Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
i co ja mam zrobić ze sobą?!
Autor Wiadomość
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Czw 18 Lip, 2013 06:43   

Ten typ tak ma, że najpierw obserwuje a potem sie włącza i działa aktywnie jak ja lubię swój introwertyczny temperament z jego plusami i minusami :radocha:
 
     
Zofka35 
Małomówny
współuzależniona


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Sty 2013
Posty: 86
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 14:30   

Wszystkie pozytywne zmiany (powolne fsdf43t ) zaczęły się , gdy weszłam na to forum.
I to dzięki Wam jestem na tym etapie. :buzki:
Lecę dzisiaj na al anon już bez strachu tylko z motywacją.
Mąż po 5 dniowej nieobecnosci w domu sam przyszedł i powiedział , że musi się leczyć. Wczesniej sprawdziłam i akurat w ten dzień był mityng AA . Dałam mu ultimatum : albo idzie na spotkanie albo składam pozew o rozwód. Ja też już doszłam do takiego stanu, że wiedziałam, że nic nie będzie już dobrze.
Po mityngu AA mąż powiedział że dobrze że poszedł na spotkanie. Pożyjemy zobaczymy co będzie dalej.
Mam w związku z tym pytanie. Czy to możliwe, że go nie ciągnie do alkoholu?. Powiedział ,że nie przeszkadza mu, że ktoś obok pije. Dodam, że jest zmotywowany tym ,że się zgłosił, może dlatego?
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 14:32   

Zofka35 napisał/a:
Czy to możliwe, że go nie ciągnie do alkoholu?.

Nie, to nie jest możliwe.............
_________________
:ptero:
 
     
Zofka35 
Małomówny
współuzależniona


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Sty 2013
Posty: 86
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 14:41   

Czyli to jakaś manipulacja? :szok: Ale po co miałby kłamać?
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 14:53   

To proste, żeby ciebie ułagodzic i zapewnić sobie komfort picia.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 14:53   

Zofka35 napisał/a:
Ale po co miałby kłamać?

Być może robi to nieświadomie. Być może nawet wierzy w to, co Ci mówi, ale na to, żeby tak było, potrzeba czasu i pracy nad sobą.
Nie zmieniaj swojego zachowania i zostaw jego ewentualne trzeźwienie jemu.
Ty zajmuj się sobą i na razie nie rób sobie wielkich nadziei.
Czas pokaże...
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Pią 19 Lip, 2013 14:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 14:54   

Zofka35 napisał/a:
Ale po co miałby kłamać?

może w to wierzy? albo chce wierzyć? Pietruchowi też na początku nie przeszkadzało towarzystwo pijących, zaliczył kilka wyjść do pubów, jakiś koncert. Ba, nawet mnie namawiał, zebym sobie jakieś piwko przy nim wypiła :szok: Szczęściem nie zapił, ale poczuł na własnej skórze skutki swojego lekceważenia i uwierzył w to, co mu mówili na terapii. Szybko skończył eksperymentować i grzecznie wyrzucił kieliszki, literatki, poprosił znajomych, by nie pili przy nim, itd.
_________________

 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 15:14   

Zofka35 napisał/a:
po co miałby kłamać?

Bo to jeden z symptomów tej choroby
_________________
:ptero:
 
     
wolny 
(banita)

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 1198
Skąd: Kresy wschodnie
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 15:21   

pietruszka napisał/a:
Szybko skończył eksperymentować i grzecznie wyrzucił kieliszki, literatki, poprosił znajomych, by nie pili przy nim, itd.

Czyli ogólnie rzecz biorąc przywdział zbroje rycerskie i walczyć zaczął , no i pewnikiem otoczył się palisadą,. wieżyczkami i drutem kolczastem coby go alkohol nie dopadł , no i miło spędza czas w więziennych murach życia,.. wew odosobnieniu które sobie sam zafundował, przy twojej oczywiście pomocy i to sie jednym słowem... trzeźwość nazywa...i tak trzymać !!! Ciekawe,.. czy jest szczęśliwy ??? :mysli: :mysli:
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 19 Lip, 2013 16:28   

wolny napisał/a:
no i pewnikiem otoczył się palisadą,. wieżyczkami i drutem kolczastem coby go alkohol nie dopad

bez przesady... mówimy tutaj o pierwszych dniach bez alkoholu...
wolny napisał/a:
przy twojej oczywiście pomocy

