Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Alkoholiczka i pijacy maż...
Autor Wiadomość
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 18:35   

Jędrek napisał/a:
chyba faktycznie straciłeś kontakt z rzeczywistością przez ten internet....

Mam do ciebie prośbę, zajmij się swoimi sprawami a nie moimi. Dzięki Bogu daję sobie radę i w realnym świecie więc twoich "dobrych rad" nie potrzebuję. Cześć.
_________________
:ptero:
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 18:47   

Kseniu czytam ten wątek i aż usiadłam :shock: mój związek w wielu aspektach przypomina Twój i choć M. nie odważyłby się tak do mnie mówić,to robi inne rzeczy jakie powodują,że czuję się jak g**** Odkrycie,ze jestem współuzależniona było dla mnie jak strzał między w oczy kompletnie nie łączyłąm pewnych faktów,schematów i zalezności. Łatwiej było wziąść winę i odpowiedzialność na siebie i tylko na siebie a jemu-to podtrzymywać 8| Ja walczyłam bardzo mocno o ten związek bo właśnie czułam się odpowiedzialna za rozpad....dziś byliśmy na warsztatach z komunikacji (cud jakiś nastał-pan i władca łaskawie poszedł 8| ) i dla mnie to była masakra-wyraźnie widziałam jak wycofuję się,zamykam,zacinam i boję :roll: to pokazało mi jak funkcjonuje w tym związku-jakbym to nie ja była tam ale jakaś ONA -lubię dzielić się swoimi wnioskami na terapiach i takich warsztatach,lubie rozmawiać na przerwach z ludzmi,pytać i czerpać garściami a dziś odważyłam odezwać się głośno raz i koniec,bo coś mu się nie spodobało a ja odrazu "do budy" i po otwartości ,nie mam problemu tez by np.się rozpłakać a dziś klucha w gardle i w skorupę bo on siedzi obok :shock: :uoee: Brak szacunku to nie tylko wyzywanie i obelgi ale też,strofowanie,pogarda i lekceważenie :roll: ratuj się dziewczyno!!!
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
EmEr 
Towarzyski



Dołączyła: 25 Sie 2012
Posty: 131
Skąd: 3miasto
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 18:51   

moja mama kazala mi sie doszukiwac w exie dobrych stron,dobrego serca dac mu szanse, bo dziecko
jego mama mowila, zebym nie przesadzala, bo przeciez nie widac zeby mnie skrzywdzil....HA HA HA...
nic mi po jego dobrym sercu (nie jem miesa, a tylko tym bylo - jest)
sladow na ciele moze nie narobil, ale balam sie o siebie i corke (potrafil wypychac mnie z auta w czasie jazdy) potem przepraszal ...ale juz podswiadomie zaczelam czekac na kolejny raz

Dlaczego dawac komus szanse, a nie sobie??

(to sie nagadalam...:) )
_________________
nie ma żadnych powodów, żeby tkwić w tym, co jest niedobre i natychmiast tego nie rzucić
 
     
EmEr 
Towarzyski



Dołączyła: 25 Sie 2012
Posty: 131
Skąd: 3miasto
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 19:04   

w mojej sytuacji (na szcescie) okazalo sie, ze wcale nie jest taki dobry, wiec wyrzuty sumienia, jakie we mnie wbijano jak szpilki w kukielke (np, ze pozbawilam dziecko ojca, rozbilam rodzine) przestaly mnie uwierac
tez sie balam, ze zostane sama,nie wiadomo czy i jak sobie poradze, kto mnie zechce, ze w sumie bywalo fajnie....
ale zdobylam sie raz na odwage i UFFFFF dobrze zrobilam
trzy tygodnie temu zdobylam sie po raz kolejny na odwage i tez wiem, ze dobrze robie :skromny:

Ale wiem, ze nasze gadanie Kseni moze nie ruszac - sama dojrzeje (OBY), albo i nie.... :( :uoee:
_________________
nie ma żadnych powodów, żeby tkwić w tym, co jest niedobre i natychmiast tego nie rzucić
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 19:39   

OSSA napisał/a:
o irlandzkim prawie nic nie wiem.

