Przesunięty przez: yuraa Nie 17 Cze, 2012 22:47 |
sytuacja bez wyjścia |
Autor |
Wiadomość |
Jras4
Docent
Pomógł: 11 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3302 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:09
|
|
|
Yura może to i sposób na wolność od tego syfu |
_________________ KATOLIK CZARNY PEDOFIL |
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:23
|
|
|
macie racje - mamy spaczone mózgi i nie powinniśmy brać udziału w jego piciu, to wszystko racja
problem w tym, że nasze stawianie mu warunków nic nie da - wielokrotnie w przeszłości przy odmawianiu mu alkoholu dopuszczał się takich czynów, ze w końcu dostawał co chciał.
Na policję szczere mówiąc nie za bardzo liczymy - może być tak że przyjadą, on już będzie potulny i nawet go nie zabiorą. Zresztą, kiedyś w środku nocy dzwoniłam w potrzebie na policję - nikt nie odbierał. |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:23
|
|
|
Nicki, możesz wezwać karetkę. Od razu powiedz, że ojciec jest w wielodniowym ciągu alkoholowym i jego życie jest zagrożone. Szpital Psychiatryczny w Świeciu przyjmuje takie osoby.
Możesz też zadzwonić tutaj i spytać, co masz robić.
Cytat: | Oddział Terapii Uzależnień i Współuzależnień od Substancji Psychoaktywnych
(Pododdział dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi) Katedra i Klinika Psychiatrii
85-094 Bydgoszcz
ul. Kurpińskiego 19
tel.: 52 585 42 82, 52 585 42 83 |
|
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:31
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | Na policję szczere mówiąc nie za bardzo liczymy - może być tak że przyjadą, on już będzie potulny i nawet go nie zabiorą. Zresztą, kiedyś w środku nocy dzwoniłam w potrzebie na policję - nikt nie odbierał. |
Witajcie
Kilka razy ostatnio dzwoniłam na policję w nocy (z innych powodów) ale jakoś się dodzwaniam w miarę bez problemu... W razie czego warto dzwonić do skutku
Myślę, że warto, zebyście uważnie przeczytały informacje w dziale Niezbędnik:
http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026
Ale na początek proponuję poniższy artykuł, bo przybliża trochę jak pomóc (nie pomagając) alkoholikowi:
http://www.pracowniapsych..._pomagierzy.htm |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:32
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | mamy spaczone mózg |
a tak o sobie nie mówcie |
_________________
|
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:34
|
|
|
Czytałyśmy właśnie, że w Świeciu przyjmują osoby pod wpływem alkoholu, czy alkoholik musi wyrazić zgodę na przyjęcie do tego szpitala?
Co do karetki to mama pracuje w szpitalu i mówiła, że zabraliby go gdyby było bezpośrednie zagrożenie dla życia (np. popiłby substancje psychotropowe alkoholem lub miał zapaść), można by tu coś pokombinować ale może jednak Świecie byłoby prostszym wyjściem |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:39
|
|
|
Toż właśnie po to sugeruję karetkę, by go do Świecia zawieźli.
co do zgody na leczenie - nie wiem.
Czy możecie same zawieźć go bez skierowania - nie wiem.
Ja tam jechałem trzeźwy i ze skierowaniem. Ale myślę, że telefonicznie takie informacje uzyskasz. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:48
|
|
|
jutro będziemy dzwonić do Świecia.
dziękujemy bardzo za wszystkie rady.
wprawdzie jesteśmy dopiero na początku długiej drogi do takiej świadomości o alkoholizmie jak Wy, ale uświadomiłyśmy sobie, że potrzebna nam też jakaś terapia a na pewno zmiana myślenia.
Damy znać co będzie dalej,
pewnie do jutra |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17 Cze, 2012 23:59
|
|
|
Napisz koniecznie.
