Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Wiedźma
Sob 20 Kwi, 2013 06:59
Przypominasz mi moją matkę
Autor Wiadomość
PSG-1
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 18:51   

Przypominasz mi moją matkę. Po tym jak ojciec zmarł ona nie miała na kim się wyżywać, więc uwzięła się na mnie. Przeżyłem piekło. Nienawidzę takich osób jak Ty i ona, dobrze że się przynajmniej leczysz (coś słabo Ci to idzie). Nie dziwię się, że od Ciebie odszedł. I tak miał dużo cierpliwości, podziwiam go. Widocznie zrozumiał, że nie musi tkwić w miejscach czy relacjach, które są dla niego destrukcyjne. Chwała mu za to.

Te, a to nie jest przypadkiem tak, że Tobie brakuje wrażeń? Co? Dlatego wszczynałaś te awantury, czepiałaś się?
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 19:08   

PSG-1, spokojnie...
 
     
PSG-1
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:08   

Z reguły nie wypowiadam się tu w dziale dla współuzależnionych, tylko czytam. Ale serio, co siedzi w głowach takich kobiet, które na okrągło wszczynają jakieś awantury i szukają zaczepek, brakuje wrażeń?

Mój ojciec był kiedyś na terapii zamkniętej 3 miesiące. Potem nie pił długi czas ale przez taką jędzę nie wytrzymał. Ona do dzisiaj żyje tamtym światem, w którym strasznie cierpiała.

Taki przykład, przychodząc ze szkoły mówię mamo dostałem dzisiaj kilka piątek i szóstek no i jedną jedynkę.
-Ty ch** je***y, śmieciu najgorszy sk***ielu gadzie, same problemy tylko z tobą, gnoju nie nawidzę cię wszystkiemu jesteś winien, jesteś jak ojciec bla bla... Wieczne wracanie do przeszłości, ile ona przez niego się wycierpiała, jak on to ją zniszczył, ona nigdy taka nie była obym zdychał jak najszybciej tak jak on bla bla.
a ja tego słucham i słucham. po 15 minutach siedzenia w ciszy i wysłuchiwania obelg od najgorszych ch** mówię jedno słowo: sp*****aj
ta biegnie na dół i wydzwania zapłakana po całej rodzinie jakiego ma strasznego syna, że tak ją wyzywam a ona taka dobra. gada tak głośno, że nie wytrzymuję i wychodzę z domu gdzieś w pole, żeby pozbierać myśli uwolnić się na chwilę... ta biegnie za mną wrzeszczy dalej i krzyczy... śledzi mnie, jeździ na rowerze na okrągło, biegnę na przystanek 2km dalej i jadę na gapę byle gdzie ta mi towarzyszy do samego odjazdu autobusu, straszy że powie kierowcy że nie mam biletu).

Autentyczna sytuacja która powtarzała się tysiące razy, jeszcze zanim kiedykolwiek sięgnąłem po alkohol.

Wyjaśnijcie mi drogie współuzależnione, a w szczególności autorka bo jest chyba na bieżąco w takim zachowaniu. Co to ma znaczyć, do czego to służy?

Z perspektywy czasu mam wrażenie, że jej chodziło o to, żeby podtrzymywać atmosferę po śmierci ojca, żebym coś napyskował, żeby coś się działo...

Ile razy od sąsiadek słyszałem, jako dzieciak gdy płakałem, że "matka może" bo to "matka". GRRRRR :|
 
     
Dziubas 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 16 razy
Wiek: 54
Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 1251
Skąd: W-w
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:12   

PSG-1 napisał/a:
brakuje wrażeń?

nie, to współuzależnienie, taka dysfunkcja życiowa.
_________________
"Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:23   

PSG-1 napisał/a:
Wyjaśnijcie mi drogie współuzależnione

Najpierw przeczytaj to:
http://komudzwonia.pl/vie...p=102022#102022
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:28   

PSG-1, no tak alkoholik jest chory ale już współuzależniona to tylko jędza. Cóż tylko pogratulować logiki myślenia :bezradny:

Pisałeś, że czytasz wpisy w tym dziale- po tym co napisałeś to widać, że bez zrozumienia.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
Ostatnio zmieniony przez Zagubiona Pią 19 Kwi, 2013 20:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:37   

PSG-1 napisał/a:
które na okrągło wszczynają jakieś awantury i szukają

Szukasz w Internecie wyjaśnienia pewnych spraw, rozwiązania problemów, demonów przeszłości, ale do tego naprawdę służy terapia, której nie masz zamiaru podjąć. No i jak tu Ci dogodzić...
 
