Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy pozbycie się alkoholika z życia współuzależnionej
Autor Wiadomość
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 14:39   Czy pozbycie się alkoholika z życia współuzależnionej

Zapraszam Wszystkich zainteresowanych do wypowiedzi na powyższy temat :)
Pozdrawiam :)
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
Ostatnio zmieniony przez ewa29 Nie 07 Lip, 2013 14:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
PSG-1
[Usunięty]

Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 14:42   

Uważam, że w temacie czegoś brakuje, ewentualnie składnia jest nieprawidłowa. Interpunkcja również kuleje, gdyż zdania nie kończy się przecinkiem. Słowa "Alkoholik" nie piszemy z dużej litery. itp itd

(Popraw nazwę) :figielek:
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 14:49   

PSG-1 napisał/a:
Słowa "Alkoholik" nie piszemy z dużej litery. itp itd

Witam :) wiem że Alkoholik piszemy z małej litery, ale chciałam po prostu uwidocznić bardziej i napisałam z dużej
PSG-1 napisał/a:
Interpunkcja również kuleje, gdyż zdania nie kończy się przecinkiem.

To też wiem ale temat nie zmieścił się w całości dlatego zrobiłam po przecinku :)
?Oj tam, nie być taki dokładny :oops: :figielek:
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 15:11   

Moim zdaniem cechy współuzależnienia są nabyte w dzieciństwie w rodzinie dysfunkcyjnej (nie zawsze alkoholowej). Posiadająca je osoba ma szczególne predyspozycje do zajmowania się mężczyznami "interesującymi", "o ciekawej, niebanalnej osobowości", lub "biednymi, skrzywdzonymi, nierozumianymi przez innych wymagającymi opieki", a tak naprawdę niedojrzałymi emocjonalnie i niepotrafiącymi być oparciem ani dla kobiety, ani tym bardziej dla rodziny.
Te cechy sprawiają, że nawet jeśli osoba współuzależniona zakończy taki toksyczny związek, bardzo często wchodzi w kolejny - podobny.
Praca nad sobą i terapia prostują myślenie współuzależnieniowe głównie dlatego, że pomagają w uzyskaniu większego poczucia własnej wartości.
Jednakże moje doświadczenia i obserwowane wokół przypadki każą sądzić, że w sytuacjach kryzysowych i tak się odzywają.
Różnica polega na tym, że jeśli się posiada świadomość tej dysfunkcji, łatwiej jest znaleźć wyjście z kryzysowej sytuacji i szybciej stanąć na nogi.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Kawa 
Towarzyski
...na początku drogi ...



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 101
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 16:18   

Klara napisał/a:
Moim zdaniem cechy współuzależnienia są nabyte w dzieciństwie w rodzinie dysfunkcyjnej (nie zawsze alkoholowej). Posiadająca je osoba ma szczególne predyspozycje do zajmowania się mężczyznami "interesującymi", "o ciekawej, niebanalnej osobowości", lub "biednymi, skrzywdzonymi, nierozumianymi przez innych wymagającymi opieki", a tak naprawdę niedojrzałymi emocjonalnie i niepotrafiącymi być oparciem ani dla kobiety, ani tym bardziej dla rodziny.
Te cechy sprawiają, że nawet jeśli osoba współuzależniona zakończy taki toksyczny związek, bardzo często wchodzi w kolejny - podobny.
Praca nad sobą i terapia prostują myślenie współuzależnieniowe głównie dlatego, że pomagają w uzyskaniu większego poczucia własnej wartości.
Jednakże moje doświadczenia i obserwowane wokół przypadki każą sądzić, że w sytuacjach kryzysowych i tak się odzywają.
Różnica polega na tym, że jeśli się posiada świadomość tej dysfunkcji, łatwiej jest znaleźć wyjście z kryzysowej sytuacji i szybciej stanąć na nogi.


pięknie napisane;
_________________
"Swo­je po­rażki na­leży wy­korzys­tać ja­ko wskazówki do po­zytyw­nych zmian siebie samego"
Ostatnio zmieniony przez Kawa Nie 07 Lip, 2013 16:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 16:39   

Klara napisał/a:
Moim zdaniem cechy współuzależnienia są nabyte w dzieciństwie w rodzinie dysfunkcyjnej (nie zawsze alkoholowej). Posiadająca je osoba ma szczególne predyspozycje do zajmowania się mężczyznami "interesującymi", "o ciekawej, niebanalnej osobowości", lub "biednymi, skrzywdzonymi, nierozumianymi przez innych wymagającymi opieki", a tak naprawdę niedojrzałymi emocjonalnie i niepotrafiącymi być oparciem ani dla kobiety, ani tym bardziej dla rodziny.
Te cechy sprawiają, że nawet jeśli osoba współuzależniona zakończy taki toksyczny związek, bardzo często wchodzi w kolejny - podobny.
Praca nad sobą i terapia prostują myślenie współuzależnieniowe głównie dlatego, że pomagają w uzyskaniu większego poczucia własnej wartości.
Jednakże moje doświadczenia i obserwowane wokół przypadki każą sądzić, że w sytuacjach kryzysowych i tak się odzywają.
Różnica polega na tym, że jeśli się posiada świadomość tej dysfunkcji, łatwiej jest znaleźć wyjście z kryzysowej sytuacji i szybciej stanąć na nogi.

zgadzam się z Twoim zdaniem
a jeszcze dopowiem swoją myśl
wybór,nie koniecznie jest tego świadom
on gdzieś wychodzi z podświadomości
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 16:58   

ja nie bardzo rozumiem temat ̣`¸czy pozbycie sie alkoholika i co dalej
-\
 
     
spoko 
Towarzyski


Dołączyła: 25 Mar 2013
Posty: 339
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 17:06   

ja swojego sie pozbylam pol godzinki temu...pojechal na ryby...jaka ulga...
 
