Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jestem tu nowa, szukam wsparcia
Autor Wiadomość
Ania80 
Towarzyski


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sie 2011
Posty: 155
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2011 20:53   

Nie, nie obraziłam się.
Ale fakt jest taki, że każde moje zdanie napisane tu w ferworze tych najgorszych dla mnie dni, jest teraz z premedytacją wykorzystywane przeciwko mnie.
I znów się okazuje, że to wszystko było przeze mnie.....
Dziękuję Wam wszystkim i pozdrawiam serdecznie.
_________________
"Kiedy Bóg drzwi zamyka to otwiera okno..." ks. Jan Twardowski
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2011 21:10   

Ania80 napisał/a:
Ale fakt jest taki, że każde moje zdanie napisane tu w ferworze tych najgorszych dla mnie dni, jest teraz z premedytacją wykorzystywane przeciwko mnie.

To znaczy że co? Że wróciłaś do Rafała i wysłuchujesz jego pretensji?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2011 21:11   

Dobrze, że jesteś. :)
Rób swoje, a będzie dobrze :okok:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2011 21:15   

Ania80 napisał/a:
Nie, nie obraziłam się.
Ale fakt jest taki, że każde moje zdanie napisane tu w ferworze tych najgorszych dla mnie dni, jest teraz z premedytacją wykorzystywane przeciwko mnie.
I znów się okazuje, że to wszystko było przeze mnie.....
Dziękuję Wam wszystkim i pozdrawiam serdecznie.


Aniu ja też jestem tu nowa, przeżywam trudne dni, ale myślę, że nikt tu nie chciał wykorzystywać nic przeciwko tobie. Po co miały to robić ???

Moim zadaniem, osoby współuzależnione zaprzeczają same, sobie.
Ja przynajmniej tak mam, jak on jest Oky, mówię co innego, jak zaczyna być ... znowu zmieniam strategię.
Jeśli ktoś cię punktował to tylko po to by pokazać, że jesteś niekonsekwentna w swoim postępowaniu. Nie złość się :kwiatek:
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pią 23 Wrz, 2011 09:35   

Myślę, że Ania nie nas się obraziła. Myślę, że to R próbuje wywołać w niej poczucie winy
a swoim "wystepem" tutaj odebrał jej poczucie bezpieczeństwa i podciął skrzydła, które rozpościerała.
Aniu, trzymam kciuki, zaglądaj do nas.
Może bezpieczniej byłoby przerzucić Twój wątek do pamiętników (nie znam się na tym, trzeba by Klary zapytać), wówczas nikt tak z marszu nie miałby dostepu do tych informacji, które pozwoliłyby Cie jakoś zidentyfikować.

:buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki:
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pią 23 Wrz, 2011 19:42   

Rower rowerem ale w końcu mogłaby samodzielnie w końcu iść przez życie .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
czarna róża 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Lis 2009
Posty: 406
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią 23 Wrz, 2011 19:49   

Aniu ,mimo wszystko ,nawet teraz kiedy wiesz że ten..problem..tu zagląda..właśnie dlatego pisz,dlatego czytaj,nie daj się zniechęcic,niech wie że nie będzie łatwo,niech wie co już wiesz i co czujesz i że nie dasz się już tak łatwo otumanic w chwilach zwątpienia bo ludziska tu ci nie pozwolą..to jest twoje i tylko twoje życie i ty podejmujesz decyzje,nikt za ciebie tego życia nie przeżyje i nie poniesie konsekwencji twoich decyzji,tylko czasem..po co uczyc się na swoich błedach jeśli można na czyichś?
_________________
Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy..
 
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Sob 14 Sty, 2012 15:08   

Witaj Aniu, co u Ciebie?
Jeżeli tu jeszcze zaglądasz to odezwij się :)
 
     
Ania80 
Towarzyski


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sie 2011
Posty: 155
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2012 20:22   

Witam Was wszystkich po długiej przerwie!
Postanowiłam napisać, bo jestem Wam winna dokończenia swojej historii.
A poza tym pomyślałam, że innym kobietom przyda się może ta lektura, tak 'ku przestrodze'...

