Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy przebywam z osobami zdrowymi emocjonalnie?
Autor Wiadomość
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 14:20   Czy przebywam z osobami zdrowymi emocjonalnie?

Tak mnie dziś naszło na filozofowanie...

Swojego czasu we wskazówkach do pracy nad IV stopniem Al-anon natknęłam się na pytanie (mam nadzieję, że przytaczam je w miarę wiernie, bo nie mam pod ręką w tej chwili tej książeczki): "Czy przebywam (wybieram takie środowisko) w towarzystwie osób zdrowych emocjonalnie?" Pamiętam, że wtedy to pytanie wydawało mi się bardzo dziwne. To było jakieś cztery, może pięć lat temu.

W mojej głowie pojawiły się myśli: "Jakie zdrowe?, przecież ja właściwie nie znam osób zdrowych, całe środowisko, zarówno rodzinne, bliższych i dalszych znajomych, współpracowników - wydawało mi się wtedy skażone, byłam przecież chodzącą diagnostyczką, świeżo po terapii tylko rozpoznawałam: ten alkoholik, ta współuzależniona, ten ma obsesje i kompulsje, klasyczne DDA, depresja, zaburzone poczucie własnej wartości, uzależniony od złości, nieodporna na krytykę, itd... A jeszcze to tego cały krąg "nowych" znajomych: z terapii, Al-anonu, for okołoalkoholowych... Jak mogę przebywać z osobami "zdrowymi emocjonalnie" jak takich w ogóle nie ma.?!

Dzisiaj, po kilku latach widzę to pytanie inaczej. Wpierw przyszło mi do głowy, że od lat kręcę się w kółko, w tym samych klimatach, nadal dobrze się czuję wśród trzeźwiejących alkoholików, praktykujących Al-anonek, osób po terapiach, pracujących nad sobą. A może ja wcale nie ruszyłam z miejsca, wciąż taplając się w błotku okołoterapeutycznym, kręgu uzależnienień i innych dysfunkcji?

Nie... to nie tak... już coraz trudniej mi w kontaktach z osobami, które dopiero co podjęły abstynencję, dopiero co nazwały się żonami alkoholików. Owszem, chętnie podzielę się swoim doświadczeniem, pomogę komuś, kto szuka pomocy, ale coraz trudniej odwoływać mi się do zdarzeń przed kilku lat. Pamięć już nie ta, tamte odczucia na co dzień coraz bardziej stają się mgliste, choć czasem jakaś wypowiedź ruszy pamięć i odświeży tamte uczucia, stany ducha i ciała, do których za nic nie chciałabym wrócić. I pewnie to normalne. Inaczej pamięta pobyt w szpitalu osoba, której wycięto wyrostek tydzień temu, niż osoba, której wycięto wyrostek 20 lat temu. Ba... nawet stan szpitalnictwa, nauki, sposoby wykonywania operacji, narkoz się zmieniły przez tyle lat.

No tak... ale nadal mi po drodze z osobami po terapiach, pracujących na Programie... A może by tak za zbiorowisko osób "zdrowych emocjonalnie" przyjąć po prostu osoby, które zdrowieją? Które idą w kierunku zdrowia emocjonalnego, psychicznego? Bo przecież czasem bliżej do zdrowia psychicznego alkoholikowi, który uczciwie przepracował swoją terapię i nadal dba o rozwój, niż koleżance z pracy, która obwiania cały świat dookoła o wszystkie nieszczęścia, które się jej zdarzyły. Bo bliżej do zdrowia współuzależnionej, która sumiennie przyłożyła się do poprawy swojego komfortu psychicznego, przeszła terapie, popracowała nad asertywnością, poczuciem własnej wartości, nadal chce się rozwijać, niż koledze, który wciąż pędzi do zdobywania pieniędzy, dóbr luksusowych, zapominając o bożym świecie, żonie, i dzieciach, tylko czasem łapiącemu się na refleksji, dlaczego wciąż nie jest szczęśliwy... :mysli:
Ale może to system iluzji i zaprzeczeń kieruje mnie wciąż do osób podobnych mnie - też dysfunkcyjnych, choć pracujących nad wyjściem ze swoich zaburzeń, trudności?

