Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
poddaje sie...
Autor Wiadomość
zwyczajna 
Milczek


Dołączyła: 02 Lip 2012
Posty: 4
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 00:52   poddaje sie...

Witajcie,

Od jakiegos czasu czytam to forum. Probuje zrozumiec jak to jest byc alkoholikiem i podziwiam tych ktorym udalo sie z tego wyjsc.
Ja chyba musze sie poddac bo nie mam sily juz walczyc. Moj chlopak ma problem z alkoholem. Mial go chyba od zawsze, ale potrafil nie pic tygodniami, miesiacami a teraz jest coraz gorzej i gorzej. Kocham go i chcialabym mu pomoc ale juz nie wiem jak. Nie pomagaja ani prosby ani grozby. Niby mowi ze wie ze ma problem, ze nie chce tak zyc ze chce sie zmienic i chyba sam w to wierzy a pozniej wystarczy pare dni abstynencji zeby znowu zapomnial. Jego chyba najbardziej przeraza to ze jak zacznie sie leczyc to musi zapomniec w ogole o alkoholu... a jak to nie napic sie piwka w lecie z rodzinka na urlopie?
Byl raz na mitingu AA, nawet mu sie spodobalo, powiedzial ze bedzie chodzil ale oczywiscie nie poszedl. Jak zwykle roztumaczyl sobie ze potrafi przestac sam pic bo juz przeciez nie raz nie pil przez pare tygodni. Ja zreszta tez w to uwierzylam i go zbytnio nie namawialam.
jak to jest, ze jak jest trzezwym jest takim wspanialym facetem, Tworzymy idealny zwiazek. Nie klocimy sie, dogadujemy sie idealnie a mieszkamy ze soba juz 4 lata. Jak wypije to tez ciagle chodzi i przeprasza mnie i obiecuje ze juz konczy z piciem. Ciezko jest mi go zostawic, ale wiem ze musze. Boje sie ze sie juz zupelnie stoczy... ale nie moge juz tak zyc.... Jak to jest ze to tak trudno zerwac z nalogiem?? Przeciez to wystarczy nie pic, to wydaje sie takie proste?? Ja chyba nie do kona rozumie ta chorobe...
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 04:42   

Witaj zwyczajna :)
To co piszesz jest opisem książkowym w tej chorobie ale też i we współuzależnieniu.
Nie wiele możesz zrobić z jego piciem ,tym bardziej ,że jak narazie pomagasz mu nie świadomie w nim!
Szukaj pomocy dla siebie a potem będziesz mogła go wspierać np.Twardą Miłością...

Al-anon i terapia współuzależnienia - jest dla Ciebie.

Pozdrawiam ciepło. :)
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 05:28   

Cześć Zwyczajna... :)
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 06:02   

Witaj Zwyczajna :)
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 07:12   

witaj Zwyczajna

Zmykaj czym prędzej na terapię. Tam dowiesz sie wiele o chorobie swojego chłopaka ale przede wszystkim o swojej. Od tego możesz rozpocząć swoje zdrowienie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 07:45   

Witaj Zwyczajna :)

Moi przedmówcy już powiedzieli, co na początek powinnaś zrobić.
Jeśli czytałaś forum, to z pewnością trafiłaś na adresy poradni leczenia uzależnień i współuzależnień - tam wystarczy zadzwonić i umówić się na pierwszą wizytę, a potem już pójdzie "samo".
Na spotkanie Al-Anon można wejść "z ulicy", zapytają Cię tylko, czy masz w swojej rodzinie osobę uzależnioną. Tam ludzie tacy jak Ty/jak my, dzielą się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Powodzenia!
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Dora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 12 Sie 2011
Posty: 1133
Skąd: Lublin
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 08:29   

