Przesunięty przez: yuraa Nie 17 Cze, 2012 22:47 |
sytuacja bez wyjścia |
Autor |
Wiadomość |
emigrantka
Gaduła a ja jestem prosze pana na zakrecie ...
Pomogła: 12 razy Wiek: 56 Dołączyła: 09 Lut 2010 Posty: 706
|
Wysłany: Pon 18 Cze, 2012 20:15
|
|
|
A mnie poraził tytuł wątku ,,sytuacja bez wyjścia ''
czytając całość zauważam mnóstwo rozwiązań ,czyli nie ma sytuacji bez wyjścia ,,,czasem życie samo pisze scenariusze ,i nie wiemy jak będzie ?
w tym konkretnym przypadku ,wyjście jest jedno konkretne
innym wyjściem nie wyjdziecie
pozdrawiam |
_________________ "Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D. |
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Czw 21 Cze, 2012 11:28
|
|
|
od wtorku Tata jest w szpitalu psychiatrycznym - całe szczęście tym razem wszystko się dobrze skończyło (właściwie nie wszystko - tylko ciąg).
Ale nic nie jest w porządku i z jego podejściem do sprawy nie będzie - myśli, że dojdzie do siebie, wyjdzie ze szpitala i wszystko wróci do normy. Bez terapii, bez leczenia, bez niczego, bo on jest taki mądry, że ma nad sobą kontrolę... ahaaaaa
Wczoraj przy rozmowie z nim aż ciśnienie mi podskoczyło - wiem, że w ogóle nie powinniśmy go namawiać na leczenie, bo on sam za siebie powinien być odpowiedzialny. Powinien, ale nie jest - po tylu latach bycia na dnie, potem dlugiej abstynencji teraz dwa ciągi w ciągu trzech miesięcy - alkoholizm powrócił z impetem a on nie widzi problemu - korci mnie żeby mu tłumaczyć żeby się wziął za siebie, ale jego pewność siebie, głupota i upór mówią mi, że to nic nie da... |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Czw 21 Cze, 2012 11:53
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | Wczoraj przy rozmowie z nim aż ciśnienie mi podskoczyło |
Tak będzie zawsze.
NickSinclair napisał/a: | korci mnie żeby mu tłumaczyć żeby się wziął za siebie, ale jego pewność siebie, głupota i upór mówią mi, że to nic nie da... |
To się nazywa system iluzji i zaprzeczeń i jest jednym z objawów choroby uzależnieniowej. Występuje także u osób niedojrzałych.
A to korcenie to jest objaw Twojej dysfunkcji związanej ze współuzależnieniem.
Żebyś mogła jakkolwiek pomóc swojemu tacie, najpierw musisz pomóc sobie i wyleczyć się ze swoich niezdrowych zachowań. |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 21 Cze, 2012 11:54
|
|
|
Pomogłaś mu na ile pomóc mogłaś.
Teraz pora zadbać o siebie. Ty, siostra, mama.
Zacząć inaczej wobec niego postępować, opracować sobie sposób postępowania.
A Tobie i siostrze proponowałbym jak najszybciej mitingi Al-Anon.
Nie po to, by pomóc ojcu. Po to, by pomóc sobie.
Pozdrawiam Cię serdecznie. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Czw 21 Cze, 2012 11:57
|
|
|
Alko, którzy sie nie chcą leczyć nic nie jest w stanie zmusić. Mój eks miał sie stawić do szpitala na odwyk w poniedziałek, zrobił zakupy, spakował torbę i pojechał. Cała jego rodzina odetchnęła z ulgą. Dzisiaj sie okazało, ze go tam nie ma. Poszedł w tango. Jego ojciec zrozpaczony, nie wie jak go szukać. Ja nie pomogę bo to za mna jest.
Szkoda mi go ale ja nic nie mogę zrobić. |
|
|
|
|
Dziubas
(konto nieaktywne)
Pomógł: 16 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Gru 2011 Posty: 1251 Skąd: W-w
|
Wysłany: Czw 21 Cze, 2012 12:04
|
|
|
Przejdźcie się może na otwarty miting AA w swojej okolicy, przedstawcie problem. Może znajdzie się ktoś chętny, kto porozmawia z waszym ojcem?
To wg. mnie ostatnia szansa.
Jednocześnie popieram słowa przedmówców, że powinnyście zająć się przede wszystkim sobą. |
_________________ "Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 21 Cze, 2012 12:09
|
|
|
Dziubas napisał/a: | Przejdźcie się może na otwarty miting AA w swojej okolicy, przedstawcie problem. Może znajdzie się ktoś chętny, kto porozmawia z waszym ojcem? |
Bardzo dobry pomysł.
Byle nie poszło to w kierunku dalszego zajmowania się wyłącznie ojcem. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Czw 21 Cze, 2012 13:26
|
|
|
Gonzo.pl napisał/a: | Byle nie poszło to w kierunku dalszego zajmowania się wyłącznie ojcem. |
Gonzo ma rację.
Ja bym zalecał najpierw zakrzątnąć się wokół własnej terapii, a potem najwyżej podejmować jakieś działania związane z pomocą ojcu.
Dziewczyny dla własnego zdrowia musza odłaczyć się emocjonalnie od swojego taty. A każde zajmowanie się jego problemami będzie im w tym przeszkadzało. Na dodatek, każde działanie pomocowe, bez jego aktywnego udziału będzie nakręcało to zaklęte koło i tak naprawdę również jemu będzie utrudniało wejście na właściwą drogę zdrowienia.
