Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Prośba o pomoc.
Autor Wiadomość
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 04:44   

Zoe napisał/a:
Twierdzi, że poradzi sobie i już! Nie mam w tym żadnego doświadczenia.

Ja sobie nie poradziłem. Zapiłem leki antydepresyjne i wylądowałem w Psychiatryku na Oddziale Zamkniętym.
A poza tym ja jestem prostym alkoholikiem. Pomimo całej destrukcji picia starałem się dbać o swoje zdrowie ;) nieporadnie, bo nieporadnie, ale przynajmniej się nie okaleczałem...
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 11:07   

Andrzejku, ja mam przeczucie, że mój mąż też sobie nie poradzi, choć on uważa inaczej. Oficjalna wersja dla mnie jest taka, że to takie większe zapicie było mu potrzebne, żeby wreszcie ostatecznie podjął decyzję o przerwaniu podpijania, takiego nieznacznego, które trwało od roku (czyli jednak było tak, jak czułam). Nóż się w kieszeni otwiera na takie gadanie! A podpijać ponoć zaczął z powodu mojego wylewu. No, jakiś powód poza nim w końcu musi być.
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 15:37   

Zoe napisał/a:
.....A podpijać ponoć zaczął z powodu mojego wylewu. No, jakiś powód poza nim w końcu musi być.

Ja kiedyś też mówiłem, że z takiego lub innego powodu piłem.
Dziś wiem, że to wszystko były preteksty..... bo ja musiałam pić.
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 21:09   

Moj mąż jak chce mnie ugłaskać to pięknie głosi wszystkie teorie, o których słyszał na terapii, jednak odnoszę wrażenie, że nijak to się ma do tego, co naprawdę myśli, bo czasem wtrąca takie bzdury, że tylko nogami się przykryć ze śmiechu! O tych pretekstach też niby wie, ale tak głupio próbował mi tłumaczyć. Był mocno niezadowolony, kiedy nie przyjęłam takiego tłumaczenia.
Dziś na razie spokój. Z pracy wrócił trzeźwy, tylko trochę jakby podminowany. W stanie takim, że wystarczy jedno słowo i awantura gotowa. Ja nie podejmowałam żadnych dyskusji. Zajmowałam się swoimi sprawami i mam dość dobry nastrój. jutro idę na meeting. On jeszcze o tym nie wie. Przypuszczam, że będzie zrzędził. Jak zwykle.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 22:58   

Zoe napisał/a:
.... odnoszę wrażenie, że nijak to się ma do tego, co naprawdę myśli, bo czasem wtrąca takie bzdury, że tylko nogami się przykryć ze śmiechu!

wrażenie.... jak ja nie znoszę oceniania. Nawet sponsor mi nie mówi, że mówię bzdury, chociaż jak sobie sam przemyślę to mówię bzdury :) Ale sponsor nie wytykając moich bzdur DAJE MI szanse na ich przemyślenie... a nie na urazę i złość... bo urazi moje EGO chore :)
To czy alkoholik mówi bzdury może ocenić terapeuta uzależnień lub (zwłaszcza) inny alkoholik.
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Jędrek Śro 19 Wrz, 2012 23:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 23:04   

Nie, no sorry, Jędrek - czasem bełkot bywa tak ewidentny,
że aby nazwać go bzdurą nie trzeba wchodzić w kompetencje terapeuty :glupek:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 23:05   

Jędrek napisał/a:
To czy alkoholik mówi bzdury może ocenić terapeuta uzależnień lub (zwłaszcza) inny alkoholik.
widziałeś gościa ktory przed chwilą przesrtał pić i mówi mądre rzeczy na temat własnego uzależnienia ? tym bardziej że jasno wynika z tego przekazu że chce zamnipulować szanowną współuzależnioną bajerą że sam sobie da radę
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 23:37   

