Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kogo zniszczył alkohol mnie czy jego?
Autor Wiadomość
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 22:27   

dream napisał/a:
a ja już żyję wewnętrznie z piętnem męża alkoholika.


piętno? :mysli: no widzisz :bezradny: ja nie czuje sie napietnowana
okres wstydu mija, gdy sobie uzmysłowisz, ze to jego wstyd a nie Twój, przecież to on pije, nie Ty. Nie jesteście jednym ciałem, ale dwiema odrębnymi istotami i każde z Was ponosi konsekwencje swojego postepowania.
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 22:33   

Musisz sobie zdać sprawę jak silne jest uzależnienie od alkoholu to tak jak np lubisz mięso a ktoś by ci nagle kazał przejść na wegetarianizm siedzisz przy stole gdzie w większości przeważają wędliny i aż ci pachnie a ty nie możesz jej zjeść bo ktoś ci zakazał to samo jest z alkoholem trudno jest alkoholikowi się nie napić jak w około widzi alkohol w sklepie w reklamie pewnie też ma kolegów z którymi kontakt utrzymuje.Taki alko musi sam chcieć przestać pić i wtedy taką terapie podejmuje z własnej nie przymuszonej woli i zmienia wtedy całkowicie swoje życie zaczyna wszystko od nowa.Często jest też tak że kiedy alko widzi że żona jego podjęła terapie to zaczyna zastanawiać się dlaczego a zwłaszcza wtedy kiedy zauważa u niej zmiany w zachowaniu w stosunku do niego samego i jakby sam zauważa że on sam też ma problem ale to nie od razu tak być musi i okazać się może że podejmie tarapię tak jak żona ale to nie koniecznie u wszystkich tak być musi.Mogę się mylić
Ostatnio zmieniony przez ewa29 Śro 10 Paź, 2012 22:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 22:40   

ewa29 napisał/a:
alko musi sam chcieć przestać pić i wtedy taką terapie podejmuje z własnej nie przymuszonej woli i zmienia wtedy całkowicie swoje życie zaczyna wszystko od nowa

A jeżeli współuzalezniona żona nie podejmie na czas odpowiedniej terapii, to ma w domu zupełnie innego, nowego, mimo, że znanego jej od lat, faceta, którym do tej pory "kręciła" jak chciała a teraz nagle sie okazało, że nic z tego bo facet zaczyna też stawiać swoje warunki i najczęściej wtedy następuje wielkie BUUUM
_________________
:ptero:
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 22:43   

Ale Ty jego życia nie zmienisz on sam tylko ma do tego prawo bo to jest jego życie ale Ty możesz swoje poprawić polepszyć nie licząc na niego aż się opamięta.Zgadza się że to jak on żyje wpływa na Ciebie i na dzieci dlatego uważam że grupa wsparcia jest jak najbardziej na miejscu ale to Ty decydujesz.
Pozdrawiam
:)
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 23:10   

Powiem jeszcze że możesz męża zgłaszać na komisję d.s rozwiązywania problemów alko chodzi o to aby pokazać jemu że nie godzisz się i nie tolerujesz jego picia że to ci wręcz przeszkadza i on musi poczuć bata nad sobą bo jeśli nie będzie czuł bata to myśli że dobrze robi pijąc.
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 23:14   

pterodaktyll napisał/a:
Sorry aleś Ty naiwna.........


Na jednych działa taki bat a na innych nie koniecznie
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 23:18   

Mam w swojej grupie al-anon kobitkę która zgłasza męża notorycznie i często jest tam wzywany i jak tylko dowiaduje się że ma się tam stawić wtedy i wtedy to jest wzorowym mężem i ona stwierdziła że może jej alko załapie za którym razem że ma problem.Bo Ja osobiście o swoim alko wolę się nie wypowiadać bo on nie boi się niczego zresztą sam to udowadniał i pokazywał więc to takie moje zdanie ale to on ale nie każdy widać taki musi być
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 23:21   

Można próbować takie moje zdanie :) ale nie zapominać o sobie i dzieciach :)
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Śro 10 Paź, 2012 23:48   

ewa29 napisał/a:
jak tylko dowiaduje się że ma się tam stawić wtedy i wtedy to jest wzorowym mężem


tru tu tu tu - majtki z drutu
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 11 Paź, 2012 00:38   

Ewa akurat uważam, że jedyny sens zgłaszania na takie przymusowe leczenie jest wtedy gdy
1. jest jakaś szansa, że pójdzie się leczyć ( nie wypisze się tego samego dnia po zgłoszeniu, a może) a rodzina ma ochotę odpocząć psychicznie i w spokoju zaplanować dalsze kroki :evil: to jest szansa na krótki "urlop od fizycznej obecności" alkoholika w domu. W tym czasie można spokojnie złożyć pozew o rozwód, rozdzielność majątkową, alimenty i naładować akumulatory i choćby sprawdzić, czy naprawdę "tak tęskni się" za swoim alkoholikiem
2. żona chce mieć poczucie, że zrobiła WSZYSTKO i chce dla spokoju własnego sumienia to zrobić

Cześć Dream :)
dream napisał/a:
nie mam odwagi tam pójść jako ta, która potrzebuje pomocy.

wstyd za picie jest JEGO to on pije i on za nie odpowiada, jest osobą dorosłą, a nie dzieckiem, którego jesteś opiekunem
To nie wstyd pójść po pomoc, gdy ma się męża chorego na alkoholizm, moim zdaniem dzisiaj to odpowiedzialność za życie swoje i dzieci, tam nauczysz się też jak zadbać o zdrowie swoich dzieci, by maksymalnie zniwelować szkody, jakie wyrządziło życie z alkoholikiem w ich psychice.

