Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Definicja współuzależnienia
Autor Wiadomość
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Sob 13 Kwi, 2013 07:50   

esaneta napisał/a:
a mnie to się nie chce już sobie przyglądać

Mam to samo.
Jednak jeszcze przyglądam się innym. Może kiedyś też się od tego uwolnię :mysli:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 13 Kwi, 2013 08:03   

Żeglarz napisał/a:

esaneta napisał/a:
a mnie to się nie chce już sobie przyglądać

Mam to samo.


dokładnie :nerwus: koniec przyglądania sie sobie, jestem jaka jestem i chyba nic juz nie chcę zmieniać :)
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Sob 13 Kwi, 2013 08:10   

olga napisał/a:
jestem jaka jestem i chyba nic juz nie chcę zmieniać

No chyba, że kolor włosów na głowie :)
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 13 Kwi, 2013 08:19   

Żeglarz napisał/a:
No chyba, że kolor włosów na głowie


to jest myśl :lol2: tylko jaki?
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 13 Kwi, 2013 12:26   

Jestem uzależniony i jednocześnie współuzależniony .
Uzależniony od alkoholu i współuzależniony od Siebie . Przez te parę lat kiedy nie pije zrobiłem wiele rzeczy i mądrych i mniej mądrych których bym nie zrobił lub zrobił inaczej gdybym nie był uzależniony i w związku z tym jestem również współuzależniony od tych czynności i zadań które determinują moje zachowanie w związku z uzależnieniem . Sprzeczność ? Być może ?A może jednak nie ? Jedno nie wyklucza drugiego .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 13 Kwi, 2013 12:33   

rufio napisał/a:
Uzależniony od alkoholu i współuzależniony od Siebie .

w tym wypadku....to gratuluję takiej dysfunkcji ;)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
Ostatnio zmieniony przez Jo-asia Sob 13 Kwi, 2013 12:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 07:15   

Uchodzę za osobę zrównoważoną,spokojną bezkonfliktową.
Jestem w stanie dogadać się prawie z każdym. W pracy lubiana,przyjaciółki od dziecka bez kłótni,zawiści ,zazdrości.

Jednak moje reakcje na pijanego męża burzyły mi cały ten obraz mojej osoby.
Czułam się źle.Z jednej strony spokojna a z drugiej demon :evil: .
Nie chciałam być taka. Zastanawiałam się co mi jest dlaczego jestem dwiema osobami w jednym ciele.

O alkoholiźmie miałam pojęcie tyle co nic.Wierzyłam we wszystkie mity więc nijak pasowało mi to do mojej sytuacji.
Kiedy natrafiłam właśnie na definicję współuzależnienia ( a nigdy nie słyszałam o czymś takim) byłam oburzona bo samo słowo brzmiało dla mnie jakoś tak okropnie.

Szukać i szperać zaczęłam kiedy zaczęło mi to już przeszkadzać bo emocje,które mną targały wykańczały mnie.Wieczny strach,niepokój, popadałam ze skrajności w skrajność emocjonalą .Obecna ciałem ale duchem gdzieś dlaleko .Czułam,że to co się ze mną dzieje nie jest normalne.

Moje przekonania kłóciły się z tym kim się stawałam nie mogąc nad tym zapanować.
Najbardziej doskwierało mi udawanie.
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 08:35   

Scarlet O'Hara napisał/a:
byłam oburzona bo samo słowo brzmiało dla mnie jakoś tak okropnie.

Ja z kolei nie powiedziałabym o sobie, że jestem koalkoholiczką. Nie lubię tego słowa :nie:
 
     
Iwa 
Towarzyski


Dołączyła: 20 Lut 2013
Posty: 120
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 12:38   

pannamigotka napisał/a:
Scarlet O'Hara napisał/a:
byłam oburzona bo samo słowo brzmiało dla mnie jakoś tak okropnie.

Ja z kolei nie powiedziałabym o sobie, że jestem koalkoholiczką. Nie lubię tego słowa :nie:


Mnie generalnie ''raziły'' te 2 słowa;
Gdy pierwszy raz ktoś powiedział mi, że jestem współuzależniona, to byłam oburzona, no bo jak... przecież ja nie piję;
Musiałam po prostu wgłębić się w tą defincję;


Teraz już mi one nie przeszkadzają, ale nie ''szastam'' tymi słowami wśród ludzi ;)
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 14:14   

pannamigotka napisał/a:
Ja z kolei nie powiedziałabym o sobie, że jestem koalkoholiczką. Nie lubię tego słowa :nie:

ja mam tak samo,
kiedyś jak zaczęłam doszukiwać się przyczyn, powodów itd.
spotkałam się z określeniem "kobiety kochającej za bardzo"
i ten termin jest mi bliższy
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 14:16   

Całkiem jak ja kiedy alkoholik przez gardło mi nie przechodziło...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 14:22   

Linka napisał/a:
"kobiety kochającej za bardzo"

do mnie to by nie pasowało, to nie była miłość tylko lęk o byt
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 17:17   

A mi to już obojętnie jak to się nazywa...współuzależnienie, koalkoholizm, "kobieta kochająca za bardzo"...byle by nauczyć się z tym żyć a najlepiej się z tego uwolnić... :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 17:19   

Żyć sie z tym nie da, najlepiej się uwolnić...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2013 17:29   

staaw napisał/a:
Żyć sie z tym nie da, najlepiej się uwolnić...

Właśnie zastanawiam się ostatnio nad tym, czy z tego można się całkowicie wyleczyć...
Czy już zawsze będę wybierała takie osoby, które będę sprawiały mi ból... :mysli:
_________________
Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 13