Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Prośba o pomoc.
Autor Wiadomość
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 12:38   

Olgo, myślałam, żeby do mojej Bożenki zadzwonić, ona jest pomysłowa dziewczyna, może coś podsunie. Tylko wtedy mój zaraz nazwie mnie zdrajczynią. A pamiętliwy jest, że ho, ho!.Po tym, jak ostatnio nie poszłam do niego do szpitala dlugo mi to wypominał. I to, że ze wszystkim zostawiłam go samego. Do dziś powtarza, że mi nie ufa, bo go wtedy zawiodłam. Ma dzięki temu na mnie haka i używa go przy każdej okazji. A ja nawet nie mam czym zripostować, żeby nie wywołać awantury.Mój mąż choć alkoholik, to dość inteligentny facet i umie mną manipulować.
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 12:39   

Ja wiem ile mnie kosztowało prowadzanie alkoholika od terapki do psychiatry, od mitingu do lekarza :beba: a iile ja sie natłumaczyłam. Nie chciał? Nie mógł?
Szkoda zdrowia.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 12:41   

A Ty ze strachu, z braku wiedzy pozwalasz sobie na to. Przecież to czysta manipulacja Tobą, wzbudzanie poczucia winy. Każdy człowiek jest odpowiedzialny sam za siebie.
 
     
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 12:56   

Przyznam się, że nie chce mi się nic robić. Najchętniej wracam do swoich zajęć. Chodzę na próby chóru bo należę do Towarzystwa Muzycznego w swoim regionie, z czego moj mąż zadowolony nie jest bo nie cierpi, jak wychodzę z domu. Ja to jednak lubię i nie pozwalam sobie tego odebrać. Poruszam się samodzielnie, a jak trzeba w autobusie albo na przystanku, to dobrzy ludzie zawsze pomogą. Tu w domu też mam swoje zajęcia. Wzięłam się za pisanie. Takie tam rożne powieścidła. Publikuję to na forach literackich i na blogu i po prawdzie to tym teraz żyję. Jest to dla mnie odskocznia od codziennych koszmarków.Jestem z siebie dumna, bo udało mi się już jedną pozycję skończyć. Dlatego może jest mi łatwiej zdystansować się od mego Henia. Przyznam się, że ostatnio to pisanie to moje życie.
Pozdrawiam serdecznie. Dzięki za dobre słowo. Nie zapominajcie o mnie. :skromny:
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 13:32   

Ja poszedłem na terapię sam.Uważam że jeżeli facet ma jaja to nawet jak narobi głupstw to powinien sam po sobie posprzątać.
Może powinnaś " twardzielowi " wdepnąć na honor .
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 13:45   

Zoe, Przeczytałam wszystko co napisałaś dokładnie i odnoszę wrażenie, że Twój mąż cały czas stara się kontrolować Ciebie. Jest pyszałkowatym gościem z górą własnych problemów emocjonalnych i Ciebie usiłuje trzymać w garści?! Gdzie uczciwość z jego strony? Jakim prawem wykorzystuje Twoją postawę z okresu gdy był czynnym alkoholikiem? Miałaś prawo odmówić mu kontaktu, zostawić go wtedy w szpitalu. Nikt go nie zmuszał do samookaleczeń, nikt mu noża w rękę nie wkładał! Zrobił to bo sam chcial a Ty miałaś 100% racji, ze chroniłaś siebie! Nie pozwól sobie wmówić że było inaczej! Nie masz obowiązku skakać w ogień za mężem, masz prawo ratować się gdy czujesz zagrożenie! To co próbuje wmówić Ci mąż jest niegodziwe.
A teraz, gdy straciłaś sprawność tym bardziej powinnaś zadbać o swoje bezpieczeństwo, a nie kryć jego chorobę. Rozumiem, że może mu być wstyd przed dziećmi, ale tym bardziej powinien sam poszukać pomocy dla siebie a nie wkręcać Ciebie w swoje gierki. Jego picie to jego sprawa - Twoją juz była aż za długo i to on nadużył Twojej cierpliwości... Tak to widzę.

Domyślam się, że nie potraficie jasno i szczerze rozmawiać bo gdyby było inaczej juz dawno powiedziałabyś mężowi o swoich obawach, ale Ty wolisz buzię w ciup i nie podskakiwać. Jak długo tak wytrzymasz? Trzymasz to wszystko wciąż w sobie i stąd wylew... Jeśli nie zaczniesz wyrażać swoich potrzeb jasno wylew może się powtórzyć, możesz całkiem stracić samodzielność... Pomyśl o tym. Jedynym wyjściem jest zacząć wyrażać swoje potrzeby. Jesteś ważna tak samo jak mąż... a schodzisz w jego cień...
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 13:55   

