Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wina i przebaczenie
Autor Wiadomość
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 21:20   

Ossa tak nazwał kiedyś to Żeglarz a ja wbiłam sobie do głowy ;)
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 21:49   

JaKaJA napisał/a:
Ossa tak nazwał kiedyś to Żeglarz a ja wbiłam sobie do głowy


Jakuś ja doskonale rozumiem tą "huśtawę" sama to wiele lat przerabiałam. On wiedział jak mnie wkurzyć ...... by mieć okazję wyjść z domu i napić się .... przy okazji wywrócił kota ogonem, że to moja wina i ja jestem :glupek: . Fakt nie raz zachowywałam się mało racjonalnie, moi synowie stwierdzili ojciec nachalny, matka zachowuję się jak wariatka :krzyk: :[ :nerwus: :beczy:

Nawet nie chcę pamiętać o tym co wyprawiałam :oops: :oops: :oops:
 
     
ewa34 
Małomówny
ewa34



Dołączyła: 18 Wrz 2012
Posty: 81
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 21:55   

I tu znowu odzywa się to przeklęte DDA :nerwus: bo kogo łatwej wpędzić w poczucie winy jak nie nas. Cale życie walczymy o choćby garść akceptacji i uczucia. Skoro nam mówią, że nie jesteśmy nic warci to łykamy to bez cienia krytyki i robimy wszystko, by na to uczucie zasłużyć :blee:
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 22:13   

oj tak Ewa-to samo sedno,niestety :( i myślę,że głównie przez to ładujemy sie w takie związki-cięzkie,wyniszczające. :roll: u mnie widać jak na dłoni schemat-COŚ ten mój maż mieć musiał :bezradny:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 22:30   

ewa34 napisał/a:
Cale życie walczymy o choćby garść akceptacji i uczucia.
A czy nie łatwiej przestać walczyć (to walka z wiatrakami) i samą siebie zaakceptować :tak: i pokochać :tak: , bądź polubić? :tak:

Ja przestałam walczyć :>
Jak stres mnie zżeral od środka i na zewnątrz również, to zaczęłam w koncu wyglądać jak anorektyczka, (jeszcze wyglądam ;) ) nie mogłam później spjrzeć w lustro :mysli:
Dotarło do mnie, ze to ja sobie sama tą krzywdę wyrządzam, bo nie akceptuję siebie, taka nieszczęśliwa jestem...
Teraz się baaardzo polubiłam mimo swojego wyglądu a to dlatego, ze swoje wnętrze zaakceptowałam, i pogodziłam się sama ze sobą. Myślałam, ze to niemożliwe, a jednak możliwe.
ewa34 napisał/a:
Skoro nam mówią, że nie jesteśmy nic warci to łykamy to bez cienia krytyki i robimy wszystko, by na to uczucie zasłużyć
A czemu słuchamy innych co o nas mówią? Czyż nie łatwiej mieć swoje zdanie na temat samej siebie? Ja znam swoja wartość i uśmiecham się do siebie. Żadna krytyka wówczas nie jest w stanie zmienić mojego myślenia o mnie samej. I niech ten stan trwa... trwa... trwa...
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 23:00   

Bardzo ciekawy temat. Osobisty, trudny ale godny zastanowienia się.

