Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
nie wierzyłam..........
Autor Wiadomość
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 08:58   nie wierzyłam..........

Przed wakacjami poszłam na terapię dda. Miałam mamę chorą na schizofremię, ojca który pił jak szewc zanim sie urodziłam ( siostry przeżyły piekło)Potem już się ukrywał z piciem, ale ja i tak wiedziałam że pije a matka z nim...Jestem DDD...Mam męża, który nie jest alkoholikiem a terapeuta do mnie po pierwszej wizycie że jestem silnie współuzależniona :shock: :shock:
Przez ojca, jak się okazuje... Już po śmierci mojej mamy zdarzało się że szukałam go po łąkach i lasach ( bo poszedł z psem na spacer i nie było go cały dzień a telefonu nie odbierał) znajdywałam śpiącego w trawie kompletnie pijanego :? To był dla mnie szok... bo ja się martwiłam, że coś mu się stało, a nie że leży pijany..
Mój syn był w zeszłym roku świadkiem, jak dziadek walnął jak długi na ulicy, bo był kompletnie pijany i poszedł z psem na spacer zabierajac ze sobą mojego syna bez mojej wiedzy Syn był na tyle przytomny, ze zadzwonił do mnie cały roztrzęsiony, że dziadek upadł i wstać nie może cf2423f Znowu ojca z ulicy zbierałam.... Niedawno policja mi go przywiozła, bo ktoś go zauważył leżącego na ulicy kompletnie zalanego i zadzwonił po patrol... Przywieźli mi go do domu on jeszcze się stawiał i ubliżał policji... A mi było wstyd za niego, i jednocześnie się go brzydziłam i bałam... Przysięgłam sobie, że ostatni raz ... następnym razem karzę policji zabierać go na komisariat.On teraz nie pije nałogowo, ale jak mu się nadarzy okazja to nie potrafi przestać. Pije aż nie padnie :? Zdarza sie to kilka razy w roku.
Nie cierpię własnego ojca, mam go serdecznie dosyć, wkurza mnie na każdym kroku, denerwuje mnie jego ciągłe wtrącanie się w moje życie.Bez pytania mnie o zgodę pcha się do pomocy, a potem oczekuje wdzięczności i wie, że jak mnie o coś poprosi to nie będę potrafiła odmówić. Jak mam gości to przychodzi jak do siebie , chwali się swoimi widokówkami ,które zbiera całe życie, zdjęciami z wycieczek...jakby to goście przyszli do niego, a ja nie potrafię go wyprosić z pokoju, tylko siedzę wściekła....
Wychowuje mi dzieci po swojemu a ja nie potrafię się temu sprzeciwić...bo to ojciec i powinnam być mu wdzięczna za pomoc :shock: A najgorsze jest to, że nawet mój terapeuta twierdzi ze z moich opowiadań to miły starszy pan, więc dlaczego ja go tak nienawidzę??????
Ostatnio zmieniony przez Agulka76 Pon 03 Gru, 2012 09:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Enja 
Towarzyski
3xTAK



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 26 Lis 2012
Posty: 308
Skąd: Metropolis
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:06   

Agulka76 napisał/a:
z moich opowiadań to miły starszy pan,


Agulka, a Ty mówisz terapeucie o ojcu, to co napisałaś tutaj. Bo ja w tym co piszesz nie mogę odnaleźć "miłego, starszego pana.
_________________
Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi
 
     
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:21   

Paniusia napisał/a:
Agulka76 napisał/a:
z moich opowiadań to miły starszy pan,


Agulka, a Ty mówisz terapeucie o ojcu, to co napisałaś tutaj. Bo ja w tym co piszesz nie mogę odnaleźć "miłego, starszego pana.

