Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Barbórka
Autor Wiadomość
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 05 Gru, 2009 21:01   

Na poczatku mojej drogi - wyleciały wszystkie kieliszki i kufle - nie na smietnik do piwnicy - zona zrobiła dobrowolna abstynencje - roczna -po roku powiedziała ze nie ona jest uzalezniona tylko ja i pozwoliła sobie na małe co nieco i teraz sie zdarza ze wychodzi i cos tam skomsumuje - mi juz to nie przeszkadz tak samo jak to ze ktos je szpinak . A kufle czekaja - mam ich koło 60 i to z róznych stron swiata - kiedyś wróca na półke - kiedys - . Dlaczego nie - przeciez to tylko szkło i pamiatki - A wyzwalacze są i beda tylko trzeba sie nauczyc z tym zyc - tak samo jak z długami i przepisami ruchu drogowego . Tylko tyle i az tyle .prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Nie 06 Gru, 2009 00:40   

Jacek napisał/a:


Beatuś a czy jak mąż nie chodzi do swych przyjaciół od kieliszka i z tego powodu tobie by zabronił chodzenia do twoich przyjaciółek też byś nie chodziła
daruj sobie takich zabronień to on ma poprawić swe życie i zachowania
i to on ma się dostosować tak abyście oboje to tolerowali
no cheba że razem to uzgodnicie dla dobra was obojgu
ale nie dla tego abyś ty z czegoś rezygnowała

Jacuś jeszcze się chyba nie urodził taki,który byłby w stanie mi czegokolwiek zabronić. :wysmiewacz: To,że nie piję w ogóle alkoholu,to mój wybór.Mąż nigdy nie prosił mnie o niepicie.Zawsze twierdzi,że alkohol to jego problem,to On powinien go unikać,a nie ja.Ja po prostu nie chcę pić.Zresztą jak ma smakować mi coś co niszczyło życie moje i mojej rodziny.Tak samo z imprezami alkoholowymi.Wypada jakaś impreza w rodzinie,ja o niej mówię,mąż mówi,że nie idzie,ale decyzję co do tego czy chcę iść pozostawia mnie.
Co do wesela poszliśmy na nie tylko dlatego,że poprosili nas o to rodzice młodego(mój wujek i ciocia).Po prostu chcieli mieć przy sobie kogoś swojego.Siedzieliśmy razem,bawiliśmy się razem.
I nie wiem może to ,to,że zdziczałam już na tyle,że na imprezach alkoholowych nie bywam,że nie bawiłam się tam zbyt dobrze.Drażnili mnie pijani ludzie,a alkohol wierz lub nie czułam nawet na zewnątrz.
Podsumowując....Jacuś to moja świadoma decyzja i mój wybór.
aka ciekawostka na koniec 1 stycznia minie równo rok jak wypiłam ostatni kieliszek :lol2: Taka moja mała rocznica...momentu w którym stałam się fanką trzeźwości. :skromny:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
Ostatnio zmieniony przez beata Nie 06 Gru, 2009 00:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Barbórka 
Małomówny


Dołączyła: 25 Paź 2009
Posty: 84
Wysłany: Czw 10 Gru, 2009 10:33   

Witajcie,
Klara chyba pytała ostatnio w jakiej poradni powiedziano mi,że może istnieć bezpieczne picie? Nie powiedziano mi tego wprost, absolutnie, to takie moje wnioski. Mój alk. tak myślał i ja niemądra tak samo.
Wyjaśniłam to na ostaniej wizycie dwa dni temu.
Nie ma bezpiecznego picia dla osób uzależnionych. Powiedziałam mu, z resztą dzięki też Waszym informacjom. Dość. Poszedł na terapię, drugi raz w tym tygodniu. Ciekawe???

Mam pytanie,jakie macie doświadczenia w informowaniu teściowych o problemie. Wczoraj powiedziałam swojej, mam poprawne kontakty z nią. Ona była nieświadoma problemu do końca. Reakcje zaprzeczenia i rozumienia problemu przeplataly się w rozmowie z nią.
Powód rozmowy: terapeutka prosiła,aby jej uświadomić powagę problemu i aby z nim porozmawiała o intensywnej terapii,a nie pojedynczych sporadycznych wizytach.

pa,pa
Barbórka
_________________
Barbórka
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Czw 10 Gru, 2009 11:46   

Ja niewiele mogę powiedzieć w tym temacie bo moja niedoszła teściowa wiedziała od lat o problemie-męża sama zgłosiła na leczenie(chodził na tabletki),a synalka szkoła jak miał 17 lat.Jednak ze mną rozmawiała o tym,że wie ,że synuś źle robi ale ona ze swoim czynnym alko wytrzymała aż do jego śmierci od picia przez 35 lat.Dlaczego ja nie mogę,tylko latam ze sobą i małym dzieckiem po wszystkich świętych o pomoc,nawet do sądu o alimenty -wstyd.Źle go traktowałam według niej -do dziś mimo tylu lat ma do mnie o to zastrzeżenia,mimo,ze synuś tyle lat już nie piję i jest u niej codziennie na zawołanie.No i ma mu za złe,że mnie zawsze broni przed mamuśką.
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Xantusia 
Towarzyski


Dołączyła: 27 Lis 2009
Posty: 103
Wysłany: Czw 10 Gru, 2009 13:12   

Mój też kiedyś powiedział,że terapeutka zaproponowała mu indywidualną terapię i na niej miała go nauczyć jak pić bezpiecznie,np od czasu do czasu lampkę wina :lol2: A mama mojego, to już pisałam, też nie była zadowolona,że mu nie piorę, nie sprzątam.Kiedyś zażartowałam,że jak będziemy razem mieszkać, to nie będę mu prasować majtek ( ona mu prasuje).Ale była obraza!!! :rotfl:
 
     
dorota 
Małomówny


Wiek: 66
Dołączyła: 05 Gru 2009
Posty: 76
Wysłany: Czw 10 Gru, 2009 21:32   

"... Alkohol jest wspaniałym środkiem rozwiązującym .
Rozwiązuje małżeństwa , rodziny , przyjażnie , konta bankowe , komórki wątrobowe i mózgowe .
Alkohol niczego nie pomaga tworzyć , ani nie dodaje sił , kradnie nam czas , pieniądze , odbiera rozum , dzieciom miłość , pustoszy naszą duszę, wyczerpuje nas , truje organizm , pomnaża problemy..... i powoli zabija ...."
_________________
Żyjemy nie tak, jak chcemy,
Lecz tak, jak potrafimy.
 
 
     
Barbórka 
Małomówny


Dołączyła: 25 Paź 2009
Posty: 84
Wysłany: Czw 10 Gru, 2009 22:14   

Oj, jak się poważnie zrobiło. I to prawda niestety.Mój dostał dziś wezwanie do komisji rozw. problemów alkoholowych.

Kicajko,współczuję teściowej.
Moja chyba podobnie myśli,ale tego nie powie wprost. To mistrz kamuflażu. Takie mam spostrzeżenia.

pozdrawiam serdecznie
Barbórka
_________________
Barbórka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 12