Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Uzależnienie od komputera
Autor Wiadomość
kacperkuper 
Milczek


Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 6
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:11   Uzależnienie od komputera

Witam wszystkich. Mam na imię Kacper i mam 20 lat. Komputer zaczyna powoli rujnować mi życie.

Kiedy chodziłem do podstawówki i gimnazjum (a w międzyczasie do szkoły muzycznej), wszystko było normalnie. Miałem 2 szkoły na raz, komputer dość słaby, więc nie spędzałem przy nim dużo czasu. Może godzinę - dwie dziennie, nie więcej. Byłem aktywnym fizycznie, wesołym chłopakiem. Oceny były dobre, rodzice zadowoleni, znajomych może nie miałem mnóstwo, ale było kilkanaście osób, z którymi można było gdzieś wyjść i pogadać. Żyć nie umierać!

Wszystko zmieniło się na początku liceum, kiedy nazbierałem pieniędzy i kupiłem sobie pierwszy własny komputer, a jakiś czas później otrzymałem dostęp do internetu. Najpierw rzuciłem szkołę muzyczną po 7 latach ciężkiej pracy (czego dziś bardzo żałuję). Kontakty z dawnymi znajomymi zaczęły zanikać, a z nową klasą nie potrafiłem się zintegrować (może poza 2-3 osobami). Przestałem praktycznie wychodzić gdziekolwiek, po powrocie do domu pierwszą rzeczą było włączanie komputera.

Liceum skończyłem z całkiem dobrym wynikiem, maturę zdałem przyzwoicie. Co się jednak okazało, to to, że nie mam tak naprawdę perspektyw na dalsze życie. W liceum zainteresowałem się historią, jednak na uczelni w moim mieście nie mogę jej studiować, bo jest za mało chętnych, natomiast wyjazd do innego miasta nie wchodzi w grę ze względów finansowych. Doszło więc do tego, że w połowie roku akademickiego rzuciłem studia, bo mi kompletnie nie leżały - od października startuję z czymś nowym. Ale nie to jest moim problemem.

Komputer zabrał mi znajomych. Przez ciągłe gapienie się w monitor zacząłem się bać, sam nie wiem czego. Czuję się dziwnie np. idąc samemu ulicą po mieście. Od 1,5 roku nie poznałem żadnej dziewczyny, dobrych znajomych już praktycznie nie mam (zostały może ze 3-4 osoby). Kiedy spotkałem się z kimś, żeby sprzedać stary telefon, to ręce mi się trzęsły, jakbym był chory, nie potrafiłem zapanować nad nerwami. Boję się dzwonić w różne miejsca i załatwiać swoje sprawy, mam 20 lat, a mimo to zakupy za mnie robi moja mama. Zacząłem obgryzać paznokcie, przez co strasznie mi wstyd. Zawsze byłem niski o drobnokościsty, kiedyś nie miałem z tym problemu, ale od niedawna mam kompleksy - do tego stopnia, że czasami wstydzę się założyć koszulkę z krótkim rękawem. Do tego w pewnym momencie pojawiła się też pornografia i masturbacja. Dochodzi do sytuacji, w których kładę się spać o 4 rano, pojawiły się kłopoty z zaśnięciem, bardzo szybko się denerwuję (a kiedyś byłem oazą spokoju). Jeszcze nie dawno interesowałem sie historią, zbierałem albumy, filmy, segregatory itp. Teraz mam wrażenie, że poziom mojej wiedzy z tego zakresu spadł o jakieś 70-80%. Czasami zdarzało się, że płakałem nad tym, do czego to wszystko doszło. Wszystko przez ten przeklęty komputer.



Zdaję sobie sprawę, że jestem uzależniony. Chciałbym to zmienić, próbowałem wiele razy. Zapisałem się na siłownię (chodziłem przez pół roku), próbowałem wychodzić z domu i siedzieć nawet samemu na mieście, czytając np. książkę. Ale to nie wystarcza na dłużej niż miesiąc. Czasami mam ochotę napisać do jakiegoś znajomego/znajomej ze studiów/szkoły i wyjść gdzieś na piwo, pogadać, ale zaraz w głowie pojawia się myśl, że zostanę wyśmiany, że nikt nie ze chce spędzić ze mną czasu. Przez 3 lata liceum przeszedłem transformację z wesołego, otwartego chłopaka, na zamkniętego w sobie smutasa.


Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta, choć strasznie chaotycznie wyszło. Jak mogę walczyć ze swoimi słabościami? Czy zostały mi już tylko płatne wizyty u psychologa/psychiatry, czy może dzięki wsparciu bliskich i silnej woli mogę sam to zwyciężyć?


Pozdrawiam
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:22   

Witaj Kacprze...
Na uzależnieniu od komputera się nie znam, ja zbyt często chodziłem na piwo ;)
Z tego co wiem o uzależnieniach to silna wola tylko kumuluje potrzebę rozładowania napięcia wyzwalaczem. Im silniejsza wola tym większy upadek...

Co robisz na tym komputerze?

Stanisław.
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:25   

witaj :)

kacperkuper napisał/a:
Czy zostały mi już tylko płatne wizyty u psychologa/psychiatry,

a czemu platne? udaj sie do poradni leczenia uzaleznien, tam wizyty sa w ramach NFZ
 
     
kacperkuper 
Milczek


Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 6
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:28   

Kiedyś bardzo dużo grałem, ale na to znalazł się sposób - przeszedłem na Linux, który gier nie obsługuje. Siedząc przy komputerze głównie czytam (różne fora, wiadomości), czasami coś napiszę, czy skomentuję, oglądam filmy, czasami z kimś piszę.


Dodam też, że moja "fobia społeczna" sięgnęła tego stopnia, że będąc w liceum nie poszedłem ani na studniówkę, ani na półmetek.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:31   

mysle, ze Twoja fobia ma glebsze podloze ale ja nie jestem terapeuta i nie mnie stawiac diagnoze, pewnie zaraz ktos Ci podesle linki z adresami poradni
 
     
kacperkuper 
Milczek


Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 6
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:33   

Jeszcze tylko dodam, że jak są dni, w których przy kompterze nie siedzę (albo maksymalnie godzinę), a resztę dnia spędzę na boisku/wyjeździe za miasto rowerami/czy nawet chodzeniu z kimś po mieście i gadaniu, to wtedy wszystkie moje problemy z miejsca przestają istnieć, mam doskonały humor, czuję się szczęśliwy, zadowolony kładę się spać. Ale na następny dzień wstaję rano i zasiadam przed komputer..

Nie wiem czy to jest ważne, ale przez 12 lat nie miałem kontaktów z ojcem (pił, nie mieszkał ze mną, przez 12 lat widziałem go może kilka razy). Wychowywałem się tylko z matką. Może być tak, że w wychowaniu zabrakło męskiej dłoni?
Ostatnio zmieniony przez kacperkuper Sob 08 Cze, 2013 17:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:34   

kacperkuper, wszystkie uzależnienia mają podobny schemat - na początku jest miło i przyjemnie a później budzisz się z ręką w nocniku ...
Powinieneś poszukać fachowej pomocy ,sam sobie nie poradzisz :(
_________________
To,że płaczę czasem nie znaczy,że jestem słaba. To,że nie zawsze uśmiecham się nie znaczy,że nie jestem szczęśliwa.. To,że często marzę nie znaczy,że nie patrzę na świat realnie...
 
     
kacperkuper 
Milczek


Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 6
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:44   

Jeszcze dodam - kiedy poszedłem na studia, cała sytuacja się poprawiła - poznałem nowych ludzi (oni siebie też nie znali, więc nie obawiałem się odrzucenia), w wieku 19 lat zrobiłem sobie pierwsze(!!) wspólne zdjęcie z jakimiś znajomymi. Komputera nie było tak dużo, sporo się uczyłem, oceny łapałem dobre. No ale potem zostawiłem studia i koszmar powrócił.

zołza mówi, że sam nie dam rady. A ja cały czas mam na to nadzieję, chcę spróbować jeszcze raz. Tylko nie bardzo wiem jak.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:46   

Kacprze, nie znalazłem terapii na NFZ, pewnie są tylko nie interesowałem się tym.
Myślę że najlepiej będzie jeżeli pójdziesz do najbliższej poradni leczenia uzależnień i zapytasz.