Ojciec dziewczyn teorię ma opanowaną, bo juz się terapeutyzował i wydaje mi się, że żadne pogawędki nic tu nie wskórają. Chyba tylko doświadczenie skutków swojego postępowania, może Go wyciagnąć ze szponów systemu iluzji i zaprzeczeń. |
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Sob 23 Cze, 2012 00:30
|
|
|
Witam ponownie!
Postępy - mama poszła dziś na spotkanie współuzależnionych.
Chyba odrobinę zmieniło się nasze myślenie - po czytaniu forum i długogodzinnych rozmowach . |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Sob 23 Cze, 2012 06:37
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | mama poszła dziś na spotkanie współuzależnionych.
Chyba odrobinę zmieniło się nasze myślenie - po czytaniu forum i długogodzinnych rozmowach . |
Szczerze gratuluję!
Jeśli jeszcze połączycie Al-Anon z terapią (dla całej współuzależnionej rodzinki), BĘDZIE DOBRZE! |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Pon 25 Cze, 2012 16:55
|
|
|
Witajcie!
Jest ciężko, bardzo, bardzo - alko cały czas w szpitalu, mama przestała koło niego latać, kazałyśmy jej (jak i Panie z Al-anon) dbać o siebie - ojciec nie pozwolił jej nigdzie wychodzić z koleżankami itp. jest chorobliwie zazdrosny. Przestała się nad nim użalać i kiedy ma ochotę wyrazić swoją złość to wyraża - a jest o co, bo do problemów alkoholowych dochodzą też inne (inne kobiety).
Ojciec wściekły - za te zmiany, my też już dla niego nie takie miłe. A on bardzo bardzo chamski - gada takie rzeczy, że śmiać się chce np. "tylko trzy ciągi miałem i trzy pojedyncze dni picia w ciągu 8 lat a Ty narzekasz?!!???!!!", do nas: "mój Tata a wasz Dziadek też pił i się awanturował i to było normalne" - ohohoho wytłumaczenie. Do tego wypomniał nam, że za późno chodzmiy spać przez co on jest zdenerwowany (i to jedna z przyczyn jego picia niby ulala) ponadto, że "ja też nie jestem doskonała i powinnam nad sobą pracować" - najlepszą obroną jest atak.
I powiedział mamie, że chce rozwodu, nawyzywał ją itd. (ale to tylko straszenie, bo on nie ma dokąd pójść - kolejna część, że najlepszą obroną jest atak).
Teraz nam łatwo - bo go w domu nie ma, nawet jak nami manipuluje to może sobie tylko gadać - gorzej będzie jak wróci do domu, zapowiada się wieeeelka awantura oby nic więcej.
Jest przekonany że nie mamy żadnych praw, żadnych. Kolejny argument "mój brat napier*** żonę a ona nigdy nie zadzwoniłą na policję a Ty chcesz dzwonić?!!!????"
A ja - mam już dosyć depresyjnego życia, poczytałam o tym całym syndromie DDA i teraz widzę skąd te ciągłe spanie, niechęć do niczego, do wychodzenia z domu, strach przed ludźmi, wieczny strach przed ojcem, napięcie... |
Ostatnio zmieniony przez NickSinclair Pon 25 Cze, 2012 16:58, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Linka
Moderator
Pomogła: 47 razy Wiek: 59 Dołączyła: 15 Gru 2011 Posty: 2210
|
Wysłany: Pon 25 Cze, 2012 17:07
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | I powiedział mamie, że chce rozwodu, |
i to chyba najlepsze co mógłby dla niej zrobić |
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce |
Ostatnio zmieniony przez Linka Pon 25 Cze, 2012 17:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
NickSinclair
Małomówny
Dołączyła: 17 Cze 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Pon 25 Cze, 2012 17:22
|
|
|
Ja wiem o tym i gdyby to była obca kobieta/przyjaciółka itd. to bym jej to poradziła..
Ale - i teraz serio - jak nasz alko nie ma ciągu, to jesteśmy naprawdę taką fajną rodziną ( |
|
|
|
|
Linka
Moderator
Pomogła: 47 razy Wiek: 59 Dołączyła: 15 Gru 2011 Posty: 2210
|
Wysłany: Pon 25 Cze, 2012 17:33
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | jak nasz alko nie ma ciągu, to jesteśmy naprawdę taką fajną rodziną ( |
napisałaś też
NickSinclair napisał/a: | ojciec nie pozwolił jej nigdzie wychodzić z koleżankami itp. jest chorobliwie zazdrosny. |
NickSinclair napisał/a: | teraz widzę skąd te ciągłe spanie, niechęć do niczego, do wychodzenia z domu, strach przed ludźmi, wieczny strach przed ojcem, napięcie... |
przeczytaj to jeszcze raz
jak jest tak dobrze, to dlaczego jest tak żle? |
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pon 25 Cze, 2012 17:36
|
|
|
NickSinclair napisał/a: | jak nasz alko nie ma ciągu, to jesteśmy naprawdę taką fajną rodziną |
Ale ma ciągi i jest agresywny.
Bardzo często jest tak, że alkoholik gdy nieco otrzeźwieje i przemknie mu przez mózgownicę, że narozrabiał, oraz fizycznie źle się czuje to na tzw. poczuciu winy jakoś nadrabia (w swoim rozumieniu) to co zepsuł.
Tylko co z tego.... ? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
|