Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Olsnienie czyli, lepiej pózno niz wcale
Autor Wiadomość
Samanta 
Milczek


Wiek: 44
Dołączyła: 26 Lis 2009
Posty: 5
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 12:00   Olsnienie czyli, lepiej pózno niz wcale

Dociera do mnie, ze jestem współuzaleznioną zona alkoholika..

Szkoda tylko,ze kilkanasie poprzednich lat zyłam marzeniami iluzją, ze przestanie pic,ze sama mu pomogę..
Straciłam kilkanascie lat na traktowaniu go jak małe nieporadne dziecko...
Dzieci były gdzies w tle, mnie nie było wcale- na pierwszym planie mąż alkoholik

Zawsze go jakoś wytłumaczałam i nie traktowałam jak alkoholika ( przeciez nie pił codziennie, miał przerwy w piciu, ale po okresie nie picia wpadał w okres przychodzenia przez kilka dni podpity a pózniej pijany). Oczywiscie on zaprzecza, ze ma problem, kłamie,ze nie pił, jak pił ....

Muszę zgosic sie na leczenie , zaczac od siebie pózniej od niego ... Co z tego wyjdzie czas pokaże.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 12:04   

Cytat:
Muszę zgosic sie na leczenie

:tak: :brawo: i to jak najszybciej Samanto!
Może zaraz byś zadzwoniła do poradni? klik
Co Ci szkodzi!?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Czw 26 Lis, 2009 12:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 12:05   

Samanta napisał/a:
Muszę zgosic sie na leczenie , zaczac od siebie pózniej od niego ... Co z tego wyjdzie czas pokaże.

Jak miło zobaczyć takie podejście,mam nadzieję,że pozwolisz sobie pomóc,jeśli tak postanowiłaś. :) Życzę cierpliwości i wytrwałości. :pocieszacz: :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Samanta 
Milczek


Wiek: 44
Dołączyła: 26 Lis 2009
Posty: 5
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 12:07   

Po prostu sie boje. Wyznaczyłam sobie, ze pojde w poniedzialek a do tego czasu oswoje sie z tym wszystkim..

edit: jak najbardziej prosze o Wasza pomoc, chociaz wiem, ze muszę zgłosic sie na terapie.
Bo bez tego nic nie zmienie.
Ostatnio zmieniony przez Samanta Czw 26 Lis, 2009 12:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 12:31   

Samanta napisał/a:
jak najbardziej prosze o Wasza pomoc,

Każda z nas ma jakiś tam bagaż doświadczeń,próby radzenia sobie z życiem z takim człowiekiem lub obok niego.Zawsze możesz pytać a w miarę możliwości będziemy się z Tobą dzielić własnym doświadczeniem-co nie zastąpi rozmów z terapeutą i np.spotkań na grupach Al-Anon. :skromny: :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 12:38   

Cytat:
Po prostu sie boje.

tam nie gryzą tylko leczą
pozdróffki 8)
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
Samanta 
Milczek


Wiek: 44
Dołączyła: 26 Lis 2009
Posty: 5
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 12:57   

Dziekuje Wam

Czasami jak patrze w lustro- to zastanawiam sie czy to w lustrze naprawde ja... Ta zmeczona,bez poczucia własnej wartości , ''zdziadziała'' osoba to naprawde ja - przeciez ja całkiem inaczej wygladałam...

Mam 29 lat nie pracuje ( pracowałam przed urodz. drugiego dziecka, które teraz ma 6 lat), niby szukałam pracy, ale okazuje sie, ze tak naprawde to chyba stwarzam pozory, ze chce pracowac... Przeciez kto zajmie sie dziecmi, kto je odbierze, przeciez mąż jest nieodpowiedzialny ....


edit: Powiedzcie mi jak mam z nim zaczac rozmawiac o jego alkoholizmie, czy wogóle rozmawiac, czy razem chodzic na spotkania czy osobno ?
Ostatnio zmieniony przez Samanta Czw 26 Lis, 2009 13:03, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 13:29   

Samanta napisał/a:
Powiedzcie mi jak mam z nim zaczac rozmawiac o jego alkoholizmie, czy wogóle rozmawiac, czy razem chodzic na spotkania czy osobno ?

Myślę, że rozmawiać najlepiej jest wprost, bez owijania w bawełnę.
Mówić co czujesz w związku z jego piciem, co Ci w jego zachowaniu przeszkadza.
Nie wiem jakim człowiekiem jest Twój mąż, jak reaguje na słowa,
ale generalnie to z alkoholikami nie ma co się za bardzo bawić w zbytnią dyplomację.
Czasem trzeba użyć cięższych słów, bo zbytnie cackanie się może być odbierane
jako przejaw Twojej słabości, albo bagatelizowania problemu.
Rozmawiać trzeba tak, żeby dotarło, żeby potrząsnęło. Żeby zrozumiał, że robi krzywdę Tobie i dzieciom.
No i przede wszystkim musisz być konsekwentna - jak powiesz, że podejmiesz jakieś kroki, to je podejmij,
inaczej nic sobie nie będzie robił z Twojego gadania.
Tak więc nie szafuj groźbami np rozwodu, jeśli nie jesteś gotowa na takie ostateczne rozwiązanie.