Tak mówię... wie że jak chla to do upadłego, wie że mi dzieci musztruje, ze jak coś jest nie tak jak on chce to się obraża, odtrąca wnuki od siebie manipuluje nimi emocjonalnie..Jak rozmawia z MOIMI gośćmi to jest miły, sympatyczny, uśmiechnięty bo jest w centrum zainteresowania. Mówiłam ze potrafi się obrazić na któreś ze swoich dzieci o bzdurę i latami się nie odzywać...Wszystko to wie...a na ostatniej terapii właśnie powiedział, ze z moich opowiadań wynika ze to miły starszy pan. Nie wiem co o tym sądzić... może chciał mnie wkurzyć specjalnie? Bo ja to wszystko opowiadam spokojnie, bez jakichkolwiek emocji na zewnątrz, bo wszystko w sobie tłumię...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:29   

Agulka76 napisał/a:
na ostatniej terapii właśnie powiedział, ze z moich opowiadań wynika ze to miły starszy pan. Nie wiem co o tym sądzić...

Rzeczywiście, dziwny ten terapeuta.... :shock:

Jednak chciałam o czym innym.
Aga, czy ojciec mieszka u Ciebie, czy Ty u niego?
Czy jest jakaś opcja na fizyczne oddzielenie się od niego? Jakieś oddzielne wejście, podział terytorium etc...?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:40   Re: nie wierzyłam..........

Cześć Agulka.


Agulka76 napisał/a:
.On teraz nie pije nałogowo,



Aha :shock: No to gitara :mgreen:
 
     
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:43   

Klara napisał/a:
Agulka76 napisał/a:
na ostatniej terapii właśnie powiedział, ze z moich opowiadań wynika ze to miły starszy pan. Nie wiem co o tym sądzić...

Rzeczywiście, dziwny ten terapeuta.... :shock:

Jednak chciałam o czym innym.
Aga, czy ojciec mieszka u Ciebie, czy Ty u niego?
Czy jest jakaś opcja na fizyczne oddzielenie się od niego? Jakieś oddzielne wejście, podział terytorium etc...?

Ja mieszkam u niego. Od zawsze. Siostry się wprowadziły, mają swoje domy swoje życie. Mi od dziecka wpajano ze zostanę z rodzicami i nawet nie brałam innej opcji pod uwagę. Jak matka zmarła zajęłam się ojcem, potem mój m się do mnie wprowadził i tak sobie mieszkamy... Od niedawna zaczęłam sie starać o mieszkanie do remontu od miasta, nawet odpisali że mam prawo do takiego mieszkania, ale za pierwszym razem dostał ktoś inny. Czekam na kolejną liste z mieszkaniami.
Ale nie wiem czy poradzę sobie z wyrzutami sumienia, że zostawiam ojca który ma juz ponad 70 lat samego. Siostra mnie zje na surowo (jedna, bo druga mnie popiera) Bo przecież ja miałam sie nim zajmować do końca życia...
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:50   

Agulka76 napisał/a:
Bo przecież ja miałam sie nim zajmować do końca życia...


Trochę się już pozajmowałaś, teraz pora na zmiany. Poinformuj siostry, że teraz kolej na nich. Spokojnie, bez pretensji.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:56   

Agulka76 napisał/a:
Mi od dziecka wpajano ze zostanę z rodzicami

Agulka76 napisał/a:
Siostra mnie zje na surowo

Proponuję Ci, żebyś się przygotowała do odparcia ataku w razie, gdyby nastąpił.
Siostry są też córkami i w razie czego możecie dbać o ojca na zmianę.
Zostałaś w problem wrobiona bez Twojego udziału i masz prawo się od niego uwolnić.

Migotka się zdziwiła że piszesz, iż ojciec nie pije nałogowo.
Oczywiście jest uzależniony i jego picie jest nałogowe. Częstotliwość nie ma tu nic do rzeczy.
Natomiast gdy jest trzeźwy, możesz mu zapowiedzieć, że od teraz nie będziesz go zbierała z ulicy, ani z innego miejsca i za każdym razem gdy będzie pijany, wyląduje w izbie wytrzeźwień, za którą sam oczywiście zapłaci.
Oczywiście możesz to zrobić pod warunkiem, że jesteś w stanie tę zapowiedź zrealizować.
Trzymaj się Agulka :buziak:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:56   

pannamigotka napisał/a:
Agulka76 napisał/a:
Bo przecież ja miałam sie nim zajmować do końca życia...