     
spoko 
Towarzyski


Dołączyła: 25 Mar 2013
Posty: 339
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 17:15   

Klara napisał/a:
że jeśli się posiada świadomość tej dysfunkcji
w zyciu spotyka sie roznych ludzi,ktorych nie da sie wyeliminowac...ale dzieki terapi radze sobie prawie ze wszystkimi przypadkami...najwiecej korekt wprowadzilam do swojego myslenia i zachowania...
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 17:21   

samo pozbycie nie oznacza wyjscia ze wspoluzaleznienia bo problem jest w osobie wspoluzaleznionej nie w alko.
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 17:28   

Mysle, ze to jak sie kreci nasze dalsze zycie bez alkoholika obok w duzej mierze zalezy rowniez od naszej odpornosci psychicznej i charakteru. Dla jednych jest to wybawieniem i okazja do radosci u innych nic to nie zmienia a czasem wrecz przeciwnie ... tesknia za dawnym zyciem i wracaja do niego wiedzac jakie beda tego konsekwencje. A pozniej ? Pozniej powtorka z rozrywki czyli jeczenie o jaka ja biedna/y z tym moim alkoholikiem ;)
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
ulena 
Gaduła



Pomogła: 21 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 16 Gru 2011
Posty: 674
Skąd: dzikie ostępy
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 17:34   

perełka napisał/a:
samo pozbycie nie oznacza wyjscia ze wspoluzaleznienia bo problem jest w osobie wspoluzaleznionej nie w alko.

Perełko trafiłas w sedno - cały problem jest w nas , a dlaczego stajemy się współuzależnione??? Własnie przeczytałam świetną ksiązkę "Kobiety, które kochaja za bardzo""" dała mi wiele do myslenia, a i rozjaśniła pewne sprawy . Polecam , bo autorka sama jest Alanonką i do tego terapeutką. Czego szukamy w takich związkach i jak to sie dzieje, że właśnie tacy mężczyźni nam się trafiają , a Ci "normalni", którzy moga nas szanować i kochać nie za coś , a dlatego, ze jestesmy takie jakie jesteśmy są dla nas po prostu nudni. I Twoja wypowiedź doskonale współgra z tym co przeczytałam i przeanalizowałam w związku ze swoja osobą i moim współuzależnieniem
_________________
MOJA SŁABOŚĆ JEST MOJĄ SIŁĄ
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 17:41   

jak bede miala jutro swoj komp to popisze bo na tym to...... dla mnie odp dlaczego tak a nie inaczej jest w ksiazkach A Miller o przemocy zniwolone dziecinstwo dramat udanego dziecka i gdy runa mury milczenia i teraz jak odkrywam jakie krzywdy i skutki wyrzadzilo mi bycie dorosla w wieku 9 lat.
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 19:58   

ulena napisał/a:
a Ci "normalni", którzy moga nas szanować i kochać nie za coś , a dlatego, ze jestesmy takie jakie jesteśmy są dla nas po prostu nudni

mój ex był jak najbardziej normalny, cichy, spokojny, poukładany
zawsze czułam jego akceptację, nigdy nie chciał mnie zmieniać, w przeciwieństwie do poprzednika, któremu nie odpowiadał nawet kolor mojej grzywki.
więc gdzie zrobiłam błąd?....był całym moim światem , pewnie tu.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Nie 07 Lip, 2013 20:54   

Tak jak odstawienie butelki nie leczy alkoholizmu tak odstawienie (rozwód, wyprowadzka, śmierć) alkoholika nie leczy współuzależnienia.
Jak dla mnie zawsze na początku, gdzieś tam jest jakiś alkoholik- najczęściej ojciec lub matka lub rodzina dysfunkcyjna, potem, mając już cechy osoby współuzależnionej, podświadomie szukamy partnera z problemami, niedojrzałego, dlatego wiążemy się m.in z alkoholikami i/lub przemocowcami. Współuzależnienie to zespół cech, więc bez terapii i A-anon nie da się tak po prostu za pomocą zniknięcia alkoholika pozbyć się tych cech, bo takie cechy mamy od wielu lat, jak również sposoby radzenia sobie z problemami, utarte schematy itp.
Tak samo jak się jest alkoholikiem w rekonwalescencji, tak samo współuzależnioną, nie można stwierdzić- kiedyś byłam współuzaleznioną, a teraz to już nie :P Tak samo z alkoholizmem. Można natomiast poukładać sobie życie w sposób zdrowy, porzucić iluzję, podnosić poczucie własnej wartości (stale!) i tak dalej. Nie ma określonego czasu, jaki kobieta/ mężczyzna potrzebuje na to, żeby poczuć się lepiej i zarzucić wspóuzależnieniowe myślenie, u niektórych dzieje się to latami u niektórych błyskawicznie. Lubi się też to pieroństwo nawracać, zupełnie jak alkoholizm Reasumując :P
jesteśmy ulepienie z jednej gliny, alkoholików i współuzależnione więcej łączy niż dzieli, w mojej grupie pracujemy nad współpracą między AA a Al-anon, żeby nie budować murów a je burzyć, na naszą grupę przychodzą alkoholicy współuzależnieni, jak również na otwarte mityngi alkoholicy do nas, często z żonami, my jeździmy na otwarte mityngi AA, sama zostałam poproszona ostatnio o spikerkę na AA :shock: także jestem za tym, aby to robić również na forum olewając tych, którzy próbują wywoływać awantury pomiędzy jednymi a drugimi.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 14