Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
współuzależniona
Autor Wiadomość
edit582620 
Małomówny
niebieskooka


Dołączyła: 05 Mar 2013
Posty: 37
Wysłany: Nie 17 Mar, 2013 21:10   współuzależniona

Mam na imię Bożena.O tym że żony akoholików powinni chodzić na jakieś tam mitiingi słyszałam bardzo dawno temu nie wiedzialam że ta wiedza będzie mi przydatna. a tu masz babo placek jestem współuzależniona. dziękuję Bogu że sama nie nie wpadłam w ten nałóg.
Wystarczy że palę jak smok.Ale zauważyłam jedno na swoim przykładzie że niektórym łatwo w niego wpaść Ja chyba szybko bym wpadła. Opatrzność Boża nade mną czuwała. Podpisałam
trzeżwość w kościele na rok oczywiście z menem takie ultimatum dla niego. Chętnie się zgodził deklarował nawet 5 lat ale ksiądz chyba czuł pismo nosem więc podpowiedział że najpierw na rok a potem może być na dłużej Zastanawiam się teraz czy w Tym trudnym dla mnie okresie nie zaczełabym szukać odstresowywania w alkoholu.to współuzależnienie to straszna choroba.
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Nie 17 Mar, 2013 21:18   

Witaj Bożeno :)
A co Ty robisz dla siebie? Jakaś terapia? Może napiszesz coś więcej.
Polecam Ci na początek do przeczytania na forum "niezbędnik współuzależnionych" - jeśli jeszcze nie czytałaś.
 
     
edit582620 
Małomówny
niebieskooka


Dołączyła: 05 Mar 2013
Posty: 37
Wysłany: Nie 17 Mar, 2013 21:23   

w powitalni już napisałam po uświadomieniu że coś muszę zrobić poszłam na spotkanie al -anon. byłam trzy razy dopiero raczkuję w tym temacie.Jakoś trafiłam na to forum i trochę poczytałam ale to początki.
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Nie 17 Mar, 2013 21:50   

To więc ponownie witaj na początku drogi :)
_________________
Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
 
     
edit582620 
Małomówny
niebieskooka


Dołączyła: 05 Mar 2013
Posty: 37
Wysłany: Nie 17 Mar, 2013 21:50   

powinnam na początek coś napisać o sobie.Zaczełam szukać uczyć się inaczej spoglądać na świat wiem że długa droga przede mną. Nie napiszę o swoich pasjach bo gdzięś je zgubiłam po drodze Wiecznie kłopoty finansowe przyćmiewały moje potrzeby. kłopoty zostały ale juz nie dominują w moim życiu odkąd zdałam sobie sprawę że muszę spłacać tylko swoje a jego to jego kłopot Nurtuje mnie tylko jedno pytanie od kiedy mój men jest alkoholikiem Czy aż tak długo można się ukrywać i oszukiwać najbliższych. Około6 lat po ślubie straciliśmy mieszkanie - poszło na długi bezmyślnie zrobione przez mena zamiast w porę zamknąc działalność brnął w długi i na dodatek skrzętnie to ukrywał do czasu oczywiście aż żeby to ogarnąć trzeba było sprzedać mieszkanie. zastanawia mnie teraz czy wtedy był już alkoholikiem czy nieodpowiedzialnym dzieckiem. Wtedy zaczeło się moje współuzależnienie nie wiem tylko czy od alkoholizmu bo wtedy do głowy by mi to nie przyszło
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Nie 17 Mar, 2013 23:37   

Witaj Bożeno, no ale już nie jesteś taka świeżynka, jak już po pierwszych mitingach. Brawo!
Czasem samo dojście na miting zajmuje kilka lat. A szkoda życia.
edit582620 napisał/a:
czy wtedy był już alkoholikiem czy nieodpowiedzialnym dzieckiem.

cały ambaras w tym, że alkoholizm jest jak gdyby zewnętrznym objawem niedojrzałości emocjonalnej. Dlatego tak ważna jest terapia, sama abstynencja nie rozwiąże nieumiejętności życia. Zresztą, moim zdaniem, podobnie jest ze współuzależnieniem. Tam łagodzenie problemów za pomocą alkoholu, tu ucieczka w zajmowanie się problemami innych, zamiast skoncentrowania się na sobie.
_________________

 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pon 18 Mar, 2013 12:03   

edit582620 napisał/a:
Czy aż tak długo można się ukrywać i oszukiwać najbliższych

Można można, alkoholizm to choroba rodzinna, czyli nie sam alkoholik jest chory a cała rodzina... żyłaś w systemie iluzji i zaprzeczeń, dlatego najprostsze fakty tak długo do nas docierają...

Fajnie, że zaczęłaś od Al-Anon, powiedz, jak wrażenia po tych 3 razach?
Myślałaś o terapii? W razie czego tu masz spis placówek.
http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10

Mnie Al-Anon pomagał, ale dopiero jak połączyłam mityngi z profesjonalną terapią widzę większe efekty, także polecam.
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Pon 18 Mar, 2013 14:48   

pannamigotka napisał/a:

Myślałaś o terapii? W razie czego tu masz spis placówek.
http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10

.


