Koszmar życia z trzeźwiejącym alkoholikiem |
Autor |
Wiadomość |
smokooka
Uzależniony od netu
Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 17:29 Koszmar życia z trzeźwiejącym alkoholikiem
|
|
|
http://zdrowie.onet.pl/ps...42,artykul.html
Mi to się wydaje, że czegoś brakuje w opisywanym związku, są roszczenia, oczekiwania, zawiedzenie, wszystko typowe dla nieuświadomionego współuzależnienia. Ja bym tę panią zachęcała do podjęcia terapii, do edukacji na temat alkoholizmu.
Kto wie, czy jak się przyłoży, nie odkryje, że sama też jest alkoholiczką... |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 19:23
|
|
|
Kobieta ma racje,by pozostac w zwiazku z nieczynnym alkoholikiem trzeba byc mocno zdesperowana,wielce zakochana osoba zdecydowana na wiele wyrzeczen zwiazanych z nieopcowaniem z miejscami gdzie alkohol jest nieodlacznym elementem,czyli koniec z imprezami i jak wspomina powyzsza niewiasta wiaze sie to z prowadzeniem trybu zycia statecznego emeryta...itd Z naszego,czyli alko..punktu widzenia jest to niewygodna prawda,ale jednak prawda. |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
Ostatnio zmieniony przez leon Pią 09 Lis, 2012 19:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 19:39
|
|
|
smokooka napisał/a: | Ja bym tę panią zachęcała do podjęcia terapii, do edukacji na temat alkoholizmu. |
Ta pani powinna zająć się sobą, ale widocznie nikt jej tego nie powiedział a szkoda.
Obok był krotki artykulik o podobnej tematyce
http://zdrowie.onet.pl/po...pecial-art.html |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 19:47
|
|
|
leon napisał/a: | Kobieta ma racje |
A moim zdaniem nie ma.
Jakie wyrzeczenia?
Wszystko da się zrobić, byle chcieć.
A te "panie" z artykułu, jak sądzą że to iż mąż nie pije z nimi to problem, powinny się zastanowić nad rozwodem.
"Koszmar życia z trzeźwiejącym...." głosi tytuł "artykułu".
A tekst mówi o tym że taki facet nie chodzi na imprezy.... |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 20:07
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | A tekst mówi o tym że taki facet nie chodzi na imprezy.... |
Tekst mówi przede wszystkim o tym, że ktoś trzyma abstynencję i wszystko wokół tego ma się kręcić. Kobieta liczyła na ozdrowienie męża. na jego powrót a otrzymała zalęknionego, zestresowanego chłopaczka który nic nie potrafi zrobić wokół siebie (poza terapią).
Marc-elus napisał/a: | Jakie wyrzeczenia?
Wszystko da się zrobić, byle chcieć. |
Wszystko czyli co dokładnie?
Bo moim zdaniem u tej pary ewidentnie widać totalną rozbieżność oczekiwań |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 20:10
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Bo moim zdaniem u tej pary ewidentnie widać totalną rozbieżność oczekiwań |
Dokladnie,ona pisze jakby nie zdawala sobie sprawy jak bardzo ich zycie sie zmieni,gdy on przestanie pic... |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 20:38
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Tekst mówi przede wszystkim o tym, że ktoś trzyma abstynencję i wszystko wokół tego ma się kręcić. |
Tak jest to przedstawione oczami tej kobiety. Krzywe to spojrzenie moim zdaniem.
Ja tam widzę zagubionego faceta, pewnie na początku trzeźwienia i kobietę dla której facet nie chodzący na imprezy to emeryt.
Czyli
Małgoś napisał/a: | ewidentnie widać totalną rozbieżność oczekiwań |
Małgoś napisał/a: | Wszystko czyli co dokładnie? |
Przykład "imprezowania":
Moja Pani chce wypić piwo ze znajomymi.
Jak mam humor, ochotę, idę z Nią.