Małgoś, masz dużo racji. jednak nie jest tak, że nie próbuję rozmawiać. Próbuję, ale do tego potrzeba dwóch stron. A mój mąż nie chce. Nawet, jeśli próbuję zrobić to najdelikatniej jak umiem. Złości się wtedy i krzyczy. Sam wie najlepiej. Terapeutka też mówiła, że jest butny i przemądrzały. Do niej jednak nie krzyczał. Ja nie mam zdrowia wykłócac się z nim. Dlatego milczę. Kilkakrotnie - nawet przed chwilą próbowałam mu coś powiedzieć, ale on wie lepiej. Nawciskał mi, że już zrozumiał, że poradzi sobie sam, nie będzie pił i moje rady tylko go denerwują. Nie mam żadnej możliwości działania. Nawet na taki zryw jak sześć lat temu już mnie nie stać. Siedzę więc cicho i staram się myśleć tylko o swoich sprawach. Zająć czymś absorbującym głowę. A on niech robi, jak uważa. Dobrze mi robi, jak mogę tu na forum z Wami pogadać. Zawsze to lżej.
Dziękuję wszystkim. Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
Ostatnio zmieniony przez Zoe Wto 18 Wrz, 2012 14:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 14:08   

Zoe, Twoje obawy jednak są pomimo jego "wiem lepiej" bo Ty też swoje wiesz lepiej.
Nie wiem co Ci doradzić, w dialogu muszą być dwie strony i do tego otwarte na ten dialog. On ma coś bardzo trudnego w sobie do przełamania skoro wciąż uważa się za nieomylnego, brak mu pokory której Ty masz w nadmiarze...

Jeśli potrafisz żyć obok, to żyj... może gdy przestaniesz naciskać, odsuniesz się, może wtedy on znajdzie w sobie potrzebę zbliżenia, otwarcia... Ale to tylko moje gdybanie... Bo może być gorzej i on będzie sięgał za narzędzia które dobrze zna i które już sprawdził i ma do nich zaufanie czyli manipulacja.
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 14:29   

Zoe napisał/a:
Po tym, jak ostatnio nie poszłam do niego do szpitala dlugo mi to wypominał. I to, że ze wszystkim zostawiłam go samego. Do dziś powtarza, że mi nie ufa, bo go wtedy zawiodłam.

To jest podła manipulacja - podpisuję się pod tym, co przede mną napisały dziewczyny.
Zoe, nie tłumacz się przed nim z tego co wtedy się stało, a co było konsekwencją JEGO zachowań. Przygotuj sobie na przyszłość KRÓTKIE komunikaty na ten temat ale takie, żeby zawierały sedno i zastosuj metodę zdartej płyty: On Ci coś zarzuca - Ty odpowiadasz tym samym (krótkim) tekstem. Gdy te same zarzuty się powtórzą, Twój tekst też powróci :mgreen:
Wielokrotnie tu na forum był zamieszczany filmik - skecz. Uważam, że zawiera samo sedno problemu, którego kobiety zazwyczaj nie rozumieją i próbują "prowadzić rozmowy". Sama boleję nad tym, że nie widziałam go wtedy, kiedy mógł mi się do czegoś przydać.
Obejrzyj ten skecz i pamiętaj: PUDEŁKA - SIĘ - NIE - STYKAJĄ!!!

_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 14:54   

Zoe napisał/a:
tylko, że moj alko prosił, żebym nikomu o jego zapiciu nie mówiła.

wstydzi się i poczucie winy ma duże, czuje że zawiódł otoczenie i sam siebie.
przed otoczeniem kamuflarz a z samym soba sobie sam poradzę, no co ja nie poradzę.
pewnie mysli sobie tak:
zona sie boi że znowu nazwę ją zdrajcą to nie powie nikomu, obiecała.
zamiecione pod dywan czyli nie bylo faktu. i po pewnym czasie fakt sie wybieli w pijanej glowie.
byle tylko inni sie nie dowiedzieli.

za pare dni organizm do formy wroci, o kacu i dolegliwościach zapomni
i wiesz co bedzie ?
on sie znowu napije a Ty Zoe będziesz sobie w brode pluła.

jak powiesz będą wyrzuty sumienia jak nie powiesz nikomu tez będą.
które wybrać ?
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 14:56   

ZOE - z tego co przeczytałem :? To jest STANDARD.
:? twoj mąż zachowuje się jak na alkoholika przystało. Wszelkie manupilacje to normalka.
Ale to nie chodzi o niego tylko o CIEBIE...
:| To ty wymagasz pomocy bo jesteś tak potwornie DYSFUNKCYJNA - sądząc po twoich poczynaniach. Wszystko odwrotnie, wszystko na opak.
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
Iwonka73 
(konto nieaktywne)

Wiek: 51
Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 37
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 14:59   

Klara napisał/a:
Uważam, że zawiera samo sedno problemu, którego kobiety zazwyczaj nie rozumieją i próbują "prowadzić rozmowy". Sama boleję nad tym, że nie widziałam go wtedy, kiedy mógł mi się do czegoś przydać.
Dziękuje i ja za ten skecz :okok: Wywieszam 433 na znak zgodności. To jednak prawda kobieta jest z Wenus a mężczyzna z Marsa :tak: Ten skecz jest na to z żywym dowodem :)
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 15:42   

Zoe napisał/a:
Do dziś powtarza, że mi nie ufa, bo go wtedy zawiodłam.