Tylko nie mów że jesteś uzależniony od komputera, tylko że siedzisz dużo przy kompie, próbowałeś to siedzenie ograniczać.
Jednocześnie boisz się/ ciężko Ci wychodzić z domu na imprezy.

Terapeuta lub psycholog będzie miał wtedy możliwość oceny co jest przyczyną a co skutkiem...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 17:58   

Sam według mnie nie dasz rady.
Owszem, możesz zlikwidować konto w serwisie z grami, czy wchodzić do neta tylko na to forum.
Znalazłem też fora o tematyce fobii społecznych, może tam zajrzysz?

Jednak według mnie tylko terapeuta jest Ci w stanie pomóc wystartować. Później już pójdzie...

W dużym mieście mieszkasz?
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 18:04   

Czesc Kacperkuper :>
Mysle,ze wiem o czym mowisz,moja zona jest uzalezniona od neta,gier online,ma analogicznie do alkoholikow ciagi gry online,potrafi nie spac dwa dni grajac,co dotyka zycie w realu...,nie chodzi do pracy,ma bumelki,itd.Ja w tej dziedzinie wykazuje typowe objawy wspol...,gdyz zastanawiam sie,kiedy przerwie ciag i wroci do normalnego zycia,pracy,itd
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 18:20   

cześć Kacper :)
Kacperku,,a powiedz no ty mnie ,czy masz jakie obawy że ci coś nie wyjdzie
że wolisz tak w samotni się zamknąć z dala od znajomych???
i to jest właśnie ten świat - kompa i internet
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
kacperkuper 
Milczek


Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 6
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 18:26   

Sam nie wiem jak to ująć..ciężko jest mi się gdziekolwiek ruszyć (zwłaszcza samemu), ale jak już gdzieś jestem, to zachowuję się całkiem normalnie. Problem w tym, że jakiś czas temu odciąłem się od praktycznie wszystkich znajomych i teraz głupio bym się czuł próbując nawiązać z nimi kontakt po np. roku milczenia.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 18:40   

kacperkuper napisał/a:
Sam nie wiem jak to ująć

spokojnie Kacperku
ja czasem dochodziłem dniami,,,miesiącami,,a nawet latami,,zanim se potrafiłem odpowiedzieć
no widzisz moje pytanie wzięło się stąd ,bo twoja historia przypomina moją
również byłem wychowany bez ojca
ale nie to było przyczynkiem mojej wpadki w nałóg
no i sam nałóg mam inny,,to nałóg alkoholowy
ale tak jak piszesz,i mnie również wychowywała mama
i tu był błąd,nie mam jej tego za złe ,,gdyż robiła jak potrafiła
mimo tego robiła mimo wielkich chęci,,również wielki błąd
błędem były właśnie te wielkie chęci,,gdyż robiła wszystko (prawie za mnie)
co odbiło się to gdy wchodziłem w dorosłość
byłem zagubiony,zmieszany,bez znajomych (nie umiałem z nimi gadać)
ale również nie mogę wszystkiego zwalać na mamę ,, był też w tym mój błąd
zamiast z tym walczyć,ja w alkohol uciekłem
nie mówię ze tak u ciebie musiało być,ale przypatrz się sam sobie zanim ocenisz swoje postępowanie
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 08 Cze, 2013 18:43   

kacperkuper napisał/a:
Problem w tym, że jakiś czas temu odciąłem się od praktycznie wszystkich znajomych i teraz głupio bym się czuł próbując nawiązać z nimi kontakt po np. roku milczenia

nie Kacperku :nie:
to nie jest problem
to Ty sam go tworzysz
wręcz przeciwnie,,uzbruj się w uśmiech i w drogę na spotkanie marsz :)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12