I każda z nas na początku się wstydzi, boi - to normalne. A ile ja osób publicznych spotkałam na terapiach, mitingach Alanon. To żaden wstyd się leczyć, to wyraz dojrzałości i odpowiedzialności. :kciuki: I możesz też zacząć od Al-anon. Byłaś kiedyś?
_________________

 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 11 Paź, 2012 07:11   

dream napisał/a:
Nie wierzę że z tego można wyjść, chociaż tak bardzo tego pragnęłam
problem w tym że on tego nie pragnie i koniec tematu
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 11 Paź, 2012 07:50   

Witaj Dream :)

Właściwie moi przedmówcy powiedzieli wszystko, co bym chciała Ci powiedzieć na wstępie, ale dołączę do ich sugestii, żebyś ruszyła po pomoc do fachowców.

Sama też w takiej mojej mikroskali jestem osobą publiczną, a ponieważ mieszkam blisko dużego miasta, to żeby Broń Boże nie spotkać nikogo znajomego, na pierwszy mityng Al-Anon wybrałam się do śródmieścia. Nie przyszło mi wtedy do głowy, że inni mogą myśleć to samo. No i podczas przerwy zderzyłam się z... najbliższym sąsiadem, który był tam na mityngu AA :D
Żeby było jeszcze ciekawiej, na pierwsze spotkanie na terapii grupowej wkroczyła do sali moja koleżanka z branży, która mi zawsze imponowała swoim obyciem w tzw. "wielkim świecie", rozległymi znajomościami, i sukcesami zawodowymi oraz opowieściami o szczęśliwej rodzinie.
Po chwili konsternacji (gdy mnie zobaczyła), przeistoczyła się - zresztą tak samo jak ja - w kupkę nieszczęścia.
Tę opowieść snuję dlatego, żeby Ci uświadomić, że wokół Ciebie jest mnóstwo ludzi którzy nie radzą sobie w życiu i którzy udają się po pomoc tam, gdzie będą zrozumiani i gdzie tę pomoc mogą uzyskać.
Tobie też radzę się tam zwrócić i nie obawiaj się tego, że będziesz wytykana palcami. To jest błąd w myśleniu. Jeśli nawet kiedyś "jedna pani - drugiej pani...", to za chwilę Twój temat zejdzie z wokandy, panie zajmą się kim innym, a Ty pomożesz sobie i dzieciom.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 11 Paź, 2012 08:04   

dream napisał/a:
Ja rozumiem, że na pewno wszyscy wiedzą dookoła o naszym problemie, a ja udaję że nikt nie wie.

uwierz,podobnie myśli alkoholik
dlatego trudno po takim myśleniu wyeliminować problema
witaj dream :)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 11 Paź, 2012 10:39   

Witaj. :)
dream napisał/a:
Nie wierzę że z tego można wyjść, chociaż tak bardzo tego pragnęłam - dla nas, dla dzieci,
dla szczęścia.....

dream napisał/a:
Nie chodzę na terapię, gdyż jestem osobą publiczną. Znam niektóre osoby pracujące w takich ośrodkach, i nie mam odwagi tam pójść jako ta, która potrzebuje pomocy

To jak zamierzasz sobie pomóc?
Mężowi nie pomożesz, a co z Tobą dziećmi?
Czy to, że jesteś osobą publiczną ma Ci w tym przeszkodzić? a może właśnie pomoże?
Twoje życie i Twój wybór :)

Tomasz Lis na żywo
Może nie ma to związku z Tobą, ale ten wywiad bardzo mnie poruszył - jakoś tak zawsze myślałam, że osoby publiczne nie spotyka taki los :(
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Czw 11 Paź, 2012 11:11   

pietruszka napisał/a:
Ewa akurat uważam, że jedyny sens zgłaszania na takie przymusowe leczenie jest wtedy gdy
1. jest jakaś szansa, że pójdzie się leczyć


Uważam że to tylko i wyłącznie od niego samego zależy czy się zgodzi poddać leczeniu przymusowemu a wtedy na pewno jest jakaś szansa na zmianę. Ale nie widzę problemu w tym aby zgłaszać alko na komisję d.s rozwiązywania problemów alkoholowych. To tylko moje zdanie. Pozdrawiam :)
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 11