Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
poczucie bezpieczeństwa
Autor Wiadomość
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 08:24   

Ossa, nie zrozumiałaś z tym bluszczem ;)
A o kontaktach z ludźmi napisałam i wcale się to z Twoją wypowiedzią nie wyklucza, więc nie bardzo rozumiem.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 09:17   

Kiedys ja jeszcze chodziłam na terapię przysniło mi sie , że oglądam stary dom, który ma przybudówkę z przodu na dworze wieje silny wiatr, wygina go w różne strony ale dom stoi i sie nie łamie. Terapeutka wytłumaczyła mi, że to znaczy, że mam silną osobowośc i coś nowego zbudowałam podczas terapii i mimo przeciwności , które sa w moim zyciu nie daje sie złamać.


Napisałam o tym bo jeśli poczucie własnej wartości budowane jest od wewnątrz to jesteśmy silne , mamy w sobie moc, swoje zdanie i nie dajemy się złamac nawet róznym zawieruchom, huraganom, które wpisane są w zycie. Jesli natomiast budowane jest od zewnątrz to jest kruche, słabe i łatwo wpadamy w powiedzmy różne przykre nastroje, uzalezniamy się od opinii innych, robimy rzeczy, które są dobre dla innych ale nie koniecznie dla nas.

słyszałam gdzieś zdanie chyba na mityngu AA; Bezpiecznie to jest w grobie a dopóki żyjemy to tak do końca nie mozna sie zabezpieczyc z kazdej strony ale można dbac o siłe ducha, zatroszczyc się o pracę, środki na życie, dach nad głową , pracowac nad dobrymi relacjami ze swiatem, soba itp.
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 09:32   

pannamigotka napisał/a:
Ossa, nie zrozumiałaś z tym bluszczem


Migotko zrozumiałam i bardzo mi się twoje porównanie podoba :okok:

Choć sama nie jestem "bluszczem" :skromny:
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 16:24   

Klara napisał/a:
"Słuchaj, a co byś zrobiła, gdyby on umarł?"


Ze swojego doświadczenia dopowiem, że mi wystarczała mniej drastyczna forma "żyj tak, jakby go nie było". Ba... pomaga nawet i teraz, gdy Pietruch nie pije. Czasem on ma gorsze dni, czasem i mi się zdarzają problemy, w rozwiązaniu których nie za bardzo mogę liczyć na jego wsparcie (bo to facet i nie da się tego przeskoczyć). I ta formułka "tak jakby go nie było" pozwala mi zachować równowagę w życiu, gdy przychodzą jakieś dołki, gorsze dni. Ba... nawet czasem przydaje mi się taki dzień tylko dla siebie, gdy mam czas i spokój pomyśleć o własnych potrzebach, o tym, jak zapewnić sobie spokój, równowagę i właśnie poczucie bezpieczeństwa.

I dziś mam też świadomość, że umiem o siebie zadbać, nie tylko finansowo, ale również emocjonalnie, duchowo, społecznie i jakkolwiek by to nie nazwać. Potrafię o to zadbać nie stawiając w centrum mojego świata Pietrucha. W wielu przypadkach okazuje się, że czasem warto poprosić o pomoc innych ludzi po to by mieć poczucie niezależności. Mogę poprosić Pietrucha o pomoc w naprawie kranu, ale też mogę wezwać hydraulika, mogę zwierzyć się Pietruchowi, ale czasem lepiej pogadać z przyjaciółką.

Uważam, że współuzależnienie stawia w centrum życia alkoholika (to ów zaklęty krąg), gdzie się nie obrócisz tam flaszka i alkoholizm i dotyka to wszystkich sfer życia. Wyjście ze współuzależnienia, to postawienie na inny układ ważnych spraw w życiu. Partner i związek może być nadal ważny, ale nie jest już jedynym centrum świata, znajduje się miejsce na inne, nie mniej ważne sfery: rodzinę, pracę, pasje, zdrowie, duchowość, relacje z innymi ludźmi, relacje społeczne, itd...
_________________

 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 17:52   

Witajcie
To zdanie "żyj tak jakby on umarł" na mnie tez zadziałało. Na pewno jeszcze przede mną dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga droga do odcięcia się od alkoholika emocjonalnie i psychicznie.U mnie z finansami tez może jest jeszcze kiepsko ale wiem ze umiem sobie z tym poradzić.Jedno mnie tylko zastanawia dlaczego wybrałam człowieka który jest alkoholikiem ???niby mój dom był ok bez przemocy alkoholu awantur ale w centrum był ojciec a my z siostra i mama daleko w tyle .Chuć zaraz siostra nie ona zawsze grała role tej dobrej córki i tak jest do dziś.Ale Wy tutaj o poczuciu bezpieczeństwa a ja wjechałam jak świnia w pomidory.......
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 18:34   

Anna B napisał/a:
Na pewno jeszcze przede mną dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga droga do odcięcia się od alkoholika emocjonalnie i psychicznie.