Zoeczko, to tylko jedno zdanie...
A gdzie Twoje zaufanie do niego się podziało? Przecież zawodził Ciebie nieraz jak pił, ale on podkreśla, ze to Ty zawiodłaś jego zaufanie :shock:
Odnoszę wrażenie, że z tej radości, że on nie pije, mocno mu odpuściłaś. I sobie też.


No ale teraz jest TERAZ. Mój Pietruch (pomimo, że mu leci 7 roczek trzeźwości) też czasem próbuje manipulować, też ma momenty, że nakręca się, gorzej radzi sobie ze złością. Pomimo terapii, AA. To rzadkie chwile, ale się zdarzają. Ja też czasem wracam w stare schematy, bo w końcu niektórych zachowań uczyłam się przez całe życie... Może dlatego, że terapię robiliśmy jednocześnie, kiedy on już podjął abstynencję, uważam, że problem nie kończy się z dniem zaprzestania picia przez alkoholika? Swojego czasu zrobiłyśmy tu wspólnymi siłami Poradnik na wypadek, gdy "on zapije". Może znajdziesz tam coś dla siebie:
http://komudzwonia.pl/vie...p=127078#127078

Uważam, ze bardzo fajnie, że stworzyłaś swój świat, że wybierasz się na miting, ze napisałaś tu na forum - to zdrowe zachowania.
Trzymaj się Zoe :buziak:
_________________

 
     
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 22:11   

Dziękuję bardzo za odpowiedzi.
Klaro, pomysł z opracowaniem sobie krótkiej odpowiedzi na jego zarzuty jest świetny, choć wiem, że będzie to odrzucał i utrzymywał swoje, tak jak pisałaś. Pomyślę nad tym jeszcze dziś.
Dromaxie, pozdrawiam Cię! Pamiętam Cię doskonale sprzed sześciu lat. Twoje wypowiedzi dały mi wtedy potężnego kopa ku dobremu. Twoje i Wolfa. Pamiętasz go na pewno. Tak na marginesie, czy Wolf kiedyś bywa na forum?
Teraz też wiem, że masz rację, tak jak wszyscy zresztą, którzy mi odpowiedzieli: i yuraa i Klara i Małgoś i Piotr7, Olga, każdy z Was. Wielkie dzięki. Każdy poradził mi coś, z czego mogę wybrać i co otwiera mi oczy i umacnia mnie w moim sposobie myślenia. Nie jestem zbyt silna psychicznie. A teraz to już całkiem jestem mięczak. Niesprawność fizyczna jest straszna.Daje takiego doła, że nie potraficie sobie wyobrazić. Czuję się czasem, jak spętana.
Jedyne co mogę teraz zrobić to olać to wszystko. Jego i jego picie. Do mnie się nie rzuca, mam swój pokój, swoje pieniądze, potrafię się sama umyć i ubrać. Chleb też umiem sobie posmarować, choć z krojeniem gorzej (ale sprzedają krojony), więc z głodu nie umrę. Dzisiaj po raz pierwszy udało mi się poobierać ziemniaki. W kostkę bo w kostkę, ale poobierałam i ugotowałam sobie. Byłam z siebie bardzo dumna. :skromny:
Więc pomyślałam, że póki nie narusza mojej przestrzeni to jakoś da się żyć. Chce pić to niech pije, zobaczymy ile wytrzyma.
Nie wiem na ile będzie trwałe to postanowienie u mnie, czy będę miała na tyle wewnętrznego samozaparcia, by wytrwać przy takim sposobie myślenia.
Małgoś miała rację pisząc, że mój mąż chce mnie kontrolować. To prawda, że sama pozwoliłam mu na to, gdyż myślałam, że robi to z obawy o moje zdrowie. On chce, żebym była w niego wpatrzona i zależna od niego, dlatego moja samodzielność wcale mu nie jest na rękę. Sam natomiast ogłasza mi, że jest wolny i będzie robił jak zechce, choć ja wcale nie próbowałam wywierac na nim żadnej presji. Nadmieniłam tylko o terapii, albo meetingach. Boi się tego jak ognia, ale się nie przyznaje, tylko ukrywa ten strach pod płaszczykiem tej swojej wolności.Nie wiem, czy takimi przemyśleniami nie krzywdzę go. Może to tylko moja teoria? I z prawdą niewiele ma wspólnego? Ale skądś te jego nerwy się biorą. I te próby przerzucania na mnie poczucia winy.
Do diabła! Muszę przestać o nim myśleć.
Wracam do swego świata, gdzie mi jest najlepiej.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo mocno dziękuję wszystkim za pomoc.
Czy mówiłam Wam już kiedyś, że Was kocham? :skromny: :szok:
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
Ostatnio zmieniony przez Zoe Wto 18 Wrz, 2012 22:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 23:03   

Zoe napisał/a:
czy Wolf kiedyś bywa na forum?

Już od bardzo dawna nie.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,33 sekundy. Zapytań do SQL: 11