Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
dziwny przypadek mojego męża, co robic??
Autor Wiadomość
falgoo 
Małomówny


Dołączyła: 15 Lip 2013
Posty: 21
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 11:36   dziwny przypadek mojego męża, co robic??

Witam wszystkich,
Nie mogąc sobie z tym wszystkim poradzic postanowiłam przyłączyc się do forum z nadzieją, że ktoś ma może podobną historię do mojej.
Mam 29 lat, mój mąż 28. Mamy 7 letniego wpaniałego synka. Jesteśmy razem 12 lat. Oboje mieliśmy ojców alkoholików i zawsze byłam pewna, że mojego męża nigdy nie będzie to dotyczyc. Mieszkamy w małej miejscowości, mąż ma wolny zawód za to niebezpieczny. Wszystko zaczęło się 3 lata temu. W naszej mieścinie wszyscy jego koledzy piją. Są to albo podlotki albo stare dziady. Jedynym zajęciem jest chlanie. I własnie od tego się zaczęło. Najpierw były piwka a teraz doszło do tego, że pije wódkę i jeździ pod wpływem, bo mysli że jak wioska to można. Najgorzej jest jak przychodzi lato, wtedy zjeżdża się mnóstwo jego kolegów i potrafi nie wracac na noc... Zawsze jak pije to musi na umór. Wódkę potrafi pic już od rana. Kilka razy już obiecywał, że pójdzie się leczyc poczym uznawał, że nie a żadnego problemu. Ja zeszłam już dawno na dalszy plan. W tytule napisałam, że dziwny przypadek, ponieważ mój mąż nie zachowuje się jak inni alkoholicy. Zawsze ja muszę pierwsza zagadac, dlaczego to zrobił, dlaczego nas krzywdzi. Kilka razy zagroziłam, że odejdę i 2 dni temu usłyszałam, że już mnie nie kocha i takie życie mu odpowiada i mogę jechac z dzieckiem lub bez. Jestem załamana, myślałam że jak inni będzie błagał i pójdzie się leczyc a mnie traktuje teraz jak śmiecia. Ma żal, że mu obciach przed kolegmi robie, ale ja nie pozwolę aby brał nasze dziecko pod sklep i tam pił a dziecko wśród pijaków :( Nie wiem co mam robic, czytałam już dużo artykułów i że robię źle ale mam chyba jakąś depresję, nic mnie już nie cieszy. W pracy się martwię, czy w domu ok, żle mi że mnie tak traktuje i że chce nam zgotowac taki los, jaki oboje mielismy w dzieciństwie .... On wogóle się niczym nie martwi, jak są koledzy to się dobrze bawi, wiedząc że ja siedzę w domu i płaczę. Wogóle go to nie rusza. Nic z tego nie rozumiem. Może ktoś miał podobny problem?
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 11:44   

Falgoo witaj :hejka: zrobiłaś pierwszy krok żeby poprawić swoje życie :brawo: a z tego co piszesz nie wygląda nijak inaczej od historii które znam. Powiedz co myślisz o pójściu na terapię dla współuzależnionych i o korzystaniu z pomocy Al-anon?
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Czarny 
Towarzyski



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 389
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 11:56   

falgoo napisał/a:
. On wogóle się niczym nie martwi, jak są koledzy to się dobrze bawi, wiedząc że ja siedzę w domu i płaczę. Wogóle go to nie rusza. Nic z tego nie rozumiem. Może ktoś miał podobny problem?

Tak ja miałem podobny problem...ze sobą i z moim piciem.Takie postępowanie jest typowe dla osoby uzależnionej. Alkohol staje się najważniejszy, dlatego brak zainteresowania całą resztą, w tym rodziną
Witaj :D falgoo mam na imię Krzysiek i jestem alkoholikiem.
_________________
Pozdrawiam serdecznie.Krzysiek. :)
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 12:21   

falgoo napisał/a:
W tytule napisałam, że dziwny przypadek, ponieważ mój mąż nie zachowuje się jak inni alkoholicy

on zachowuje się dokładnie tak jak inni alkoholicy,
nie jest ani inny , ani wyjątkowy

witaj Falgoo
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 12:43   

cześć Falgoo :)
falgoo napisał/a:
W tytule napisałam, że dziwny przypadek, ponieważ mój mąż nie zachowuje się jak inni alkoholicy. Zawsze ja muszę pierwsza zagadac, dlaczego to zrobił, dlaczego nas krzywdzi.

