Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Problemy z ciałem
Autor Wiadomość
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 07 Sie, 2012 09:56   

Shaitana napisał/a:
Smutne to? Sama nie wiem,


przecież wiesz... napisałaś ciut wyżej, beznadziejnie smutne


Zostaw go, nich sam się ogarnie :pocieszacz:
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012 21:24   

jutro wielki dzień, rano zabieram wszystkie moje spakowane rzeczy i wracam do domu. dopiero kiedy sie spakowalam to sie rozplakałam, bo sama wybierałam godzinę farby do pokojów i stół i wszystko :(
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012 22:09   

Shaitana napisał/a:
zabieram wszystkie moje spakowane rzeczy i wracam do domu.




:pocieszacz: :buziak:
_________________
:ptero:
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012 22:26   

Shaitana, Będzie lepiej... :pocieszacz:
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012 22:47   

Trzymaj sie.czasami trudne decyzje musza byc podjete.zycie sie dzis nie konczy..powodzenia
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 13:04   

Witajcie. Dziękuję za słowa otuchy :) Od tygodnia jestem u mamy i myślałam że moje problemy z ciałem się uspokoiły, ale jednak dziś znow bylam blada jak ściana. brat się trochę wystraszył. Związek, no cóż...przestał sprawiać, że czuję się dobrze i wiem, że podjęłam dobrą decyzję, tym bardziej jak mój eks Tż m ie potraktował. choć mnie to boli i jest mi przykro.i mam niesamowite uczucie żalu że nie było to spełnienie moich marzeń i nie było to na całe życie.
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 13:49   

Shaitana napisał/a:
Od tygodnia jestem u mamy i myślałam że moje problemy z ciałem się uspokoiły


Z toksycznego związku, licząc od fizycznej izolacji, wychodzi się jeszcze długo. To jest dwu-trzyletni proces. Jesteś na początku tego procesu. Zapewnij sobie fachowe wsparcie. :pocieszacz:

Oczywiście zakładam, że somatyzujesz. :buziak:
 
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 14:38   

hej, somatyzuję :) pewnie tak i mój helicobacter też dał o sobie znać, jak sie domyślam. ogólnie rzecz biorąc dopiero teraz chce mi sie płakać i jest mi smutno, legły w gruzach moje marzenia, znów musze wszystko przeorganizować. Wiem, że on jest dobrym człowiekiem i że ja nie jestem łatwa, wiem tez że bez jego terapii nigdzie bysmy nie zaszli i najbardziej mnie boli chyba, że on się wcale nie chciał starać w tą dobrą stronę. Bo starał się ale na swój chory sposób, nie widząc prawdziwego problemu.No i ryczę.. Zbierało mi się już wcześniej ale teraz dopiero do mnie dociera, że 2 lata razem i znów odbija mi sie moją potrzeba miłości. Rozmawiam z różnymi facetami, piszę maile, ale czuję sę głównie smutna z niedokończoną historią i 30stką na karku.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 18:59   

Shaitana napisał/a:
.....niedokończoną historią i 30stką na karku.

To takie stare jeszcze żyją?
Boże.... jak się przykro to czyta...
Ja się zająłem sobą, bo żoną nie byłem w stanie....
znaczy nie mogliśmy się dogadać od...w sumie 7 lat.
I właśnie siedzę w pokoju obok resztek jej rzeczy pogodzony z tym że się wyprowadziła z dziećmi.
Mam nadzieję, że mnie jakieś coś takie głupie nie dopadnie....
Wystarczy że ostatnio mało nie lutnąłem żonie :(
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 19:11   

Ojej Jędrek, to tak byc nie może że do takich rzeczy ma dojśc. Mój to by mi nie przylutował, ale chciał mnie sobie ostro podporządkować i wszystko załatwiał krzykiem ostatnio albo warczeniem albo dla odmiany milczał całe tygodnie. A ja tak go kochałam i kocham w sumie nadal. Nie wiem, gdzie ta historia tak skręciła, że wyszło jak wyszło i nie potrafiliśmy się dogadać. zaproponowałam terapię ze specjalistą, ale nie chciał.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 19:16   

Shaitana napisał/a:
zaproponowałam terapię ze specjalistą, ale nie chciał.

Przechodziliśmy terapię ze specjalistą... pięć lat temu.... ale wtedy jeszcze piłem.
Sam wiem, że to było o d**ę rozbić- było we mnie tyle złości i urazy zapijanej alkoholem, że nie potrafiłem myśleć.
A teraz dowiedziałem się że mogę zmieniać tylko siebie. No więc robię to. Nie mam wpływu na to co wymyśli i czym żyje moja żona, więc się przestałem przejmować.
Może to rozstanie coś da.... na nasz problem komunikacyjny :)
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 19:38   

I wpadło mi coś takiego w oczy przed chwilą:
"- nie bądź natrętny
- nie myśl o zemście
- nie godź się na role ofiary
- nie zrywaj kontaktu
- nie spiesz się z czekaniem na efekt
- zachowaj zimną krew
- daj czasowi czas"
Pozdrawiam
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 11