Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
A oto moja historia
Autor Wiadomość
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pią 24 Maj, 2013 07:41   

charlottenlund8 napisał/a:
kocham tylko za te nieliczne mile chwile

Też tak kiedyś sądziłam.

Teraz uważam, że miłość, związek to coś znacznie więcej.
Jeśli ktoś mnie kocha, to mnie nie krzywdzi.
Jeśli kocham... siebie, to nie pozwalam się krzywdzić (tu robisz dobrą robotę, ale teraz potrzebna konsekwencja).
Miłość to spokój, przyjaźń, zaufanie, bezpieczeństwo, wspólne zarabianie pieniędzy, wychowywanie dziecka.Dla mnie.

Odpowiedz sobie sama, czym dla Ciebie jest miłość, jak chcesz, by wyglądał Twój związek, zastanów się, czy na chwilę obecną jest to możliwe z czynnym alkoholikiem i narkomanem, jeśli nie to ile jesteś w stanie... czekać. Bo rozumiem, że jesteś na etapie czekania- czy pójdzie na terapię, jak sobie będzie radził. To jest choroba... i oczywiście możesz czekać... tylko, że o ile ja doczekałam się dość szybko, to inne czekają całe życie. Mam znajomą, która jest przed 60-tką i nadal czeka. I życie jej minęło, a ona ma poczucie żalu z tego powodu i niespełnionego życia. Możesz na przykład dać jemu i sobie jakiś określony czas- żeby to czekanie w którymś momencie urwać.
 
     
charlottenlund8 
Małomówny


Dołączyła: 22 Maj 2013
Posty: 16
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 11:21   

A ja tylko powiem, ze w przyszłym tygodniu przeprowadzam się do mieszkania po babci. Proszę się cieszyć ze mną. Wiecie jak ważne to dla mnie było - uzyskanie prywatności i samodzielności na nowo.

A były ?
Męczył smsami i rozmowami
Raczej nic z tego nie bedzie ale ok - napisałam mu adresy i telefony , ma sie umowic na wstepne spotkanie

oficjalnie powiedzialam i szczerze ze nie wroce do niego i tym bardziej nie zamieszkam



na razie cisza
nie byłam jeszcze na terapii
ciężko mi się przemóc
pewnie nakrzyczycie na mnie
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 11:23   

charlottenlund8 napisał/a:
w przyszłym tygodniu przeprowadzam się do mieszkania po babci. Proszę się cieszyć ze mną.
cg45g cg45g cg45g cg45g cg45g
charlottenlund8 napisał/a:
pewnie nakrzyczycie na mnie
:krzyk: :krzyk: :krzyk: :klotnia: :klotnia: :boisie: :boisie:
_________________
:ptero:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 11:24   

charlottenlund8 napisał/a:
pewnie nakrzyczycie na mnie


:krzyk: :nerwus:
wybierz sie na terapie, zrobisz cos dobrego dla siebie :buzki:
i nie lam sie :nono: nie odpowiadaj na esemesy, najlepiej to w ogole ich nie odbieraj
Ostatnio zmieniony przez olga Wto 28 Maj, 2013 11:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 11:27   

:radocha: :radocha:
 
     
ja 
Towarzyski
współuzależniona, DDA i licho wie co jeszcze ;)



Pomogła: 8 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 449
Skąd: śląskie
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 11:44   

charlottenlund8 napisał/a:
Proszę się cieszyć ze mną.

cg45g cg45g cg45g cg45g cg45g cg45g cg45g cg45g cg45g

charlottenlund8 napisał/a:
ciężko mi się przemóc

A nawet nie ma przed czym. Przeczytaj sobie mój watek. Też się opierałam. A od pół roku opuściłam tylko jeden wtorek. Był czas gdy raz w tygodniu było mi mało.
_________________
Nic nie może przecież wiecznie trwać.
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 11:45   

charlottenlund8 napisał/a:
Proszę się cieszyć ze mną

uśmiecham sie do Ciebie :)
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
charlottenlund8 
Małomówny


Dołączyła: 22 Maj 2013
Posty: 16
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 12:00   

pannamigotka napisał/a:
charlottenlund8 napisał/a:
kocham tylko za te nieliczne mile chwile

Też tak kiedyś sądziłam.