Na spotkania (terapeutyczne, AA, Al-Anon) każde z Was powinno chodzić osobno,
bo terapia jest inna dla alkoholików, inna dla współuzależnionych.
Każdy powinien zająć się swoim problemem, przecież Ty za niego nie wytrzeźwiejesz.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 13:44   

Samanta napisał/a:
jak mam z nim zaczac rozmawiac o jego alkoholizmie
nie możesz rozmawiać o czymś na czym się nie znasz. Przecież dzieci też sama nie leczysz. Idziesz po pomoc do odpowiedniego lekarza.
Dobrze napisałaś, to jego alkoholizm. Wpływa równiez na całą rodzinę ale on jest odpowiedzialny za to, że pije, że sie nie leczy. Każdą chorobę należy leczyć.
A od leczenia są oczywiście specjaliści, fachowcy. Dlatego rozmowy nie mają sensu, nie będziesz umiała dotrzeć do alkoholika.
sama twierdzisz, że
Samanta napisał/a:
Dociera do mnie, ze jestem współuzaleznioną zona alkoholika.
to jest właśnie twoja sprawa. Na tym "polu" możesz dokonać zmian. One też wpłyną na całą rodzinę a więc i na alko. Dowiesz się wiele o chorobie alkoholowej, jak przebiega i czym sie objawia....
Dopiero wtedy gdy sama będziesz silna, bogata w wiedzę, możliwości, będziesz mogła pomóc swojemu mężowi
Samanta napisał/a:
Muszę zgosic sie na leczenie
to bardzo dobry pomysł. Bez terapii ani rusz. Jeżeli coś komuś dolega to musi zgłosic się po pomoc.
Tak jak twój mąż, sam sobie nie poradzi z alkoholizmem.... tak ty sama sobie nie poradzisz ze współuzależnieniem.
A bez tego twoje życie nie zmieni się na lepsze.
On leci lotem pikowym w dół i ciągnie was za sobą.... na zgubę.
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
Atommyt 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 143
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 13:47   

Cytat:
Powiedzcie mi jak mam z nim zaczac rozmawiac o jego alkoholizmie, czy wogóle rozmawiac, czy razem chodzic na spotkania czy osobno ?


Ja osobiście jestem alkoholikiem i wiem że najlepsze efekty w moim przypadku przynosiły mówienie wprost przez moją partnerkę! A najbardziej wstrząsnął mną list o którego napisanie poprosiłem ją kiedy byłem na terapii! Napisała mi w nim szczerze co było nie tak w okresie kiedy piłem i co tak naprawdę czuła! Do przeczytania tego listu zabierałem się kilka dni bo nie miałem na to odwagi! :szok:

Co do spotkań to każde są inne ale np. w większości tzw. Klubów Abstynenta są też spotkania rodzinne gdzie przychodzą uzależnieni i współuzależnieni! I moim zdaniem można nimi uzupełniać spotkania w innych grupach! :tak: Życzę powodzenia! :okok: :pocieszacz:
_________________
Bycie trzeźwym to najwspanialsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała!!!!!!!!
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 13:47   

Samanta napisał/a:
zaczac od siebie

Witaj... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 13:52   

Jeżeli w ogóle rozmawiać, to TYLKO wtedy, kiedy człowiek jest trzeźwy.
Zdarza się jednak, że alkoholik na wszelki próby rozmowy reaguje złością.

Są tacy, którzy polecają konfrontację. Tu jest jej opis: http://www.alko.opole.pl/alko0-12.html

Na początek przeczytaj sobie Zaczarowane koło zaprzeczeń
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Samanta 
Milczek


Wiek: 44
Dołączyła: 26 Lis 2009
Posty: 5
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 13:53   

Wiecie, przerazona jestem tym wszystkim
( jak mogłam byc tak ślepa, chyba , moj tato jest alkoholikiem zaczął tak konkretnie pic, gdy miałam jakies 11 lat .. Powielam zachowania mojej mamy, ale nie chce zyc tak jak ona i nie chce by moje dzieci zyły jak ja)

Pozdawiam
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 13:58   

Samanta napisał/a:
Powielam zachowania mojej mamy, ale nie chce zyc tak jak ona i nie chce by moje dzieci zyły jak ja)
czyli musisz zacząc działać!!!!
Samanta napisał/a:
moj tato jest alkoholikiem
słyszałaś coś o DDA czyli Dorosłych Dzieciach Alkoholików?
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
Samanta 
Milczek


Wiek: 44
Dołączyła: 26 Lis 2009
Posty: 5
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Czw 26 Lis, 2009 14:40   

kahape napisał/a:
słyszałaś coś o DDA czyli Dorosłych Dzieciach Alkoholików?
pozdr


Jakies 3 miesiące temu pierwszy raz o tym uslyszałam..
Pami etam jak zawsze mialam pretensje do mamy dlaczego rozwodu nie wzieła, dlaczego bagatelizuje picie ojca, jego awantury, przemoc... Teraz to juz wogóle nie przejmuje ze on pije. A powiem wiecej sadze, ze moja mama tez ma problem z alkoholem ( prawie codziennie pije 1, 2 piwa, na weekendzie dochodzi do 4).

Najgorsze jest tez to ,ze my wszyscy razem mieszkamy .

Jakie to wszystko złozone


Wiedźma
- mój twierdzi, ze nie ma problemów z alkoholem, ani przez alkohol


edit- tak mi jeszcze cos nasuneło. Wiec z opowiadan wiem, ze ojciec mojego męża tez pił ( zmarł jak on miał 8 lat) - i tak sobie mysle, że moze to ze on pije jest z tym powiazane .
Ostatnio zmieniony przez Samanta Czw 26 Lis, 2009 14:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 11