A może w ogóle odwrócić to pytanie: Czy lgnę do osób chorych emocjonalnie, toksycznych, szkodzących sobie i Innym, w których towarzystwie źle się czuję, ale jednak z nie całkiem zrozumiałych dla mnie przyczyn nie potrafię asertywnie odmówić przebywania w ich towarzystwie. Albo nawet bardziej szczegółowo: czy przebywam w towarzystwie osób nie radzących sobie ze złością, zamartwiających się, narzekających, szukających negatywnych stron życia, czy też szukających mocnych podniet w życiu, uzależnionych od adrenaliny?

I tak sobie poszukałam nawet definicji zdrowia psychicznego. Najłatwiej dostępnej, z Wiki ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdrowie_psychiczne ):

Cytat:

Według Marii Jahody jednostka zdrowa psychicznie, to:

jednostka aktywnie przystosowująca się do otoczenia, usiłująca spełniać wymagania otoczenia bez utraty indywidualności
jednostka charakteryzująca się spójną oraz zintegrowaną osobowością
jednostka postrzegająca siebie i świat adekwatnie do sytuacji i własnych możliwości, czasami niezależnie od własnych potrzeb (brak egoizmu z zachowaniem egocentryzmu)

Według Kazimierza Dąbrowskiego zdrowie psychiczne to zdolność do rozwoju w kierunku wszechstronnego rozumienia, przeżywania, odkrywania i tworzenia coraz wyższej hierarchii rzeczywistości i wartości, aż do konkretnego ideału indywidualnego i społecznego
.

I wiem :hurra: zdrowym objawem jest szukać towarzystwa osób które mnie inspirują, zachęcają do rozwoju, pozwalają inaczej spojrzeć na problem, takich, od których mogę się czegoś nowego dowiedzieć, osób silnych moralnych, wiernych wyznawanym wartościom, radzącym sobie coraz lepiej z uczuciami, itd... Chorym objawem jest dążenie do przebywania z osobami toksycznymi, wampirami emocjonalnymi, potrzebującym podparcia trującymi bluszczami, z zaburzeniami emocjonalnymi, stojącymi w miejscu, nie dostrzegającymi swoich trudności,a zatem nawet cofającymi się w swoim emocjonalnym rozwoju. A przecież taka dążność do relacji z chorymi emocjonalnie to kwintesencja współuzależnienia. I jeszcze ta chęć wybawienia, wyciągania z błotnej kipieli, nawet kosztem własnym i najbliższych...

Tylko, gdyby to było tak proste to zobaczyć. Pewnie z boku to widać? Ale samego siebie tak trudno zobaczyć...
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 14:58   

pietruszka napisał/a:
Chorym objawem jest dążenie do przebywania z osobami toksycznymi, wampirami emocjonalnymi,

Już kiedyś pisałem, że w swojej firmie na 8 osób miałem 5 wampirów różnej maści. Wiedza o tych zaburzeniach pozwoliła mi to dostrzec. Wcześniej tego nie widziałem. Gdy to zobaczyłem doszedłem do wniosku, że muszę mieć jakieś skłonności do ich przyciągania. Teraz nawet wiem jakie.
Obecnie wyczuwam ich na przysłowiowy kilometr i jak nie czosnkiem to kołkiem osikowym traktuję :mgreen:
A w firmie pozostał mi już tylko jeden wampir paranoiczny, z którym umiem sobie radzić. A, że jest moim przyjacielem i generalnie dobrym człowiekiem więc jeszcze trochę razem popracujemy.
Ostatnio zmieniony przez Żeglarz Czw 16 Sie, 2012 14:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 15:08   

Żeglarz napisał/a:
Obecnie wyczuwam ich na przysłowiowy kilometr i jak nie czosnkiem to kołkiem osikowym traktuję :mgreen:

znaczy się nadal za nimi ganiasz? chyba zdrowsze - omijać szerokim łukiem?
_________________

 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 15:12   

Hmm... no właśnie... 23r
nie ciągnie mnie do takich ludzi - raczej omijam jak nie muszę,
nie chcę zbawiać świata.
Dobrze mi z tym,
i tylko żeby "nie zboczyć z drogi"...
zglądam włśnie tutaj. :skromny:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 16:19   

pietruszka napisał/a:
znaczy się nadal za nimi ganiasz?

