ze skrajności w skrajność... |
Autor |
Wiadomość |
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 17:42
|
|
|
Ines napisał/a: | . nie wiem kompletnie co o tym myslec...: |
Dobry tytuł ma ten temat............."Ze skrajności w skrajność" |
_________________ |
|
|
|
|
Dziubas
(konto nieaktywne)
Pomógł: 16 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Gru 2011 Posty: 1251 Skąd: W-w
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 17:46
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | "Ze skrajności w skrajność" |
Lepszy by był "Wchodzę drugi raz do tej samej sadzawki" |
_________________ "Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis |
|
|
|
|
matiwaldi
[*][*][*]
Pomógł: 16 razy Wiek: 59 Dołączył: 03 Mar 2012 Posty: 1046
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 18:37
|
|
|
cześć , jestem alko
Ines napisał/a: | nie wiem kompletnie co o tym myslec...:( |
kompletnie nie znam Twojej historii ,ale zakładając ,że oboje się zmieniliście ,to chyba tytuł
Dziubas napisał/a: | "Wchodzę drugi raz do tej samej sadzawki" |
nie jest adekwatny.....
skoro tu piszący alko kiedyś tez musieli przejść metamorfozę,aby dzisiaj tak sensownie radzić ,to istnieje prawdopodobieństwo,że Twój alko ,tez idzie w tym kierunku .....
zajrzyj może głęboko w siebie i zdecyduj,czy ten nowy-"stary" jest człowiekiem,na którego widok czujesz motylki.....
mnie się nie udało i rozwodzę się po kilku latach abstynencji,ale to nie wyklucza,że ktoś inny może jeszcze trochę tego szczęścia zaznać.....
daj sobie i jemu trochę czasu.....bo wspólne mieszkanie ,to chyba za wcześnie......
|
_________________ To be, or not to be, that is the question:... |
Ostatnio zmieniony przez matiwaldi Czw 30 Sie, 2012 18:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ines
Małomówny
Dołączyła: 07 Cze 2010 Posty: 11
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 18:38
|
|
|
nie wiem czy to mi wystarczy... na dzien dzisiejszy nie wiem nic... mam taki sajgon w glowie ze koniec.. |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 18:54
|
|
|
cześć ines
"stara miłość nie rdzewieje"
Ty chcesz wrocić i tu u nas tylko potwierdzenia szukasz i przyklasku.
serce mówi wracaj a rozsądek waha się.
czas zabliźnia rany,
może wybaczyłaś ale czy zapomniałaś?
poobserwuj przez czas jakiś, jedź na weekend ale zostaw sobie drogę odwrotu.
na pewno nie będzie tak jak było |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
KICAJKA
Trajkotka współuzależniona-stara al-anonka
Pomogła: 101 razy Wiek: 64 Dołączyła: 28 Wrz 2009 Posty: 1555 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 18:59
|
|
|
Ja po wielokrotnych leczeniach i wielokrotnych
dłuższych czy krótszych okresach abstynencj
przestałam wierzyć w cokolwiek.
Dopiero po dwóch latach widząc solidną pracę nad sobą
i pozytywne zmiany ,
zobaczyłam "światełko w tunelu".
A i dziś po 18 latach 100% pewności nie mam,
i nikt jej nie ma.
Ale ja przeszłam dobrą szkołę -
przez kilkanaście lat Al_anon. |
_________________ " Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
|
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 19:43
|
|
|
Ines napisał/a: | pozniej znowu pol roku milczenia |
Bardzo by mnie interesowało, co robił przez te pół roku.
Pracował nad swoim rozwojem, czy..... pił? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Ines
Małomówny
Dołączyła: 07 Cze 2010 Posty: 11
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 20:32
|
|
|
przez pol roku byl w osrodku... Monar ... do ktorego zglaszasz sie z wlasnej woli.. sa tam ludzie uzaleznieni od narkotykow i alko |
|
|
|
|
JaKaJA
Trajkotka Niespodzianka!-ja czuję!! ;)
Pomogła: 53 razy Wiek: 46 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 1650 Skąd: Moje miasto
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 21:28
|
|
|
wiesz,bardzo przypominasz mnie samą sprzed lat i nawet masz podobna historię,jeśli chcesz przeczytaj moją iw wyciągnij wnioski :
Miałam 16-17 lat gdy zakochałam się bez pamięci w pewnym chłopaku,nigdy nie widziałam w nim problemu,bezgranicznie Mu ufałam,wtedy był moim Adonisem pomieszkiwaliśmy razem,nie widziałam NIC prócz Jego niebieskich oczu tak bardzo byłam szczęśliwa....ledwo skończyłam 18 lat chcieliśmy się pobrać,załatwilismy kościół i jakąś sukienkę odkupioną od kogoś za grosze,nie mieliśmy nic prócz siebie na miesiąc przed ślubem zaprosili nas Jego rodzice na obiad,coś mi nie pasowało-ojciec jakiś nie swój,matka nerwowo chodzi w koło...nagle ojciec wziął go do pokoju obok i usłyszałam tylko: JAK MOGŁEŚ JEJ NIE POWIEDZIEĆ ?Ty tchórzu!! i plask policzka po chwili ojciec przyszedł i mówi do mnie; On jest złodziejem,kradł,oszukiwał Ciebie i Nas,nie powinnaś z Nim się wiązać,on idzie do więzienia i przytulił mnie serdecznie. Byłam w takim szoku,że nie pamiętam co mówił dalej,jednak Ja wyszłam i zerwałam z Nim wiedząc że jesli okłamywał mnie wtedy to zawsze będzie Kontakt z Jego rodziną miałam bardzo bliski przez wiele,wiele lat,do dziś czasem się spotykamy,stąd znam Jego dalszą historię-do teraz zdradzał,okłamywał swoje dwie żony i kilkanaście dziewczyn, jest skrajnie nieodpowiedzialny,alkohol,narkotyki,śliskie interesy.... Kiedyś,gdzieś po drodze przyszło Nam do głowy spróbować jeszcze raz,ale ocknełam się szybko i skończyło się na chwili przyjemności i wiesz co Ci powiem? ta decyzja,że odwracam się i wychodzę była jedną z lepszych w moim życiu,choć uwierz mi,że serce pękało mi po stokroć
