wątek igły |
Autor |
Wiadomość |
igła
Towarzyski szukam siebie
Pomogła: 3 razy Wiek: 51 Dołączyła: 14 Lut 2012 Posty: 127 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 02:57 wątek igły
|
|
|
Hej. Mam na imię Anka. Trafiłam tu wczoraj, przemyśliwując sobie różne rzeczy. Dzisiaj wracam o jakiejś dziwnej porze, w związku z bolącym gardłem i koniecznością ugaszenia drapania herbatą z sokiem malinowym.
Mój mąż jest uzależniony, a ja w końcu wczoraj ogłosiłam bezsilność. Od maja chodzę na terapię indywidualną i grupową. Nie chce mi się już kombinować, co zrobić aby przestał pić. Nic nie działa.
Jedyne co od niego słyszę to: niepodoba się, to wynocha. Łagodnieje dopiero po przemowach, perswazjach, na wyrzutach sumienia popartych moim wielkim chceniem za dwoje.
Mam tego dosyć. :spadaj:
Moje życie jest niczego sobie. Przez całe małżeństwo, prawie 20 lat koncentrowane na mężu, ale nie dlatego, że ja jestem nic niewarta. Bardziej dlatego, że on taki mądry, wspaniały, ale niewierzący w siebie potrzebował być dla kogoś bogiem, a ja idealnie się do tego nadawałam. Nawet było mi dobrze w tym byciu kimś głupszym i gorszym niż on. On decydował o wielu sprawach i co dla mnie ważne, nie bał się brać odpowiedzialności za to, co robił. A ja zawsze bałam się, że niepotrafię, że spierdzielę. Więc on decydował. Aż urósł sobie o wiele za duży i zaczął nadużywać. alkoholu.
Mam swoją pracę, którą lubię. Sport, który uprawiam systematycznie. Prawo jazdy i samochód. Jestem samodzielna. Dobrze sobie radzę niezależnie od tego, co on robi. Nauczyłam się żyć codzienne życie bez niego, zresztą tak na prawdę często tak żyłam. Różnica jest w tym, że jak potrzebowałam czułości, to się do niego łasiłam, a on łaskawie odpowiadał. Jak mnie obraził, to zamykałam się w sobie, lub wykrzykiwałam wszystko, a po trzech dniach spowrotem się łasiłam. Przestałam się łasić niedawno, choć wyrzuciłam go z pokoju 9 miesięcy temu. |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 03:00
|
|
|
Sie masz Ania - Andrzej alkoholik |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
igła
Towarzyski szukam siebie
Pomogła: 3 razy Wiek: 51 Dołączyła: 14 Lut 2012 Posty: 127 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 03:06
|
|
|
: ) |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 03:16
|
|
|
igła napisał/a: | Przestałam się łasić niedawno, choć wyrzuciłam go z pokoju 9 miesięcy temu. | jakieś zmiany u niego (tzn. przestał pić lub podjął próbe leczenia) czy nadal brnie w kierunku dna ? |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
igła
Towarzyski szukam siebie
Pomogła: 3 razy Wiek: 51 Dołączyła: 14 Lut 2012 Posty: 127 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 03:30
|
|
|
He he, próbował ograniczyć. Zgłosiłam go na komisję, gdzie po raz pierwszy przyznał, że ma problem, ale na tym się skończyło. Po 3 tygodniach niepicia zapił i potem poleciało. Pije z przerwami na ogarnięcie firmy od stycznia. Mieliśmy być tydzień temu na komisji, miał zdecydowac się na terapię. Ale chyba bardziej ja chciałam i terapka niż on sam. Zastanawiam się nad przymusowym leczeniem. Może potrzebuję jeszcze trochę czasu. Nie ma mojej terapki od indywidualnej, ma wrócić za 3 tygodnie, wtedy podejmę decyzję. Na razie ciągle jestem zła na niego choć serce coraz mniej mi krwawi - chciałam napisać, że coraz realniej patrzę na to co się dzieje. Coraz mniej mną huśta.
Idzie cały czas w dół, jak tak patrzę z boku. |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 03:37
|
|
|
igła napisał/a: | Idzie cały czas w dół, jak tak patrzę z boku. | przykry to widok ale jak mi sie wydaje (bo ja przecież z tej drugiej strony ) najgorsza jest świadomośc że tak naprawdę chcąc pomóc pijącemu trzeba mu dowalić by szybciej poczuł dno i trudno wytrzymać wtedy gdy robi się go po prostu żal i chce mu sie podać dłon , pogłaskac a by pomóc trzeba walnąc obuchem w łeb by przetrzeźwiał ( dla mnie to było bardzo trudne choś to nie ja waliłem obuchem tylko mnie walono) |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 07:49
|
|
|
witaj - Olga współ. |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 08:38
|
|
|
igła napisał/a: | Jedyne co od niego słyszę to: niepodoba się, to wynocha. Łagodnieje dopiero po przemowach, perswazjach, na wyrzutach sumienia popartych moim wielkim chceniem za dwoje.