     
PSG-1
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:40   

Pytanie miesiąca:
Jakieś 15 lat temu ojciec był na terapii. Moja matka usłyszała diagnozę, że jest "uzależniona od zachowań alkoholika" od psychiatry i powinna podjąć się terapii. Mając świadomość tego, że ma problemy ze sobą nie podjęła leczenia ponieważ "co jej tam będą jacyś psychiatrzy mówić, ona wie co przeżywa) i nie dość, że wykończyła ojca (dosłownie) to od małego wykańczała mnie sukcesywnie odkąd pamiętam. Czy tylko ja jestem winny temu, że jestem alkoholikiem? Czy ona nie powinna poczuwać się do odpowiedzialności, za to co stało się z jej dzieckiem gdyż usłyszała o swojej dysfunkcji i nic z tym nie robiła?
 
     
PSG-1
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:43   

pannamigotka napisał/a:

Szukasz w Internecie wyjaśnienia pewnych spraw, rozwiązania problemów, demonów przeszłości, ale do tego naprawdę służy terapia, której nie masz zamiaru podjąć. No i jak tu Ci dogodzić...


Jestem głodny wiedzy. A terapia... Jak będę miał stabilniejszy grunt to zaczynam...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:44   

PSG-1 napisał/a:
Czy tylko ja jestem winny temu, że jestem alkoholikiem?

W sytuacji w której się znajdujesz szukanie winnych jest stratą energii.
Teraz powinieneś przerwać ten łańcuch i najpierw leczyć i ratować SIEBIE.
Matka, nawet gdyby nagle zrozumiała swoje błędy, nie będzie w stanie Ciebie wyleczyć, bo to możesz zrobić tylko TY sam.

PSG-1 napisał/a:
Jak będę miał stabilniejszy grunt to zaczynam...

A to jest bzdura, którą powtarzają standardowo wszyscy alkoholicy, którzy nie zamierzają przestać pić.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Pią 19 Kwi, 2013 20:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:45   

PSG-1 napisał/a:
Pytanie miesiąca:
Jakieś 15 lat temu ojciec był na terapii. Moja matka usłyszała diagnozę, że jest "uzależniona od zachowań alkoholika" od psychiatry i powinna podjąć się terapii. Mając świadomość tego, że ma problemy ze sobą nie podjęła leczenia ponieważ "co jej tam będą jacyś psychiatrzy mówić, ona wie co przeżywa) i nie dość, że wykończyła ojca (dosłownie) to od małego wykańczała mnie sukcesywnie odkąd pamiętam. Czy tylko ja jestem winny temu, że jestem alkoholikiem? Czy ona nie powinna poczuwać się do odpowiedzialności, za to co stało się z jej dzieckiem gdyż usłyszała o swojej dysfunkcji i nic z tym nie robiła?


A to ona wlewała ci alkoholu do ust i zmuszała abyś połknął? To był Twój wybór, Twoja decyzja. Owszem dzieciństwo mogło wywrzeć wpływ na niebywałe nie na twoje decyzje.


Sama jerzemu uzależniona ale jakoś nie widzę potrzeby obwiniania o to kogokolwiek.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Dziubas 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 16 razy
Wiek: 54
Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 1251
Skąd: W-w
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:54   

PSG-1 napisał/a:
że jest "uzależniona od zachowań alkoholika" od psychiatry i powinna podjąć się terapii. Mając świadomość tego, że ma problemy ze sobą nie podjęła leczenia ponieważ "co jej tam będą jacyś psychiatrzy mówić, ona wie co przeżywa)

PSG-1 napisał/a:
terapia... Jak będę miał stabilniejszy grunt

Nie sądzisz, żeTwoje zachowanie jest podobne do zachowania Twojej matki?
Wiedząc o swoim problemie nie podejmujesz leczenia,tylko wyszukujesz przeszkody.
_________________
"Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 20:57   

PSG-1 napisał/a:
Jestem głodny wiedzy. A terapia... Jak będę miał stabilniejszy grunt to zaczynam...

