|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Alanonka, czy współuzależniona? Kwestia terminologii |
Autor |
Wiadomość |
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 12:41 Alanonka, czy współuzależniona? Kwestia terminologii
|
|
|
Często czytam, jak niektórzy określają mianem alanonki kobiety wspóluzależnione, które często nawet nie mają pojęcia o istnieniu wspólnoty Al-anon. Uważam to za lekko mówiąc nadużycie. Dla mnie Alanonka to dziewczyna, która zaczęła swoją drogę zdrowienia, zaczęła uczęszczać na mitingi Al-anon, pracować nad programem. Używanie tego określenia wobec kobiet jeszcze nieprzebudzonych, tkwiących głęboko w mechanizmach współuzależnienia drażni mnie i uważam za bardzo nie na miejscu. To przecież tak jakby nazywać Anonimowym Alkoholikiem czynnego alkoholika, który ani razu na mitingu AA nie był.
Co myślicie o tym? |
|
|
|
|
Estera
Gaduła
Pomogła: 69 razy Wiek: 51 Dołączyła: 14 Cze 2011 Posty: 632
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 12:43
|
|
|
nie mogę za dużo napisać, bo po prostu się zgadzam |
_________________ mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba |
|
|
|
|
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 12:47
|
|
|
pietruszka napisał/a: | Co myślicie o tym? |
no to mi dowaliłaś Pietrucha ja niekiedy zamiennie uzywam okreslenia AlAnonka mówiac o sobie. Robię tak, poniewaz nie lubię słowa współ***
A skoro juz jestesmy przy zawiłościach terminologicznych, to słyszałam równiez teorię,
że współuzależnienie powinno się nazwyać współzaleznością
Ten drugi termin zdecydowanie bardziej mi lezy i jestem skłonna uzywac go w stosunku do siebie. |
_________________ I Love gołąbki Klarci.
|
|
|
|
|
yoytek
Towarzyski yoytek
Pomógł: 6 razy Wiek: 62 Dołączył: 06 Sie 2009 Posty: 266 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 12:50
|
|
|
Jest więcej takich niekonsekwencji: klub AA, poradnia AA, terapia AA
Niestety rozpowszechnianie takich stwierdzeń tworzy fałszywe wyobrażenia o istocie Wspólnot, no ale cóż- ja nie mam na to wpływu. |
_________________ dieta niskowęglowodanowa |
|
|
|
|
Mysza
Gaduła
Pomogła: 41 razy Dołączyła: 03 Mar 2010 Posty: 830 Skąd: Wrocek
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 12:57
|
|
|
Ja również się zgadzam.... a ponieważ sama na takie mitingi nie chodzę i nad stopniami/krokami ze sponsorką nie pracuję, za Alanonke się nie uważam i pewnie bym zareagowała i sprostowała, gdyby tak mnie ktoś nazwał |
_________________ "Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 12:58
|
|
|
esaneta napisał/a: | no to mi dowaliłaś Pietrucha |
no coś Ty? (u Ciebie tego nie zauważyłam). A Tyś nie Alanonka? Ale za to wyterapeutyzowana, to idź na ten jeden miting, to będziesz i Al-anonka
Cytat: | współuzależnienie powinno się nazwyać współzaleznością |
Tak, taka dyskusja toczy się od lat, w terminologię weszło jednak źle przetłumaczone słowo codependency. Mnie mniej drażni samo słowo uzależnienie w tym "współuzależnieniu", jak to, że rzadko zauważa się, ze na współuzależnienie cierpią osoby będące w związku nie tylko z alkoholikami, czy w ogóle uzależnionymi, ale w związkach z osobami przewlekle chorymi, przemocowcami- nie alkoholikami, osobami psychicznie chorymi, itd. |
Ostatnio zmieniony przez pietruszka Wto 14 Lut, 2012 12:59, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:00
|
|
|
pietruszka napisał/a: | Co myślicie o tym? |
Myślicie to samo.
Ja chodzę na mitingi co 2-3tyg, a siebie AAowcem bym nie nazwał. |
|
|
|
|
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:03
|
|
|
pietruszka napisał/a: | to idź na ten jeden miting, to będziesz i Al-anonka |
Własciwie to parę ładnych lat temu zaliczyłam pół roku systematycznego AlAnon.
Niemniej nie uznaje się za pełnokrwistą AlAnonkę, bo mimo systematycznej pracy nie bardzo wiedziałam o co chodzi.
Więcej pomogła mi terapia. O niebo wiecej.
Byc moze wrócę na AlAnon po zakończeniu terapii, by nie zapomnieć skąd "wystartowałam" Zobaczymy.... |