Zacznę może od suchych faktów:
- Rafał odbył 8-tyg. terapię w Otwocku
- mniej-więcej w połowie jego terapii zaczęły się na nowo żale, pretensje i manipulacje pod moim adresem
- ograniczyłam kontakt z nim do totalnego minimum (przyjeżdżał do dzieci kiedy ja szłam na terapię)
- w dniu wyjścia z terapii pierwsze co zrobił, to udał się do znajomych po marihuanę
- okłamał mnie, że nic takiego nie miało miejsca, gdy kłamstwo ujrzało światło dzienne, zwyzywał, oskarżył, nawrzeszczał itd
- zerwałam kontakty
- Rafał wylądował w hostelu dla bezdomnych i nie mieliśmy żadnego kontaktu przez 3 tygodnie

I teraz 'ku przestrodze':
- po jego opowieściach jak mu źle w tym Monarze i z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia (i z okazji prezentów dla dzieci na Mikołaja) ....... dałam szansę!!! Nie pił, chodził na terapię (w Monarze)
- mieszkaliśmy razem 1,5 miesiąca i z każdym dniem było coraz gorzej
- terapeutka mówiła mi: skoro go przyjęłaś, to nie daj się sprowokować, obserwuj ale z daleka, daj czas, bo zmiany w zachowaniu szybko nie przyjdą

- wytrzymałam do 31 stycznia - po kolejnej próbie sprowokowania mnie do kłótni, nie wytrzymałam. To była najbardziej poniżająca kłótnia w naszych dziejach (moich i Rafała). Obelgi, które wtedy usłyszałam pod swoim adresem, nie pozostawiły mi żadnych wątpliwości. Nie powiem - też powiedziałam parę brzydkich słów, ale miarka się przebrała. Wyrzuciłam go. Zrobiłam to przede wszystkim dlatego, że Rafał chciał nadal tylko brać, a nie dawał nic. Odmówił zapłacenia rachunków, wypomniał jakieś stare sprawy, po raz kolejny stwierdził, że jest ze mną tylko ze względu na dzieci...
Jako, że nie chciał się wyprowadzić, następnego dnia zmieniłam zamek w drzwiach i nie wpuściłam. Jako, że zaczął się telefonicznie awanturować i zagroził wybiciem szyb w samochodzie, wezwałam policję. Wyprowadzili go.

I nastąpiła kompletna degradacja Rafała:
- następnego dnia pił, ale gdy go później o to spytałam powiedział, że nie jest żadnym alkoholikiem, pomylili się w tym Otwocku, bo następnego dnia wcale nie chciało mu się pić
- cały czas marihuana
- zero kasy na dzieci (podczas nasze ostatniej kłótni powiedział, że jeszcze go będę prosiła o kasę)
- praca tylko przez luty, co nie powstrzymało go od wzięcia kredytu
- utrata pracy, w konsekwencji brak pieniędzy na alimenty, raty kredytów no i opłacenie pokoju, co spowodowało nachalne wręcz domaganie się ode mnie 'schowania dumy do kieszeni' i pozwolenie na zamieszkanie z nami
- im bardziej był w tych 'prośbach' nachalny, tym bardziej ja utwierdzałam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam pozbywając się go z domu

Finał tej historii jest taki, że ..... Rafał postąpił jak rasowy wampir emocjonalny z aspołecznymi zaburzeniami osobowości (polecam tę książkę: "Wampiry Emocjonalne"!!!) i najzwyczajniej w świecie poszukał innej ofiary, która zaspokoi jego potrzeby.
Spotkał na swojej drodze dawną znajomą, która pracuje i mieszka w Anglii i 'podczepił' się pod nią.
Teraz to ona go 'holuje': zapewnia mieszkanie, pracę, związek, imprezy, nowe wrażenia i doznania.
Słowem: Rafał zaczął nowe życie, w którym nie ma rodziny, dzieci, obowiązków, starania się, no i przede wszystkim alkoholizmu.