Spokojnej nocy. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
Obcy
Gaduła Człowiek
Pomógł: 11 razy Wiek: 40 Dołączył: 27 Gru 2011 Posty: 644 Skąd: Innej planety
|
Wysłany: Pon 18 Cze, 2012 07:41
|
|
|
Ja widzę jedno wyjście jak wam nie wypali Świeć ( nie wiem czy dobrze odmieniam).
Przestanie mu pomagać się truć ( alkoholem).
Zgłoście na komisje rozwiązywania problemu alkoholowego ( może dożyje)
'Skupcie sie na sobie ( terapia, mityngi )
A w razie awantur dzwońcie na policje ( Najlepiej na numer 112 wszystkie rozmowy są tam nagrywane)> A gdyby się zdarzyło że przyjadą, nic nie zrobią i pojadą to piszcie skargę od razu do komendy wojewódzkiej a kopie dajcie komendantowi miejscowej policji jako informacje. I warto pomyśleć o założeniu niebieskiej karty.
Wiem ze w kilku małych komendach które znam skargi do wojewódzkiej cuda potrafiły zdziałać. A zgłoszenia przez numer 112 a traktowane poważniej. Tak samo jak zgłoszenia osób z niebieską kartą. Jeśli ja założycie to nie zapominajcie przy dzwonieniu na 112 tego mówić. |
_________________ Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę -Seneka Młodszy Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni - Cyceron |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Pon 18 Cze, 2012 08:33
|
|
|
Witajcie dziewczyny,
Po pierwsze, nie Wy macie spaczone mózgi, tylko jesteście ofiarami przemocy psychicznej i prawdopodobnie fizycznej.
To Wam (przypuszczam, że Waszej mamie też) potrzebna jest pomoc w tej sytuacji.
Po drugie, nie tylko Wasz tata jest chory, ale każda z Was jest chora i każde z Was potrzebuje leczenia. A że jesteście wszyscy dorośli, każdy powinien zająć się własnym leczeniem, tata swoim, mama swoim i Wy swoim.
Pierwsze czego się nauczyłem na swojej terapii to to, że najlepszą pomocą osobie uzależnionej jest brak pomocy. Każda pomoc podtrzymuje tą chorobę, podsyca ją, przedłuża.
Zastosować trzeba tak zwaną "twardą miłość".
Każde Wasze postępowanie odbierające ojcu komfort picia jest rzeczywistą pomocą.
Jest to trudne do zrozumienia bo jest nielogiczne. Jeszcze trudniejsze do zastosowania. Ale możliwe.
W tej sytuacji są trzy rzeczy, które powinyście razem z mamą i resztą rodziny zrobić.
1. Traktować ojca jako osobę dorosłą, za siebie w pełni odpowiedzialną. Pozwolić mu robić co chce (oprócz znęcania się nad Wami w jakiejkolwiek formie) i pozwolić mu doświadczyć konsekwencji tego co robi.
2. Bronić siebie przed przemocą możliwymi dostępnymi środkami.
3. Podjąć leczenie, które nauczy Was właściwie w tej sytuacji postępować oraz które pozwoli niwelować skutki zdrowotne, które Was niechybnie dotknęły.
Jesteście na początku drogi. Jest to droga niełatwa i długa.
Życzę Wam, żebyście ją przeszły jak najszybciej.
Pozdrawiam,
Paweł |
Ostatnio zmieniony przez Żeglarz Pon 18 Cze, 2012 08:34, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
JaKaJA
Trajkotka Niespodzianka!-ja czuję!! ;)
Pomogła: 53 razy Wiek: 46 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 1650 Skąd: Moje miasto
|
Wysłany: Pon 18 Cze, 2012 12:19
|
|
|
Witajcie dziewczyny ))
Jestem alkoholiczką i DDA -w moim domu wszyscy pili,więc wiem o czym piszecie.
Wasz ojciec jest w najlepszym momencie by otrzeźwieć,ale wy-cała wasza rodzina musicie mu w tym pomóc-jak? zostawiając go samego dosłownie!!!! tak jak zostało już to napisane-nawet szklanki wody! nic. wiem,ze serce się kraje ale tylko to może mu pomóc.