Mój tata pił na długo zanim się urodziłam ale to i tak nie zmieniło mojego myślenia, że może jak będę idealna to przestanie. A że nie przestawał to w mojej dziecięcej główce zakodowało się, że idealna nie jestem i ciągle dążyłam do niemożliwego. Im bardziej się starałam tym bardziej cierpiałam, że tata pije.
Skąd u mnie takie myślenie, że to przeze mnie? Cóż... współuzależniona mama, zawsze mi mówiła: idź po tatę- ciebie posłucha, albo posiedź z tatą aż się uspokoi, powiedz coś tacie- Tobie nic nie zrobi, weź go stąd- bo nas pozabija itp. Więc zakodowałam sobie, że to ja jestem winna. Sam tata chyba dwa razy powiedział mi, że to przeze mnie pije. Raz jak twierdził, że chciałam go utopić, bo budząc go na obiad z mokrych rąk kapnęła mu woda na twarz (miałam wtedy z 8 lat), i raz z rok później jak ciągnęłam go na tapczan, bo usnął na korytarzu blokując wejście do domu i brat nie mógł wejść, a ja się przecisnęłam.
To było bolesne ale wybaczyłam. Zajęło mi to trochę czasu, a nawet trochę więcej ale zrobiłam to... 12 lat po jego śmierci. Spisała w notesie wszystkie żale i przykrości jakie mi ciążyły, przeczytałam nad jego grobem i wybaczyłam. Wróciłam do domu i spaliłam notes w piecu.
To przyniosło ulgę i swego rodzaju zrozumienie ale też i zapoczątkowało moją samoakceptację.

Mąż, póki co nie twierdzi, że pije przeze mnie, no ale z drugiej strony to on jeszcze nie zauważył, że alkohol stanowi dla niego problem :bezradny: a ja mądrzejsza o doświadczenie i odrobinę wiedzy nie planuję się dać w to teraz wciągnąć.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
ewa34 
Małomówny
ewa34



Dołączyła: 18 Wrz 2012
Posty: 81
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 19:15   

Jak już mowa o poczuciu winy i wybaczeniu to zaczęłam gorączkowo myśleć po wypowiedzi Nie.anioła :mysli:
Doszłam do wniosku, że to nie tata sprawiał, że chciałam być idealna :nono: TO MAMA!
To dla niej chciałam taka być! Przecież ona miała tyle na głowie i tyle zmartwień, że ja musiałam być bez skazy. Nie wolno mi było jaj rozczarować :stres: To wobec niej czułam zawsze poczucie winy, że nie jestem idealna!
To samo z wybaczeniem, to mamie nie potrafię do koń ca wybaczyć, że nie zauważyła co się ze mną działo, że byłam strasznie nieszczęśliwa :beczy: :beczy:
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 19:30   

ewa34 napisał/a:
To samo z wybaczeniem, to mamie nie potrafię do koń ca wybaczyć, że nie zauważyła co się ze mną działo, że byłam strasznie nieszczęśliwa :beczy: :beczy:

z wybaczeniem mamie mam tak samo. Nawet teraz. Ale też ciężko wybaczyć komuś kto całkowicie wyparł z pamięci, że tata był alkoholikiem. I jak tylko zaczynam temat pada sakramentalne zdanie "tata wcale tak dużo nie pił", które kończy rozmowę jeszcze zanim ta się zaczęła :bezradny:
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 20:12   

ewa34 napisał/a:
Jak już mowa o poczuciu winy i wybaczeniu to zaczęłam gorączkowo myśleć po wypowiedzi Nie.anioła :mysli:
Doszłam do wniosku, że to nie tata sprawiał, że chciałam być idealna :nono: TO MAMA!
To dla niej chciałam taka być!

Ewuniu,tak jak weszłaś w takie rozmyślanie wnioskowe - tak możesz z niego wyjść
wystarczy zrozumieć że całe to przeżycie to Ty , to twoje "Ja"
i wystarczy spojżeś na to zdanie
ewa34 napisał/a:
To dla niej chciałam taka być!

co oznacza że to Twoje "Ja" chciało a powodem inspiracji była mama
z kolei tak wybrało twoje "Ja",lecz wcale nie musiało - mogło się również nastawić buntem
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
inka70 
Towarzyski


Pomogła: 2 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 25 Maj 2010
Posty: 228
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 20:50   

Bardzo kochałam mojego męża wybaczałam mu wszystko i ślepo mu wierzyłam. Teraz nie potrafię mu przebaczyć chociaż wiem że brak przebaczenia uderza we mnie. Od lutego wracam na terapię pogłębioną w tym moja nadzieja
 
     
ja 
Towarzyski
współuzależniona, DDA i licho wie co jeszcze ;)