Pisząc do Ciebie te słowa uświadomiłam sobie,że mineło wiele lat od tamtej chwili a ja w moim obecnym związku z moim mężem powieliłam dokładnie mój własny schemat i zachowywałam sie dokładnie jak wtedy z tą różnicą,że tym razem nie wyszłam gdy powinnam była to zrobić zatem chyba powinnam Ci podziękować a Tobie dobrych wyborów życzę |
_________________ Cała jestem z miłości |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Czw 30 Sie, 2012 22:02
|
|
|
Cytat: | . padła tez propozycja zebym przeniosla sie do niego i zamieszkala z nim.. nie wiem kompletnie co o tym myslec...:( | ...nie wiesz ...to ja Ci powiem ...rzuć słoneczko wszystko ,pracę jesli masz ,dom ,rodzinę ,przyjaciół ..a co Ci zależy ...w sumie facet zaczął się leczyć ... ...wiesz co ...nawet nie chce mi się dalej tego komentować ...Słoneczko pomyśl o sobie ,pomyśl co dla Ciebie jest najlepsze i czy tego chcesz na prawde ....jeśli to ma być wielka miłośc to niech poczeka aż będziesz na to gotowa i pewna ,że tego chcesz a skoro tutaj przyszłaś po rade to chyba nie jesteś pewna co ? ...i masz watpliwości:roll: |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Pią 31 Sie, 2012 08:43
|
|
|
Ines napisał/a: | przez pol roku byl w osrodku... Monar ... do ktorego zglaszasz sie z wlasnej woli.. |
Zgłaszasz się z własnej woli i wychodzisz z własnej woli. Ale nie po pół roku. Jeżeli pół roku był w Monarze to najprawdopodobniej usunęli Go z ośrodka.
Moja żona była w Monarze ponad dwadzieścia lat temu. Teraz znowu nadużywa.
Lepiej daj sobie spokój, jeżeli nie chcesz przeżywać ponownie zawodu i cierpienia. |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 31 Sie, 2012 09:15
|
|
|
Ines napisał/a: | nie wiem czy to mi wystarczy... na dzien dzisiejszy nie wiem nic... mam taki sajgon w glowie ze koniec.. |
nikt z nas nie siedzi w głowie tego chłopaka,
nikt z nas nie może zagwarantować, że nie wróci do nałogu,
nikt z nas nie zadecyduje za Ciebie,
jedynie czas może pomóc Ci podjąć właściwą decyzję,
takie jest moje zdanie powodzenia |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pią 31 Sie, 2012 09:40
|
|
|
Ines napisał/a: | na dzien dzisiejszy nie wiem nic... mam taki sajgon w glowie ze koniec.. |
Więc na dzień dzisiejszy nie podejmuj decyzji... bo nie masz danych
Ja miałam bardzo podobną historię do Jakaji, też bez pamięci zakochałam się w narkomanie, ale nie zdążyliśmy razem zamieszkać, przekręcił się. Oczywiście wcześniej zaliczył wiele prób wyjścia z ćpania w Monarze, również sam sobie robił w domu detox.
Jego śmierć była dla mnie tragedią a zarazem wybawieniem bo miałam tak olbrzymi uraz do tamtych ludzi że zerwałam całkowicie kontakty.
Pomagał mi w dojściu do siebie psycholog - eks narkoman. Całe szczęście że go poznałam, bo tylko on był dla mnie autorytetem a ja żyłam w ogromnym, nie dającym żyć poczuciu winy, długo wywalałam z głowy poczucie odpowiedzialności za jego śmierć. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
dromax
Gaduła abstynencki styl życia
Pomógł: 2 razy Wiek: 73 Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 525 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 31 Sie, 2012 22:03
|
|
|
Ines napisał/a: | przez pol roku byl w osrodku... Monar ... do ktorego zglaszasz sie z wlasnej woli.. sa tam ludzie uzaleznieni od narkotykow i alko |
A po co ci narkioman do szczęścia? Chcesz mieć piekiełko na własne życzenie?
Czy to po tej Ziemi nie chodzą mężczyźni nieuzależnieni? |
_________________ http://bez-dymka.cba.pl |
|
|
|
|
EmEr
Towarzyski
Dołączyła: 25 Sie 2012 Posty: 131 Skąd: 3miasto
|
Wysłany: Nie 02 Wrz, 2012 17:47
|
|
|
Czesc Ines (majka - wspol.)
moze to wybieganie zbyt dalekie do przodu, ale ja jeszcze wzielabym pod uwage ewentualne potomstwo z tego zwiasku....
znam przypadki (nie wiem do konca, czy medycznie w 100% potwierdzone, ale cos w tym jest!!) , ze dzieci nie sa do konca zdrowe - nosza na sobie do konca zycia slady naduzywania rodzica(cow) psychicznie i fizycznie...
ale niestety milosc JEST slepa - trafilysmy tu na "psy przewodniki" - pomagaja nam swoim doswiadczeniem - warto posluchac, albo przynajmniej dac sobie wiecej czasu
pozdrawiam Cie |
_________________ nie ma żadnych powodów, żeby tkwić w tym, co jest niedobre i natychmiast tego nie rzucić |
|
|
|
|
|