Kochana, jestem alkoholiczką i mogę wypowiedzieć się z perspektywy Twojego chłopaka. Piszesz że wystarczy nie pić tylko. Zeby to było takie proste, to nie podchodziłabym piąty raz do trzeźwienia, i wcale nie zarzekam się ani nie przysięgam że ostatni. Jest to ciężka walka z samym sobą, w której bardzo często się przegrywa. Trzeba nauczyć sie teori na temat choroby i stosować w praktyce. No niestety mechanizmy uzależnienia są bardzo silne, alkocholik głęboko wierzy w to co mówi i obiecuje, ale i tak udaje mu się sobie samemu prztłumaczyć po jakimś okresie abstynencji, że już wypic może :bezradny: Tego sie nie da wytłumaczyć osobie nieuzależnionej.. Spróbuj popatrzec na to tak, po każdym jego zapiciu przysięgasz sobie że to koniec, kop w du**sko i do widzenia, ale jak sama wiesz zawsze udaje Ci się przetłumaczyć że to nie tak, to dobry człowiek , kocha mnie, dba, tylko czasem pije.. Nie próbuj tego zmienić, zmień swoje podejście do niego, spróbuj wyprać sie z uczuć, zobojętnieć, dbać tylko o siebie. Niestety to nie takie proste 8|
_________________
W życiu piękne są tyl­ko chwile...
Ryszard Riedel
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 08:47   

Oj niełatwe to, niełatwe. Ilez to razy trzeba być po bruku przeciagnietym żeby oczy otworzyć. A nieraz jeszcze wypatruje sie iskierki nadziei.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 09:10   

chciałem Cię Zwyczajnie przywitac :]

szymek alko
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 09:11   

witaj Zwyczajna :)
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 09:24   

zwyczajna napisał/a:
Ciezko jest mi go zostawic, ale wiem ze musze
]
jeżeli już podejmiesz taką decyzję, bądź konsekwentna, choćby nie wiem jak bolało

nieraz jeszcze będziesz się wahać, mieć wątpliwości, dlatego warto iść na grupę Al-anon lub na terapię bo tam uzyskasz wsparcie.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 09:40   

zwyczajna napisał/a:
Probuje zrozumiec jak to jest byc alkoholikiem i podziwiam tych ktorym udalo sie z tego wyjsc.

dlaczego? przecież Ty nie jesteś alkoholiczką.... to nie jest Twój problem...
Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytania, dlaczego trwasz w związku, który nie daje Ci nic, prócz bólu...dlaczego nie próbujesz zrozumieć siebie najpierw... i swojego współuzależnienia?

Alkoholika ....zostaw, nie ma szans żebyś go zrozumiała....zresztą zrozumienie istoty jego choroby...nie jest Ci do niczego początkowo potrzebne...
Zajmij się sobą, tym co czujesz, jak czujesz... co chcesz, czego nie chcesz...co Cię interesuje, a co absolutnie nie...
Pomyśl o sobie...bo alkoholik pijany czy trzeźwy...za Ciebie życia nie przeżyje..on ma swoje...
Miej i Ty swoje i zadbaj o siebie :)
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 10:23   

cześć
Sabatka współuzależniona
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 11:02   

Witaj
jako alkoholik powiem Ci uciekaj z tego związku jak najszybciej
zajmij się sobą a nie jeszcze nie gotowym na zmiany w swoim życiu alkoholikiem
a jeżeli z nim zostaniesz to bądz przygotowana na przerąbane swoje i jego życie
no i w końcu i tak się rozstaniecie ,tylko w większym bólu
 
     
zwyczajna 
Milczek


Dołączyła: 02 Lip 2012
Posty: 4
Wysłany: Pon 02 Lip, 2012 11:03   

Witam wszystkich!!!
Serdecznie dziekuje za wasze powitania i odpowiedzi.

Wiem ze powinnam sie wybrac na terapie albo miting Al-anon ale niestety mieszkam za granica i nie ma tutaj takich mitingow... juz szukalam. Musze sobie sama z tym jakos poradzic chociaz wiem ze lekko nie bedzie.
Wiem ze on chce przestac pic tylko chyba nie wie jak. Ma isc na miting AA, nie mieszkamy w polsce wiec z terapia tez bedzie problem. Dzisiaj mnie znowu prosil zebym mu pomogla bo on nie chce tak zyc a nie wie jak ma przestac. Pytal sie co on ma zrobic a ja nie wiem co mam mu powiedziec? Czy sam miting AA pomoze??

Wiem ze najprosciej bylo by go zostawic, ale ja wiem ze on chce przestac. Widze jak sam sie z tym meczy. Chce sprobowac i mu pomoc a nie za bardzo wiem jak...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,66 sekundy. Zapytań do SQL: 11