moja droga,no to już co najmniej jest nas dwoje takich przypadków
bądź pewna że nie ma przypadków różniących alkoholika od drugiego alkoholika
tak samo i Ty się nie odrużniasz od innej współuzależnionej
co nas różni to jedynie z lekka charakterek, i to od niego zależy czy se zapragniesz jak najszybciej pomóc
podkreślę sobie nie jemu
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 12:45   

Witaj Falgoo :)

Niepotrzebnie martwisz się, że mąż Ciebie nie błaga o wybaczenie i że niczego nie obiecuje, bo ci, którzy tak się zachowują, robią to WYŁĄCZNIE po to, żeby żona przestała zrzędzić, żeby choć na jakiś czas mieć spokój od gadania.
W ten sposób niepotrzebnie dają swojej partnerce nadzieję na zmianę życia i tylko przedłużają jej cierpienie.
Może zaboli Ciebie to, co teraz napiszę, ale Twój mąż jest w pewien sposób uczciwy mówiąc wprost, że nie chce przestać pić.
Tobie nie pozostało nic innego, jak pójść na terapię dla osób współuzależnionych: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10 , a jeszcze szybciej na mityng Al-Anon: http://www.al-anon.org.pl/spis.html , żeby zobaczyć, że nie jesteś sama w takiej sytuacji i że z tego można wyjść.
Wzmocnisz się w ten sposób i już na spokojnie zaplanujesz sobie dalsze życie i wprowadzisz te plany w czyn.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
falgoo 
Małomówny


Dołączyła: 15 Lip 2013
Posty: 21
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 13:08   

dziękuję z całego serca za odpowiedzi. Ja już miałam w planie wyprowadzkę, gdyby nic nie miało się zmienic. Brat by pomógł. Żal by mi było tych 12 lat, naprawdę zanim zaczął pic było cudownie. Wszyscy mi zazdrościli męża .... Najgorsze jeszcze, że miałam dostac awans od września a tu o pracę bardzo ciężko. Od razu muszę to napisac, wiem że pewnie jak zwykle rozum przeze mnie nie przemawia ale mój mąż oświadczył mi pół godziny temu, że w czwartek jedzie do AA, i że wszystko co mówił to ten drugi on i że wie że ma coś z głową. Nie powiem, że serce zabiło mi mocniej ale od razu moja czujnośc dała o sobie znac. Trzymajcie kciuki. To nie tak, że chciałabym go zostawic, naprawdę chcę żeby się zmienił. Może nie wszystko jeszcze stracone?
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 13:13   

falgoo napisał/a:
W tytule napisałam, że dziwny przypadek, ponieważ mój mąż nie zachowuje się jak inni alkoholicy


większość kobiet na początku tak mysli :skromny:
ale to już koleżanka jedna napisała ;)
bo pewnie nie wiesz, ze panuje taki MIT,
że alkoholi to ten pod sklepem, ten osikany i nie ogolony, zazwyczaj po 40-stce
tylko nie mój mąż :nerwus:
nic bardziej mylnego
to także ten ładnie ubrany, mający dużą firmę, dyrektor w banku czy także inny przeciętny

życie polega na wyborach,
jedni wybierają piwo i wódkę,
drudzy miłość do rodziny, dzieci, żony...
on wybrał to pierwsze :/
bo przecież powiedział, że Cię nie kocha
żebyś sobie odeszła, to jest jasny przekaz
pokochał alkohol i kolegów alkoholików

nie rzucaj słów na wiatr, nie groź, nie szantażuj - DZIAŁAJ! :pocieszacz:


EDIT:
falgoo napisał/a:
mój mąż oświadczył mi pół godziny temu, że w czwartek jedzie do AA

bardzo dobrze... jednak z własnego doświadczenia, to nie takie rzeczy obiecywałem
pochwal się, jak już wróci
Ostatnio zmieniony przez szymon Pon 15 Lip, 2013 13:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 13:13   