Pomogła: 8 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 449
Skąd: śląskie
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 20:59   

Nie.anioł napisał/a:
"tata wcale tak dużo nie pił"

Tak, moja mama też tak gada. Ale nie mam jej tego za złe. Bo jest chora. Mój tata zmarł 4 lata temu. I jego śmierć spowodowała że miałam odwagę kazać mojemu M. wybierać albo ja albo wóda.
Poczucia winy już nie mam ale miałam straszne. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności: ja powiedziałam parę słów za dużo, potem ojciec honorowo nie chciał prosić o pomoc, niekompetentny lekarz i po sprawie. Zmarł. Wyrzucałam sobie, że za mało zrobiłam. To był pierwszy raz gdy nie chciałam robić afery w szpitalu i zdałam się na fachowość lekarzy. Lekarza zresztą też do końca to nie była wina. Teraz czuję tylko żal i smutek. Ale taki zwykły. Po prostu szkoda.
I jakoś nie czuję już chyba potrzeby nic wybaczać. Było minęło. Gruba krecha.
_________________
Nic nie może przecież wiecznie trwać.
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 21:07   

ja napisał/a:
Nie.anioł napisał/a:
"tata wcale tak dużo nie pił"

Tak, moja mama też tak gada. Ale nie mam jej tego za złe. Bo jest chora.

Ale czy choroba to usprawiedliwia wypieranie faktów? No chyba, że choroba związana z zanikiem pamięci. :mysli:
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
ja 
Towarzyski
współuzależniona, DDA i licho wie co jeszcze ;)



Pomogła: 8 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 449
Skąd: śląskie
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 21:21   

Mama jest chora psychicznie, otępienie umysłowe. Nie jest bardzo zaawansowana, ale czasami mówi bez sensu. Natomiast co do taty ma wybiórczą pamieć i pamięta to co dobre. Zresztą ja tez się tak staram. Łatwiej żyć.

Mnie bardziej wychowywała babcia bo oni dużo pili. I z komunikacją z nią mam więcej problemów. Bo to chyba tu tak działa jak z tymi matkami co nic nie robią. To do niej mam najbardziej żal, ze nic nie zrobiła. Tzn. miałam. Bo teraz to już szkoda zachodu. Staram się okazywać wdzięczność za to co dobre dla mnie zrobiła.
_________________
Nic nie może przecież wiecznie trwać.
 
     
ewa34 
Małomówny
ewa34



Dołączyła: 18 Wrz 2012
Posty: 81
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 22:58   

[quote="Jacek] lecz wcale nie musiało - mogło się również nastawić buntem [/quote]

Taak, to prawda u mnie te dwa uczucia mieszały się razem do 8 klasy byłam idealnym dzieckiem. Potem bunt taki totalny: długie kolorowe włosy, glany, słuchałam ostrego metalu, piłam paliłam trawkę i seksiłam się z kolegami z paczki. No i wpadka w wieku 18 lat. potem jak się urodziła córka znowu zwrot o 180 stopni :nerwus: nadodpowiedzialność za dziecko i męża, najlepsza studentka na roku, kursy, fakultety ideał :bezradny:
I tak to u mnie było :boisie:
Patrząc na ten wykres teraz czas na bunt więc się buntuje: przeciwko rodzicom, mężowi praca mnie zaczęła nudzić :(
Ciekawe co dalej, chyba aż tak mi nie odbije :mysli: :rotfl:
Ostatnio zmieniony przez ewa34 Wto 22 Sty, 2013 23:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 22 Sty, 2013 23:46   

ewa34 napisał/a:
Patrząc na ten wykres teraz czas na bunt więc się buntuje: przeciwko rodzicom, mężowi praca mnie zaczęła nudzić :(
Ciekawe co dalej, chyba aż tak mi nie odbije :mysli: :rotfl:

no cóż wybory należą do nas
ja osobiście obrałem wersję (z naciskiem na słowo"ja"
- "lepiej grzeszyć i żałować
niż żałować ze się nie grzeszyło" :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 13