A wiesz przynajmniej, że ona jest właśnie w tej Irlandii? W obcym dla niej kraju? Nie wiadomo czy legalnie? Ja wiem, że przemoc rodzi przemoc, ale przyzwolenie na przemoc powoduje eskalację agresji u agresora przekonanego coraz bardziej o swojej bezkarności. Jeżeli będzie dalej dawała przyzwolenie na to to ma praktycznie żadne szanse, żeby to zmienić. Gdybyś przeczytała uważniej, to co ona pisze o tym swoim "damskim bokserze" to może doszłabyś do podobnego wniosku, jak ja, że należy się przeciwstawić agresywnie a nie za przeproszeniem zbierać ciągle jak "biedny w torbę"
_________________
:ptero:
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 19:51   

pterodaktyll napisał/a:
ale przyzwolenie na przemoc powoduje eskalację agresji u agresora przekonanego coraz bardziej o swojej bezkarności.

:tak: zgadzam się w 100%
Mój ex-jeden jedyny raz usiłował mnie pobić-zareagowałam natychmiast bardzo gwałtownie i skutecznie :evil2" ,nie odważył się nigdy więcej nawet próbować podnieść ręki a gdy zobaczył,że rozmawiam pod blokiem z policjantem na służbie( przypadek-to był mój kolega) zadziałał czynnik psychologiczny-On nie wiedział,ze to kolega-wystraszył się na dobre. TRZEBA REAGOWAĆ ZAWSZE!!!!
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 20:34   

Jędrek napisał/a:
dzielą nas bezpieczne kilometry sieci

Na szczęście.... 8)

Ale w temacie Kseni, to wydaje mi sie, że sama zainteresowana wie na jakich warunkach tam jest i na ile może sobie pozwolić. My tu niewiele wiemy :roll:
faktycznie powinna dokładniej przyjrzeć się z kim sobie postanowiła życie układać, bo naprawdę może dojsć do nieszczęścia. Ale co dla mnie jest ewidentne, to ze dzieci patrzą i uczą sie i nie chcę tu być złym prorokiem... 8|
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2012 20:37   

[quote="pterodaktyll"]że należy się przeciwstawić agresywnie[/quote]

Może , ja ma inne doświadczenie moja agresja powodowała u mena jeszcze większą, moi synowie byli tego świadkami i kiedyś w mojej obronie cczxc ojcu. Od tamtej pory unikam konfrontacji , raczej wykonywałam telefon pod nr alarmowy.

Nie chciałam synom paczek do ...... wysyłać.
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2012 11:19   

Wczoraj juz nie dalam rady zasiąść do kompa.Po pracy jak nigdy pojechalam na meeting,wrocilam pozno.Na stole staly sloneczniki wielkie.Moj maz nie z tych co kupuja kwiaty,naprawde rzadko dostaje raczej na jakies swieto i to tez nie zawsze,poprostu zawsze powtarzal,ze on nie z tych.Dlatego te kwiaty mnie wczoraj zdziwily,i jednak troche ucieszyly,ze cos tam jednak dotarlo do niego.Terapka wczoraj poradzila mi abym z nim szczerze porozmawiala,bo my naprawde nie rozmawiamy,zawsze konczy sie klotnia i obrazaniem sie a wszystko zostaje niedopowiedziane.Dowiedzialam sie wczoraj,ze dlatego tak reaguje poniewaz musze miec kontrole nad nim(alkoholiczka przeciez jestem).I tu sie zgodze,wczoraj powiedzial mi tez duzo rzeczy o ktorych wolalabym nie wiedziec,o sobie samej,przyjęłam to na klate.Nie wiem czy tu rozchodzi sie o współuzaleznienie,ale powiedzial mi ze on nigdzie nie wychodzi,ostatnio kładł beton przed domem,sam robil dosyc duzy podjazd,jakies dwa tyg,i powiedzial mi ze raz na jakis czas chcialby abym go zawiozla na impreze poczekala az sie napije i przywiozla,w tym czasie nic nie gadala nie wytykala mu itym podobne.Jakos to akurat nie przemawia do mnie,bo ja nie chce byc na zadnych imperezach.I w tym jego pomysle zauwazylam ze probuje mnie jednak przerobic na jego strone.
U nas jest najwiekszy problem komunikacji,jestem okropna bo zawsze wierce dziure nie przestane,naprawde.Chociaz przez ostatnie kilka lat niezle mnie utemperował bo nie rzucałam sie bez powodu tylko bylam cicho,wczoraj za nim poszlam jak uciekl do swojej dziupli.I wiecie co mnie *ku****,ze ona jak mowi do mnie nie patrzy sie na mnie tylko w bok,wkurza mnie to,o tym mu tez powiedzialam.Narazie jest plan,aby odbudowac rozmowy,zobaczymy jak to bedzie,ja nadal bede budowac swoja osobe,bo to dla mnie najwazniejsze,dla niego bedzie to gorzej.Ale wiecie co pierwszy raz czuje ze moge,nie boje sie co by bylo gdyby tylko mam odwage to zrobic,nie boje sie konsekwencji.
Duzo sie dzieje w moim zyciu,mam wiele na glowie,na szczescie terapia pomaga teraz znowu ide we wtorek.Nie wiem jak to bedzie,bo tak prawde mowiac jak bylam pijana tez mu nagadalam przez te wszystkie lata,a teraz nie wiem,zastanawiam sie, dlaczego mnie tak traktuje.Przeprosil mnie(trudno mu szlo),ze to co zrobil ,co powiedzial bylo nie na miejscu.Zreszta ja tez urazilam jego meskosc w towarzystwie.Jeszcze jak moj ojciec pil,to zawsze z siostra potrafilysmy mu nagadac jak byl pijany,zostalo we mnie to.Ten zwiazek moze i jest trudny,ale tak naprawde nie probowalismy nigdy rozmawiac,tylko sie klocilismy.
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2012 11:26   

