jutro wielki dzień, rano zabieram wszystkie moje spakowane rzeczy i wracam do domu. dopiero kiedy sie spakowalam to sie rozplakałam, bo sama wybierałam godzinę farby do pokojów i stół i wszystko
pterodaktyll Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012 22:09
Shaitana napisał/a:
zabieram wszystkie moje spakowane rzeczy i wracam do domu.
Witajcie. Dziękuję za słowa otuchy Od tygodnia jestem u mamy i myślałam że moje problemy z ciałem się uspokoiły, ale jednak dziś znow bylam blada jak ściana. brat się trochę wystraszył. Związek, no cóż...przestał sprawiać, że czuję się dobrze i wiem, że podjęłam dobrą decyzję, tym bardziej jak mój eks Tż m ie potraktował. choć mnie to boli i jest mi przykro.i mam niesamowite uczucie żalu że nie było to spełnienie moich marzeń i nie było to na całe życie.
Od tygodnia jestem u mamy i myślałam że moje problemy z ciałem się uspokoiły
Z toksycznego związku, licząc od fizycznej izolacji, wychodzi się jeszcze długo. To jest dwu-trzyletni proces. Jesteś na początku tego procesu. Zapewnij sobie fachowe wsparcie.
hej, somatyzuję pewnie tak i mój helicobacter też dał o sobie znać, jak sie domyślam. ogólnie rzecz biorąc dopiero teraz chce mi sie płakać i jest mi smutno, legły w gruzach moje marzenia, znów musze wszystko przeorganizować. Wiem, że on jest dobrym człowiekiem i że ja nie jestem łatwa, wiem tez że bez jego terapii nigdzie bysmy nie zaszli i najbardziej mnie boli chyba, że on się wcale nie chciał starać w tą dobrą stronę. Bo starał się ale na swój chory sposób, nie widząc prawdziwego problemu.No i ryczę.. Zbierało mi się już wcześniej ale teraz dopiero do mnie dociera, że 2 lata razem i znów odbija mi sie moją potrzeba miłości. Rozmawiam z różnymi facetami, piszę maile, ale czuję sę głównie smutna z niedokończoną historią i 30stką na karku.
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 18:59
Shaitana napisał/a:
.....niedokończoną historią i 30stką na karku.
To takie stare jeszcze żyją?
Boże.... jak się przykro to czyta...
Ja się zająłem sobą, bo żoną nie byłem w stanie....
znaczy nie mogliśmy się dogadać od...w sumie 7 lat.
I właśnie siedzę w pokoju obok resztek jej rzeczy pogodzony z tym że się wyprowadziła z dziećmi.
Mam nadzieję, że mnie jakieś coś takie głupie nie dopadnie....
Wystarczy że ostatnio mało nie lutnąłem żonie
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Ojej Jędrek, to tak byc nie może że do takich rzeczy ma dojśc. Mój to by mi nie przylutował, ale chciał mnie sobie ostro podporządkować i wszystko załatwiał krzykiem ostatnio albo warczeniem albo dla odmiany milczał całe tygodnie. A ja tak go kochałam i kocham w sumie nadal. Nie wiem, gdzie ta historia tak skręciła, że wyszło jak wyszło i nie potrafiliśmy się dogadać. zaproponowałam terapię ze specjalistą, ale nie chciał.
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 19:16
Shaitana napisał/a:
zaproponowałam terapię ze specjalistą, ale nie chciał.
Przechodziliśmy terapię ze specjalistą... pięć lat temu.... ale wtedy jeszcze piłem.
Sam wiem, że to było o d**ę rozbić- było we mnie tyle złości i urazy zapijanej alkoholem, że nie potrafiłem myśleć.
A teraz dowiedziałem się że mogę zmieniać tylko siebie. No więc robię to. Nie mam wpływu na to co wymyśli i czym żyje moja żona, więc się przestałem przejmować.
Może to rozstanie coś da.... na nasz problem komunikacyjny
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
Wysłany: Nie 19 Sie, 2012 19:38
I wpadło mi coś takiego w oczy przed chwilą:
"- nie bądź natrętny
- nie myśl o zemście
- nie godź się na role ofiary
- nie zrywaj kontaktu
- nie spiesz się z czekaniem na efekt
- zachowaj zimną krew
- daj czasowi czas"
Pozdrawiam
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum