Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nena
Autor Wiadomość
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 16 Lut, 2013 23:45   

nena napisał/a:
dwa dni teraz nie bralam lekow ,bo sie balam

bo już czułaś...że będziesz pić :(
nena napisał/a:
Tu nie ma takich jak w Polsce, centrow pomocy rodzinie. na psychologa czekam od listopada

pomóż sobie sama...przynajmniej spróbuj...wyrzuć alkohol i go nie kupuj..mieszka ktoś z Tobą?
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 16 Lut, 2013 23:46   

nena napisał/a:
ale jak to jest mozliwe, ?z dnia na dzien, ?poczestowala mnie sasiadka z pracy, JEDEN RAZ,

Ano właśnie tak się to zaczyna.........
_________________
:ptero:
 
     
nena 
Towarzyski
2013


Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 12:40   

wybaczylam mojej mamie, gdy umierala, i teraz znow jej wybaczylam, ja widze , tu czytajac na forum ze to jest straszna choroba, i podstepna, pamietam jak sie to zaczynalo, chowanie wina, podpijanie , niby trzezwa, ale na malym haku, wesola, krzátajáca sie po domu, ale pamietam, jak brala leki na sen, na uspokojenie, czyli miala jakies problemy. moja mama przez wiele lat dozowala sobie, potem juz byly ciági, a reszta zycia to 3 miesiace trzezwa, 2,3 miesiace picia,
wymusilam na niej pobyt w szpitalu dla alkoholikow, ale wyszla po chyba 2 miesiacach, bo sie okazalo ze ma gruzlice, i musi isc do innego szpitala, a potem znow poszlooo.....naiwna bylam sadzac, ze po 30 prawie latach picia da sie cos z tym zrobic, szkoda ze nikt nie probowal jej pomoc wczesniej,
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 12:45   

Neno, a Ty sobie pozwolisz pomóc?
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 12:47   

nena napisał/a:
szkoda ze nikt nie probowal jej pomoc wczesniej,

tu nic nie daje, chęć pomocy z zewnątrz...przeważnie..tu trzeba chcieć samemu
mój ojciec nadal pije..i choć nie wiem jakbym mu chciała pomóc...on nie chce i tyle :bezradny:

pomóc może, choć i też nie musi...jedynie "twarda miłość", której alkoholik nie odbiera jako pomoc
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
nena 
Towarzyski
2013


Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 16:05   

staaw napisał/a:
Neno, a Ty sobie pozwolisz pomóc?


Tak, pojde w poniedzialek, do przychodni, i zapytam, moze rzeczywiscie maja takie grupy, cokolwiek,kurcze musza miec.
 
     
nena 
Towarzyski
2013


Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 16:12   

.przeważnie..tu trzeba chcieć samemu
mój ojciec nadal pije..i choć nie wiem jakbym mu chciała pomóc...on nie chce i tyle :bezradny:

pomóc może, choć i też nie musi...jedynie "twarda miłość", której alkoholik nie odbiera jako pomoc[/quote]

chyba tak, pamietam jak mama tam byla ( w osrodku) i ja jezdzilam do niej zawozilam jej papierosy, itd, i ona mowi do mnie : ty wiesz , ze nawet terapeutka, zapytala: po co ty tutaj jestes, ty nie powinnas tu byc, ( znaczy sie miedzy alkoholikami), tak to odebrala moja mama, no zbaranialam: mysle sobie rany boskie, czy ty nie widzisz , ze juz jestes prawie wrakiem czlowieka, , kupilam ciuchy, zaprowadzilam do fryzjera, , wygládala jak podreperowana , ale zniszczona kobieta. czyli ze nic tam do niej nie dotarlo. w tym osrodku,chyba tez nie chciala.
blizej popoludnia, zaczyna mnie bolec glowa,, chyba wychodzi zmeczenie,
 
     
nena 
Towarzyski
2013


Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 16:18   

wydaje mi sie ze , nie wiem 15, lat temu, nie bylo takiej pomocy jak teraz, w modzie byla wóda, wóda albo kawa, to byly srodki pomocnicze zeby cos zalatwic. to tez chyba nie ulatwialo sprawy, no moze wiekszy wstyd, przyznac sie do tego, chociaz teraz to tez nie jest latwo, chyba sie odrzuca troszke takich w spoleczenstwie,
 
     
nena 
Towarzyski
2013


Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 16:29   

ide na spacer, dotlenic mozg, kolezanka mowi ze chetnie sie ze mná powloczy, i pies skorzysta. :]
 
     
nena 
Towarzyski
2013


Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Pon 18 Lut, 2013 15:32   

witam, kochani, poszlam dzis do przychodni, zeby sie wywiedziec na temat, ale pracownik socjalny byl chyba bardzo zajety, wyczekalam sie i nic, sprobuje jutro rano. dzis dlugi spacer zeby sie zméczyc, máz zaproponowal. a moze pojedziemy odwiedzic x?
jak pomyslalam o butelkach wina, ktore ma x. w domu ( jest smakoszem-ze wzgledu na swoje tradycje), o nie, lepiej nie bede ryzykowac, i mówie do méza , lepiej nie jedzmy, jeszcze nie teraz.
i chyba zrozumial ze jakis problem istnieje, po prostu na mysl o siedzeniu tam ,ze swiadomoscia ze nie powinnam sie dac ugoscic ani 1 lampka wina- poczulam niepokoj,
, kolejny dzien BEZ. :]
 
     
nena 
Towarzyski
2013


Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Pon 18 Lut, 2013 22:05   

dzis zrozumialam po telefonie corki, ze kiedy mam niepokoj, strach, zlosc- emocje raczej te negatywne, to przebiega mysl-USMIERZYC, ZEBY NIE CZUC.
nie ze corka mnie zdenerwowala, po prostu poszla do mojej tesciowe j(, ktora rzecz jasna nie jest jej babciá), odebrac jakies swoje rzeczy , i ta czarownica( tesciowa,) przygadala jej cos bardzo niesymaptycznie( bez powodu, z czystej zlosliwosci), poczulam skurcz w zoládku i jakby strach. Bo ta czarownica sporo nam ( mnie i mojej corce), upsula nerwów .Naprwde byly to ciezkie chwile.
Wiec w tym momencie cialo mi zdretwialo i strach, w sumie przed czym?ale tak reaguje moje cialo, cos nie tak i w sekundzie mnie paralizuje .
No i chyba tu jes pies pogrzebany, ze nie radze sobie z emocjami, a jak sobie nie radze , to chce je usmierzyc,( wiadomo czym) cf2423f zeby nie czuc nic, zeby nie bolalo.
Ostatnio zmieniony przez nena Pon 18 Lut, 2013 22:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 13