Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Odejść czy dać kolejną szansę?
Autor Wiadomość
Dziubas 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 16 razy
Wiek: 54
Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 1251
Skąd: W-w
Wysłany: Wto 29 Sty, 2013 05:33   

Oj zagubiona2, Ty jeszcze furtkę po tym wszystkim sobie (jemu) zostawiasz?
zagubiona2 napisał/a:
Coś się zmieniło i niełatwo będzie to teraz odwrócić..
:szok:
Wiesz ile kobiet "pierdzi w pasiaki" przez takie incydenty, gdzie "stary" wymachiwał nożem i przez przypadek się na niego nadział, a prokurator stwierdził, że "została przekroczona obrona konieczna"?
_________________
"Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Wto 29 Sty, 2013 07:41   

zagubiona2, Ty jestes poważnie zagubiona.
Po co tam w ogóle poszłaś? Czy nieodebranie tych rzeczy, po które poszłaś spowodowałoby większą tragedię, niz ta, która sie wydarzyła?
Dziewczyno, byłas o krok o smierci? Rozumiesz to?
Zajrzyj tu http://www.cpk.org.pl/ima.../attach_270.pdf Ja po przeczytaniu tych beznamiętnych, przerazających historii zmęczonych zyciem kobiet, powiedziałam STOP przemocy, jaka miała miejsce u mnie w domu.
Była to TYLKO (?!) przemoc psychiczna, ale byłam juz tak wyczerpana, że wiem, iz niewielki krok dzielił mnie od powielenia losu tych kobiet.
Zamknij tamten rozdział swojego życia i zgłoś sie jak najszybciej na terapię,
byś juz więcej nie trafiła na taki przypadek.
Powodzenia :)
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Wto 29 Sty, 2013 08:48   

Zagubiona, przytulam wirtualnie, ale mam nadzieję, że to zdarzenie dało Ci na tyle dużego kopa, żeby poszukać pomocy, o której pisałam kilka dni temu.
Zgłoś na policję może to wymachiwanie nożem? On poza alkoholizmem, to ma chyba jeszcze inne zaburzenia :roll: może być po prostu niebezpieczny...
 
     
ja 
Towarzyski
współuzależniona, DDA i licho wie co jeszcze ;)



Pomogła: 8 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 449
Skąd: śląskie
Wysłany: Wto 29 Sty, 2013 12:35   

esaneta napisał/a:
Zajrzyj tu

Ja zajrzałam. Przeczytałam wszystko, jednym tchem. Straszne to jest. Na początku pomyślałam, że dobrze, że ja tak nie mam. Że mnie to nie spotkało. A potem pomyślałam czym ja się od nich różnię. I wyszło, że niczym. Że to bardziej zasługa (?) M. że tak nie mam bo to on się tak nie zachowuje. Nie bije, nie gwałci, nie znęca się. Bo gdyby to robił to by mnie spotkało to samo. Bo tak jak one nie mam odwagi. I pewnie tez bym tak trwała jak one do czasu. Bardzo prosto jest innym oceniać takie kobiety a jedna malutka chwila dzieli nas od nich. Jeden zły wybór.

Zagubiona, czy ty wiesz, że tym złym wyborem mogła być ta wizyta. :tak:
_________________
Nic nie może przecież wiecznie trwać.
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Wto 29 Sty, 2013 13:28   

zagubiona2 napisał/a:
Ach, zapomniałam dodać, że T. napisał testament... w którym wszystko co ma oddaje mnie. A jest tego trochu. Nie wiem czy to też część manipulacji, czy może faktycznie miał zamiar ze sobą skończyć. Na noc połknął całe op. jakiegoś tam leku, no ale na szczęście nie podziałało.



Tak powiedział czy połknął faktycznie?
Ja też się kiedyś dawałam wkręcać w tego typu manipulacje.
Do czasu .
Kiedyś mm w przypływie szczerości sam mi powiedział,że nigdy nie miał zamiaru zrobić czegokolwiek sobie.
Miało to służyć udręczeniu mnie i zwróceniu na siebie uwagi.
A akcje mojego alko uwierz wyglądały dużo bardziej dramatycznie.

Wbiłam sobie do głowy,że ja na to wpływu nie mam , to jego decyzja.
Próby samobójcze skończyły się z chwilą gdy wezwałam policję i pokazałam list pożegnalny policjantom na co zareagowali śmiechem.

Od tamtej pory mięło ok 4 lata ,był jeden sms ,który już wkraczał w te klimaty.
Odpisałam krótko "ja wył.telefon,dobranoc"- i tak zrobilam.
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
zagubiona2 
Małomówny
współuzależniona


Dołączyła: 14 Gru 2012
Posty: 29
Wysłany: Pon 11 Lut, 2013 12:06   

Dawno się nie odzywałam. Już będą trzy tygodnie prawie jak się wyprowadziłam.
Powiem Wam, że wszystko pomalutku zaczyna się układać. Co prawda mieszkam póki co u rodziców, ale biorąc pod uwagę to, że mama wkrótce idzie do szpitala, to się tutaj przydam.
Nie jest tak źle, jak to było na początku :)
T. dłuuugo pił, dopiero kilka dni jest trzeźwy. Matka w końcu go zabrała i nie wiem co tam z nim dalej. Pewnie pójdzie znów na jakąś terapię.
Tak czy siak ja już nie żyje w stresie, nie mam teraz wątpliwości, że wyprowadzka i urwanie kontaktu to była dobra decyzja. I zachęcam to każdemu, kto mieszka z aktywnym alkoholikiem.
Łatwo nie było - to fakt. Najtrudniej było mi nie podjąć decyzję, lecz zamienić ją w czyn. Spakować się i wyjść. Trwało to chyba z dwa miesiące lub więcej nim faktycznie się za to zabrałam. Ale opłacało się.
Dalej mam problemy ze snem, dalej łapię się na tym, że o nim myślę, ba! nawet tęsknię. Dużo pracuję i to mnie jakoś trzyma na nogach.
Może nawet kogoś poznam z kim będzie mi dobrze? Kurcze, teraz jak sobie pomyślę jak bardzo się męczyłam... jak się stresowałam, ile łez wypłakałam, jak było mi źle kiedy on pił, to wiem, że nie było to warte świeczki.
Lepiej być samą i mieć święty spokój.
Chciałam Wam jeszcze podziękować za słowa otuchy, wsparcia. To między innymi dzięki Wam ostatecznie się zdecydowałam. Poczułam, że nie jestem sama, że ktoś mi kibicuje, że nie muszę się z tym problemem kryć. Jesteście nieocenieni!
I trzymam kciuki za tych, którzy stoją przed dylematem tak jak ja kiedyś.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 11 Lut, 2013 12:50   

zagubiona2 napisał/a:
Matka w końcu go zabrała i nie wiem co tam z nim dalej


i sie tym nie przejmuj :beba:

a za całokształt :buziak:
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pon 11 Lut, 2013 22:22   

Cieszę się, że u Ciebie wszystko się układa.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 11