Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: szymon
Nie 15 Lip, 2012 14:54
Po burzy jest pogoda?
Autor Wiadomość
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pią 13 Lip, 2012 21:36   

Witaj Izo :)

Ryzyko duże,fakt..
czasem warto,czasem nie...
to zalezy też od tego na ile
Ty sama sobie będziesz pomagać,
to wymaga sporo wysiłku...
jego możesz delikatnie wspierać... ale jak...
najlepiej szukać fachowców.

Powodzenia życzę :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
poprostu_JA 
Małomówny



Wiek: 40
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 29
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 13 Lip, 2012 21:57   

KICAJKA, wlod, witajcie :)

wlod napisał/a:
dwu miesieczne trzeżwienie


Paweł nie pije od 25 września ubiegłego roku :) a od dwóch miesięcy jesteśmy razem :)

wlod napisał/a:
zycze mu 24 godzin trzezwego dnia bez alkoholuu


Przekazałam i dziękujemy :)
_________________
Amor Vincit Omnia
 
     
poprostu_JA 
Małomówny



Wiek: 40
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 29
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 12:31   

Pietruszka podała mi link do paru rad,takiego planu B,na wypadek gdyby... Jednak napiszcie,co mogę zrobić,by nie było konieczności wprowadzania takiego planu w życie??Wiem,że nie tylko ode mnie to zależy,Paweł też ma walczyć,ale mogę mu w tym pomóc.

Wczoraj ustaliliśmy taki nasz mały plan B.Muszę przyznać,że wcześniej na to nie wpadłam.Pewnie,gdyby coś się wydarzyło,to bym zgłupiała :szok:
_________________
Amor Vincit Omnia
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 12:45   

poprostu_JA napisał/a:
Jednak napiszcie,co mogę zrobić,by nie było konieczności wprowadzania takiego planu w życie??

....nie mieszkać razem, dać sobie, jemu czas
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
Ostatnio zmieniony przez Linka Sob 14 Lip, 2012 12:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
poprostu_JA 
Małomówny



Wiek: 40
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 29
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 12:56   

Linka napisał/a:
poprostu_JA napisał/a:
Jednak napiszcie,co mogę zrobić,by nie było konieczności wprowadzania takiego planu w życie??

....nie mieszkać razem


Mogłabyś jaśniej,bo nie bardzo rozumiem??
_________________
Amor Vincit Omnia
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 12:58   

o tym
poprostu_JA napisał/a:
inne ustalimy jak zamieszkamy razem.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:01   

Jeśli już zamieszkacie razem, a zacząłby pić to należy zmykać, wyprowadzić się, zostawić go samego. Reszta należy do niego. Na nic nie masz wpływu.
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:03   

poprostu_JA napisał/a:
napiszcie,co mogę zrobić,by nie było konieczności wprowadzania takiego planu w życie??


gdybyś poszła na terapię wiedziałabyś, że nikt nie udzieli Ci takich rad, nie ma takiej siły by zatrzymać alk. przed nawrotem choroby. Alko. po choroba nieuleczalna, śmiertelna. Nawet jak rodzina będzie chodzić na rzęsach to on/ona może pić......... im szybciej to zrozumiesz tym łatwiej będzie ci żyć. Ja osobiście znam osoby, które obchodziły 10, 15 i 25 rocznicę trzeźwości, ale niestety większość zapija znacznie szybciej i zamienia życie rodziny w piekło.

Nie będę ci mówiła wyprowadź się , zostaw, odpuść go sobie, bo pewnie nie posłuchasz, ja nie słuchałam takich rad. :oops: :oops:

Kiedy mówili mi najbliżsi 43f3 , kiedy koleżanki uważałam, że zazdroszczą mi super przystojnego faceta. Życie pokazało szybo jak bardzo się myliłam, ale było już za późno dzieci, mieszkanie, wspólna praca.................................
Ty możesz się jeszcze wycofać.
Jeśli mimo wszytko chcesz być z tym człowiekiem, idź na terapię. Nauczysz się jak postępować by nie pomagać i nie niszczyć siebie.

