Ogranicznik kawowy |
Autor |
Wiadomość |
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7857
|
Wysłany: Nie 14 Sty, 2018 20:27
|
|
|
Linka napisał/a: | Moje problemy z żołądkiem miały źródło w stresie. |
Pocieszasz mnie Koleżanko
Edit:
Dopiero po wysłaniu posta zrozumiałam, co napisałam
Dopowiadam zatem:
Pocieszasz mnie nie tym, że miałaś stres, a tym, że nie radzisz tych problemów wiązać z wiekiem |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
Ostatnio zmieniony przez Klara Nie 14 Sty, 2018 20:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Linka
Moderator
Pomogła: 47 razy Wiek: 58 Dołączyła: 15 Gru 2011 Posty: 2200
|
Wysłany: Nie 14 Sty, 2018 20:40
|
|
|
Zrozumiałam, bez edytowania |
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Nie 14 Sty, 2018 20:57
|
|
|
ja pitole,co wy tam pijecie za kogle-mogle???
kawa to kawa ... i to czarna i bez cukru - fusy zalane wrzątkiem
kiedyś piłem ją przez cały dzień,nie zliczoną ilość (nigdy nie liczyłem po prostu piłem)
a zaczęło się gdy rzuciłem alkohol (no zalecali dużo pić płyny nie alkoholowe)
rano dwie na kupe dopiero mnie stawiały na nogi (zresztą do dziś tak mam)
do śniadania ,kawa na kolacje ,kawa (nie wpływało to na sen) a jadałem około 22
oczywiście pomiędzy śniadaniem a kolacją pare padło zawsze
i nigdy nie padło ze szkodą na żołądek,raczej kawa mnie oczyściła (jak się okazało)
a poszło w nogi
z trzy lata temu pytam w pracy panią pielęgniarkę Agatę co to może być że wieczorem zanim zasnę to coś tak nogi mnie wierzgają - no a w odpowiedzi usłyszałem
kawa magnes wypłukuje
od tego czasu zmniejszyłem do tych dwóch rano i jest dobrze |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Nie 14 Sty, 2018 21:04
|
|
|
Sekrety Kawy |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Don kichot
Małomówny alkoholik nie nawiedzony
Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Maj 2013 Posty: 61
|
Wysłany: Nie 14 Sty, 2018 21:53
|
|
|
piłem kawę wiadrami od zawsze, po odwyku jakoś wiadra zrobiły się wieksze i dla mnie minimum to były 3 kubasy 0.5l sypanej (ok 3,4 duże łyżki na kubas a kożuch musiał utrzymac na3 łyżki cukru) a najczęsciej było ok 2 litry okropnie mocnej kawy na dobę.. Byłem pewny że bez kawy to bym rano umarł....
A potem dojrzałem do decyzji o zaprzestaniu palenia....
I jakoś tak sama z siebie odeszla chęć na kawę.najpierw tę południową potem popołudniowa i wieczorną..
Zniknęło u mnie zapotrzebowanie i chęc na kawę. ot tak...
dziś wypijam kawe rano ale to już raczej bardziej z przyzwyczajenia i rytuału w pracy niz z wewnętrzengo musu...no i jest to zwykły kubek z 1 miarki a nie 3 lub 4 łyżki do zupy zalane pół litrem wrzątku... wieczorem czy po południu zazwyczaj mi sie nawet nie przypomni by zrobić sobie kawę a kiedy ją jednak robie to jest zazwyczaj związane z wizyta w kuchni gdzie stoi i kawiarka i automat na kapsułki z baterią pudełek z kapsułkami,ot oczy widzą i sie zachciewa...
Kiedy nie jestem w robocie to często w ogóle zapominam wypić poranną kawę i co dziwi mnie do dziś ja bez tej kawy funkcjonuję...ani mi łba nie urywa ani nie czuję się jak wypluty... A kiedys nie bylo takiej opcji bym dzień mógł rozpocząć bez kawy...
Więc u mnie picie duzej ilości kawy wiązało się z paleniem.
odstawiając fajki znikła ochota na kawe |
Ostatnio zmieniony przez Don kichot Nie 14 Sty, 2018 21:56, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kami
Trajkotka Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.