no tak 23r .....
_________________
wampirzyca
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2012 11:40   

Ksenia34 napisał/a:
Ja boje sie ze zostane sama,nie mam zadnego poczucia wlasnej wyzszosci,czuje sie zerem,non stop probuje schudnac,bo on tak chce non stop cos dla niego,a tu takie zachowanie


:mysli:
On to doskonale wie i wykorzystuje :tak:

Ksenia34 napisał/a:
nawet kurna nie wyraza szacunku,ze znowu sie staram i nie chce pic


Jak nie pijesz traci kontrolę nad Tobą,bo zaczynasz myśleć(jak sobie na to pozwolisz),
więc szuka okazji by mieć znów pełną kontrolę. :tak:

Nikt nie zasługuje na to by był bity i poniżany

Więc myśl o sobie i o dzieciach... i działaj :buziak: :kciuki:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Ostatnio zmieniony przez KICAJKA Nie 16 Wrz, 2012 11:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
luana 
Gaduła


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 509
Skąd: niemcy
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2012 12:58   

wlasnie przeczytalam watek Kseni od dechy do dechy. Smutna historia.
Ale czegos tu nie rozumiem. Moze czegos nie doczytalam, bo nawet cztajac wiecznie sie spiesze...

Ksenia jestes alkoholiczka-trzezwiejaca,ale literature czytasz dla wspouzaleznionych i piszezs nawet w takim dziale- (nie twierdze, ze w zlym), jednak twierdzisz, ze maz nie jest czynnym alkoholikiem?
pomozcie, bo nie rozumiem 8|
_________________
nie rezygnuje z celu tylko dlatego, ze osiagniecie go wymaga czasu
czas i tak uplynie....
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2012 13:15   

Luano, można być i alkoholikiem i osobą współuzależnioną. Jedno drugiego nie wyklucza.
Ksenia już dawno (z przerwami) jest na forum i zawsze pisała jako alkoholiczka.
Teraz widocznie zaczęło Ją uwierać współuzależnienie.
Wszystkie posty usera możesz znaleźć wchodząc w jego profil poprzez ten przycisk: znajdujący się przy każdym poście i klikając polecenie: "znajdź wszystkie posty..."
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2012 15:20   

luana napisał/a:
literature czytasz dla wspouzaleznionych i piszezs nawet w takim dziale


luana napisał/a:
jednak twierdzisz, ze maz nie jest czynnym alkoholikiem?

myślę, że Luana o to pytała
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2012 15:49   

Linka napisał/a:
myślę, że Luana o to pytała

:tak:
Myślę, że źle Ją zrozumiałam :tak:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,88 sekundy. Zapytań do SQL: 11