Trochę się już pozajmowałaś, teraz pora na zmiany. Poinformuj siostry, że teraz kolej na nich. Spokojnie, bez pretensji.

Żebym tylko potrafiła to zrobić...........Wiem, ze dla osoby dorosłej to normalna sprawa, dla mnie...nie.. :? Zawsze byłam posłuszna... nigdy się nie sprzeciwiałam wykonywałam polecenia... i to wszystko siedzi we mnie... po prostu boję się im tego powiedzieć...
Może dlatego tak nienawidzę ojca??? bo jestem na niego ,,skazana,, do końca życia??? bo nie potrafię się sprzeciwić temu co w dzieciństwie mi wpoili rodzice??? Uważam, że nie mogę się sprzeciwić ich woli,bo przecież nie tak mnie wychowali, żebym była teraz niewdzięczna ( a taka będę jak sie wyprowadzę) mam mętlik w głowie i nie mogę sobie z tym poradzić...
 
     
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 09:58   

Klara, Zrobić to ja tak zrobię, ale mu tego raczej nie powiem.... najwyżej się zdziwi.......
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 10:02   

Agulka76 napisał/a:
jestem na niego ,,skazana,, do końca życia???


nie jesteś

Agulka76 napisał/a:
nie mogę się sprzeciwić ich woli,


możesz
 
     
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 10:23   

pannamigotka,
dzięki :) wiem to wszystko , ale nie mogę przestać tak myśleć.... :stres:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 10:26   

Agulka76 napisał/a:
ale nie mogę przestać tak myśleć.... :stres:

Spokojnie Agulka... powolutku :pocieszacz:
Czy prócz terapii indywidualnej masz też grupową?
Czy myślałaś o tym, żeby pójść na mityng Al-Anon? - Tam spotkasz ludzi, którzy podobne problemy rozwiązali w jakiś sposób.
Dobrze jest posłuchać, przemyśleć i na tej podstawie pomóc sobie.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 10:35   

Klara napisał/a:
Agulka76 napisał/a:
ale nie mogę przestać tak myśleć.... :stres:

Spokojnie Agulka... powolutku :pocieszacz:
Czy prócz terapii indywidualnej masz też grupową?
Czy myślałaś o tym, żeby pójść na mityng Al-Anon? - Tam spotkasz ludzi, którzy podobne problemy rozwiązali w jakiś sposób.
Dobrze jest posłuchać, przemyśleć i na tej podstawie pomóc sobie.

Nie. Jestem tylko na indywidualnej. Coś terapeuta wspominał o grupowej, ale miałam iść we wrześniu, ja jednak ja nie spytałam czy idę i czemu nie idę...( tak na prawdę to o nic nie pytam terapeuty, co też analizowaliśmy mam problem z zadawaniem pytań.co mi każe to robię zadania domowe robię bez zastanawiania sie po co bez pytania co mi to da.. każe to wykonuję.Normalnie jak polecenia rodziców w dzieciństwie :? ) Teraz grupa już zamknięta. A o Al-Anon nie słyszałam w moim mieście.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 10:57   

Agulka76 napisał/a:
mam problem z zadawaniem pytań.

W takim razie zrób pierwszy kroczek i zadaj to pytanie: "Kiedy mogłabyś wskoczyć na następną grupę".
Wierz mi - kontakt z innymi osobami (na żywo!) o podobnym problemie, jest nie do przecenienia.

Jeśli chodzi o Al-Anon - mógłby póki co zastąpić, a później ew. uzupełnić grupę - to rozejrzyj się na tej stronce: http://www.al-anon.org.pl/spis.html
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Pon 03 Gru, 2012 10:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 14