Pomogła: 38 razy Wiek: 56 Dołączyła: 03 Sty 2014 Posty: 1035
|
Wysłany: Nie 14 Sty, 2018 22:03
|
|
|
Po detoksie organizmu z kwasów ( ponad rok temu ) powróciłam do picia kawy i zauważyłam, że ponownie kłuje mnie w żołądku. Miałam tak odkąd pamiętam. Odstawiłam kawę i problemy ustąpiły. Zastąpiłam ją Inką i tak jest do dziś. Spontanicznie w barze kuszę się czasem na nią. Problemy ustąpiły definitywnie. |
_________________ To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 51 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Nie 14 Sty, 2018 22:46
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Kami napisał/a: | powróciłam do picia kawy i zauważyłam, że ponownie kłuje mnie w żołądku. |
A to ciekawostka taka
|
to którędy oną tam dostarczasz? bo jak za długa to spróbuj odwrotnie |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 00:12
|
|
|
Ja piję jedną dziennie... ale za to jaką
Mam taki piękny prawie stuletni młynek do kawy, drewniany. Z naklejką z Olkusza i najpierw mielę taką kawę w młynku ręcznym (się trza namachać ), a później biorę takie szklane naczynko z podziałką, na to nakładam drip, na drip nakładam filtr, filtr zalewam wrzątkiem, trochę pomieszam w naczynku, żeby się ugrzało... wodę wylewam, no i wsypuję całą szufladkę kawy. I zalewam, 300ml pysznej kawy raz dziennie
Ale fakt, miałam taki moment, że nie piłam kawy w ogóle. Jak miałam moment około nerwicowy, wtedy każdy łyk kawy mógł spowodować u mnie jakieś poddenerwowanie i ryzyko ataku paniki ale uporałam się z tym. Od kawy uzależniona nigdy nie byłam, zawsze powyżej 2 zaczynało mną telepać więc nie przesadzałam |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 192 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9648
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 08:00
|
|
|
Cytat: | Mam taki piękny prawie stuletni młynek do kawy, drewniany. Z naklejką z Olkusza i najpierw mielę taką kawę w młynku ręcznym (się trza namachać ), a później biorę takie szklane naczynko z podziałką, na to nakładam drip, na drip nakładam filtr, filtr zalewam wrzątkiem, trochę pomieszam w naczynku, żeby się ugrzało... wodę wylewam, no i wsypuję całą szufladkę kawy. I zalewam, 300ml pysznej kawy raz dziennie |
O jak ja lubię takie rytuały.
Ja z moją kuloodporną też odprawiam codzienny poranny rytuał - chyba już gdzieś o tym pisałam.
Młynek mam co prawda nie stuletni na korbę, ale tyż żarnowy i mielę tuż przed zaparzeniem w kawiarce.
Woda musi być przefiltrowana, odstana, zamrożona i rozmrożona, olej kokosowy extra virgin,
a masełko - tylko od krów co to się pasą na łąkach zielonych Irlandii, własnoręcznie przeze mnie sklarowane.
Piję (wszystko!) tylko w cienkim szkle, więc i do mojej kawusi mam specjalną szklanicę,
którą stawiam na podgrzewaczu własnej konstrukcji, bo lubię mieć do samego końca gorącą.
I tak se miło rozpoczynam dzionek - jak teraz - z kawusią i ze świeczką... |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Kami
Trajkotka Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.
Pomogła: 38 razy Wiek: 56 Dołączyła: 03 Sty 2014 Posty: 1035
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 12:51
|
|
|
smokooka napisał/a: | to którędy oną tam dostarczasz? |
przełykiem zazwyczaj
pterodaktyll napisał/a: | |
i z czego się tak śmiejesz |
_________________ To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman |
Ostatnio zmieniony przez Kami Pon 15 Sty, 2018 12:51, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 13:30
|
|
|
Ekspress kawa ok 3-4 dzbanki dziennie - to sie chyba nazywa uzaleznienie |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 19:36
|
|
|
Kami napisał/a: | przełykiem zazwyczaj |
a mniem to by zaciekawił ten sposób "niezazwyczajny" |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Jędrek
Trajkotka ALKOHOLIK
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 20:41
|
|
|
Whiplash napisał/a: | szymon napisał/a: | a myślał ktoś o kawie? kofeinie?
|
Żeby rzucić?
Ja... Ale nie mam przekonania |
nie piję od 2013 roku.... wprowadzała mnie w stan roztrzęsienia
Więc przestałem pić.
"Wóz albo przewóz"
"być albo nie być"
"stabilność albo roztrzęsienie"
wybór zawsze należy do mnie: w te albo wewte |
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany. |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 192 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9648
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 22:23
|
|
|
Jędrek napisał/a: | wybór zawsze należy do mnie: w te albo wewte |
A ze słodyczami tak nie można? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Jędrek
Trajkotka ALKOHOLIK
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
|
Wysłany: Wto 16 Sty, 2018 21:50
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Jędrek napisał/a: | wybór zawsze należy do mnie: w te albo wewte |
A ze słodyczami tak nie można? |
uważam, że można, ale ja bardzo.... to taka fajna przyjemność słodyczy się nałykać...
ciężko mi się wyrzec przyjemności.... pomimo świadomości o konsekwencjach.
Ale uważam, że muszę przerwać ciągi słodyczowe, żeby zadbać o swój organizm.
Chcę być zdrowy, więc wewte.... chociaż ciężko się rozstać. |
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany. |
|
|
|
|
|