Moja Mama piła wiele lat,tak strasznie,że zgroza,kupe lat robiłam to co wy-pomagałam jej ale w piciu kiedy zostawiłam Ją samą sobie,umierała z głodu,pijaństwa,chorób,nie kontaktowałam się z nią,co noc modliłam się by jeszcze żyła,ale nie jeździłam,nie pytałam....doszła do stanu w jakim jest wasz ojciec,dno dna,wtedy poprosiłam siostrę by do niej pojechała,(siostra mieszka za granicą) przyjechała a Matka błagała o leczenie....to było straszne ale DZIŚ JEST TRZEŹWA!!! teraz już wiem,że gdybym przy niej była-zabiłabym Ją -bo piłaby dalej.
Dużo siły Wam życzę |
_________________ Cała jestem z miłości |
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Pon 18 Cze, 2012 14:43
|
|
|
Wiem, że macie wszyscy racje, że powinniśmy go zostawić samego na pastwę losu żeby w końcu przeszedł mu przez głowę strach/totalne poniżenie czy jeszcze coś innego, co by pomogło.
Niestety, przyzwyczaiłyśmy go do tego że jesteśmy - on chodzi, marudzi, użala się, jak bardzo cierpi - myśmy tego wysłuchiwały - i teraz mamy za swoje.
Obecnie jesteśmy z siostrą poza domem - wróciłyśmy na studia - w domu została mama, najmłodsza siostra i brat. Są chyba na niego bardziej znieczulone niż my, ale to i tak za mało.
Pierwszy największy bład - pomoc alkoholikowi w piciu.
Drugi zaraz po nim - w czasie abstynencji zapomniałyśmy o problemie i nie stawiałyśmy wobec niego wymagań.
Mówiłam mamie, żeby najlepiej zostawiła go w domu i przenocowała kilka dni np. u ciotki - bo z nim nie można być asertywnym, zbyt duże niebezpieczeństwo. Może się w końcu zdecyduje. Wiem, że on już długo fizycznie nie pociągnie - i w końcu zdecyduje się na szpital, bo to jego nawrót, więc sam już dużą świadomość swojego alkoholizmu ma. W poprzednich dwóch razach po tygodniu sam prosił o leczenie.
Co do Świecia - niestety, przyjmują tylko trzeźwych. |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pon 18 Cze, 2012 14:52
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | Niestety, przyzwyczaiłyśmy go do tego że jesteśmy |
Czas go odzwyczaić.
Zaproponuj mamie terapię dla współuzależnionych. Nauczy się, jak się zachowywać wobec alkoholika
Tu są adresy: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10
Od razu można iść na mityng samopomocowy rodzin alkoholików: http://www.al-anon.org.pl/spis.html
Tobie i siostrze też przyda się takie "przeszkolenie", więc poszukajcie sobie stosownych adresów w mieście w którym studiujecie.
Życzę powodzenia! |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
pannaJot
Trajkotka alkoholiczka,bulimiczka, DDA
Pomogła: 14 razy Wiek: 43 Dołączyła: 08 Mar 2012 Posty: 1153
|
Wysłany: Pon 18 Cze, 2012 17:20
|
|
|
Wiesz co bardzo mnie uderzyło w Twoich postach? ON zawsze na pierwszym miejscu, WY nie istniejecie jako jednostki tylko jako służki w spełnianiu jego wymogów. Żyłam a takim domu bardzo długo, miałam już swoje dzieci a na jażdy telefon leciałam godzić rodziców (piją oboje), lub ratować to mniej nawalone. Aż powiedziałam dość. Zostawiłam ich samym sobie. Powiedziałam, albo idziecie sami na leczenie albo ja was zgłaszam. Pili dalej, nie uwierzyli. A ja zgłosiłam oboje do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Zostawiłam mamę z połamanym barkiem (po pijaku). Możesz sięgnąc po piwo, możesz zadbać o siebie. Ja zadbałam o siebie. |
|
|
|
|
|