Jak nie chce mi się, jestem zmęczony czy "zaniepokojony" wizją imprezy - nie idę. Przyjeżdżam po Nią na ostatnie 15min, wymienię ze wszystkimi grzeczności i tyle.
Prosta zasada, i działa w moim wypadku, a za tytana trzeźwienia się nie uważam.
Wilk jest syty i owca w ciąży.... |
|
|
|
|
Jras4
Docent
Wiek: 52 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3302 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 22:52
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Kobieta liczyła na ozdrowienie męża. | jesli liczyła że sie wyleczy kiedy kolwieg znaczy to że jest nie mądra żeby nie żec głupia i naiwna |
_________________ KATOLIK CZARNY PEDOFIL |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012 22:55
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Wilk jest syty i owca w ciąży... |
I Manchester City
Jaka owca? |
_________________ |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Sob 10 Lis, 2012 09:20
|
|
|
A tak na serio... Proste... Brak wiedzy o alkoholizmie u współuzależnionej to właśnie taki wynik jak wyżej. No i często się okazuje, że ludzi łączył tylko alkoholizm i rozrywkowy tryb życia - wtedy cóż... Drogi się rozchodzą, bo chyba trudno znaleźć kompromis.
A jak się komuś wydaje, że trzeźwiejący alkoholik zachowuje się tak samo, jak czynny alkoholik na poczuciu winy, to potem jest rozczarowanie, że jak wytrzeźwiał to nie zmienił się Anioła. Szczęściem nie miałam złudzeń, że mój Pietruch to ideał, może dlatego, że pił codziennie i te wypadki rozanielenia i "noszenia na rękach", by załagodzić sprawę, były na tyle rzadkie, że nie zdążyłam się do nich przyzwyczaić i uznać taki stan za stan normalny "bez alkoholu"? Dla mnie trudniejszą rzeczą było oddawanie władzy, danie Pietruchowi prawo do decydowania we wspólnych sprawach, oj to bolało. No cóż to tzw. wspólne trzeźwienie to ciężka praca, ale wspólna. Czasem staram się o tym pisać świeżynkom, których mężowie zaczynają trzeźwieć, ale zwykle euforia jest zbyt duża i okulary stanowczo są zbyt różowe... Ot... wspóluzależnienie... |
_________________
|
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Sob 10 Lis, 2012 11:27
|
|
|
staaw napisał/a: |
Aż dostał pozew o alimenty... |
hahaha |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
|
|
|
|
KICAJKA
Trajkotka współuzależniona-stara al-anonka
Wiek: 64 Dołączyła: 28 Wrz 2009 Posty: 1555 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Sob 10 Lis, 2012 11:39
|
|
|
Albo z innej beczki ...
Brak wiedzy o swoim współuzależnieniu powoduje ciągłe nieporozumienia.
No właśnie ... nawet w zdrowych związkach potrzeba kompromisu na wspólne życie,
nieumiejętność rozmowy partnerów jest częstym problemem.
U nas na szczęście to co nas połączyło,nie było związane ściśle
z życiem tzw."towarzyskim",raczej sposób przeżywania życia,
ciekawość świata,różne podobne pasje,życie w ciągłym ruchu
(trochę szalone-wariackie)
Na szczęście udało nam się
zachować to wszystko-po wszelkich perturbacjach
związanych z chorobą alkoholową mena,
dostaliśmy szansę na jeszcze fajniejsze życie.
No i to jest najprawdziwsza prawda
"bo do tanga trzeba dwojga" |
_________________ " Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
|
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Sob 10 Lis, 2012 11:41
|
|
|
KICAJKA napisał/a: | No i to jest najprawdziwsza prawda
"bo do tanga trzeba dwojga" |
nic dodac,nic ujac |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Sob 10 Lis, 2012 12:38
|
|
|
KICAJKA napisał/a: | nawet w zdrowych związkach potrzeba kompromisu na wspólne życie |
Z moich obserwacji wynika że w chorych związkach (najczęściej) tylko pijak musi się zmienić...
Później zdziwienie że ma dość... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
|