Znaczy się nie ganiam za nimi tylko, gdy się zbytnio zbliżą, traktuję ich stosownie. :evil2" :mgreen:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 16:44   

pietruszka napisał/a:
Tylko, gdyby to było tak proste to zobaczyć. Pewnie z boku to widać? Ale samego siebie tak trudno zobaczyć...


Pietrucha za twój post dałabym Ci punkta , ale mogę tylko powiedzieć dziękuje g6jyfn
 
     
igła 
Towarzyski
szukam siebie



Pomogła: 3 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Lut 2012
Posty: 127
Skąd: Krakow
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 18:27   

mi nie przeszkadzają współuzależnienione, może dlatego że sama jeszcze..., bardziej zatykam uszy na osoby marudzące, narzekające, widzące wszędzie czające się zło, podstęp i przeciwności losu. na takie które z mojego punktu widzenia mają bardzo dużo, a tego w ogóle nie dostrzegają, widzą tylko to, czego im brakuje. takich osób staram się unikać. ale też uczę się dawać innym wolność, nie kręcić głową z dezaprobatą nad ich działaniami, po prostu się z daleka przyglądać. zawsze wychodzi na to samo: uczę się zmieniać to na co mam wpływ i akceptować to, czego nie mogę zmienić.
_________________
 
     
wlod 
Towarzyski
wlod AA


Pomógł: 3 razy
Wiek: 71
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 169
Skąd: GDYNIA
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 18:37   Odpowiedz

To co napisałas jest fajne Ja tez staralem sie przyjaznic z tymi ,ktorzy maja cele male i duze i skutecznie je realizuja.
 
     
NANA 
Towarzyski
NANA



Pomogła: 2 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 280
Skąd: Z POLSKIEJ ZIEMI
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 18:39   

Wlod .. i co z tego starania wyszło ? ........
_________________
Jakie myśli , taki człowiek ...
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 18:55   

a ja ostatnio się zastanawiam nad podobnym tematem czy ja jestem dojrzała emocjonalnie??
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
Dora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 12 Sie 2011
Posty: 1133
Skąd: Lublin
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 19:28   

Od dziś postaram się grać w grę Pollyanny, czyli zobaczyć pozytyw w najbardziej negatywnej sytuacji :okok: Może i wtedy i ja poczuje się lepiej ?
_________________
W życiu piękne są tyl­ko chwile...
Ryszard Riedel
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 19:45   

sabatka napisał/a:
a ja ostatnio się zastanawiam nad podobnym tematem czy ja jestem dojrzała emocjonalnie??

ja tam ... wciąż dojrzewam... tylko się zastanawiam, czy już by nie wypadało... tak całkiem... dojrzeć... (eeee... tam jak sama napisałam "wypadałoby" to - chyba jeszcze nie muszę - na razie cieszę się niedawno odzyskanym wewnerznym dzieckiem)
_________________

 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 19:49   

pietruszka napisał/a:
tylko się zastanawiam, czy już by nie wypadało... tak całkiem... dojrzeć...

Dojrzały owoc spada i gnije dając miejsce następnym. Ja wolę jeszcze troszkę po dojrzewać...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 20:03   

Moge sobie troszkę poprzebywać i podojrzewać w waszym towarzystwie? :skromny:
Mogę wam opowiedzieć gdzie byłam i co robiłam... :)
 
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Czw 16 Sie, 2012 20:08   

Tomoe napisał/a:
Moge sobie troszkę poprzebywać i podojrzewać w waszym towarzystwie?
Tylko nie dojrzej za szybko...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 11