:nie: jego trzeźwość to przede wszystkim jego broszka
wolny napisał/a:
Ciekawe,.. czy jest szczęśliwy ??? :mysli: :mysli:

o to już musiałbyś go zapytać... ale nie pije od ponad 7 lat, więc chyba to niepicie nie jest takim strasznym nieszczęściem...
_________________

 
     
Zofka35 
Małomówny
współuzależniona


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Sty 2013
Posty: 86
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 17:43   

[quote="Zofka35"
Mąż po 5 dniowej nieobecnosci w domu sam przyszedł i powiedział , że musi się leczyć. Wczesniej sprawdziłam i akurat w ten dzień był mityng AA . Dałam mu ultimatum : albo idzie na spotkanie albo składam pozew o rozwód. Ja też już doszłam do takiego stanu, że wiedziałam, że nic nie będzie już dobrze.
Po mityngu AA mąż powiedział że dobrze że poszedł na spotkanie.[/quote]
No i znowu mam dylemat. Dzisiaj mąż miał iść na AA i nie poszedł. Zrobiłam mu o to awanturę, wygarnelam m wszystko co mi leżało na sercu po tamtym piciu i teraz nie rozmawiamy. Poniosło mnie ale się wkurzyłam. Poczułam się jak kretynka, która on zmanipulowal. Po tygodniu picia poszedł na AA bo wiedział ze nie ma innego wyjścia a teraz mu się nie chce.
Najgorzej ze wiem, ze to jego sprawa, ale strasznie mnie to denerwuje. A miałam taki spokojny tydzień, myślałam, ze już będzie dobrze.
Wszystko co sobie poukladalam znowu się sypie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 18:07   

Zofka35 napisał/a:
myślałam, ze już będzie dobrze.

Zero oczekiwań - zero rozczarowań.

NIGDY nie wierz w to, co obiecuje czynny alkoholik.
Po kilku dniach, tygodniach, a nawet miesiącach niepicia, alkoholik jeszcze nie myśli trzeźwo, najlepiej więc go traktować jak czynnego i nie liczyć na to, że jego obietnice się spełnią.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Zofka35 
Małomówny
współuzależniona


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 25 Sty 2013
Posty: 86
Wysłany: Pon 29 Lip, 2013 19:32   

Piszę ,bo jest mi smutno :zalamka:
Nie mam z kim pogadać , al anon dopiero w piątek.
Nic w się nie zmieniło na lepsze. To samo bagno. Myslałam, ze jak zaczęłam coś ze sobą robić to coś zmienię. A jak mój poszedł na AA to już uważałam , ze wszystko co złe mam za sobą.
I co? Powtórka .... Nie wrócił z pracy, nie odbiera telefonu :(
A miałam taki fajny dzień, spędziłam go z dziećmi nad jeziorem.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 29 Lip, 2013 19:33   

Zofka35 napisał/a:
miałam taki fajny dzień, spędziłam go z dziećmi nad jeziorem

Zofka35 napisał/a:
. Nie wrócił z pracy, nie odbiera telefonu

No to chrzań go i zajmuj się dalej sobą i dziećmi.....
_________________
:ptero:
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pon 29 Lip, 2013 19:37   

Zofka35 napisał/a:
miałam taki fajny dzień, spędziłam go z
przecież to co fajne wciąż w Tobie jest i Ty decydujesz jak długo będziesz tym żyć.
Pomyśl, że może Twój chłop potrzebuje żebyś zrobiła kolejny kroczek. Pomyśl spokojnie co jesteś w stanie zrobić, czy może uda Ci się go nie wpuścić do domu, albo wezwać policję jak wróci pijany, albo chociaż nie dasz mu jeść, czy nie posprzątasz po nim, tak żeby sam musiał o siebie zadbać. To musi być coś co bezwzględnie jesteś gotowa dziś zrobić. Żebyś nie była gołosłowna, tylko konsekwentna :buziak:
Dalej spokojnie rób coś ze sobą, bo to Ty jesteś odpowiedzialna za swoje potrzeby.
Mentalnie, emocjonalnie oddziel się od niego, niech on ponosi wszystkie nawet najmniejsze konsekwencje tego że pije i Cię zawodzi.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 11