Falgoo!
Niech jedzie, gdzie chce, a Ty i tak idź na terapię, bo jeśli masz nadzieję, że on tak na pstryknięcie palcem przestanie pić, to się mylisz 8|
Nie licz na te jego obietnice! Zajmij się sobą i synkiem i patrz z boku, co Twój mąż będzie robił!
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 13:14   

witam :)
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 13:18   

falgoo napisał/a:
To nie tak, że chciałabym go zostawic, naprawdę chcę żeby się zmienił
jeżeli Ty będziesz chciała, żeby on się zmienił, to zejdzie Ci kolejne 12 lat, straconych lat.
to on ma chcieć, nie Ty, Ty masz zająć się sobą, swoim leczeniem.
obietnicami podjęcia terapii, uczestnictwa w mitingach mój ex karmił mnie przez kilkanaście lat, i pije nadal.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 13:59   

Witaj falgoo :)
A propos tego, co Ci dziś powiedział...
powiedzieć można wszystko, co ślina na język przyniesie - byle osiągnąć cel. A jaki na ogół jest cel? Ano mieć święty spokój. Teraz już wiem, że każde gadanie o leczeniu, mitingach itp. było obliczone TYLKO I WYŁĄCZNIE na to, żebym przestała dziamgać nad uchem i w żaden sposób (np. groźbami odejścia i innymi pimpkami) nie psuła mu komfortu picia.
Szymek nie tak dawno w którymś wątku napisał, że nie po gadaniu, obietnicach, wyznaniach, ale po działaniu widać o co komu chodzi. Życzę Ci, żebyś nie dała się zmanipulować pięknymi słowami i dalej szła drogą, którą uznasz za najlepszą dla siebie i dziecka, nie oglądając się na niego. On jest dorosłym człowiekiem, odpowiedzialnym za siebie i swoje czyny.
I tak Cię podziwiam i uważam, że duży krok wykonałaś chcąc coś zmienić i zauważając problem i mówiąc o nim głośno. Mi to zajęło duuużo czasu.
Linka ma 100% racji w tym, co pisze. Ja też bardzo chciałam swojego zmienić, byłam przekonana, że moje oddanie, pomoc, poświęcenie uleczy jego chorobę :lol:
Gucio prawda. Ale to już zupełnie inna historia ;)
:)
_________________
mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 14:04   

falgoo napisał/a:
napisałam, że dziwny przypadek, ponieważ mój mąż nie zachowuje się jak inni alkoholicy.

A jak się zachowują inni alkoholicy? :mysli:
falgoo napisał/a:
Może ktoś miał podobny problem?

Obawiam się, że wszystkie współuzaleznione, które tutaj wchodzą, maja dokładnie ten sam problem co Ty....
falgoo napisał/a:
naprawdę chcę żeby się zmienił.

To kopnij go serdecznie w d**ę i zostaw samemu sobie, bo to jest właściwie jedyna szansa żeby coś zaczął ze sobą robić (o ile jeszcze będzie chciał cokolwiek robić, żeby uratować siebie)
_________________
:ptero:
 
     
falgoo 
Małomówny


Dołączyła: 15 Lip 2013
Posty: 21
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 14:06   

wiem i tak mu powiedziałam, że obietnice mi nie wystarczą i że już to słyszałam. Odpowiedział, że sam chce się zmienic i że ma coś z głową przez to picie. Wiem, że byc może nie dotrzyma słowa ale jeżeli dotrzyma to może warto miec odrobinę nadziei?? Brat mi ciągle powtarza, że jak czegoś nie zrobię to skończę jak nasza matka z pijakiem u boku. I mój mąż też dziś powiedział, że zaczyna przypominac swojego ojca i obiecuje, że sratatata ....
Dobrze radzicie, jak się zacznie leczyc to może będzie nadzieja dla nas. A jeśli nie to biorę tyłek w troki i uciekam do lepszego życia. Napewno dam Wam znac, czy nam się udało.
 
     
falgoo 
Małomówny


Dołączyła: 15 Lip 2013
Posty: 21
Wysłany: Pon 15 Lip, 2013 14:12   

najśmieszniejsze jest to, że pół życia błagałam swoją mamę, żeby zostawiła ojca pijaka .... jak historia lubi się powtarzac.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13