Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak rozmawiać z dziećmi o alkoholizmie jedenego z rodziców?
Autor Wiadomość
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 09:54   

perełka napisał/a:
ja stanę na głowie a go uspokoję

Mam jakieś złe przeczucie, że długo sobie tak na tej głowie postoisz o ile nie podejmiesz bardzo radykalnych kroków, aby tą sytuację zmienić.
_________________
:ptero:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 11:01   

pterodaktyll napisał/a:
długo sobie tak na tej głowie postoisz o ile nie podejmiesz bardzo radykalnych kroków, aby tą sytuację zmienić.

Z tego co pamiętam, mąż Perełki już jest na zawsze spokojny :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Nobody 
Milczek


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 9
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 15:10   

Linka napisał/a:
witaj, Nobody

witam fsdf43t
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:14   

Ja dziś mojemu dziecku powiedziałam:
- przepraszam Cię za moje dzisiejsze zachowanie... że jestem dziś taka zła....
A ono na to:
- to prze tatę, że pije tyle piwa?

Normalnie to powiedział kilkulatek... smutne... ech....
 
     
Nobody 
Milczek


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 9
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:19   

Iwa - moja przyjaciółka ma brata 7-letniego, ich matka pije, zazwyczaj wino, choć ostatnio przestawia się pomału na wódkę, no i rok temu, dwa lata temu już mały podchodził do taty i mówił, zobacz, mama piła, po czym podchodzi za łóżko i mu pokazuje pustą butelkę. Dzieci wiedzą więcej niż Wam się wydaje, i niepotrzebnie im nic nie mówicie. Potem mają takie dzieci problemy z własnymi uczuciami, emocjami. To całkiem zbędne! Mówcie wszystkim o sytuacji w domu, szczególnie dziecku... Nie ma co bronic alkoholika, kryć go.
Nie grajcie w jego grę!!!
Ostatnio zmieniony przez Nobody Śro 13 Mar, 2013 21:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:21   

Nobody napisał/a:
Iwa - moja przyjaciółka ma brata 7-letniego, ich matka pije, zazwyczaj wino, choć ostatnio przestawia się pomału na wódkę, no i rok temu, dwa lata temu już mały podchodził do taty i mówił, zobacz, mama piła, po czym podchodzi za łóżko i mu pokazuje pustą butelkę. Dzieci wiedzą więcej niż Wam się wydaje, i niepotrzebnie im nic nie mówicie. Potem mają takie dzieci problemy z własnymi uczuciami, emocjami. To całkiem zbędne! Mówcie wszystkim o sytuacji w domu, szczególnie dziecku... Nie ma co bronic alkoholika, kryć go.
Nie grajcie w jego grę!!!


Ja już nie bronię go... potem ja będę najgorsza..
A ponoć lepsze jest najgorsza prawda od kłamstwa;
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:23   

Iwa napisał/a:
Normalnie to powiedział kilkulatek..

a co, nie ma co sie łudzić że kilkulatki nie widzą nie słyszą nie rozumieją.
ja przestałem pić tuz przed czwartymi urodzinami najmłodszego.
i po około 2-3 latach jadę z nim z kina i nagle
-tato a czemu ty kiedys piłeś tyle tego piwa, ty musiałeś ?

wiesz jaki szok to był dla mnie
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Nobody 
Milczek


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 9
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:27   

Iwa - dokładnie!
"potem ja będę najgorsza.. " no niestety tak bywa, bo alkoholizm to choroba, a Ty jednak chora nie jesteś i dziecko zaczyna mieć większy żal do rodzica niepijącego niż do pijącego. Ja to sama nie wiem, do kogo mam większy żal. Tego nie da się porównać, ale na pewno mam wieeeeelki żal, że ojciec mi nic nie mówił i nic z tym nie robił. Sama musiałam wziąć sprawy w swoje ręce i zgłosić matkę na leczenie. A tym powinien zając się partner osoby pijącej. Ja nie wiem, jak można wolec bronic męża/żony od bronienia własnych, niewinnych, małych i bezbronnych dzieci. No ale nie wiem, jak to jest miec partnera, który pije, więc już milknę :P
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:29   

Yuraa wiem :beczy:
Terapeuta powiedziała mi, że to mogą być pierwsze symptomy DDA (bo nie widzi ojca).
Moje dziecko jest nieśmiałe, nadwrażliwe i w ogóle :beczy:
A może to moja wina... wiecznie zasmucona wariatka :beczy:

Ps. sorki... mam zły czas...
 
     
Nobody 
Milczek


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 9
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:37   

Iwa jesteś spoko matką, skoro tak się martwisz o swoje dziecko. Poświęcaj mu czas, to wszystko się ułoży. fsdf43t
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:49   

Nobody napisał/a:
Iwa jesteś spoko matką, skoro tak się martwisz o swoje dziecko. Poświęcaj mu czas, to wszystko się ułoży. fsdf43t


tylko, że nerwowo jestem w ostatnim czasie jak osa...
 
     
ja 
Towarzyski
współuzależniona, DDA i licho wie co jeszcze ;)



Pomogła: 8 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 449
Skąd: śląskie
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:58   

Iwa napisał/a:
nerwowo jestem w ostatnim czasie jak osa...


O ja też tak miałam. I się wtedy wystraszyłam nie na żarty. Nie mówiłam do niego (syna) tylko krzyczałam. Ale mi przeszło. Mimo, że nadal czuję, że jeszcze daleka droga to na synka już się nie wkurzam. Chociaż daje popalić - jak to nastolatek. Coś tam jednak ta terapia daje, mimo, że czasami trudno zauważyć bo zmiany są powolne i takie malutkie.
_________________
Nic nie może przecież wiecznie trwać.
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 22:01   

ja napisał/a:
Iwa napisał/a:
nerwowo jestem w ostatnim czasie jak osa...


O ja też tak miałam. I się wtedy wystraszyłam nie na żarty. Nie mówiłam do niego (syna) tylko krzyczałam. Ale mi przeszło. Mimo, że nadal czuję, że jeszcze daleka droga to na synka już się nie wkurzam. Chociaż daje popalić - jak to nastolatek. Coś tam jednak ta terapia daje, mimo, że czasami trudno zauważyć bo zmiany są powolne i takie malutkie.


a długo już chodzisz na terapię??
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 22:04   

W ogóle chce robić coś więcej dla dzieci... zabieram ich ostatnio m.in. na takie zajęcia... ale kurcze tu się okazuje, że są w ten czas co, co spotkania grupowe... i muszę wybrać lepszą przyszłość dla nas - czyli te spotkania;
 
     
ja 
Towarzyski
współuzależniona, DDA i licho wie co jeszcze ;)



Pomogła: 8 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 449
Skąd: śląskie
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 22:24   

Iwa napisał/a:
a długo już chodzisz na terapię??

Właśnie skończyłam grupę "0" czyli edukacyjną. A pierwsze spotkanie miałam 10.12.2013 czyli trzy miesiące.
_________________
Nic nie może przecież wiecznie trwać.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 13