Problemy z ciałem |
Autor |
Wiadomość |
Shaitana
Towarzyski
Dołączyła: 18 Lis 2009 Posty: 124
|
Wysłany: Nie 22 Lip, 2012 10:25
|
|
|
szczerze mówiąc postanowiłam trochę na własną rękę poczytać o neriwcach-własnie jestem po lekturze książki i dzis gdy dopadł mnie atak-duszości, trzęsienie rąk(farbowałam włosy na rudo)powiedziałam sobie-nie, zjem śniadanie, zaparzę miętę i nie dam się. Ciągle jeżdzę busem mimo tego, że na samą myśl mnie lekko trzęsie. Postanowiłam tez odstawić wszystkie leki. Nerwica w moim przypadku ma prawdopodobie 2 cele - skupiać uwagę otoczenia(bo jestem chora) i skupiać moją uwagę na innych problemach żebym nie docierała do jej źródła. A więc parzę 2 kubek mięty i powiedziałam sobie, że nie po to chodzę na terapię, żeby się faszerować lekami. Odstawiwszy je czuję się lepiej niż gdy je brałam-mam jasnośc myslenia i zamiast sie mulic chcę się uczyć jak sobie z tym radzić. Moje ciało mówi, że coś jest nie tak -więc chcę znać przyczynę. |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Nie 22 Lip, 2012 12:18
|
|
|
Shaitana napisał/a: | A więc parzę 2 kubek mięty i powiedziałam sobie, że nie po to chodzę na terapię, żeby się faszerować lekami. Odstawiwszy je czuję się lepiej niż gdy je brałam-mam jasnośc myslenia i zamiast sie mulic chcę się uczyć jak sobie z tym radzić. |
Nareszcie załapałaś! |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Dora
(konto nieaktywne)
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 12 Sie 2011 Posty: 1133 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 22 Lip, 2012 12:21
|
|
|
Ja zaczęłam sobie pomagać alkoholem, niestety. Jak zbliżał sie atak (przeważnie wieczorem), wypijałam 2-3 piwa i luzik. No i źle sie ta terapia skończyła Oj źle, ale ataki przeszły, zamieniły się w przymus picia co wieczór |
_________________ W życiu piękne są tylko chwile...
Ryszard Riedel |
|
|
|
|
Shaitana
Towarzyski
Dołączyła: 18 Lis 2009 Posty: 124
|
Wysłany: Nie 22 Lip, 2012 19:23
|
|
|
oj, Dora to nie najlepszy sposób sobie znalazłaś na te nerwicowe objawy ja mam taka lampkę ostrzegawczą kiedy wypijam za często no i mój żołądek tez mi o tym przypomina. Jesli piję wino (piwa nie lubię) częściej w tygodniu potem mam problemy i ciągle czuję kwas. Dobrze, że widzisz problem. Bo moja mama niestety nie |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 22 Lip, 2012 20:06
|
|
|
Bardzo mi sie podoba Twoje podejście do sprawy.
Ja tez odstawiłam leki, piję meliskę, gdy cos sie zaczyna dziać staram sie spokojnie i głęboko oddychać i niee dawać sie niepokojowi. Dobrze robi mi jazda na rowerze, spacery, obcowanie z naturą. |
|
|
|
|
Dora
(konto nieaktywne)
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 12 Sie 2011 Posty: 1133 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 22 Lip, 2012 20:18
|
|
|
Ja jestem alkoholiczką, leczę się. Długo to trwało zanim sobie uświadomiłam problem.. Przykro mi z powodu mamy :pociesza: |
_________________ W życiu piękne są tylko chwile...
Ryszard Riedel |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Nie 22 Lip, 2012 21:08
|
|
|
Shaitana, ja też intuicyjnie podchodzę do leczenia a sceptycznie do tradycyjnego, nie raz dostawałam ochrzan za samowolę od lekarzy, ale cóż - nie daję sobie wmówić chorób, których nie mam z powodu niedoinformowania lekarza. Jednym ufam, innym nie. Zdobywam niezbędną wiedzę o chorobie lub farmaceutykach i decyduję czasem coś innego niż lekarz. Staram się tylko o regularne badania tego na co cierpię. Cieszę się, że Ci lepiej trochę i świadomiej a lekarza zawsze można szukać nowego |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
Shaitana
Towarzyski
Dołączyła: 18 Lis 2009 Posty: 124
|
Wysłany: Czw 26 Lip, 2012 20:29
|
|
|
ja się czuję samotna. mój związek istnieje już tylko formalnie i mentalnie zaczynam się przygotowywać do odejścia. nie rozmawiamy z sobą w ogóle, on warczy i mnie strofuje, ja wpadłam w schemat krnąbrnej córeczki, a on wychowującego taty. I czuję, że ten układ nie ma w sobie miłości tylko... cierpienie. Nie jest mi dobrze, nie cieszę się na wspólne spędzanie czasu, nie czuję sympatii... I jest mi smutno, ale też wcześniej nigdy nie patrzyłam na związek w ten sposób, bo nawet nie wiedziałam jak kochać siebie.. Tak, lepiej mi, walczę ze swoimi lękami i jestem ruda |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 26 Lip, 2012 20:30
|
|
|
Shaitana napisał/a: | Tak, lepiej mi, walczę ze swoimi lękami i jestem ruda | nie przejmuj się mówią że to nie kolor to charakter |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Czw 26 Lip, 2012 20:58
|
|
|
Cytat: |
Shaitana napisał/a:
Tak, lepiej mi, walczę ze swoimi lękami i jestem ruda
nie przejmuj się mówią że to nie kolor to charakter | |
_________________ |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Czw 26 Lip, 2012 21:01
|
|
|
rude są fajne |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Czw 26 Lip, 2012 21:25
|
|
|
szymon napisał/a: | rude są fajne |
rudy dodaje energii |
_________________
|
|
|
|
|
Shaitana
Towarzyski
Dołączyła: 18 Lis 2009 Posty: 124
|
Wysłany: Pon 30 Lip, 2012 20:46
|
|
|
ooo tak, racja. odkąd jestem ruda znajomi sami mówią, że jestem bardziej nawet kolorystycznie na buzi opalona i radośbniejsza sama tez czuję się lepiej i chcę jeszcze się rozjaśnić odrzuciłam całąchemię, którą mnie faszerowali ale znów dostałam nwe leki tym razem na problemy zołądkowo-jelitowe ;P i wiecie, przeszlam przesilenie z moim facetem - dalam sobie spokój z kłótniami i walczeniem o swoje, zdystansowałam się, jestem ja nie my, jestem ja moje zdanie, moje potrzeby, ja która się nie zlewam z facetem i chcę iśc na zumbę bo czuję się jakby mnie ktoś na niej natchnął energią i nie mam już takoej ochoty łączyć całego mojego życia z moim Tż. On jest niedostepny emocjonalnie, ale ja nie chcę tak żyć. Chcę się zakochać, wiem że istnieje taka miłość, która bywa spontaniczna i wyrozumiała i w ktorej jest mi 100%dobrze - nie zawsze ale przeważnie. i nie musze być napieta jak struna z lęku co zrobię nie tak. |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Pon 30 Lip, 2012 20:51
|
|
|
Ale miło Cię czytać dziś i koniecznie idź na zumbę, wspaniale energetyzuje i tchnie dziką kobiecością |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 30 Lip, 2012 20:59
|
|
|
smokooka napisał/a: | koniecznie idź na zumbę |
Czy to jest zębata rumba? |
_________________ |
|
|
|
|
|