bardziej że był właśnie jakoś tak upiornie zewnętrznie podobny do mnie. Tyle
Ostatnio zmieniony przez jamesjamesbond Nie 22 Sty, 2012 18:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 23 Sty, 2012 01:07   

jamesjamesbond napisał/a:
Zawsze jak przyjeżdżałem do rodziców to stałym tłem dźwiękowym było to przejmujące wycie.

przerażajace
jamesjamesbond napisał/a:
mam pewne wyrzuty sumienia, że chłopakowi nie pomogłem.

pewnie niewiele mogłeś zrobić :bezradny:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12