Czyżbyś go już ponownie przyjęła pod swój dach? :roll:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 19:42   

Klara on jest zameldowany u mnie i zbieram tylko teraz dowody czyli alkohol poczuję Policja i Kolska street i tak do bólu a potem sprawa do sądu i już mam go z głowy.Ja wywaliłam z domu "ukochana rodzinke " która była w odwiedzinach u niego a jak jest trzeźwy tatuś go tak wyedukował muszę "gada "wpuścić niestety ale to już tylko kwestia czasu jak się wyniesie z kimś takim jak ja co generalnie przestał skakać nie da się żyć .niech robi co chce.Jak poczuje alkohol won i służby do pomocy wołam.A ukochanej familii nie mam obowiązku wpuszczać i tyle.Tak sobie radzę a jak nie poradzę to trudno mam w odwecie Was i coś zawsze zasugerujecie jakieś rozwiązanie Bo JA MÓJ DOM MAM WOLNY OD ALKOHOLU i nie zamierzam ja sie wynosić tylko alkoholik i koniec kropka :nerwus:
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 19:50   

Anna B napisał/a:
nie zamierzam ja sie wynosić tylko alkoholik i koniec kropka :nerwus:

Super, to wracając do tematu, wypunktuj z tego co czytałaś w tym wątku najważniejsze dla Ciebie informacje i zacznij realizować kroczek po kroczku zadania, które doprowadzą Cię do zbudowania poczucia bezpieczeństwa niezależnego od innych otaczających Cię osób :)
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 10 Sie, 2013 20:07   

Temat jak dla mnie i wiem ze realne rzeczy mam robić powolutku w odpowiednim czasie a ta radę w sprawie służb że później ich notatki przeciwko się przydają dostałam od własnego brata gliniarza Dziękuję :] za wiarę w siebie
_________________
Anna B
 
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 11 Sie, 2013 08:22   

Anna B napisał/a:
on jest zameldowany u mnie i zbieram tylko teraz dowody czyli alkohol poczuję Policja i Kolska street i tak do bólu a potem sprawa do sądu i już mam go z głow


No właśnie problem w tym państwie polega na tym , że często "kat" może mieszać z ofiarą w majestacie prawa - bo jest zameldowany - bo w sądy orzekają eksmisję do lokalu socjalnego, który powinna zapewnić gmina, a tych lokali nie ma.

Pamiętam sytuację mojej koleżanki, matki trójki dzieci, jej były mąż nie pracował, pił i wyżerał jedzenie, które ona z trudem kupowała dla dzieci.
Rozwiodła się, orzeczenie rozwód z jego wyłącznej winy, mieszkanie jej odziedziczyła po matce, ale sąd nakazał eksmisję do lokalu socjalnego.........
Tak bujała się przez cztery lata, w końcu zdobyła pieniądze i wynajęła mu pokój w hotelu robotniczym na .... miesiące, oczywiście zapłaciła z własnej kieszeni. Zanim komornik wraz policją go wystawił za drzwi. Musiał sprawdzić, czy lokal spełnia wymogi, dostęp do kuchni, bieżącej wody itd.


Nikt nie pytał jej, czy ma dostęp do kuchni, łazienki, kiedy on mieszkał chlał i zanieczyszczał wspólne pomieszczenia. Ot Polska - kraj absurdów.

Na szczęście to się zmienia coraz częściej sędziowie orzekają rozwód i eksmisję na bruk sprawcy przemocy domowej.

Dlatego Anno B walcz o siebie i dzieci, masz prawo czuć się bezpiecznie we własnym domu ... Powodzenia :kciuki: :kciuki:
Ostatnio zmieniony przez OSSA Nie 11 Sie, 2013 08:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
joanka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 70
Wysłany: Pon 12 Sie, 2013 06:38   

dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi.

są mądre i wyważona i porównanie z bluszczem jeśli chodzi o mnie jest superowe Pannomigotko :)
_________________
pozdrawiam
joanka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12