Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
To mój pierwszy krok, a następny...
Autor Wiadomość
karola 
Małomówny


Dołączyła: 01 Lis 2012
Posty: 43
Skąd: Kalisz
Wysłany: Sob 03 Lis, 2012 18:34   

no właśnie zaczynam coś z tym zrobić, sam fakt ze weszłam na to forum coś dla mnie znaczy, ze znalazłam poradnie i chce tam iść to dla mnie krok milowy bo jeszcze 3 miesiące temu bym się nie odważyła...
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 03 Lis, 2012 18:39   

Najtrudniej jest podjąć te pierwsze decyzje i wprowadzić je do realizacji
karola napisał/a:
weszłam na to forum
karola napisał/a:
znalazłam poradnie i chce tam iść

Nie da się ukryć, że to dobry początek
_________________
:ptero:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 03 Lis, 2012 22:00   

Linka napisał/a:
W przypadku mojego męża żadne moje działania nie przyniosły zmiany.

Wolał inną " panią ' a na to już nie mogłaś mieć wpływu - próbowałaś wszystkiego - i NICZEGO NIE MOŻESZ SOBIE ZARZUCIĆ.
karola napisał/a:
ja robię to dla siebie bo jak się ugnę to już po mnie.

A to prawda i sens poczynań .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
karola 
Małomówny


Dołączyła: 01 Lis 2012
Posty: 43
Skąd: Kalisz
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 13:52   

dawno mnie nie było i nie pisałam co u mnie.
jestem po spotkaniu z panią psycholog,a w piątek ide na grupę,
nadal jestem dzielna i trzymam się przy swoim, nie sprawdzam,nie pilnuje, nie rozmawiam, nie szykuje obiadu itd, rozmowy tylko o dziecku przy dziecku,
tylko zaczyna się u mnie przykry efekt długotrwałego stresu tzn. wróciły migreny ale na szczęście już umiem sobie z tym radzić. pozdrawiam wszystkich i odezwe się jak mi idzie.
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 14:56   

karola napisał/a:
nadal jestem dzielna i trzymam się przy swoim


:brawo: :okok: Pozdrawiam cieplutko :buzki:
karola napisał/a:
wróciły migreny ale na szczęście już umiem sobie z tym radzić.

Dbaj tylko o siebie i córcię :) :buziak:
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 14:58   

Powodzenia na grupie :figielek: :rotfl:
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
karola 
Małomówny


Dołączyła: 01 Lis 2012
Posty: 43
Skąd: Kalisz
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 09:40   

po 4dniowej migrenie teraz przeziębienie mnie dopadło cf2423f
muszę się pochwalić bo nadal jestem konsekwentna w swoim.
w poniedziałek byłam u pani psycholog która tez jest psychologiem sądowym i ona mi podpowiedziała co i jak się robi.
tego samego dnia poinformowałam mojego M co go teraz czeka (byłam opanowana i spokojna)- podałam mu termin 23.12. i jeśli do tej daty nie podejmie leczenia mam już gdzie się wyprowadzić, do tego będzie miał sprawę o alimenty, separacje, rozdzielność majątkową,a spotykać się z córcią będzie mógł tylko przy mnie (oczywiście jak będzie trzeźwy),
pewnie dziwne wydaje się dlaczego podałam taki termin a mianowicie będą święta i długi okres przerwy w szkole więc córcia będzie miała czas na dojście do siebie po wyprowadzce, i ja też bo wiem co mnie czeka.
 
     
karola 
Małomówny


Dołączyła: 01 Lis 2012
Posty: 43
Skąd: Kalisz
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 09:41   

jeśli chodzi o mnie stałam sie spokojniejsza, wiem gdzie i jak robić i juz sie tego nie boję!!!
 
     
karola 
Małomówny


Dołączyła: 01 Lis 2012
Posty: 43
Skąd: Kalisz
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 09:46   

pan M się trochę wystraszył i w poniedziałek idzie na spotkanie do terapeutki, od 9 dni nie pije, ale czy wytrzyma w tym hmmm jakoś trudno mi w to uwierzyć, jestem sceptycznie nastawiona, nie zareagowałam jak wcześniej czyli od razu uwierzyłam i juz jest wszystko ok, nadal sam sobie musi szykować wszystko, ja nadal spie z córcią, jeśli mam coś do przekazania to pisze sms'a lub na kartce. jestem TWARDA.
 
     
karola 
Małomówny


Dołączyła: 01 Lis 2012
Posty: 43
Skąd: Kalisz
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 09:49   

tylko jest problem z babcią bo ona całe życie pomagała dziadkowi (który był alkoholikiem) i nie umie zrozumieć mojego postępowania ale nauczyłam się od tego odcinać (nareszcie).
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 12:33   

karola napisał/a:
od 9 dni nie pije, ale czy wytrzyma

ja poszedłem do terapeuty w 10 dniu niepicia, w grudniu to bylo
wiedziałem ze sam świąt nie wytrzymam
wtedy jeszcze myslałem że to polega na wytrzymywaniu a to nie prawda.
jak nie pić bez zaciskania posladków nauczyłem sie na terapii.
nic nie musze wytrzymywać , po prostu nie piję
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
karola 
Małomówny


Dołączyła: 01 Lis 2012
Posty: 43
Skąd: Kalisz
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 12:45   

kochana babunia dziś po raz kolejny zarzuciła mi ze to ja rozwalam rodzinę, bo przecież on ma prawo się napić, nie leży nigdzie pijany tylko wraca do domu, ale to że pije codziennie, że smierdzi, to że pije w pracy ,że robi długi które trzeba spłacić, że boje się gdy ma sam odebrać mała bo nie wiem czy bedzie trzeźwy, że ja już mam dość to nie ważne, ważne co on chce, ona przed dziadkiem chowała się w kuchni i ja też tak powinnam robić. takie momenty mnie bardzo dołują i mam ochote wyć.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 13:09   

Babci myslenia nie zmienisz i nawet nie próbuj bo szkoda Twojej energii. Ma prawo tak myśleć. To jej problem, nie Twój. Ty rób swoje.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 16:10   

karola napisał/a:
kochana babunia dziś po raz kolejny zarzuciła mi ze to ja rozwalam rodzinę,

Eee tam. Babunia myśli kategoriami przedwojennymi. Nie bierz do głowy i tak jej sposobu myślenia nie zmienisz.
_________________
:ptero:
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 16:29   

karola napisał/a:
od 9 dni nie pije, ale czy wytrzyma w tym hmmm jakoś trudno mi w to uwierzyć,


Nie licz mu tych dni, to nie Twoja sprawa - to możne doprowadzi do obłędu.
Obietnice alkoholika 9-cio dniowego to se można wystawić za drzwi.
Wyobraź sobie najgorsze co można, a wszystko co się stanie będzie na pewno lepsze dla Ciebie, bo takie masz prawo

trzymam kciuki :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11