Jeśli związałabyś się np. z cukrzykiem nie chciałabyś wiedzieć jak mu pomóc jak ma hipoglikemie, przemyśl to sobie ;)
 
     
poprostu_JA 
Małomówny



Wiek: 40
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 29
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:04   

olga411 napisał/a:
Jeśli już zamieszkacie razem, a zacząłby pić to należy zmykać, wyprowadzić się, zostawić go samego. Reszta należy do niego. Na nic nie masz wpływu.


Jednak to nie zmienia faktu,że nie musi zacząć pić.Jeśli jednak zapije,zawsze może się uratować...
_________________
Amor Vincit Omnia
 
     
poprostu_JA 
Małomówny



Wiek: 40
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 29
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:09   

OSSA, jednak zachowania innych ludzi mają wpływ na alko.Właśnie o to pytam-czego nie robić,żeby mu nie ułatwić nawrotu,lub co zrobić,żeby mu pomóc w normalnym życiu bez alkoholu??

Alkoholik też ma uczucia i sam fakt,że pił,że jest uzależniony nie zabrania mu normalnie żyć.Są przykłady ludzi na tym forum,którzy założyli rodziny i są ze sobą szczęśliwi.A przecież jedno z nich jest AA.
_________________
Amor Vincit Omnia
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:09   

poprostu_JA napisał/a:
Jednak to nie zmienia faktu,że nie musi zacząć pić.Jeśli jednak zapije,zawsze może się uratować...




Ja też ma taką naturę jak inni mówią nie ruszaj parzy, musiałam sprawdzić doświadczalnie .....

No cóż przez lata życia z osobą uzależnioną, poparzyłam sobie pysk i d*** teraz chcę spokojnie żyć,

Powodzenia, nie mam siły ucxc4 ucxc4 ucxc4
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:16   

Wiązanie się z drugim człowiekiem to zawsze jest "ryzyko". Przecież to różne osobowości, charaktery, nawyki. Niekoniecznie musi to być alko żeby sie nie udało.

poprostu_JA napisał/a:
Właśnie o to pytam-czego nie robić,żeby mu nie ułatwić nawrotu


Myślę, ze nie powinnaś stawiać przed nim butelki. A tak poza tym, nie wiem co masz na myśli.
 
     
poprostu_JA 
Małomówny



Wiek: 40
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 29
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:17   

Odnoszę dziwne wrażenie,że część ludzi na forum myśli,że nie wiem,lub nie rozumiem,że alko może znów zacząć pić.Że może zmienić moje życie w piekło itp.
Wiem o tym doskonale.Wiem,jak wygląda życie pod jednym dachem z pijakiem agresorem.Znam to od podszewki.
Właśnie dlatego pragnę,chcę pomóc Pawłowi wytrwać w niepiciu.To nie są różowe okulary,czy idiotyczna wiara,ale realizm.
Przyszłam tu po pomoc i rady,a nie po to,by po raz kolejny czytać,że mam zrezygnować,poddać się,czy stchórzyć!!!
_________________
Amor Vincit Omnia
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:18   

poprostu_JA napisał/a:
jednak zachowania innych ludzi mają wpływ na alko


weź :zamiata: :cacy: usuwaj mu wszystkie przeszkody, jak ci pluje w twarz , to nic deszcz pada , może nie będzie pił :wysmiewacz: :wysmiewacz:


Zrozum wreszcie nie ma takiej metody , nikt nie zapisze ci recepty na to co masz lub nie masz robić.
Możesz chodzić na uszach, nosić go na rękach, a on i tak się napije i jeszcze ci wmówi, że przez ciebie, bo ...................................
Dopóki on sam nie zrozumie, że ma problem i nie będzie przestrzegał haltu, ty nic nie możesz.

Jeśli są na tym forum osoby, którym się udało to dlatego, że same chciały wyjść z tego g****
Ostatnio zmieniony przez OSSA Sob 14 Lip, 2012 13:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 14 Lip, 2012 13:23   

Ja uważam, ze powinniście spróbować. Na Twoim miejscu poczekałabym z decyzja o dzieciach. Koniecznie idź na terapie dla współ. dowiesz sie tam wielu bardzo pozytecznych rzeczy, miedzy innymi tego, ze czego byś nie robiła lub co robiła żeby on przestał i tak to nic nie da, szkoda Twojego wysiłku nerwów i czasu. A może ta wiedza nie będzie potrzebna ale przyda ci sie zrozumienie innych spraw, będziesz mogła łatwiej dogadywać sie ze swoim alko.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12