Teraz uważam, że miłość, związek to coś znacznie więcej.
Jeśli ktoś mnie kocha, to mnie nie krzywdzi.
Jeśli kocham... siebie, to nie pozwalam się krzywdzić (tu robisz dobrą robotę, ale teraz potrzebna konsekwencja).
Miłość to spokój, przyjaźń, zaufanie, bezpieczeństwo, wspólne zarabianie pieniędzy, wychowywanie dziecka.Dla mnie.

Odpowiedz sobie sama, czym dla Ciebie jest miłość, jak chcesz, by wyglądał Twój związek, zastanów się, czy na chwilę obecną jest to możliwe z czynnym alkoholikiem i narkomanem, jeśli nie to ile jesteś w stanie... czekać. Bo rozumiem, że jesteś na etapie czekania- czy pójdzie na terapię, jak sobie będzie radził. To jest choroba... i oczywiście możesz czekać... tylko, że o ile ja doczekałam się dość szybko, to inne czekają całe życie. Mam znajomą, która jest przed 60-tką i nadal czeka. I życie jej minęło, a ona ma poczucie żalu z tego powodu i niespełnionego życia. Możesz na przykład dać jemu i sobie jakiś określony czas- żeby to czekanie w którymś momencie urwać.




Napisałam mu czego oczekuję.
Zajmuję się swoim życiem i samodzielnością.
Mogę troszkę poczekać na efekty.
On wie, jaka jest sytuacja.
Jeśli nic nie zrobi to zapomnę o nim bo nie warto sobie wtedy zaprzątać głowy taką osobą.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 13:12   

charlottenlund8 napisał/a:
nie byłam jeszcze na terapii
ciężko mi się przemóc

Po prostu weź telefon do ręki, zadzwoń i umów na pierwsze spotkanie.
Tyle....
Co tu jest do pokonywania? Jaka trudność?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Wto 28 Maj, 2013 13:40   

charlottenlund8 napisał/a:
Proszę się cieszyć ze mną.
:lol2: :lol2: :lol2: :lol2:
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Nie 02 Cze, 2013 08:38   

witaj charlottenlund8, :)
i jak Ci w nowym gniazdku?
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Nie 02 Cze, 2013 10:46   

esaneta napisał/a:
i jak Ci w nowym gniazdku?
dopiero w przyszłym tygodniu ma się przeprowadzić ;) Witaj :) Wiesz ...czytam tę Twoją historię i uwież mi ,że Ci zazdroszczę ...masz dziewczyno możliwości ,duże możliwości by się uwolnić od swojego M ...a przynajmniej odseparować na jakiś czas ...pamiętam jak ja dwa lata temu wyprowadziłam się od męża alkoholika do swojej mamy ,mieszkałam z nią w jednym pokoju z trójką dzieci ,spaliśmy we trójkę na jednym łóżku ,syn najstarszy na podłodze na materacu ...ale wiesz ,nie narzekałam wtedy na początku ,że mi źle ....miałam taki spokój psychiczny ,wsparcie mamy i pomoc przy dzieciach,mogłam skupić się na kontynuowaniu kursu jaki zaczęłam a zależało mi bardzo by go ukończyć -taki postawiłam sobie cel ....skarbie Ty dostałaś wiele i naprawdę doceń to ...teraz masz mieszkanie ,masz możliwość na jakiś czas odseparować się od niego ,pożyć swoim życiem -masz mieszkanie a to naprawdę dużo ....ja nie mam gdzie się wyprowadzić i to jest mój największy ból i motywacja by to kiedyś zmienić ....wydaje mi się ,że potrzebujesz czasu by się wyciszyć ,docenić spokój jaki masz i wtedy podejmiesz jakieś decyzje co robić dalej ...i pamiętaj bądz konsekwentna w tym co mówisz ,w tym jakie stawiasz warunki bo niestety on będzie próbował Tobą manipulować by nie ponieść konsekwencji swoich czynów i jeśli tylko uda mu się to to wrócisz do punktu wyjścia :roll: ...daj sobie czasu :pocieszacz: powodzenia życzę i pozdrawiam :)
 