1. Wiedzę zdobywa się na terapii. W Internecie możesz wyczytać o wyleczonych alko na przykład. Nie polecam na początku drogi, kiedy sobie jeszcze nie poukładałeś podstawowych rzeczy w głowie.
2. Stabilniejszy grunt to praca? Dla mnie typowa ściema alkoholika. Nie pracujesz, więc połowę czasu w ciągu dnia mógłbyś poświęcić na terapię i mityngi, drugą połowę na szukanie pracy. Bez terapii i mityngów (Twoich 'pigułek' na alkoholizm) nie ma trzeźwości, bez trzeźwości nie ma pracy, a jeśli nawet będzie to na krótko. Przemyśl to zamiast obwiniać pierdylion osób o swoje nieszczęście.
 
     
PSG-1
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 21:11   

Dziubas napisał/a:

Nie sądzisz, żeTwoje zachowanie jest podobne do zachowania Twojej matki?
Wiedząc o swoim problemie nie podejmujesz leczenia,tylko wyszukujesz przeszkody.


Jest i to bardzo... W końcu niedaleko pada jabłko od jabłoni... Jaka mać taka nać :evil2"

Udało mi się wynegocjować jakieś raty... Ale raty też trzeba płacić. Co w tym dziwnego, że chcę stabilniejszy grunt...

Nie.anioł Czyli nie mogę powiedzieć, że jestem absolutnie sam sobie winien, gdyby nie ona to nie miałbym potrzeby wlewania SAM SOBIE alkoholu do ust dlatego, że chciałem choć na chwilę uciec z codziennego g***a psychiczno-emocjonalnego, które ona mi serwowała, mimo że wiedziała o swoim problemie. Moi znajomi bawili się, grali w piłkę w czasie gdy ja musiałem się ukrywać w samotności gdzieś w lesie, żeby ona nie mogła mnie znaleźć i zwyzywać od najgorszych ch** przy tych kolegach.
Ja tylko teoretyzuję, zastanawia mnie dlaczego zawsze trzeba mieć tylko do siebie pretensje. Mam ich mnóstwo do SIEBIE no ale przecież jestem chory...

Klara oj tam, na pewno nie chcę przestać pić... Wiesz umieranie, ale tak fest gdy już odpływasz nie jest przyjemnym stanem...
 
     
PSG-1
[Usunięty]

Wysłany: Pią 19 Kwi, 2013 21:18   

pannamigotka napisał/a:
PSG-1 napisał/a:
Jestem głodny wiedzy. A terapia... Jak będę miał stabilniejszy grunt to zaczynam...

1. Wiedzę zdobywa się na terapii. W Internecie możesz wyczytać o wyleczonych alko na przykład. Nie polecam na początku drogi, kiedy sobie jeszcze nie poukładałeś podstawowych rzeczy w głowie.
2. Stabilniejszy grunt to praca? Dla mnie typowa ściema alkoholika. Nie pracujesz, więc połowę czasu w ciągu dnia mógłbyś poświęcić na terapię i mityngi, drugą połowę na szukanie pracy. Bez terapii i mityngów (Twoich 'pigułek' na alkoholizm) nie ma trzeźwości, bez trzeźwości nie ma pracy, a jeśli nawet będzie to na krótko. Przemyśl to zamiast obwiniać pierdylion osób o swoje nieszczęście.


Tak wiem tylko czemu to mi tak topornie do głowy wchodzi. Ja wiem, że wszystkie posty tu są właściwe, dużo dobrych rad... Ja walczę z pierdyliardami chorych schematów DDAowskich, alkoholowych, poalkoholowych i może osób współuzależnionych... Dobra już nic nie piszę :kwiatek:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 15