A ja?
No właśnie - ja.
Powiedziałam kiedyś do przyjaciółki, że u mnie happy-endu nie będzie, bo mi i Rafałowi nie udało się skleić rodziny i postarać się o nowe- trzeźwe życie.
Ale szybko uznałam te słowa za bluźnierstwo.
Jak to nie będzie szczęśliwego zakończenia?????
Przecież ono JEST!!!
- wyzwoliłam się od pasożyta
- mam dwie przewspaniałe córki, które są największą radością mojego życia
- mam wspaniałych przyjaciół, których zyskałam dzięki Rafałowi, ale on ich już nie ma
- mam rodzinę, od której kiedyś uciekłam, ale teraz już wiem co w życiu ważne
- mam dach nad głową
- jestem zdrowa i przecudownie schudłam :)
- mam spokój, bo nikt nie nęka mnie ciągłymi żalami i pretensjami
- mam parę fajnych rzeczy materialnych
- mam zupełnie inne spojrzenie na siebie, choć dochodziłam do tego w bólach i mękach
- idę naprzód.

O Rafale mogę powiedzieć tylko jedno - on się cofa, ucieka, po raz kolejny zaczyna wszystko od kompletnego zera.
Aż szkoda patrzeć...
Ale to jego życie i jego wybory.
Widocznie tak było łatwiej - uciec.

Jakiś czas temu sam powiedział mi, że terapia w Otwocku była tylko drogą do osiągnięcia celu, czyli do zamieszkania z nami.
Dzisiaj widzę wiele rzeczy w innym świetle, widzę bardzo wyraźnie to, o czym mi pisaliście - że to wszystko jest jedną wielką ściemą.
Owszem, nie powiem - nie jestem aniołkiem i parę razy to ja sprowokowałam jakieś awantury czy miałam jakieś chore pretensje, ale to tak naprawdę w ostatecznym rozrachunku nie miało kompletnego znaczenia.

Rafał nigdy nie był nawet przez moment trzeźwy. Alkohol zamienił na psychotropy zapisane w ośrodku przez psychiatrę, potem marihuana, teraz z pewnością pije, ale to już nie moja sprawa.

Ja zrobiłam wszystko co w mojej mocy, żeby mu pomóc.
Aż mnie dziw bierze na myśl, że wolał ucieczkę na emigrację niż terapię pogłębioną.....


Na koniec chciałam Wam wszystkim podziękować.
Za to, że byliście ze mną w tych trudnych chwilach, że podtrzymywaliście na duchu, że mówiliście prawdę prosto w oczy, choć czasem bolała.
I także chciałam przeprosić, że Wam nie wierzyłam, że raz czy dwa obraziłam się na jakieś żarty...
Dzisiaj już wiem, że pewnych rzeczy trzeba doświadczyć na własnej skórze, żeby zrozumieć.

Niczego nie żałuję.
Była to dla mnie bardzo cenna lekcja.

Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam
Ania
_________________
"Kiedy Bóg drzwi zamyka to otwiera okno..." ks. Jan Twardowski
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2012 20:27   

Kismet !
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2012 20:31   

Nieźle się to czyta. Mój szacunek Aniu :)
_________________
:ptero:
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2012 20:34   

Aniu, jestem pełna podziwu
w kilka miesięcy dokonałaś tego, co innym (w tym mnie) lata zajmuje :)
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2012 20:35   

Ania80 napisał/a:
(polecam tę książkę: "Wampiry Emocjonalne"!!!)
:okok: ........... :brawo:
_________________
:ptero:
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2012 20:39   

Ogromnie się Aniu cieszę :) Gratuluję :brawo:
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2012 20:54   

Brawo Aniu :brawo:
Poradziłaś sobie i zdołałaś się wyrwać z tego "bagienka" :okok:
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12