 
     
charlottenlund8 
Małomówny


Dołączyła: 22 Maj 2013
Posty: 16
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 12:06   

milutka napisał/a:
esaneta napisał/a:
i jak Ci w nowym gniazdku?
dopiero w przyszłym tygodniu ma się przeprowadzić ;) Witaj :) Wiesz ...czytam tę Twoją historię i uwież mi ,że Ci zazdroszczę ...masz dziewczyno możliwości ,duże możliwości by się uwolnić od swojego M ...a przynajmniej odseparować na jakiś czas ...pamiętam jak ja dwa lata temu wyprowadziłam się od męża alkoholika do swojej mamy ,mieszkałam z nią w jednym pokoju z trójką dzieci ,spaliśmy we trójkę na jednym łóżku ,syn najstarszy na podłodze na materacu ...ale wiesz ,nie narzekałam wtedy na początku ,że mi źle ....miałam taki spokój psychiczny ,wsparcie mamy i pomoc przy dzieciach,mogłam skupić się na kontynuowaniu kursu jaki zaczęłam a zależało mi bardzo by go ukończyć -taki postawiłam sobie cel ....skarbie Ty dostałaś wiele i naprawdę doceń to ...teraz masz mieszkanie ,masz możliwość na jakiś czas odseparować się od niego ,pożyć swoim życiem -masz mieszkanie a to naprawdę dużo ....ja nie mam gdzie się wyprowadzić i to jest mój największy ból i motywacja by to kiedyś zmienić ....wydaje mi się ,że potrzebujesz czasu by się wyciszyć ,docenić spokój jaki masz i wtedy podejmiesz jakieś decyzje co robić dalej ...i pamiętaj bądz konsekwentna w tym co mówisz ,w tym jakie stawiasz warunki bo niestety on będzie próbował Tobą manipulować by nie ponieść konsekwencji swoich czynów i jeśli tylko uda mu się to to wrócisz do punktu wyjścia :roll: ...daj sobie czasu :pocieszacz: powodzenia życzę i pozdrawiam :)


przeprowadzka w toku - trochę rzeczy po babci jeszcze zostało

i nie mam nic więcej do powiedzenie niż to co napisała milutka - właśnie o to mi teraz chodzi - czas i samodzielność.
 
     
charlottenlund8 
Małomówny


Dołączyła: 22 Maj 2013
Posty: 16
Wysłany: Czw 20 Cze, 2013 13:32   

Chcecie dalszego ciągu ?
jestem dalej w środku przeprowadzki - do domu przyjeżdżam wieczorami, bo wzięłam dodatkową pracę, żeby się odrobić z kasą.
Ale mam nadzieję, ze to już kwestia tygodnia.

A były ?
mam z nim jako tako kontakt, był na spotkaniu w poradni, zaczyna terapię - w każdy poniedziałek.
Przeprosił mamę, chce naprawić stosunki.
Zmienia mieszkanie na mniejsze.
I ze dalej chce wszystko zmienic.

Mamie powiedział, że mnie kocha, że chce wszystko naprawić. Że nie chce mnie stracić.

A ja dalej podtrzymuje swoje stanowisko - że na razie to tylko słowa i obietnice.
Ja się dalej przyglądam.

Pozdrawiam :)
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Pią 21 Cze, 2013 00:08   

:brawo: I tak trzymaj Dziewczyno :) ...Niedawno mój M.skończył terapię. W trakcie jej trwania uświadomiłam mu w liście swoje stanowisko:
"Stoję w miejscu i patrzę. Jeszcze nie wiem, czy zrobić krok w Twoim kierunku czy spie... jak najdalej".
Skończył terapię w poniedziałek. Na razie nie pije. Ale nadal manipuluje. Nadal składa puste obietnice. Choć jest trzeźwy - rani. Bardzo mocno. Nawet teraz mocniej. Już mu na mnie nie zależy.
Aniołku - dużo już osiągnęłaś. Nie zaniedbuj tego :) Mój M. powiedział, że teraz wie, że tyle czasu ile pił - tyle czasu musi teraz niepić, żeby odrobić stracone zaufanie... Wiem, że Ci trudno, ale spójrz ile już osiągnęłaś - sama dla siebie - własny kąt, praca itd.:) Walcz o siebie - o swoją niezależność - a facet przy Twoim boku? - Niech będzie tylko dodatkiem do Ciebie - pięknego kwiatu, który zaczyna rozkwitać :)
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 12