Warto sobie wpisać w Google swoje miasto i poszukać odpowiedniej placówki, bo na tej stronce niestety nie ma wszystkich np. mojej nie ma;
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pon 18 Mar, 2013 14:58   

Iwa napisał/a:
pannamigotka napisał/a:

Myślałaś o terapii? W razie czego tu masz spis placówek.
http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10

.


Warto sobie wpisać w Google swoje miasto i poszukać odpowiedniej placówki, bo na tej stronce niestety nie ma wszystkich np. mojej nie ma;

Bo tu nie ma wszystkich, są tylko te polecane ;)

Czasem się zdarzają jakieś braki, ale są dość szybko uzupełniane.
Jeśli poradnia jest na NFZ to powinna być w spisie.
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Pon 18 Mar, 2013 14:59   

edit582620 napisał/a:
Podpisałam trzeźwość w kościele na rok oczywiście z menem takie ultimatum dla niego


i men dotrzymuje tej trzeźwości?
robi coś oprócz nie picia?

edit582620 napisał/a:
Nurtuje mnie tylko jedno pytanie od kiedy mój men jest alkoholikiem Czy aż tak długo można się ukrywać i oszukiwać najbliższych


można, ja dość długo oszukiwałem, że wszystko kontroluję i kasy starcza...
na szczęście w porę się opamiętałem.
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
edit582620 
Małomówny
niebieskooka


Dołączyła: 05 Mar 2013
Posty: 37
Wysłany: Wto 19 Mar, 2013 10:22   

Duszek napisał/a:
Witaj Bożeno :)
A co Ty robisz dla siebie? Jakaś terapia? Może napiszesz coś więcej.
Polecam Ci na początek do przeczytania na forum "niezbędnik współuzależnionych" - jeśli jeszcze nie czytałaś.


Dzięki za podpowiedż już czytałam co jakiś czas będę go czytać i sprawdzać czego się wyzbywam
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Wto 19 Mar, 2013 10:24   

pannamigotka napisał/a:
Iwa napisał/a:
pannamigotka napisał/a:

Myślałaś o terapii? W razie czego tu masz spis placówek.
http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10

.


Warto sobie wpisać w Google swoje miasto i poszukać odpowiedniej placówki, bo na tej stronce niestety nie ma wszystkich np. mojej nie ma;

Bo tu nie ma wszystkich, są tylko te polecane ;)

Czasem się zdarzają jakieś braki, ale są dość szybko uzupełniane.
Jeśli poradnia jest na NFZ to powinna być w spisie.


Możliwe, bo ''znany'' w moim regionie odwyk jest ;)
 
     
edit582620 
Małomówny
niebieskooka


Dołączyła: 05 Mar 2013
Posty: 37
Wysłany: Wto 19 Mar, 2013 10:24   

pietruszka napisał/a:
Witaj Bożeno, no ale już nie jesteś taka świeżynka, jak już po pierwszych mitingach. Brawo!
Czasem samo dojście na miting zajmuje kilka lat. A szkoda życia.
edit582620 napisał/a:
czy wtedy był już alkoholikiem czy nieodpowiedzialnym dzieckiem.

cały ambaras w tym, że alkoholizm jest jak gdyby zewnętrznym objawem niedojrzałości emocjonalnej. Dlatego tak ważna jest terapia, sama abstynencja nie rozwiąże nieumiejętności życia. Zresztą, moim zdaniem, podobnie jest ze współuzależnieniem. Tam łagodzenie problemów za pomocą alkoholu, tu ucieczka w zajmowanie się problemami innych, zamiast skoncentrowania się na sobie.


mnie właśnie zajeło to dojście kilka lat niezdawałam sobie sprawy że można cierpieć na taką chorobę
 
     
edit582620 
Małomówny
niebieskooka


Dołączyła: 05 Mar 2013
Posty: 37
Wysłany: Wto 19 Mar, 2013 10:32   

pietruszka napisał/a:
Witaj Bożeno, no ale już nie jesteś taka świeżynka, jak już po pierwszych mitingach. Brawo!
Czasem samo dojście na miting zajmuje kilka lat. A szkoda życia.
edit582620 napisał/a:
czy wtedy był już alkoholikiem czy nieodpowiedzialnym dzieckiem.

cały ambaras w tym, że alkoholizm jest jak gdyby zewnętrznym objawem niedojrzałości emocjonalnej. Dlatego tak ważna jest terapia, sama abstynencja nie rozwiąże nieumiejętności życia. Zresztą, moim zdaniem, podobnie jest ze współuzależnieniem. Tam łagodzenie problemów za pomocą alkoholu, tu ucieczka w zajmowanie się problemami innych, zamiast skoncentrowania się na sobie.


dopiero teraz zdaję sobie sprawę że ja też nie jestem dojrzała emocjonalnie.Moja mama umarła jak miałam 6lat.Macocha dobra kobiecina ale nie czułam się przez nią jakoś wybitnie kochana. Ojciec mało wylewny bardziej głowa rodziny do zapewnienia bytu.Wybił duże piętno na moim wychowaniu ale raczej powściągliwy w okazywaniu uczuć
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Wto 19 Mar, 2013 10:35   

Edit - mój ojciec podobny do Twojego, natomiast mama do rany przyłóż... ale zbyt dobra... zbyt ułożona... totalnie nieasertywna...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 11