To może napiszę, czym uracza mnie mój mąż.
Żadna pomoc mu niepotrzebna, bo poradzi sobie sam. To, że podpijał ukradkiem już jakiś czas przedtem to nic takiego - panował nad tym przecież. A kiedy mu powiedziałm, że chyba nie panował, bo w końcu zachlał mocno, to usłyszałam, że to mu było potrzebne, żeby się opamiętał i teraz już wie, że na pewno musi przestać. I żebym mu nie mówiła nic o konieczności leczenia, bo swoim mówieniem mobilizuję go do picia i robię z niego alkoholika. Gdybym nic nie mówiła, to dawno już nie byłoby problemu, a jak nie przestanę, to on będzie musiał wyjść i inne takie gadki.
Ręce mi opadają, jak tego słucham, tym bardziej, że mówi to z pełnym przekonaniem, tonem autorytatywnym, nawet czasami histerycznym. Odpuszczam więc i uciekam do swoich spraw. Szkoda mojego gadania. Zostawiam to więc i czekam. Czy coś jeszcze powinnam robić?
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 19 Wrz, 2012 23:55   

Zoe napisał/a:
Czy coś jeszcze powinnam robić?
zapamietać bo to jest nic innego jak tylko czysta manipulacja alkoholika , on wierzy w to co mówi tyle tyl;ko że nie wie że jedyny skutek takowego myślenia to to że znowu zacznie pić
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2012 06:44   

Moim zdaniem jest taki nakręcony że zapicie to tylko kwestia czasu
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2012 06:59   

Piotrze, chyba nie czytasz zbyt uważnie - on już pije.
A to co wygaduje to tylko racjonalizacja tego faktu i przygotowywanie gruntu pod dalsze picie.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2012 08:48   

Cytat:
To może napiszę, czym uracza mnie mój mąż.
Żadna pomoc mu niepotrzebna, bo poradzi sobie sam. To, że podpijał ukradkiem już jakiś czas przedtem to nic takiego - panował nad tym przecież. A kiedy mu powiedziałm, że chyba nie panował, bo w końcu zachlał mocno, to usłyszałam, że to mu było potrzebne, żeby się opamiętał i teraz już wie, że na pewno musi przestać. I żebym mu nie mówiła nic o konieczności leczenia, bo swoim mówieniem mobilizuję go do picia i robię z niego alkoholika. Gdybym nic nie mówiła, to dawno już nie byłoby problemu, a jak nie przestanę, to on będzie musiał wyjść i inne takie gadki.

Napisałaś dokładnie to co mówiłem ja, czynny alkoholik (tzn. jak nim jeszcze byłem)
_________________
:ptero:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2012 08:52   

Zoe nie musiałaby pisać co mówi jej mąż. Takie teksty znam na pamięć. Jak widać każdy czynny alko jest w swej nieprzewidywalności bardzo przewidywalny.
 
     
Zoe 
Małomówny


Wiek: 65
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 14
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2012 12:14   

Jak pisałam, dziś wybieram się na meeting. Mój mąż, gdy mu powiedziałam od razu mi zapowiedział, że nie mam tam o jego zapiciu nic mówić, bo tam chodzi ze mną sąsiadka z mojej wioski, taka dziewczyna, co lubi poplotkować i on nie chce, żeby się dowiedziała. Kiedy go zapytałam, czy wie, co mówi, to wściekł się strasznie. Wycofałam się z rozmowy, bo widziałam, że traci panowanie nad sobą. Z doświadczenia wiem, że wtedy może robić różne rzeczy a ja nie chcę się do tego przyczyniać. I wszystko wróciło do punktu wyjścia. Na razie jednak nie mogę narzekać, bo przecież nie pije - od ostatniego razu. Zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Nie potrafię zmienić mojego alkoholika. Mogę zmienić tylko siebie.
Ostatnio zmieniony przez Zoe Czw 20 Wrz, 2012 12:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2012 12:23   

Zoe napisał/a:
dziś wybieram się na meeting. Mój mąż, gdy mu powiedziałam od razu mi zapowiedział, że nie mam tam o jego zapiciu nic mówić

a musiałaś go uprzedzać że idziesz?...ja po prostu wychodzę i już.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 11