Mam tego dosyć. |
igła napisał/a: | Mam swoją pracę, którą lubię. Sport, który uprawiam systematycznie. Prawo jazdy i samochód. Jestem samodzielna. Dobrze sobie radzę |
To co Ty tam jeszcze robisz?
igła napisał/a: | jak potrzebowałam czułości, to się do niego łasiłam, a on łaskawie odpowiadał. Jak mnie obraził, to zamykałam się w sobie, lub wykrzykiwałam wszystko, a po trzech dniach spowrotem się łasiłam |
Tyż mi "obiekt". Uzależnianie swojego życia od czynnego alkoholika to najgorsza rzecz jaką możesz zrobić. Wiem co mówię, bo też byłem czynnym alko. Teraz jakoby w stanie spoczynku.........witaj na pokładzie |
_________________ |
|
|
|
|
Ate
Nimfomanka netowa
Pomogła: 36 razy Wiek: 56 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 1869
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 08:40
|
|
|
Czesc Igla |
_________________ fortes fortuna adiuvat
|
|
|
|
|
Dziubas
(konto nieaktywne)
Pomógł: 16 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Gru 2011 Posty: 1251 Skąd: W-w
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 08:54
|
|
|
Andrzej napisał/a: | a by pomóc trzeba walnąc obuchem w łeb by przetrzeźwiał ( dla mnie to było bardzo trudne choś to nie ja waliłem obuchem tylko mnie walono) | Dopiero jak dostałem ostrego kopa w zad od małżonki, doznałem OŚWIECENIA Witaj Aniu, Sławek alkoholik |
_________________ "Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis |
|
|
|
|
Mysza
Gaduła
Pomogła: 41 razy Dołączyła: 03 Mar 2010 Posty: 830 Skąd: Wrocek
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 09:04
|
|
|
Witaj Igła
Aśka współuzależniona...
Dziubas napisał/a: | dostałem ostrego kopa w zad od małżonki, doznałem OŚWIECENIA |
sprawczyni tegoż hmmmm... "oświecenia" |
_________________ "Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 09:21
|
|
|
Witaj Aniu
...a gdybyś tak zastosowała się do tej rady:
igła napisał/a: | Jedyne co od niego słyszę to: niepodoba się, to wynocha. |
Co by było? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 09:24
|
|
|
Ahoj Igła
Widać, że jesteś na dobrej drodze, to cieszy.
Podażaj nią nadal, a wstecz się nie oglądaj.
Hustawki nastrojów pewnie będą się Tobie jeszcze zdażały, ale taki jest proces wychodzenia ze współuzależnienia, z uzależnienia emocjonalnego. Świadomośc tego pozwala nie poddawać się nastrojom.
Na pełne odłączenie się emocjonalne potrzebny jest czas. Dla każdego pewnie inny.
Mi to zajęło 3 lata.
Pozdrawiam,
Paweł - współuzależniony |
|
|
|
|
evita
[*][*][*]
Pomogła: 75 razy Wiek: 58 Dołączyła: 03 Wrz 2009 Posty: 2895 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 09:31
|
|
|
witaj igła
Ewa - współ ... |
_________________ spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
|
|
|
|
|
igła
Towarzyski szukam siebie
Pomogła: 3 razy Wiek: 51 Dołączyła: 14 Lut 2012 Posty: 127 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 09:43
|
|
|
Dzięki za miłe powitanie dziewczyny i chłopaki,
Nie wyniosę się, bo pogmatwało by to mi kilka podstawowych spraw, utrudniło życie, myślę, że prędzej jestem skłonna jego wyrzucić. Powoli zresztą on sam zaczyna odchodzić. Wyjeżdża z domu na kilka dni, pod pozorem prowadzenia firmy, pracuje, pije i śpi. Potem wraca.
Do tej pory po powrocie zazwyczaj zaczynałam rozmowę, doprowadzałam do jego uderzenia się w pierś i żyliśmy do następnego wyjazdu. W mniejszej lub większej zgodzie. W zależności od tego jak on sobie życzył! Przyznaję się bez bicia. Pozwoliłam mu robić ze mną co chciał.
Zrozumiałam, że to nie ma sensu. W koło Macieju to samo. PICIE JEST NAJWAŻNIEJSZE. Tak, potrzeba czasu, odwagi i rozwagi, aby przejść od całkowitego poddania do wewnętrznej niezależności.
Gratuluję wszystkim właścicielom skopanych tyłków i ich małżonkom . |
Ostatnio zmieniony przez igła Wto 14 Lut, 2012 09:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|