_________________ I Love gołąbki Klarci.
|
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:04
|
|
|
yoytek napisał/a: | ja nie mam na to wpływu. |
Wojtku, myślę, że jednak odrobinę wpływu mam na to, ot choćby na forach alkoholowych, pisząc, że drażni mnie bezzasadne używanie określeń A-anon czy AA. Gdyby nikt n ie pisał w ogóle o tych wspólnotach - wielu by nie wiedziało nawet o ich istnieniu. Ale drażni mnie, kiedy czytam, że Alanonek bił swoją kobietę, czy wykorzystał, tym bardziej, ze wysoce prawdopodobne, że nawet jeśli chodzi o być może współuzależnionego mężczyznę, nie koniecznie jednak członka wspólnoty. Ma prawo mnie to drażnić, czy nie? |
_________________
|
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:10
|
|
|
esaneta napisał/a: | Więcej pomogła mi terapia. O niebo wiecej |
dla mnie terapia to jest przyspieszenie w zdobywaniu wiedzy, u mnie sprawdziły się jednoczesne terapia i Al-anon. Tak jakoś dla mnie uzupełniały się wzajemnie. Na początku w Al-anon najcenniejsze było dla mnie doświadczenie kobiet na różnym etapie wychodzenia ze współuzależnienia, bo i oprócz takich świeżynek jak ja, były dziewczyny mające już kilka lat doświadczeń, jak sobie radzić w takich związkach lub ewentualnie w wychodzeniu z takich związków. No a dopiero potem przyszła taka bardziej pogłębiona praca nad programem. |
_________________
|
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:13
|
|
|
pietruszka napisał/a: | niektórzy określają mianem alanonki kobiety wspóluzależnione |
pietruszka napisał/a: | Uważam to za lekko mówiąc nadużycie. Dla mnie Alanonka to dziewczyna, która zaczęła swoją drogę zdrowienia, zaczęła uczęszczać na mitingi Al-anon, pracować nad programem. |
Tak, z tym sie zgadzam
pietruszka napisał/a: | Używanie tego określenia wobec kobiet jeszcze nieprzebudzonych, tkwiących głęboko w mechanizmach współuzależnienia drażni mnie i uważam za bardzo nie na miejscu. To przecież tak jakby nazywać Anonimowym Alkoholikiem czynnego alkoholika, który ani razu na mitingu AA nie był. |
Z Twojej wypowiedzi Pietruszko wynika, że są dwie kategorie osób współuzaleznionych - al-anonki oraz osoby tkwiące w swoim współuzależnieniu.
Jednak jest jeszcze jedna kategoria osób współuzależnionych. Są to osoby "przebudzone i nie tkwiące już głęboko w mechanizmach współuzależnienia" jednak nie należące do społeczności al-anon. |
|
|
|
|
yoytek
Towarzyski yoytek
Pomógł: 6 razy Wiek: 62 Dołączył: 06 Sie 2009 Posty: 266 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:14
|
|
|
Jest takie powiedzenie: Anonimowi nie znaczy się niewidoczni
Z kolei 10ta Tradycja mówi: Anonimowi Alkoholicy nie zajmują stanowiska wobec problemów spoza ich wspólnoty, ażeby imię AA nie zostało nigdy uwikłane w publiczne polemiki.
Ja dość rzadko przyznaję się do sympatii do AA, a zwłaszcza jak się robi zadyma to zwyczajnie się wycofuję i to nie dlatego, że jestem lękliwy
Staram się rozważyć za każdym razem w swoim sumieniu, czy warto brać udział w danej rozmowie o trzeźwości, nawet jeśli tylko o terapie w polemice się rozchodzi. |
_________________ dieta niskowęglowodanowa |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:31
|
|
|
Żeglarz napisał/a: | Z Twojej wypowiedzi Pietruszko wynika, że są dwie kategorie osób współuzaleznionych - al-anonki oraz osoby tkwiące w swoim współuzależnieniu.
Jednak jest jeszcze jedna kategoria osób współuzależnionych. Są to osoby "przebudzone i nie tkwiące już głęboko w mechanizmach współuzależnienia" jednak nie należące do społeczności al-anon. |
Wiem, może niezręcznie się wyraziłam. Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony moją wypowiedzią, bynajmniej nie było moim celem wrzucanie do jednego worka tych co bez Al-anonu zdrowieją i tych co nie zdrowieją.
Jak najbardziej szanuję osoby, które bez Al-anonu sobie radzą. Mam świadomość, że nie każdy odnajduje się we wspólnocie. Wcale nie jestem zwolenniczką teorii, że jest tylko jedna, słuszna droga wychodzenia ze współuzależnienia.
Ba, wierzę nawet, że można czasem poradzić sobie z mechanizmami współuzależnienia samemu, przy pomocy książek, czy informacji z netu (choć może to potrwać wyjątkowo długo - i można nie zdążyć "pożyć sobie lepiej" przed osiemdziesiątką), ale przecież każdy ma prawo wyboru - nawet do nieleczenia współuzależnienia, choć osobiście żal mi takich osób - ale widocznie coś tak bardzo je trzyma w tych okowach, że lęk przed nowym jest zbyt silny. |
_________________
|
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 13:51
|
|
|
pietruszka napisał/a: | Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony moją wypowiedzią |
Nie, w żadnym wypadku nie poczułem sie urażony, bo też i i nie miałem czym. Chciałem tylko doprecyzować
pietruszka napisał/a: | każdy ma prawo wyboru - nawet do nieleczenia współuzależnienia, choć osobiście żal mi takich osób - ale widocznie coś tak bardzo je trzyma w tych okowach, że lęk przed nowym jest zbyt silny. |
Tak, lęk przed zmianą z pewnością niektórych paraliżuje. Ale drugim niezwykle istotnym czynnikiem jest system iluzji i zaprzeczeń. |
Ostatnio zmieniony przez Żeglarz Wto 14 Lut, 2012 13:52, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 14:22
|
|
|
Żeglarz napisał/a: | Ale drugim niezwykle istotnym czynnikiem jest system iluzji i zaprzeczeń. |
Ale czasem się zastanawiam, czy ma się prawo do oddzierania kogoś ze złudzeń? Z jednej strony chciałoby się pomóc, z drugiej? Jednak jest to wkraczanie, wdzieranie się w dość intymny świat zza zbudowany pracowicie mur ochronny. Na ile moralne jest zdejmowanie komuś klapek z oczu? Taka grząska granica pomiędzy tym, że ktoś chce być pozbawionym złudzeń, a tym, że ktoś chce pozostać w odrealnionej krainie swoich fantazji i wyobrażeń na temat swojego życia. I tak wyszedł nam chyba całkiem ciekawy temat do rozmów? |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|